Moja Afrodyta - wspomnienie z wakacji ! ... #4

Moja Afrodyta - wspomnienie z wakacji ! ... #4...

Leśna oaza od początku przypadła mi do gustu. Tu nie byłem gówniarzem. Uznano mnie za mężczyznę i tak traktowano. Spełniałem swe męskie powołanie. Nie pytano skąd jestem, gdzie zmierzam, jak długo zostanę itd. Przyjęto mnie z otwartymi ramionami. Na wiele w granicach dopuszczalnej obyczajowości mogłem sobie pozwolić. Czułem się szanowany, czyli ceniony i ważny. Gdy mi "woda sodowa" uderzała do głowy, rzeczywistość ucierała skutecznie młodemu nosa. Ja faktycznie kochałem i naprawdę byłem kochany. Wiem. Trudno Tao zrozumieć chrześcijańską mentalnością. Osobiście uważam swój pobyt tam za bardzo dobrze rozwijający pod każdym względem.

Jedna noc w tamtym raju więcej mi dała i więcej mnie nauczyła, niż lata przymusowej katechizacji i cała reszta narzuconych zwyczajów. Z okna miałem widok na piękne jezioro z bajeczną przystanią o piaszczystej plażyczce. W łóżku dwie piękne kobiety. Starszą i młodszą. Obie doświadczone z niebagatelnymi walorami kobiecej figury. Starsza miała na imię Karolina. Młodsza nazywała się Magdalena. Nie były spokrewnione. Karolina to czystej krwi Polka. Magdalena to czystej krwi Chinka z ludu Mosuo. Chinka nazywała się Madalena, bo urodziła się w Polsce. Rodzice, chińscy emigranci, osiedli w Polsce. W ten sposób chcieli nowej ojczyźnie okazać wdzięczność, a dziecku ułatwić asymilację w przyjaznym miejscu. Adaptując się w nowych warunkach, zachowali tożsamość korzeni z własną kulturą. Karolinie spodobała się kultura Mosuo. Zaprzyjaźniła się z chińską rodziną. Po tragicznym wypadku drogowym i śmierci rodziców została matką zastępczą 2 bliźniaczek: Magdaleny i Barbary. Wychowywała je od 14go roku życia, a więc zaledwie rok. Żyły razem w zgodzie i wzajemnie serdecznej przyjaźni.

Mosuo żyją w matrylinearnym systemie pokrewieństwa i dziedziczenia. Kobiety prowadzą matrylinearne gospodarstwa domowe. Ich system naturalnej samoorganizacji wywodzi się z już nieistniejących, mimo to wciąż powielanych podklanów SIRI. Klany Mosuo to ER. Ich życie jest bardzo rodzinne. Wspólnie celebrują święta. Mają własny cmentarz. U nich zmarłych pali się, a ich prochy składa w ziemii pod wspólnym klanu domem. Tak. To matriarchat. Na czele klanu stoi DABU. Najstarsza matka lub inna najzaradniejsza kobieta rodziny wybrana przez ogół. Wykształcenie i zdolności Dabu w utrzymaniu rodziny są kryterium wyboru osoby na to stanowisko. Karolina skończyła studia o kierunku turystycznym. Utrzymuje rodzinę prowadząc gospodarstwo agroturystyczne z seksualnym zabarwieniem. Jako Dabu odpowiada za dobrobyt własny i przybranych córek. Tak się złożyło, że jest niezamężna i nie ma naturalnych dzieci. Jest bezpłodna. Kiedyś przy okazji wyjaśnię tą kwestię. Jej podopieczne nie są dziewicami. Zgodnie z tradycją Mosuo stały się kobietami w wieku 13 lat.

Tej nocy, gdy kochałem się z Magdaleną, do Komnaty Kochanków weszła też Karolina jako jej matka (Dabu). Przyniosła ubrana w szwedzką satynę kolację do wspólnego spożycia. Pozwoliła nam dokończyć zbliżenie. Nie zakazała mi wytrysku spermy w dziewczęcą cipkę, choć ta nie stosowała antykoncepcji. Po prostu jako ich trójki tymczasowy "małżonek" miałem pełne do tego prawo. W kulturze Mosuo nie ma formalnych małżeństw. Mówi się o tzw. "dochodzących kochankach". Kimś takim wtedy dla nich byłem. To złożona sprawa. Kiedyś ją wyjaśnię. Kochanek staje się takim "małżonkiem", gdy przez kobietę zostanie dobrowolnie zaakceptowany.

Coś właśnie takiego tam przytrafiło mi się. W pierwszym momencie wystraszyłem się. Myślałem kryteriami europejsko - katolickimi. Jak to? Mam dopiero 16 lat. Nie jestem gotów, aby być ojcem. Bez zawodu, dochodu itd. Dabu uspokoiła mnie. Mogłem zalewać spermą wszystkie cipki kiedy i jak chcę. Ewentualne dzieci wychowają kobiety. Musiałem podpisać dokument zrzeczenia się praw ojcowskich, a one zobowiązywały się do braku jakichkolwiek roszczeń w wyniku zapłodnienia. Zobowiązały się do urodzenia i wychowania dzieci najlepiej jak umiały.

...

RG1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 704 słów i 4215 znaków.

2 komentarze

 
  • RG1

    Dziś. :kiss:

    5 sie 2013

  • mada

    Twoja opowiadania sa fantastyczne :D powiedz kiedy nastepna czesc?

    4 sie 2013