Bielizna 4

Basia w końcu po całym dniu utrzymującego się stanu podniecenia, mogła rozładować własne emocje. Parę minut pieszczot i przeżyła kilkukrotnie orgazm. Uświadomiła sobie, że jej krzyk musiał być słyszany przez smarkacza. Kiedy się uspokajała po tak intensywnym spełnieniu, zaczynała zdawać sobie sprawę, że chłopak swoim zachowaniem coraz bardziej ją podnieca. Wstała z łóżka i poszła do jego pokoju.  
Uchyliła drzwi – Patryk śpisz? – w pokoju panowała cisza. Zaczęła zamykać drzwi.
- Nie, nie śpię jeszcze – głos chłopaka, jakiś inny niż zwykle.
- Zapomniałam o obietnicy, że będziesz mógł mnie rozebrać. Muszę się wykąpać. Zrobisz to?
- Mogę przyjść za chwile? Nie będziesz się gniewać?
Jego głos był jakiś inny, zaintrygował Basie – Co się stało? - Weszła do pokoju i usiadła na łóżku. Miał załzawione oczy.
- Dlaczego płaczesz? Co się stało, Patryk? – była zaskoczona.
Położył głowę na jej kolanach – Nic mi nie wychodzi. Wyobrażałem sobie … sam już nie wiem co. A co bym nie zrobił, to tylko wzbudza twój śmiech. Czuje się jak, jakiś nieudacznik.  
- Czy wolałbyś, żebym cię okłamywała, mówiła, że wszystko robisz doskonale. A śmiała się jak cię nie ma.. Czuję się skrepowana, bo sama się zgodziłam na to co robimy. Nie chcę, żebyś kiedyś wyśmiany przez jakąś dziewczynę uwierzył, że naprawdę ona ma racje wytykając ci, że jesteś nieudacznikiem. Śmieje się z twoich niepowodzeń, żebyś zrozumiał jak możesz się poczuć kiedyś w przyszłości. Przecież jak robisz już coś dobrze, to też ci mówię. Nie możesz za każdym razem uciekać w płacz. Wiem, wyobrażałeś sobie, że będę się z tobą kochać, a nie robić to w taki sposób. Musisz zrozumieć, że dla mnie nie jest to łatwa decyzja. Ja też muszę mieć na to czas. Śpij już i przestań się zadręczać.
Pogłaskała go po włosach, pocałowała w policzek i wyszła.

Była w półśnie, gdy poczuła jak podnosi się kołdra i ugina łózko. Była zaciekawiona co też ten smarkacz zrobi. Udawała nadal, że śpi. Po chwili poczuła jak delikatnie dotykał jej włosy. Przez koszulkę muskał jej plecy. Poruszyła się niespodziewanie, przylgnęła plecami do niego. Czuła jak zamarł zaskoczony w bezruchu. Próbował się odsunąć, nie wytrzymała, roześmiała się.
- Gdzie uciekasz erotomanie? Czego się boisz? To bardzo przyjemne jak mnie tak delikatnie dotykasz, rób to dalej, podoba mi się.  
- Ty nie śpisz? – zaskoczony – Mogę, naprawdę?
Zrzuciła z nich kołdrę i położyła się na brzuchu – Rozbieraj się z tych bokserek. Mnie też masz rozebrać.
Po chwilowym wahaniu ściągnął spodenki i nieśmiało zaczął zdejmować z niej koszulkę. Leżała naga na brzuchu, a obok z prężącym się penisem klęczał Patryk.
- Czy on tak zawsze będzie stał? – uśmiechała się do niego – Możesz mnie dotykać i całować gdzie chcesz. Tylko bądź delikatny.  
Czuła jak drżały mu dłonie gdy dotykał jej pleców, ramion, nóg. Zamknęła oczy i chłonęła doznania płynące z jego nieśmiałego dotyku. Dotykał tak, jak by chciał sprawdzić czy jest realna, prawdziwa. Słyszała jak oddech chłopaka przyspieszył. Na chwilę zamarł. Chciała już otworzyć oczy żeby zobaczyć co się stało, gdy poczuła nieśmiały pocałunek na plecach. Zaczął nieśmiało składać pocałunki i posuwał się coraz niżej. Doszedł do pośladków i znowu się zawahał. Po chwili jednak pocałował je i robił to z coraz większym zaangażowaniem. Przypomniał sobie wczorajszą lekcję w kinie, dołączył muskanie językiem jej ciała. Pieszczoty pośladków zaczęły podniecać ją coraz bardziej. Otworzyła oczy i przewróciła się na bok. Patrzyła na niego uważnie, ale w jej oczach nie dostrzegł kpiny. pomimo, że uśmiechała się nadal. Nie wiedział co dalej.  
- Patryk, czy ty w nocy ćwiczyłeś całowanie z kimś innym? Ja cię nie poznaje  
- Przekręciła się na plecy – całuj dalej zboczeńcu, to jest takie przyjemne. Zamknęła oczy.
Nie wiedział jak ma się zachować. Prężyły się przednim piękne piersi zakończone sutkami w otoczce brązowych aureolek. Płaski brzuch i to miejsce, o którym zawsze marzył oglądając filmy w Internecie. Pochylił się i pocałował Basię w usta, nieśmiało próbował wsunąć jej język. Otworzyła oczy i przez chwilę widział w nich zaskoczenie. Odwzajemniła pocałunek, całował jej szyję i nieśmiało piersi. W zasadzie to nie były pocałunki, to było muskanie ustami.  
Basia pomyślała - jeżeli ten smarkacz zacznie mi ssać sutki, to go chyba zgwałcę.  
Jakby ją słyszał, całował na przemian sutki i nieporadnie próbował trącać jej językiem. Na szczęści dla niej składał pocałunki coraz niżej. Pieścił jej brzuch tak jak przed chwilą piersi. Czuła jak wilgotnieje. Doszedł do jej ud i na przemian całował je do kolan. Dłońmi cały czas dotykał nieśmiało piersi, głaskał nie zdając sobie sprawy do czego może doprowadzić.  
Odchyliła udo – Jeszcze tu nie całowałeś – głos miała lekko zachrypnięty, nasączony ładunkiem emocji.
- Naprawdę, mogę? – drżącym głosem zapytał.
Dłonie położył na jej biodrach i muskał ustami wewnętrzną stronę ud, całując i przesuwając wilgotnym językiem. Powoli przesuwał się coraz wyżej. Po raz pierwszy w życiu widział z bliska esencje kobiecości. Często słyszał jak koledzy w przerwach, rozmawiając o dziewczynach, opisywali ją wulgarnym słownictwem. Jemu w tej chwili wydawał się czymś szczególnym, pięknym i niepowtarzalnym. Środek dumnie piętrzącego się wzgórka przecinały, dwie fałdki, złączone, lekko różowe, z brzegami postrzępionymi jak płatki kwiatu. Na których niczym na liściu krople rosy o poranku, pyszniły się krople jej wilgoci. Niczym z kwiatu docierał do jego nozdrzy intensywny zapach podnieconej kobiety. Otumaniał go i potęgował jego podniecenie. Nieśmiało wysunął język i spróbował zlizać wilgoć z jej płatków. Basia westchnęła. Na miejsce zebranych kropel z jej wnętrza pojawiły się następne i następne, tak jakby zachęcały do skosztowania tego nektaru. Pod wpływem ruchów języka, fałdki rozchyliły się jakby zapraszając go, żeby niestrudzenie poszukiwał źródła wilgoci. Zagłębiał język w jej wnętrze, aż przesuwając nim natrafił na przeszkodę. Niczym kamień na drodze, niewielki guzek u zwieńczenia szczeliny utrudniał mu płynne zlizywanie nektaru. Zrazu zaskoczony, próbował uderzając językiem usunąć przeszkodę, lecz ona zaczęła rosnąć nabrzmiewać i stawać się większą. Tak jakby gdzieś z wnętrza Basi wynurzał się ukryty strażnik. Gdy on lizał i trącał ten występ, Basia podciągnęła nogi i cichutko pojękiwała. Po chwili jej uda dotknęły głowy Patryka i zacisnęły się na niej. Palce dłoni wplątały się we włosy chłopaka i dociskały jego głowę do łona. Uda Basi zaczęły drżeć, przez jej ciało przetoczyły się spazmy rozkoszy, a język Patryka zalał potok nektaru. Głośny przeciągły krzyk Basi, dla niej będący oznaką spełnienia, wystraszył chłopaka. Po chwili namiętnie pocałowała go w usta.
- Dziękuje, to było wspaniałe – przytuliła go do siebie i objęła.  
- Czy….?
- Nic nie mów, było nieziemsko, dziękuje.
Jego członek znalazł się miedzy jej udami – zrób tak jak wczoraj – szepnęła mu do ucha.  
Całowała go namiętnie, jej język powoli znajdował godnego przeciwnika w języku chłopaka. Poruszał biodrami, a członek ślizgał się po udach zroszonych jej wilgocią. Nadal niepewny reakcji Basi położył dłoń na jej piersi. Delikatnie ją ugniatał, ujmował w palce sutek, jakby badał jego twardość. Delikatność tych pieszczot, penis ocierający się między udami, pocałunki tak namiętne, dłoń na pośladkach delikatnie po nich się przesuwająca. Wszystko to powodowało nawrót podniecenia u Basi. Włożyła dłoń miedzy uda i zaczęła się masować. Orgazm osiągnęli prawie jednocześnie, chociaż każde dla siebie, to jednak patrzyli na siebie w szczególny sposób. Ona miała świadomość, że granica do której się zbliżają jest niebezpiecznie blisko. On, że doświadczył czegoś nowego, czegoś niepowtarzalnego, dał jej rozkosz w ogóle tego się nie spodziewając. Leżeli na boku wpatrując się w siebie bez słowa, każde rozmyślając nad tym co się stało.
- Zboczeńcu, dalej będziesz się zabawiał moja bielizną? – pytała z uśmiechem. Nie było w jej głosie tej kpiny do której zaczął się przyzwyczajać.  
- Basiu – nadal ten niepewny ton – czy jesteś zadowolona?
- Tak zrobiłeś to lepiej, delikatniej niż nie jeden facet – spojrzała w dół - czy na pewno masz dosyć?
Znowu spłynął czerwienia, uciekając oczami od jej spojrzenia. Objęła dłonią jego członka. Powolnymi ruchami zaczęła go zaspakajać, uważnie obserwując chłopaka.  
- Czy, tak dobrze. Weź połóż dłoń na mojej i poprowadź mnie – Pocałowała go w usta.  
Druga dłoń położyła mu na pośladkach, by po chwili palcem zacząć masować mu dziurkę. Zaskoczony patrzył na nią, nie zdążył spytać bo zamknęła mu usta pocałunkiem.  
- Zaufaj mi erotomanie, prowadź dalej – co chwile nieznacznie naciskała i wsuwała kawałeczek palca jego tyłeczek.
Suma bodźców i świadomość, że robi to ona, szybko doprowadziły do wytrysku. W momencie jak zaczął dochodzić wsunęła palec trochę głębiej i wykonywała okrężne ruchy. Wylewał potoki spermy na nią. Jego ciało drżało w konwulsjach rozkoszy. Wręcz dusił się jak maratończyk na mecie. Przyciągnęła jego głowę i namiętnie pocałowała.  
- Starczy na dzisiaj mój zboczeńcu – ale w jej glosie nie było już tej kpiny.
- Basiu to było …… - nie znajdował słów na to co przeżył.
- Słuchaj erotomanie, czy jesteś zadowolony, że tak to się odbywa? Powiedz mi prawdę. Tu i teraz, możesz mówić wszystko.
- Myślałem wczoraj wieczorem, że będziesz mnie zwodzić, bawić się mną. Ale masz rację, nic nie umiem, a ty pokazujesz mi, to o czym w ogóle nie myślałem. Nie zdawałem sobie sprawy, ile powinienem poznać i nauczyć się. To co słyszałem od kolegów w szkole jak opowiadali o swoich dziewczynach i jak to robią, nawet nie wiem do czego to przyrównać. Miałaś rację, że dawanie drugiej osobie zadowolenia jest bardzo przyjemne. To co przeżyłaś, że potrafiłem to sprawić … bardzo się cieszę. Zrozumiałem też jaki nieporadny jestem w wielu sprawach. Bardzo ci dziękuje Basiu.  
Słuchała go bardzo uważnie, gdyby nie uciekał wzrokiem, zauważyłby jak była zaskoczona.
- Mój erotoman mądrzeje. Zaskakujesz mnie, naprawdę Patryk. Ale bardzo się cieszę, że zaczynasz mnie rozumieć i nie myślisz, że cię oszukuje, zwodzę czy jak to nazwać. Może jeszcze będzie z ciebie dobry kochanek – znowu wróciła do kpiącego tonu.
- Po południu wyjeżdżam wracam w piątek wieczorem albo w sobotę. Przed tobą tydzień nauki. Nie chciałabym się zawieść na tobie. Możemy jeszcze trochę poleżeć i się po migdalić, mój zboczeńcu. Jak chcesz, to możesz przynieść olejek i rozmasować mnie? Ekscesów już nie będzie, jasne? Na dziś to koniec. Naprawdę nie spodziewałam się, że sprawisz mi tyle przyjemności, rozwijasz się.  
Po raz pierwszy uśmiechnął się. Pocałował ciotkę w policzek i poszedł po olejek.

batavia

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2108 słów i 11560 znaków, zaktualizował 19 sty 2016.

4 komentarze

 
  • nanoc

    Co odcinek to lepszy, dozujesz umiejętnie napięcie i oczekiwanie na finał.  :) Najlepsze jakie czytałem na tym portalu.

    17 kwi 2017

  • anulka

    Rozwijasz się, idziesz do przodu :)  
    Wszystko małymi kroczkami, powoli, nieśpieszno Ci i właśnie takie prowadzenie akcji, dozowanie emocji jest hmm drażniące nas i powoduję, że czekamy.....
    Gratuluję :bravo:

    20 sty 2016

  • batavia

    @anulka nie mam zamiaru drażnić kobiet!!!

    20 sty 2016

  • anulka

    @batavia akurat!?

    20 sty 2016

  • batavia

    @anulka serio, serio. !!!

    20 sty 2016

  • anulka

    @batavia a niech Ci będzie :D

    20 sty 2016

  • batavia

    @anulka no, może trochę przekory w tym jest, ale pssss.

    20 sty 2016

  • anulka

    @batavia trzeba było  tak od razu :lol2:

    20 sty 2016

  • batavia

    @anulka już nic więcej nie piszę. Wszystko obraca się przeciwko mnie. A ciotka nie daje znaku życia.

    20 sty 2016

  • anulka

    @batavia hahahahahaha, dobre, dobre, dobre, alez się uśmiałam teraz

    20 sty 2016

  • Lula

    Świetna część ;)

    19 sty 2016

  • Micra21

    Jeszcze lepsze, niż poprzednie. Do czego dojdą? Świetnie dopracowałeś emocje i sposób ich oddania. Błędów nie znalazłem. Duże brawa :)

    18 sty 2016

  • batavia

    @Micra21 Dziękuje. Tak w zasadzie, to nie wiem co mam Ci napisać. Chyba twoje uwagi coś jednak dały. Sam jestem zdziwiony.

    18 sty 2016

  • Micra21

    @Noname widzisz, czytając "na szybko" mogę nie wyłapać wszystkiego. Tu liczy się dla mnie zasadnocza poprawa jakości pisania. Jeżeli coś czytam i mam poprawić, to zajmuje mi więcej czasu. W komentarzu opisuję głównie warżenia. Znam batavię już wystarczjąco długo i zauważyłem duży skok jakości in plus, czemu daję wuraz w komentarzu. Pozdrawiam

    18 sty 2016

  • Micra21

    @Noname Skądże znowu!!! Poczucie humoru i dystans do siebie mnie nie opuszcza

    20 sty 2016

  • Micra21

    @Noname To źle "odczytałeś" moją odpowiedź. Naprawdę mnie nie uraziłeś.

    20 sty 2016

  • Noname

    @Micra21 A zresztą... Nie było tematu - teraz pasuje?

    20 sty 2016

  • Micra21

    @Noname może być, a żalu i tak nie mam :), nie przejmuj się tak.

    20 sty 2016

  • Noname

    @Micra21 - nie przejmuję się. Mam już po prostu dość sporów na dziś. Pozdrawiam.

    20 sty 2016

  • Micra21

    @Noname dla mnie to nie był spór, w ogóle nie miałem na myśli żadnych złych rzeczy. Jestem pogodnym optymistą. Pozdrawiam serdecznie. :)

    20 sty 2016