Bielizna 6

Leżeli przytuleni, razem pogrążeni w rozmyślaniach nad tym co się stało. On czuł, że bardzo mu zależy na jej bliskości, dotyku. Uświadomił sobie, że zrobiłby wszystko o co poprosi. Pomimo tych kpin, śmiechu, żartów z jego nieporadności, stała się dla niego kimś wyjątkowym. Najważniejszą osobą w życiu. Uświadamiał sobie, że tak naprawdę zaczyna darzyć ją ogromnym uczuciem. Bał się powiedzieć nawet w myślach, że to miłość, ale pragnął jej i pożądał. Dotykał jej włosów, ust, składał na nich pocałunki tak jakby się bał, że za chwilę pryśnie jak mydlana bańka całe szczęście i radość z tego co się stało.
Basia zastanawiała się jak to się stało, jak mogła tak daleko się posunąć. Coś co wydawało jej się, że nigdy się nie zdarzy, te żarty, śmiech z jego zachowania, a dziś, przed chwilą, …….. Szukała sama dla siebie usprawiedliwienia, odrzucała natrętną myśl, która zrodziła się już wcześniej. Już w ciągu tygodnia zdała sobie sprawę, że brakuje jej jego towarzystwa. Właśnie uroku wspólnie przeżywanych chwil, kina, wspólnej kąpieli, ale też tego jak ją traktował. Dzisiaj te kwiaty, pokój. Żaden z mężczyzn, których dotychczas znała nie traktował jej w taki sposób. Wszystko co Patryk robił uświadamiało jej, że staje się dla niego kimś wyjątkowym. Patrzyła już na niego nie jak na smarkacza i choć broniła się przed tą myślą, coraz bardziej widziała w nim partnera. Nieporadnego, wyśmiewanego, ale traktującego ją … Musiał sama w końcu przyznać, że zaczęło ich wiązać uczucie, jakiego nigdy nie czuła do żadnego mężczyzny. Nadal odrzucała, nie dopuszczała tej myśli, że może być prawdziwa.  
- Basiu, czy ty mnie pokochasz? – pytanie było tak niespodziewane, wstrzelone w tok jej myślenia, że spojrzała na niego zdumiona.
Pocałowała go w usta – Patryk, nie wiem co ze mną zrobiłeś? Ale ja naprawdę tęskniłam za tobą. Nie chciałam tego co się stało, naprawdę. Myślałam, że to się nigdy nie wydarzy, że będziemy balansowali na krawędzi. Wiesz przecież, że nigdy nie będziemy mogli być razem. Boję się, naprawdę boję się nawet przed sobą przyznać, co do ciebie czuję. Jak ważny się stałeś dla mnie przez ten tydzień. Wiem, jak głupio to brzmi. Nigdy nie myślałam, że to się może mi przydarzyć. Myślałam, że takie uczucia, to tylko w tanich romansidłach. Możemy być ze sobą kochać się, ale rozumiesz, że to musi się skończyć. Ja nie chce niszczyć twojego życia, twojej przyszłości. My razem ze sobą jej nie mamy.
Przytulił ja i całował po włosach i twarzy – Będę z tobą cokolwiek ma być. Nigdy cię nie zostawię samej. Nigdy.
- Patryk….. – zamknął jej usta pocałunkiem - nic niemów, nie myśl już o tym. Daj mi się kochać, jestem najszczęśliwszym z ludzi gdy jesteś przy mnie.
Objął, przyciągnął i namiętnie całował. Odwzajemniała jego pocałunki. Po raz pierwszy poddała się fali podniecenia, która w niej wzbierała po wpływem jego pieszczot. Jego dotyk, tak delikatny, pocałunki i muskanie jej sutków. Pożądanie, które jak fal przyboju wzbierało w obydwojgu. Dotyk języka na udach, a tam u celu, wywołujący to rozkoszne drżenie, oczekiwanie na wypełnienie, na więcej i więcej. Teraz to ona była uczennicą, a on pokazywał jej jak wrażliwe ma ciało. Doprowadził ją do granicy i pieszczoty ustały. Tak jakby oddał decydowanie co dalej w jej ręce. Przysunął się do jej ust i zatopił w nich wargi. Delikatnie wsuwał język, rozszerzał jej usta i szukał w nich odpowiedzi. Naprzeciw jego pieszczotom, niczym jaszczurka ukryta pod kamieniem, wychodząca wygrzać się na słońcu, wyszedł jej języczek. Splotły się jak węże na lasce Eskulapa. Wzajemne mocowanie, próba siły, uzyskania przewagi, by w końcu pogrążyć się we wspólnym dawaniu sobie przyjemności, smakowaniu siebie. Dłoń Basi delikatnie poruszająca się na jego nabrzmiałym członku. Przytuliła się do niego, leżąc na boku wprowadziła go do swojego wnętrza. Jej udo przełożone nad jego biodrami, ich dłonie, które spoczęły na pośladkach. Jej oczekiwanie na rozkosz, oddanie się w jego…..  
Wszystko bez słów, tylko ich oddechy, przyspieszone, rozpalone ciała i umysły. Zaufanie i delikatność. Piersi nabrzmiałe wbite w jego ciało. Powolne niespieszne ruchy, jakby badał wnętrze dziewczyny. Jakby z obawą by nie sprawić jej bólu, krzywdy. Naprzeciw jego posunięciom jej ruchy bioder, goniące uciekającego z niej chłopaka. Narastające podniecenie, gdzieś za chwilę granica, po której …….  
Przerwał, zamarł w niej jak kiper, który nabrał wina w usta i delektuje się jego smakiem. Tak on napawał się uczuciem, że jest w niej, że czuje każdy ruch jej wnętrza. Czuł jak jej ciało odpowiada, reaguje na jego pieszczoty. Smakował i chłonął wrażenia, pierwszy raz w życiu poczuł się mężczyzną, który może dać jej coś nie powtarzalnego, szczególnego. Coś o czym nigdy nie zapomną. W tej właśnie chwili zrozumiał, że jest tą jedyną osobą na świecie. Zagłębiał się w niej jakby chciał dojść do końca, jakby szukał jeszcze czegoś ukrytego w jej wnętrzu. Jej ciało, tak cudowne, odwzajemniało każdy jego dotyk i ruch.  

Oddała mu się bez oporów prób udawania, czy grania roli do której już nie potrafiła wrócić. Jego zachowanie odbierała jako oddanie jej decyzji, co dalej, jak daleko może się posunąć. Chciała tego i dała mu to. A teraz gdy był w jej wnętrzu oddała się całkowicie w jego władanie. Czerpała niesamowitą przyjemność z jego dotyku, tego jak się w niej poruszał, jak doprowadził na skraj spełnienia i zamarł. Utrzymywał ją w tym stanie, niczym w zawieszeniu. Tak jak by stała na krawędzią, a chwila spełnienia odwlekała się w nieskończoność. Pierwszy raz w życiu przeżywała tak intensywnie, to co się działo z jej ciałem. Gdy niespiesznie poruszył się w niej dostała orgazmu, który wstrząsał jej ciałem, zabierał oddech, wyzwalał krzyk, Rozkosz, której nigdy tak intensywnie nie doświadczyła. Zamknięte oczy i drgawki przechodzące przez całe ciało. Fala uniesienia próbująca opaść. Jego ruchy, nie spełniony nadal poruszał się w niej. Gdy wydawało jej się, że to koniec jej ciało na nowo z większa intensywnością zaczęło odpowiadać. Tak jak na morzu żeglarze wiedzą, że dziewiąta fal jest największa i najgroźniejsza. Tak ona przeżywała po raz drugi orgazm, niczym swoją dziewiątą falę, który zabrał jej oddech. Zdławiła krzyk. Zemdlała. Jego nasienie uderzyło w jej wnętrze.
Przestraszony, całował ją i potrząsał. Nie rozumiał co się stało. Najgorsze myśli kotłowały się w jego umyśle. Otworzyła oczy i patrzyła na niego, by po chwili przyciągnąć i całować.  
- Patryk, mój erotomanie, zboczeńcu, co ty mi robisz? – głos jej drżał i się załamywał.  
Przytulił się do niej wplótł palce w jej włosy, objął i całował. Patrzył na nią w szczególny sposób, a ona wyczerpana zamknęła oczy. Oparła głowę o jego pierś i zasnęła. Jeszcze długą chwilę rozmyślał nad tym, co się miedzy nimi wydarzyło nim wyczerpanego zmorzył sen.
Obudził się wcześnie. Basia spała. Pocałował delikatnie jej włosy i wstał.

Obudziła się, a jego nie było. Zastanawiał się czy to wszystko wydarzyło się naprawdę. Teraz w tym momencie myśl o tym że go kocha uderzyła ją z wyjątkową mocą. Zdała sobie sprawę, że przyjdzie jej odtrącić go zniechęcić w sposób, który będzie podły i okrutny.  
W drzwiach stanął Patryk w rękach miał tacę z przygotowanym dla niej śniadaniem.
- Jeżeli powiesz teraz, że jestem nieudacznik, smarkacz czy cokolwiek innego, to i tak ci nie uwierzę. Jeżeli będziesz próbować odrzucić, to co do ciebie czuję i to co powiedziałaś sama wczoraj. To obojętnie jak okrutna będziesz chciała być, ja nie zrezygnuję. Chce być z tobą nawet jeżeli będzie to przeciwko wszystkim. Kocham cię od dnia kiedy mnie tu ściągnęłaś. Chce żebyś wiedziała, że nie żartuję. A teraz zanim zaczniesz swój wykład nauczycielko, zjedz śniadanie.
Patrzyła na niego kompletnie zaskoczona. To nie był smarkacz, który odzywa się nieśmiało, zachowywał się jak mężczyzna, który wie o czym mówi. Z jego głosu biła stanowczość o którą, by go nie posądzała.  
- Patryk musisz ………
Zadzwonił telefon Basi – Tak, kiedy, Ok.
Odłożyła komórkę. Spojrzała na Patryka – popołudniu przylatuje Darek.
- To dobrze, będę mógł porozmawiać z ojcem o nas. Nie będę nikogo okłamywał.
- Patryk, nie możesz! To mój brat, czy ty wiesz co się stanie, to będzie…….. On mnie ………. Nie mogę mu tego zrobić. Proszę Patryk.  
- Nie martw się skarbie. Powiedziałem ci, że cię nigdy nie opuszczę – usiadł i ją objął – Czy ty mnie naprawdę kochasz? Muszę to wiedzieć? Bądź wobec mnie uczciwa, nie kieruj się teraz tym, co inni powiedzą. Proszę.
Patrzyła na niego, a w niej toczyła się wewnętrzna walka. Jej twarz wyrażała smutek, rozpacz z rezygnacji czegoś niepowtarzalnego. Spróbowała się otrząsnąć i przybrać poważną minę. Patrzyła na niego uważnie widziała wyczekiwanie i śmiejące się oczy. Tak jakby był pewien odpowiedzi.  
- Nie, nie kocham cię, to tylko przygoda. Było bardzo fajnie, ale to koniec. Nie chciałam cię skrzywdzić, skoro tak stawiasz sprawę to musisz to wiedzieć – patrzyła mu prosto w oczy, jakby chciała podkreślić, że mówi prawdę - Musisz też wiedzieć, że prawo nie dopuszcza związków z takim pokrewieństwem.  
Wbrew jej oczekiwaniom śmiejące się oczy, ani wyraz twarzy nie uległy zmianie. Nadal bardzo uważnie wpatrywał się w nią.
- Chyba nie myślisz Basiu, że ci uwierzę? Gdybyś wymyśliła coś innego to może, ale ty tak się boisz tego, co powie mój ojciec, że zrobisz wszystko żeby mnie odtrącić. Wiem kiedy w twoich oczach jest smutek, szczęście i współczucie. Taki sam wzrok miałaś w kinie, gdy nie mogłem się powstrzymać, pamiętasz? Nawet gdybyś mnie wyrzuciła teraz z stąd, to i tak nie będę uciekał od rozmowy z rodzicami.
Rozpłakała się – Co ja narobiłam, tak zakochałam się chociaż sama nie wierze, że ci to mówię. Jesteś inny, delikatny, czuły, odpowiedzialny. Chciałabym być z tobą – to chciałeś usłyszeć.
- Czy ty zjesz ze mną śniadanie zamiast tu ryczeć, " może powinienem cię odesłać do twojego pokoju”  
- Ty kpisz ze mnie?  
- Tak, bo ja już to przeszedłem, a ty chyba nie?
- Patryk, ale to nie żarty, naprawdę.
- Przestań dziewczyno, wstawaj i idziemy coś zjeść. Jak cię zostawię w łóżku, to całe będzie mokre od łez. Chodź – podał jej szlafrok – jesteś piękna, a ja cię kocham.
Wstała naga. Dla niego jak Wenus, piękna i niepowtarzalna, uosobienie kobiecej urody. Teraz on czuł się za nią odpowiedzialny. To uczucie bardzo mu się podobało, czuł się jak dorosły. Odpowiadał za kogoś. Gdzieś w głębi umysłu tliła się obawa o przebieg rozmowy z ojcem, ale nie miał zamiaru się do tego przyznać.  

Poszła z nim. Próbował żartować, ale widział jaka jest przybita.  
- Czy będziesz się ze mną kochać tu na stole? – spytał niespodziewanie.
Spojrzała zdumiona.
- No w końcu, normalnie zareagowałaś. Proszę cię jeszcze raz, przestań o tym myśleć. Dobrze kochanie.  
- Patryk proszę cię nie rozmawiaj z ojcem. Ja to zrobię, dobrze? Możesz się na to zgodzić? – patrzyła na niego z wyczekiwaniem.
- Czy powiesz mu prawdę o nas Basiu? Czy możesz mi to obiecać? – teraz on uważnie się w nią wpatrywał – o swoich uczuciach też?
- Tak powiem mu wszystko. Jestem jego siostrą i to ja powinnam mu powiedzieć, co zrobiłam z jego synem. Rozumiesz mnie, mój erotomanie?
- Rozumiem i ci wierze. Po południu jestem umówiony z kolegą na korepetycję wrócę koło dwudziestej. Czy to wystarczy Basiu? Jakby się coś działo niedobrego masz do mnie dzwonić, rozumiesz o czym mówię? To jak z tym stołem, bo chciałbym coś wykwintnego na deser?
Patrzyła na niego, jego śmiejące się oczy, uśmiechnięta buzia i szelmowski uśmiech – ty mówisz poważnie? – patrzyła z niedowierzaniem.
- Rozmowa z ojcem, twoja, czy moja niczego nie zmienia, nadal chce się z tobą kochać i być przy tobie. Idziesz się kąpać? Jak pozwolisz to pójdę z tobą. Dla mnie nadal jesteś moja nauczycielką, tyle że coraz bardziej cię kocham. Niczego nie zrobię bez twojej zgody. To co ustaliłaś obowiązuje nadal, chcę żebyś o tym wiedziała. Zacznij się uśmiechać, jak jesteś smutna to ja też się robię ponury.
Przyglądała mu się zdziwiona, on sobie z tego wszystkiego nic nie robił. Uważał, że jak postanowił tak musi być. Nachylił się pocałował w szyję i dotknął piersi.
- To chodź mój zboczeńcu wykapiesz mnie – nieśmiały uśmiech pojawił się na jej ustach.
Wspólna kąpiel jakaż inna. Pełna pieszczot dawania sobie nawzajem przyjemności. On wycałował każdy skrawek jej ciała. Ona po raz pierwszy pokazała mu pieszczoty ustami jego członka. Skończyli wspólnie stojąc, ona oparta i przyciśnięta do ściany, on przytulony ściskający w dłoniach jej piersi.
Po raz kolejny czuła się zaspokojona jak nigdy dotąd, on szczęśliwy, że wrócił uśmiech na jej usta.  
Wspólnie przyrządzili obiad śmiejąc się i całując. On próbował sięgać dłońmi i dotykać jej piersi, ona ze śmiechem uderzała go po rękach, tym co miała pod ręką. Po obiedzie Patryk namiętnie całując pożegnał się z Basią, żądał solennej obietnicy, że zadzwoni do niego gdyby coś się działo niedobrego.

Była piąta jak zadzwonił dzwonek u drzwi.  
- Cześć siostrzyczko.
W drzwiach stanął wysoki postawny mężczyzna, krótko obcięte włosy jego twarz ogorzała od wiatru i słońca uśmiechała się do niej. Ubrany w kurtkę z kapturem, wszedł do mieszkania. Pogodne rysy twarzy śmiejące się oczy w niczym nie przypominał syna. Jego zachowanie, ruchy, gesty ukazywały człowieka zdecydowanego wiedzącego co robi i do czego zmierza. Przygarnął ją do siebie jak małą dziewczynkę i całował, kłując odrastającym zarostem.  
- Strasznie za tobą tęskniłem. A mój ancymonek, gdzie? – pytał ściągając kurtkę.
- Jest na korepetycjach będzie wieczorem. Cieszę się, że przyjechałeś dawno się nie widzieliśmy. Zrobić ci kawy, herbaty coś do zjedzenia. Na długo przyjechałeś?
- Wylatuję o dwudziestej drugiej dzisiaj. Wpadłem, bo to lot firmowy i była okazja was zobaczyć. Ty jesteś coraz piękniejsza siostra, a adoratorzy? Co zrobiłaś się tak smutna?
- Darek musimy porozmawiać o mnie i Patryku. Poważnie, ja się w nim zakochałam, a on to uczucie odwzajemnia.
Cisza zapadła przy stole. Patrzył na nią zaskoczony.
- To wszystko co się stało, to moja i tylko wyłącznie moja wina. Chcę żebyś o tym wiedział. On chce z tobą rozmawiać. Pozwolił mi porozmawiać z tobą pod warunkiem, że powiem ci całą prawdę. On chce ze mną być. Wiem, że to niemożliwe, że prawo na to nie pozwala. Patryk nie chce o tym słyszeć. Musisz mu wytłumaczyć – mówiła, a głos się jej coraz bardziej się rwał. W końcu przerodził się w płacz – Ja go kocham Darku.
Milczał i patrzył na Basię, jakby coś ważył w myślach naraz spytał – Naprawdę go kochasz? Chcesz z nim być razem tak naprawdę?
- Tak, chociaż to niemożliwe.
- Możesz go ściągnąć tutaj musimy porozmawiać w trójkę. Zadzwonię tylko do żony Basiu. Zamiast kawy nalej mi lepiej wódki jeśli masz.

batavia

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2883 słów i 15805 znaków, zaktualizował 23 sty 2016.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik nanoc

    Jak poprzednie części super  :yahoo:

    17 kwi 2017

  • Użytkownik Anonimowa33343

    Mega!!!  <3

    24 sty 2016

  • Użytkownik Micra21

    Pięknie! Poprawiłeś drobne błędy, bo w pierwotnej wersji było ich więcej. Czytałem pierwszy raz zaraz po wrzuceniu. Jeszcze parę przecinków się znajdze ;) Dopracowałeś to! Pozdrawiam

    23 sty 2016

  • Użytkownik Noname

    Błędy opisała już @wariatka69, jednakże przy tak świetnej treści moim zdaniem można je spokojnie pominąć. To po prostu jest piękne. Jednym słowem - WOW !

    23 sty 2016

  • Użytkownik batavia

    @Noname Czyli nie tylko łózko. Czyż nie mówiłem?

    23 sty 2016

  • Użytkownik Noname

    @batavia Nie, nie tylko.  :)  Choć jeśli już o tym wspominasz, to tak niesamowicie napisanych scen i opisów (jeśli mam pominąć Incestora) nie czytałem już dawno, o ile w ogóle.

    23 sty 2016

  • Użytkownik szalona123

    Genialne <3  Super opowiadanie <3

    22 sty 2016

  • Użytkownik wariatka69

    To jest cudowne ???????????? mimo że czasem brakuje ostatnich liter i tak jest znakomite jedno z najlepszych opowiadań na tej stronie

    22 sty 2016

  • Użytkownik batavia

    @wariatka69 Obiecuję, że się poprawię.

    22 sty 2016

  • Użytkownik szalona123

    @wariatka69 Widzę, że masz dobry gust Paula <3

    22 sty 2016

  • Użytkownik wariatka69

    @szalona123 wiadomo ???? po tobie. Do zo ????????

    22 sty 2016

  • Użytkownik Eoin

    @batavia To jak chcesz się poprawić to łap:
    "Dotyk język na udach i tam u celu, " jedyne co zauważyłem w tej części.
    Czekam z niecierpliwością na następną część. I później na kolejną, i kolejną :D

    22 sty 2016

  • Użytkownik Monia_32

    Pewnie okaże się ,że Darek też coś ukrywa :) Podejrzewam ,że Basię i Patryka jednak nie łączą więzy krwi i będą mogli być ze sobą :D

    22 sty 2016

  • Użytkownik batavia

    @Monia_32 Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Wszystko w reku ojca.

    22 sty 2016

  • Użytkownik Anonimm

    @Monia_32 Jak w serii "Meandry Miłości"

    25 sty 2016