Bielizna 10

Złapał ją za ramiona – Nie chcę tak – podniósł ją.
– Dlaczego, co się stało – patrzyła zaskoczona
– Ja się głupio czuje, jak ty… – przerwał, nie wiedząc jakiego słowa użyć.
– Oj, Patryk, …– uśmiech powrócił na jej twarz.
– Nie gniewasz się?
– Dlaczego miałabym się gniewać? To raczej ty mi wytłumacz, o co chodzi?
– Nie będziesz się śmiała? Jak oglądałem takie sceny, to zawsze mi się wydawało, że ona jest kimś gorszym. Ja nie chcę żebyś się tak czuła. Pamiętasz pod prysznicem, było mi głupio, ale ci nie mówiłem.
Przyglądała mu się z uwaga – Ty naprawdę, mówisz poważnie – Przytuliła się do niego.
Spojrzała na zegarek – Musze już jechać, nie będziesz się gniewał?
– Pewnie że będę, chyba że obiecasz mi …
– Najpierw wyniki w nauce, a potem roszczenia zboczeńcu – weszła mu w słowo.
Jeszcze poszła do swojego pokoju, by po kilkunastu minutach zejść. Całus na pożegnanie i już jej nie było.

Po jej wyjeździe w domu zrobiło się jakoś smutno i cicho. Zjadł przygotowany przez nią obiad i poszedł do swojego pokoju. Na biurku leżał książka, a na niej stała złożona na pół kartka. Otworzył i czytał.
" W łóżku jak w życiu, uczyć się trzeba erotomanie.
Czytaj co wieczór przed snem jeden rozdział i myśl o mnie.
Zaznaczyłam – do przeczytania.
Ps. Nie męcz go ciągle. B. ”
Uśmiechnął się i jeszcze raz przeczytał kartkę. Śmiał się już głośno.
Podniósł książkę – " Odważnie o seksie” – między kartkami włożona zakładka. Otworzył i przeczytał tytuł rozdziału – "Miłość oralna”.
– Kiedy ona zdążyła to …, a to dlatego poszła jeszcze do swojego pokoju – zastanawiał się przez chwile.

Zabrał się za robienie projektu. Kreślenie rysunków pochłonęło tyle czasu, że nawet nie wiedział jak późna jest godzina. Coś tam na chybcika zjadł, położył się do łóżka i wtedy przypomniał sobie o książce.

Z wypiekami na twarzy zaczął czytać. Te prawie dwadzieścia stron napisane językiem chwilami wręcz obscenicznym, pochłonął jednym tchem. Wszystko obdarte z jakiś uczuciowych opisów, skupiające się na celu i metodach. W pierwszej chwili wywołały odruch oburzenia. Po chwili namysłu zaczął czytać od nowa i odrzucając potoczne nazewnictwo, chwilami wręcz wulgarne, zdał sobie sprawę, że autor przez przekorę nie używa słów subtelnych i delikatnych. Tak naprawdę pod płaszczykiem tej bezpośredniości, stara się ukazać, jak można zniechęcić się do takich pieszczot, jakie błędy się popełnia. Jak należy postępować, żeby sprawiać radość i przyjemność obojgu. Jeszcze jakiś czas rozmyślał o Basi nim zasnął.

Do czwartku czas upłynął mu szybko. Prace domowe, spotkania u kolegów, którzy pomagali mu nadrobić zaległy materiał. Mógł odczuwać zadowolenie, otrzymywane oceny zdecydowanie uległy poprawie. W czwartek popołudniu przypomniało mu się jego ukochane marzenie – Harley. Chciał go tylko zobaczyć, dotknąć, ale przeszukał cały dom i nie znalazł kluczy.
– Widocznie zabrała je ze sobą – pomyślał – Czyżby mi nadal nie wierzyła?

Późnym wieczorem gdy czytał kolejny rozdział "lektury obowiązkowej”, zadzwonił telefon.
– Cześć synku, co tam u was? W ogóle nie dzwonicie, coś się stało? – w słuchawce zatroskany głos ojca.
– Nie tato wszystko w porządku. Mogę się po raz pierwszy pochwalić, że mam naprawdę dobre oceny. Cały zaległy materiał nadrobiłem. Basia wyjechała, będzie dopiero w sobotę. Jeżeli chcesz z nią rozmawiać, to musisz do niej sam zadzwonić.
– Naprawdę mnie zaskoczyłeś. Bardzo się cieszę i powiem Ani, będzie zadowolona. To na razie, przedzwońcie proszę, co jakiś czas.

W piątek przeżył zaskoczenie na przerwie podeszła do niego Dominika.
– Cześć Patryk. Co u Ciebie, będziesz w sobotę w saunie?
Patrzył zaskoczony. Dziewczyna do której śliniła się połowa chłopaków ze starszych klas, sama go zagadnęła. Niespotykane.
– Może poszlibyśmy do jakiejś knajpki pogadać? Znajdziesz dla mnie chwilę?
Otrząsną się z zaskoczenia. Oferta wygłoszona takim tonem, jakby w ogóle nie dopuszczała możliwości odrzucenia. Coś tam dotarło do niego, że niby rozstała się z tym imbecylem – jak go nazywał w myślach. Gdyby takie pytanie padło miesiąc temu, bez wahania odpowiedziałby – tak. Teraz mimowolnie przyrównywał ją do Basi. Tu egoistyczna próba odbicia nieznanej dziewczynie chłopaka, dla pokazania jaką jest się atrakcyjną. I po co, by zaspokoić własną ambicję? Tam. zrozumienie, uczucie, troska i wzajemny szacunek. Nie tylko uroda lecz, to coś w środku człowieka co określa jego wartość. Po raz pierwszy w pełni znaczenie tych słów dotarło do Patryka. Dziś postrzegał Dominikę zupełnie inaczej. Jako pustą i zafascynowaną własną atrakcyjnością dziewczynę. Widział po jej zachowaniu, że jego przedłużające się milczenie irytowało i zaskoczyło dziewczynę.
– Przepraszam Dominika, ale naprawdę, mam bardzo dużo nauki i nie znajdę czasu. Myślę, że na brak zainteresowanych, spotkaniem z taka atrakcyjną dziewczyną jak ty, nie powinnaś narzekać.
Na jej twarzy wyraz zaskoczenia, tak niespodziewanego odrzucenia propozycji nie spodziewała się w ogóle. Po raz pierwszy od kiedy zaczęła manipulować chłopakami, spotkała się z odmową. Sens tego co powiedział, jakby nie mógł dotrzeć w pełni do jej świadomości. Było to dla niej coś niewiarygodnego, wręcz niemożliwego. Po dłuższej chwili, zrozumiała, że jej propozycja spotkała się z grzeczną odmowa.
– Szkoda, jakbyś zmienił zdanie, to daj znać – próbując nadrabiać miną odeszła – Cześć – rzuciła na odchodne.
Jeszcze chwile patrzył za nią taksując spojrzeniem jej zgrabną sylwetkę. Westchnął – Basia nie uwierzy.

W piątek w końcu zadzwoniła. Nie odbierała telefonów przez cały tydzień. Najpierw się zmartwił, że coś się jej przydarzyło, ale dostał tylko jednego sms-a po pierwszym telefonie i już wiedział wszystko. Napisała "Czekaj i Tęsknij, Cierp i Zadręczaj się, Ucz się i Czytaj książkę – Jak do egzaminu”. Na pisane sms –y nie odpowiadała tak samo jak na telefony.
– Cześć mój pieszczochu. Co u ciebie – tłumiony śmiech słychać było w słuchawce.
– Cześć Basiu. Dlaczego pieszczochu? Co ty znowu wymyśliłaś? – był zaskoczony – O której jutro będziesz?
Gdzieś tam w tle słyszał męskie głosy. Próbował bardziej wsłuchać się co mówią, ale były zbyt niewyraźne. Po raz pierwszy uświadomił sobie, że ona jest gdzieś tam, cały czas w towarzystwie mężczyzn. Igła zazdrości lekko ukuła jego ego. I tak naprawdę, to nie wie co tam się dzieje.
– Nie wiem czy wracać, jest mi tu tak dobrze – mówiła rozmarzonym głosem– tylu tu atrakcyjnych mężczyzn.
Całe jego nastawieni, wyczekiwanie, radość, że przyjedzie, gdzieś nagle znikła. Wyłączył ze złością telefon. Jakiś dziecinny bunt. Logika podpowiadała, że zachowuje się jak smarkacz, że jest to niepoważne. Telefon znowu zasygnalizował połączenie, tym razem sms, przeczytał.
– " Będę o ósmej. Bądź w końcu dorosły, proszę. ”
Uświadomił sobie, że zachował się jak …. Odpisał " Przepraszam, jestem zazdrosny”
"Smarkaczu – to za saunę” – to była cała odpowiedź.

Próbował zadzwonić, ale bez powodzenie. Nastawił budzik na siódmą i poszedł spać. Było już bardzo późno, po nauczce z poprzedniej niedzieli, odrobił wszystkie zadane lekcje.

Zaspał, było wpół do ósmej jak się obudził. Chciał wstać gdy poczuł, że ktoś za nim leży. Delikatnie się przekręcił i zobaczył śpiącą Basie. W ubraniu skulona, spała na kołdrze. Najpierw z radości chciał ją budzić, ale się zreflektował, przecież jechała w nocy i na pewno była zmęczona. Wstał z łóżka zdjął jej buty, powoli delikatnie ściągnął cześć ubrania, a potem nakrył kołdrą i wyszedł zamykając drzwi.

Wykąpany przygotował śniadanie. Było już po dwunastej, gdy w drzwiach stanęło coś z włosami w nieładzie, na bosaka w pogniecionym niekompletnym ubraniu. Na twarzy lekko rozmazany makijaż, zaspana twarz, mimo woli zaczął się śmiać. Nie wybudzona do końca, ze zdziwioną miną patrzyła na jego reakcję. W ogóle nie zdawała sobie sprawy, ze swojego wyglądu.
Przeciągnęła się – zrobiłeś śniadanie, jesteś kochany – podeszła i musnęła ustami jego policzek.
Nalał jej kawy – to tak wygląda kobieta, jak się budzi rano? Teraz wiem, jak wyglądasz naprawdę. – znowu jego chichot.
Upiła łyk kawy – o co ci chodzi? Z czego się tak śmiejesz? – nadal nie kojarzyła tego ze swoim wyglądem.
– Nic, nic, chyba mogę być wesoły?
Teraz już przytomniej spojrzała i jakby chwile się zastanawiała. Wstała od stołu i poszła do siebie – O, cholera!

To było jedyne co usłyszał. Po chwili szum wody spod prysznica. Po kilkunastu minutach wróciła zawinięta w ręcznik.
– Złośliwiec i zazdrośnik.
– Ktoś mnie tego nauczył, ty powinnaś znać tą osobę doskonale. Zabrałaś klucze od domu rodziców?
– Jednak chciałeś złamać dane słowo? Tak zabrałam, bo ty jesteś kłamczuch. Czyli, nie myliłam się.
Wstał i usiadł jej na kolanach, objął za szyję.
– Co robisz wariacie? – była zaskoczona jego zachowaniem.
– Skoro jestem kłamca, pieszczoch i smarkacz, to jestem jak małe dziecko, będziesz musiała mnie nosić i karmić piersią.
Wstał z jej kolan i pocałował namiętnie w usta – bardzo tęskniłem, usiadł za stołem.
– Jesteś wariat, ja też – znowu wrócił uśmiech na jej usta.

Przyglądali się sobie w milczeniu, jakby każde bało się odezwać. Patrzył na jej zasłonięte piersi. Po chwili uświadomiła sobie gdzie on tak spogląda. Prowokacyjnie poruszyła się na krześle rozluźniając ręcznik. Tkanina zsunęła się i zatrzymała na wysokości sutków. Zaciekawienie i rozczarowanie przewinęło się po jego twarzy. Już znowu patrzyła z kpiącym uśmiechem.
– Jak książka? Coś przeczytałeś? Podobała się?
Po chwili podniósł wzrok – tak bardzo ciekawa. To taka twoja zemsta, żebym myślał i wyobrażał sobie to wszystko. Jak zawsze starasz się być okrutna – uśmiech przeczył jego słowom – musiałem gdzie indziej szukać praktycznej możliwości sprawdzenia tych porad.
– Co?
– Pomyślałem, że ci nie zależy na mnie skoro nie odbierasz telefonów. Czy pójdziemy do sauny? Dominika ma tam być – pytała mnie wczoraj.

Teraz już wstała nie patrząc na zsuwający się ręcznik – ty draniu – usiadła mu na kolanach – zaczynasz od zdrady – Śmiała się głośno – Naprawdę chcesz iść do sauny, bo ona tam będzie?
Delikatnie dotknął ręcznika, który zsunął się jej na kolana, musnął ustami pierś i objął ją – będziesz wtedy zazdrosna? Naprawdę tęskniłem. Czytałem i myślę, że zrozumiałem. Chciałbym spróbować, jeżeli ty będziesz chciała. Załapał za skraj ręcznika i próbował odsłonić więcej.
– Nie wiem o czym mówisz? Co chciałbyś spróbować? Ja nic nie chcę zboczeńcu. Patryk, to jakaś zagadka? – zrobiła zdziwiona minę. Co innego mówiły jej oczy i tłumiony śmiech, którym po chwili wybuchła, widząc jego zakłopotanie.
– Ty znowu ze mnie kipisz. Czekaj ja ci pokażę – próbował ją złapać, ale został mu w ręku tylko ręcznik, gdy ona nago uciekała ze śmiechem do swojego pokoju.
Wpadł do pokoju, a ona zdążyła schować się do łóżka. Zerwał z niej kołdrę i rzucił się na nią. Przytulił i całował po twarzy, szyi i ustach.
– Strasznie mi ciebie brakowało, w domu było jak na cmentarzu. Tak bardzo chciałem cię dotykać, słuchać twoich kpin i żartów – zaczął ją łaskotać.
Dusiła się śmiechem próbując odsunąć jego ręce – to za ten brak czułości, kpiny – przerwał – kocham te chwile, jak się śmiejesz i jesteś taka radosna.

Rozpięła mu koszule, a potem spodnie – czy moja ….
– Tak – przerwał wchodząc w słowo – do każdego rozdziału brałem nowe majteczki z twojej garderoby. Nic nie prałem, tylko odkładałem na miejsce.
– Ty jesteś świntuch.
– Takim mnie zrobiłaś, to teraz przeróbmy twój rozdział – wpił się ustami w jej kobiecość.

batavia

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2153 słów i 12540 znaków, zaktualizował 7 lut 2016.

10 komentarze

 
  • nanoc

    Jest OK  :yahoo:

    17 kwi 2017

  • Ciekawa

    Na początku nie byłam przekonana, ponieważ chciałam konkretów. Ale gdy zaczęłam czytać więcej to czekałam tylko na kolejne części. Jak czytam każdą z części to chciałabym żeby nigdy nie miała końca. 10 razy dziennie sprawdzam czy aby nie została dodana kolejna. To jest po prostu boskie

    12 lut 2016

  • sexizabaweczka

    Piękne iiiiiiiiiiii niemoge doczekać się następnej części

    11 lut 2016

  • asia86

    Chciałabym się dowiedzieć kiedy kolejna część ? :)

    10 lut 2016

  • batavia

    @asia86 Bielizna jest w praniu.

    10 lut 2016

  • asia86

    @batavia haha ;)
    Masz taką wyobraźnie, czy akcja działa się na prawdę?

    11 lut 2016

  • batavia

    @asia86 Fikcja

    11 lut 2016

  • batavia

    @asia86 Masz jednak marzenia! Dziwne ! Ciekawe, ciekawe?

    11 lut 2016

  • anulka

    Zbiorczo...
    Z każdym opowiadaniem widać jak się rozwijasz, idziesz do przodu.
    Naturalnie pojawiają się błedy, ale nie są one rażące,  natomiast forma i treść powodują, że nie przytłaczają. Pięknie prowadzisz akcje, te niedopowiedzenia....Zasłużone gratulacje.

    10 lut 2016

  • batavia

    @anulka Czuje się zakłopotany, naprawdę.

    10 lut 2016

  • anulka

    @batavia no proszę Cię

    10 lut 2016

  • batavia

    @anulka O co , prosisz ? Ja mam świadomość ogromu błędów stylistycznych, językowych, gramatycznych i czort wie jeszcze jakich. Dlatego piszę  że czuję się  - wyróżniony ponad miarę.

    10 lut 2016

  • anulka

    @batavia I w tym tkwi cały urok, wiesz co robisz źle, poprawisz się i pozostajesz nadal skromny :D

    10 lut 2016

  • batavia

    @anulka czuje się jak kot, głaskany pod włos i z włosem :rolleyes:

    10 lut 2016

  • anulka

    @batavia, koty są cudowne i przyjemne w dotyku

    10 lut 2016

  • batavia

    @anulka Poczułem się lepiej. :redface:

    10 lut 2016

  • anulka

    @batavia miło mi

    10 lut 2016

  • lula

    jak zawsze świetna część ;)

    7 lut 2016

  • Micra21

    Świetne! Nawet przecinki zwalczyłeś :) Nie mam do czego się "przyczepić;) Pozdrawiam

    6 lut 2016

  • batavia

    @Micra21 Nie bądź za słodki, jak Cię znam to coś tam znajdziesz

    6 lut 2016

  • Micra21

    @batavia no może znalazłbym ze dwa przecinki źle postawione ;)

    6 lut 2016

  • batavia

    @Micra21 Przywróciłeś mi wiarę w Ciebie

    6 lut 2016

  • Noname

    Chciałbym Ci podziękować:
    1) za... wiesz za co  ;)  
    2) za Dominikę. To odrzucenie... To było tak niesamowicie słuszne i właściwe, że aż niewiarygodne w dzisiejszych czasach. Duża część dorosłych by tak nie postąpiła, a co dopiero "napędzany" hormonami nastolatek
    3) za to "coś z włosami w nieładzie"  :D  - parsknąłem śmiechem, przyznaję szczerze  

    Podsumowując - to opowiadanie, to klejnot w koronie tej serii.

    5 lut 2016

  • batavia

    @Noname Staram się by było nieprzewidywalne, cóż czasami  się udaje.

    5 lut 2016

  • Noname

    @batavia Dopóki "nie udziwniasz na siłę" jest ok.   :)

    5 lut 2016

  • nienasycona

    Wszystko super, przeżyję literówki, ale zaklinam- zabij te wielkie litery w zaimkach:)

    5 lut 2016

  • batavia

    @nienasycona trochę przekory musi być, nie odzywałabyś się, gdyby było ok

    5 lut 2016

  • nienasycona

    @batavia, czyli pułapka? :P

    5 lut 2016

  • batavia

    @nienasycona Nie do końca, tak troszkę. Żeby podpuścić do komentowania. Jeżeli zadziałało to super. Celem był tylko żart.

    5 lut 2016

  • kasatyksa

    ZAJEBISTE :ciuch:

    5 lut 2016