Czytam opowiadanie pt. "Męskie czułe miejsca". Autor opisuje w nim własną masturbację. Patrzę na radiobudzik. Teraz z nieaktywnym radiem. Jest 1:00 w nocy. Trwa niedziela 21 lipca 2013 roku. Za oknem panuje mrok częściowo rozproszony światłem osiedlowej latarni. Pod wpływem opowiadania nie mogę spać. Wyobrażam sobie Sylwię. Piękną kobietę o płomiennych włosach, z jasną karnacją kobiecej skóry i subtelnym, dziewczęcym biustem. Ma wspaniałe nogi i cudowny tyłek. Gdy patrzę na jej krocze, ogarnia mnie podniecenie. Pragnę tam być, by dawać rozkosz.
W mojej wyobraźni powstaje jamais vu kochania z Sylwią. Widzę, jak tańczy erotyczne pląsy wyłącznie dla mnie na błękitnym niebie wśród białych obłoków. Rozbiera się. Zmysłowo kręci kobiecym ciałem. Wygina śmiało talię. Wypina zadek. Itd.
Jestem mężczyzną, ale mimo to podobnie do kobiet mam własne wrażliwe punkty. To szczególnie czułe na dotyk miejsca. Większość z nich zapewne znacie. Myślę, że kilka niespodzianek dzięki mnie dziś odkryjecie. Jeśli chcecie róbcie to samo co ja lub postępujcie podobnie. Właściwie do swoich reakcji na taką czy inną formę seksualnego dotyku.
Mym głównym ośrodkiem męskich doznań erotycznych jest główka penisa. Podobnie do łechtaczki kobiety mam w tym miejscu własny punkt H. Hm. Któż o tym nie wie? Wszyscy to wiedzą, a mimo to głównie koncentrują się jej żołędzi. Żołądź to korona, czyli rodzaj uskoku, który oddziela główkę od trzonu. Zdarza się, że mimo to ignoruje się to miejsce, mimo...
Przepraszam. Dokończę w dzień, bo znużenie mnie ogarnia.
2 komentarze
trzepaczek
Eamm.. A w który dzień ? :-D
kryspin27
Pisz!