Bezceremonialnie oznajmił, że chce mnie „zerżnąć w cycki…”
Byłam w konsternacji. Oczywiście odmówiłam. Jasna strona mocy tryumfowała.
Ale gdy napomknął o szkole i stypendiach…
Ogarnęła mnie refleksja, że nie mogę być tak samolubna… Górę brała ciemna strona mojej natury. Podpowiadała: - Nadstaw biust! Niech ten czarny kutas się w nim rozpanoszy! Nie chcesz być nim wyruchana w cycki…?!
Jasna strona jeszcze negocjowała:
- Panie prezesie… ale jeśli się zgodzę, obieca mi pan, że już więcej nic ode mnie nie zechce?
Big Boss przytaknął głową.
A ja potulnie przyjęłam między piersi jego afrykańską maczugę.
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Historyczka
Alladynie... "pokryć cycki balsamem"... już mam to przed oczami...
Pielgrzym2001
Wszystko co byś chciała usłyszeć aby tylko cię mógł posiąść.
Historyczka
- Panie prezesie… ale jeśli się zgodzę, obieca mi pan, że już więcej nic ode mnie nie zechce? - Panowie, a co Wy byście odpowiedzieli?
nanoc
@Historyczka Tak , na chwilę górę zostawimy w spokoju, a sprawdzimy dół......
Aladyn
Między takimi cyckami to każdy by chciał umieścić swój oręż, a potem je pokryć swoim balsamem. :P