Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Historia upodlenia, czyli jak zrobił ze mnie sukę - 2

Witam.  
Mam nadzieję, że chociaż części z was podobała się cześć pierwsza. Dziś cześć druga. Jeśli macie jakieś uwagi, konstruktywne porady itd to poproszę o komentarze. Miłego czytania.  


Po powrocie do domu od razu wrzuciłam ciuchy do prania, a sama szybko wskoczyłam pod prysznic. Ciepła woda zmywała zaschniętą spermę, moje podniecenie opadało i wtedy zaczęły pojawiać się wyrzuty.
-Co ja zrobiłam?  
-Jak spojrzę mężowi w oczy?  
-Jak mogłam do tego dopuścić?  
-Czemu pozwoliłam się tak potraktować?
To tylko nieliczne myśli które przelatywały mi przez głowę. Szorowałam swoje ciało, tak jak by woda i żel mogły wymazać to co wydarzyło się wcześniej. Postanowiłam, że nie mogę dopuścić, żeby to się kiedykolwiek powtórzyło, a z Adonisem rozmówię się przy najbliższej okazji.
Została godzina do powrotu mojego męża, więc zajęłam się obiadem. W czasie przygotowań kilka razy złapałam się na wspominaniu spotkania z sąsiadem. Starałam się odganiać te obrazy, ale one wracały, ciągle wracały. Mariusza przywitałam całusem i zaprosiłam go do stołu. Podałam moją popisową pastę z kurczakiem i butelkę wina. Cały czas starałam się być naturalna, żeby nic nie zauważył. Jedliśmy rozmawiając co wydarzyło się u niego w firmie i planując wyjazd. Wkrótce miał jechać na tygodniową delegację do jednego z partnerów we Włoszech i chciałam lecieć z nim by złapać trochę południowego słońca. Chyba wyszło normalnie, bo mąż na nic nie zwrócił uwagi. Po kolacji ja zaczęłam upychać naczynia do zmywarki a on poszedł pod prysznic. Szybko się uwinął, więc gdy dotarłam do sypialni to już leżał w łóżku czytając książkę. Rozebrałam się i nago jak zwykle wsunęłam pod kołdrę. Chciałam wynagrodzić mu moją zdradę, rączką zaczęłam pieścić penisa i delikatnie całować jego ucho, potem szyję i klatkę piersiową. Po chwili Mariusz odłożył lekturę i odkrył nas. Od razu zsunęłam się niżej i delikatnie objęłam jego skarb ustami. Moja głowa powoli przesuwała się w górę i dół, a mi przed oczami stawały sceny, jak Adonis rżnął moje gardło kilka godzin wcześniej. Starałam się je odganić i skupić na daniu jak największej przyjemności mężowi. Chyba nieźle mi szło, bo po chwili poprosił, żebym już przestała i się położyła. Musiał być blisko, więc żeby nie skończyć za szybko zajął się moją cipką. Lizał ją delikatnie z wyczuciem. Robiło mi się fajnie, cichutko jęczałam, starałam się całą swoją uwagę skupić na języku którym dawał mi rozkosz  i wtedy znów pojawiły się flashbaki. Znów pod powiekami widziałam siebie pod Adonisem, jego gwałtowne ruchy, jego penisa brutalnie penetrującego moją cipkę, wręcz czułam orgazmy które mi dał i dosłownie odpłynęłam. Moje uda zacisnęły się na głowie Mariusza, a ciałem zaczęły targać konwulsje. Gdy po chwili doszłam do siebie mąż, przyglądał mi się. Na twarzy, która była cała mokra od moich soków gościł cudowny uśmiech.  
-Chyba ostatni brak seksu ci służy- zażartował, a mi zrobiło się głupio, co prawda kochaliśmy się w zeszłym tygodniu, ale przecież ja kilka godzin temu dałam się zerżnąć jak zwykła dziwka chłopakowi sąsiadki.  
Namiętnymi pocałunkami chciałam podziękować ukochanemu za przyjemność, którą mi sprawił, ale też chciałam uciszyć swoje sumienie. Przyciągnęłam go do siebie, rozłożyłam szeroko uda, żeby pokazać na co czekam. Wszedł we mnie, ostrożnie, delikatnie centymetr po centymetrze zagłębiał się w moim wnętrzu. Kochaliśmy się spokojnie, powoli w zwykłej misjonarskiej pozycji. Jak inne to było w porównaniu z tym co zrobił ze mną Adonis. Moje myśli znowu pobiegły w stronę kochanka. Zacisnęłam oczy, żeby je odgonić. Czemu nawet teraz, gdy chcę ze wszystkich sił oddać siebie całą mężowi mój umysł przypomina mi dzisiejszy wybryk? Starałam się dać jak najwięcej przyjemności Mariuszowi, całowałam go namiętnie, zaciskałam na nim swoją cipkę. Robiłam wszystko, żeby wynagrodzić mu to co zrobiłam. Było nam dobrze, czułam już jak powoli przyspiesza i znów mój umysł porównał te spokojne ruchy z tymi mocnymi, wręcz brutalnymi pchnięciami kochanka. Kolejny raz próbowałam pozbyć się tych myśli skupiając całą uwagę na mężu. Jego orgazmy już się zbliżał, czułam to. Czułam jak jego penis rośnie i powoli zaczyna drgać. Wypychałam swoje biodra, by wzmocnić jego odczucia i w końcu poczułam jak mój partner dochodzi. Jego wytrysk był delikatny, niezbyt obfity, a ja odpłynęłam w kolejnym orgaźmie. Chciała bym móc napisać, że to zasługa Mariusza, ale niestety katalizatorem, który pchnął mnie w błogość było wspomnienie. Wspomnienie tego jak wiele spermy wpompował we mnie Adonis, jak mdlałam pod nim, a nawet tego jak ostro używał moich ust.  
Dobrze, że mój mąż szybko zasnął po seksie. Dzięki temu nie widział jak zwinięta w kłebek cicho łkałam w poduszkę.  
-Dlaczego? - to  pytanie co chwila po wracało i nie pozwalało mi zasnąć  
-Dlaczego tam poszłam?  
-Dlaczego nie wyszłam jak go zobaczyłam?  
-Dlaczego pozwoliłam mu na to wszystko?  
-Dlaczego nawet w czasie seksu z Mariuszem wspominam Adonisa?  
I najważniejsze  
-DLACZEGO TO MNIE TAK PODNIECA?  
Wycieńczona psychicznie i fizycznie przysnęłam nad ranem. Mąż obudził mnie pocałunkiem.  
-Wstawaj kochanie, bo za godzinę musisz być w biurze - rzucił do mnie wychodząc.  
Ciężko mi się było podnieść, dopiero chłodny prysznic i kawa postawiły mnie na nogi. W pośpiechu się wyszykowałam i wybiegłam z mieszkania. Zjechałam windą na podziemny parking. Gdy otworzyły się drzwi zamarłam. W przedsionku stała Ania z Adonisem. Przywitali się miło, chociaż na jego twarzy dało się zauważyć ten szyderczy uśmiech. Odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem, bo nie chciałam okazać żadnych emocji i próbowałam wyjść jak najszybciej. Gdy minęłam dziewczynę poczułam jak chłopak ręka mocno dotyka mojego wzgórka. Trwało to ułamek sekundy, ale wystarczyło, żebym zrobiła się mokra. Prawie wybiegłam z stamtąd w stronę auta. Potrzebowałam chwili, żeby się uspokoić. Mój oddech musiał się wyrównać, nogi przestać drżeć nim mogłam wyjechać do pracy.  
Siedziałam za biurkiem, dopijałam kolejną kawę, ale jakoś nie mogłam się skupić na niczym. Moje myśli wciąż krążyły wokół wczorajszych wydarzeń. Z tego drętwienia wyrwał mnie dźwięk komunikatora, przyszła wiadomość z numeru którego nie znałam.
-Tęsknisz za nim? - brzmiał podpis pod zdjęciem penisa. Od razu wiedziałam kto to. Ostatkiem sił opanowałam emocje i postanowiłam nie odpisywać.  
-Pytałem czy za nim tęsknisz suko? - kolejna wiadomość i za chwilę filmik na którym obciągam, liżę jego jądra i rowek. Kurwa, wczoraj byłam tak podniecona, że nawet nie zwróciłam uwagi, że mnie nagrywał.  
-Co teraz? Co z tego wyniknie? - rozpoczęła się gonitwa myśli w mojej głowie

Mazzony1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1305 słów i 7128 znaków, zaktualizował 17 sie o 17:45.

3 komentarze

 
  • Użytkownik JorgDeJoong

    Fajnie się rozkręca....chyba nie pojedzie z mężem jednak 😜

    18 sierpnia

  • Użytkownik MarcinWrona

    Lepsze od pierwszego bo fajnie buduje napięcie

    17 sierpnia

  • Użytkownik PisarkaPrzyszłegoPisarza

    Za krótkie i zdecydowanie zabrakło mi akcji 😈 więc czekam na więcej. Pozdrawiam PpP

    17 sierpnia