Bielizna 14

Jakże inaczej wyglądał teraz ich pobyt w centrum handlowym. Zachowywali się jak para zakochanych na zakupach. Przez chwilę, mimo woli uśmiechnęła się na wspomnienie jego poprzedniego zachowania. Dostrzegł ten uśmiech na jej twarzy.
- Z czego jesteś taka zadowolona?
- Ostatni raz byłam tutaj z takim nieśmiałym chłopczykiem, nie wiem, czy go pamiętasz?
Przez parę sekund zastanawiał się, o czym mówi — roześmiał się.
– Słyszałem, że podobno trochę wydoroślał. Poznał jakąś dziewczynę, nie znam szczegółów, podobno niezła laska, ale mówią, że złośnica.
Uderzyła go ręką w ramię z udawanym oburzeniem – Złośnica, zobaczymy, jak on przyjdzie prosić o małe co nie …
Pochylił się i przerwał jej pocałunkiem – Wtedy będzie grzeczny jak ten nieśmiały chłopczyk.

Weszli do sklepu. To ona wybierała dla niego. Stała przy nim w przymierzalni i doradzała. Wychodząc ze sklepu, trzymał w ręku kilka pakunków. Nie skończyło się na spodniach, Basia uparła się i dostał jeszcze sportowe koszule.
Trzymała go oburącz za rękę na wysokości łokcia – Jesteś zadowolony.
Uwolnił rękę i objął ją.
– Dziękuje, sam bym lepiej nie wybrał — musnął ustami jej włosy – dasz się zaprosić na lody?, a może do kina? Mógłbym tam, czegoś cię nauczyć.
Pogroziła mu palcem – Już lepiej lody.
Spacerowali po deptaku, oglądając i komentując prezentowane za szybami sklepów rzeczy. Na jedne z wystaw Basia zatrzymała się na dłuższą chwilę. Na manekinach prezentowane były dwie sukienki, wręcz identycznego kroju. Jedna z nich była czerwona, a druga zielono-błękitna, zdawało się, że kolory żyją własnym życiem. W powodzi ciuchów prezentowanych na wystawach, te były, bardzo intensywnej barwy. Inne przy nich wyglądały jak sprane stare ciuchy. Obydwie fascynowały i przyciągały wzrok kobiet. Dopiero spojrzenie na cenę powodowało u większości z nich jęk zawodu.

Patryk wyciągnął komórkę i coś tam przez chwile pisał. Po kilku minutach przyszedł SMS – odczytał i schował komórkę w kieszeni. Pociągnął Basię do sklepu.
- Szkoda – szepnął.
- Choć wejdziemy. Mam prośbę przymierzysz je dla mnie? Zrobię ci chociaż zdjęcia. Te sukienki są prześliczne.
- Patryk … Ja ich nie kupie, są za drogie, sam widziałeś cenę.
- Wiem, ja też nie mam tyle pieniędzy, sprawdziłem, chociażbym chciał, to nie mogę. Możesz je przecież przymierzyć, to nic nie kosztuje. Nie będę wchodził nawet do kabiny, chce zobaczyć, jak wyglądasz już ubrana. Proszę, zrób to dla mnie.
Która kobieta odmówi sobie przyjemności przymierzenia czegoś, co jej się podoba? Przecież kupowanie ciuchów, to ich żywioł.
- Idź już, przymierzaj, a ja zostawię torby z moimi zakupami u sprzedawczyni.
Chwile rozmawiał z młoda ekspedientka, coś tam jej pokazywał i już szedł do Basi. Po kilku minutach wyszła z kabiny w zielono-błękitnej sukience.
- I jak ? – spytała.
- Ślicznie w niej wyglądasz. Naprawdę ślicznie.

Przejrzała się w lustrze, westchnęła i weszła do kabiny. Trwało to kilka minut nim wyszła z niej ponownie. Ten krwistoczerwony kolor, w który teraz obleczone było jej ciało, przyciągał wzrok. Sukienka robiła wrażenie, jakby to była jej druga skóra. Ciasno przylegała do jej ciała, podkreślając wszystkie walory jej zgrabnej figury. Dekolt eksponujący biust i ukazujący ściśnięte razem piersi. Sięgała jej kawałek za pośladki, przy każdym poruszeniu, zdawało się, że materiał ma własną duszę, że żyje. Czy to wpływ światła, czy też struktury materiału, obserwatorom mogło się wdawać, że to suknia nią porusza, a nie odwrotnie.
Podeszła jedna z dziewczyn obsługi i podała jej szeroki czarny pas – Proszę założyć, będzie pasował.
Zapięła go i spojrzała na Patryka. Patrząc na nią, aż westchnął zaskoczony. Jego reakcja podobna była do reakcji innych znajdujących się w sklepie osób. Jakiś nieznany mężczyzna przystanął na chwilę i tylko cmoknął z zachwytu, kręcąc z niedowierzaniem głową. Obróciła się wokoło, a jemu się zdawało, że sukienka ożyła. Kolor zmieniał się miejscami na intensywniejszy, bardziej nasycony. Wydawała się taka szczupła, czarny pas zapięty na sukience jeszcze bardziej uwydatniał jej zgrabną figurę.
- Jesteś w niej prześliczna – wyszeptał. Wyciągnął telefon i zrobił jej zdjęcia.
Ona sama przeglądając się w lustrze, była nią zachwycona. Po chwili z rezygnacją wróciła do kabiny.
– Idziemy, dosyć marzeń — wyszła już przebrana.
Wychodzili ze sklepu, jeszcze tylko podszedł i zabrał swoje torby.


– Wolałbym cię w sukience, niż w spodniach.
- Dlaczego? Lepiej wyglądam ?
- Zawsze wyglądasz ślicznie, ale łatwiej mógłbym cię głaskać po pośladkach.
- Patryk – udawane oburzenie zabrzmiało w jej głosie - czy ty ciągle myślisz tylko o jednym? Jesteś naprawdę erotoman.
Wsunął dłoń w kieszeń spodni na jej tyłeczku i nieznacznie uścisnął pośladek – Czy to nie jest przyjemne? No powiedź sama ?
Tylko pokiwała z dezaprobatą głową – Ty się nie zmienisz, erotomanie.

- Czy dzisiaj wyjeżdżasz Basiu?
- Nie jutro rano. Dlaczego pytasz?
- Będę tęsknił za tobą. Potem tydzień nauki i "postu”.
Pocałowała go i szepnęła mu do ucha – To ci tylko "zaostrzy apetyt”.

Po powrocie do domu przygotował kolację. Zajęty naraz usłyszał, jak Basie przeklęła i poszła do łazienki. Przerwał krojenie zaskoczony.
- Co się stało? – spytał, gdy wyszła.
- Figli nie będzie, erotomanie. Kobiety też mają dni swojego "postu”.
W pierwszej chwili nie zrozumiał, dopiero po chwili pojął, o czym mówi. Pocałował ją w policzek i pogłaskał po plecach – Mogę ci jakoś pomóc? Może się położysz? Kolację przyniosę do łóżka.
- Jesteś kochany – poszła do łóżka – później chodź spać do mnie.

Położył się i przytulił się do niej.
Wsunęła dłoń do spodenek – Chcesz ? - pocałowała go w usta.
Nim zdążył odpowiedzieć, zanurkowała pod kołdrę. Te parę minut było niesamowitym doznaniem. Położył ręce na jej głowie, wplatając palce we włosy. Po wszystkim wysunęła się spod kołdry, a on całował jej usta, czując smak samego siebie.
- Jesteś niesamowita, dziękuję – przyciągnął ja do siebie.

Rano wyjechała, przypominając mu o nauce. Pomógł jej jeszcze zanieść torbę podróżną do samochodu. Po chwili samochód znikł za rogiem i znowu poczuł pustkę jak przy każdym jej wyjeździe.

Po południu zadzwonił telefon.
– Patryk, skąd to się tu wzięło ? – mówiła zaniepokojonym głosem.
- Chciałem, żebyś wiedziała, że ci ufam, pomimo że jestem strasznie zazdrosny. Masz tam wyglądać najładniej ze wszystkich. To taki rewanż, niespodzianka za tę książkę o seksie. Mam nadzieję, że się cieszysz.
W słuchawce panował głucha cisza, po chwili – Patryk, ja …
- Nic nie musisz mówić, baw się dobrze skarbie.
- Dziękuję, jesteś prawdziwym wariatem. Zadzwonię w środę i ci wszystko opowiem.
Zadzwoniła we wtorek, podając mu adres korepetytora i godzinę, na która go umówiła. Tydzień upływał pod znakiem walki o oceny. Były chwile, gdy miał już serdecznie dosyć ślęczenia nad książkami i do tego jeszcze korepetycje. Jednak wystarczyło, że pomyślał o niej i z jakąś zawziętością brał się ponownie do nauki. W środę po treningu czekał na jej telefon. Jego rozczarowanie, że nie dzwoni, narastało w miarę upływu kolejnych godzin. Kilkukrotnie już sięgał po telefon, chcąc zadzwonić, ale powstrzymywała go myśl, że byłoby to tak, jakby ją kontrolował. Kładł się do łóżka rozczarowany i zawiedziony, gdy przyszedł sms – "Zadzwonię jutro. Nie gniewaj się mój kochany erotomanie”. Zastanawiał się, co mogło być powodem, że nie zadzwoniła, a tylko przysłała sms-a. Wyobraźnia podsuwała mu różne obrazy. W końcu zmęczony i rozczarowany usnął.

W szkole w końcu dopiął swego i uzyskał z kilku przedmiotów oceny, które mogły być w oczach jego dziewczyny przepustką do…
Zastanowił się przez chwilę — moja dziewczyna – nigdy dotąd, tak o niej nie myślał. Uśmiechnął się sam do siebie — ciekawe co porabia – pomyślał i posmutniał, przypominając sobie, że nie zadzwoniła.
Jego rozmyślania niespodziewanie przerwał głos szkolnej piękności – Cześć Patryk.
Odwrócił się, a za nim stała Dominika. Ubrana w ciasno opinające nogi i biodra jeansy, obcisłą bluzeczkę z głębokim dekoltem. W jego głębi mógł dostrzec fragmenty koronkowego biustonosza.
- Cześć.
- Dawno nie widziałam cię z tą dziewczyną, czy się rozstaliście? Może dzisiaj masz czas po lekcjach na wspólną pizzę?
Jej pytanie było dla niego kompletnym zaskoczeniem. Na fali rozczarowania brakiem wczorajszego telefonu od Basi miał ochotę się zgodzić. Po chwili jednak uświadomił sobie, że byłaby to próba jakiejś głupiej zemsty wobec Basi. Przyszło mu też do głowy, że być może dla Dominiki stał się wyzwaniem, obiektem do upolowania. Uśmiechnął się i postanowił z niej zakpić.
- Tak rozstaliśmy się na jakiś czas. Trochę się pokłóciliśmy. W tym tygodniu nie mogę, mam korepetycje, może w przyszłym. Jeśli ci to odpowiada.
Miał wrażenie, że oczy dziewczyny rozbłysły nieukrywanym zadowoleniem.
- Fajnie, daj mi znać, jak będziesz miał czas – po chwili, jakby się zreflektowała, że wyraziła za duży entuzjazm – może będę miała czas, zobaczymy.
Odwróciła się i odeszła. Uśmiechnął się do siebie. Na pozostałych w tym dniu zajęciach nie osiągnął sukcesów, może dlatego, że coraz intensywniej myślał o Basi, a może po prostu jego przygotowanie nie było wystarczające.

Po południu zadzwoniła "jego dziewczyna” – Cześć pieszczochu, co u ciebie?
- To raczej ty złośnico, powiedz, dlaczego nie zadzwoniłaś? Przez ciebie nie spałem i zarobiłem kilka złych ocen.
- Patryk, mój szef zabrał mnie na spotkanie z klientami. Powiedział, że w tej sukience pomogę mu załatwić interesy. Dostałam podwyżkę pensji. Mogłam wysłać tylko tego sms – a, przepraszam, nie gniewaj się na mnie i nie wyłączaj telefonu jak ostatnio.
- Jesteś zadowolona z prezentu? Mam nadzieje, że tylko ja będę mógł cię z niego rozebrać.
- Ty zazdrośniku. Powiedziałam ci, że tylko ty się liczysz dla mnie.
- Miałem rozmowę z Dominiką w szkole.
Opowiedział jej przebieg całego zdarzenia.
- Posłuchaj mnie, nie możesz się zachowywać w taki sposób, to jest nieuczciwe. Proszę, nie rób takich rzeczy. Będę w piątek wieczorem. Będziesz czekał?
- Może tak, jeżeli przyjedziesz w tej sukience.
- Erotoman i zboczeniec. Kocham cię, więc dobrze przyjadę dla ciebie w tej sukience. Cześć.

Czas dłużył mu się strasznie. Miał chwilami wrażenie, że zegar stanął w miejscu. Zajęcia ciągnęły się w nieskończoność, a oczekiwanie na kolejny sygnał dzwonka trwało i trwało. Dźwięk dzwonka, kończącego zajęcia w tym tygodniu przyjął z radością.

Po powrocie odrobił wszystkie zadane lekcje, przygotował zestawienie ocen i zabrał się za zrobienie kolacji. Gdy wszystko miał zrobione i przygotowane było już bardzo późno. Usiadł przed włączonym telewizorem i nawet nie wiedział, kiedy zmorzył go sen.

Obudził go pocałunek. Przed nim stała śliczna dziewczyna w krwisto-czerwonej sukience z uśmiechem na ustach.
- Myślałam, że naprawdę tęsknisz, a ty zasypiasz jak dziadek w fotelu – śmiała się z nierozbudzonego chłopaka.
- Jesteś, nareszcie – jedynie to zdołał wydobyć z siebie.
Usiadła mu na kolanach, a on już przytomniej objął ja i całował. Jego ręka wsunęła się pod materiał sukienki i muskała jej uda.
- Czy ty jesteś moją dziewczyną – spytał, a ona patrzyła zaskoczona na niego, jakby nie rozumiała pytania.
- Patryk, o co ci chodzi? – nadal wyglądała na zaskoczoną.
- Wiesz, ostatnio uświadomiłem sobie, że jesteś moją dziewczyną, chciałem, żebyś sama mi to powiedziała. To tak fajnie brzmi.
- Tak erotomanie jestem twoją dziewczyną – pochyliła się i całowała go namiętnie – widziałam, że przygotowałeś kolacje. Jestem głodna, zjemy?
- Ja, chętnie ciebie bym zjadł.
- Nawet to czuję – poruszyła biodrami na jego udach.
Westchnął z rezygnacją – mogę cię dzisiaj wykąpać?
- Ale, ale, a oceny, coś mówiłeś o niepowodzeniach?
- Leżą na stoliku – udawał zrezygnowanego.
Przejrzała je. Ty jesteś kłamczuch. A już myślałam, że się spokojnie wyśpię.

Jeszcze przed kąpielą podwinął jej sukienkę i całował po pośladkach. Zręcznie mu umknęła. Dopiero pod prysznicem pozwoliła mu i sobie nacieszyć się ze wspólnej kąpieli. Rozgrzani kąpielą i pieszczotami, gdy Patryk przymierzał się, by kolejny raz wsunąć się w jej muszelkę, uchwyciła jego członka i szepnęła mu do ucha
– Chcę spróbować inaczej – naprowadziła go na swój tyłeczek.
Naparła na niego i z cichym jękiem przyjmowała go do wnętrza siebie. Oparła dłonie o ścianę, a on powoli wsuwał się w nią.
Naraz, oparła dłoń o jego tors – Nie, proszę, przestań, może kiedy indziej.
Wysunął się z niej bez sprzeciwu. Odwrócił do siebie i całował jej piersi.
Potem pomógł się wytrzeć i wysmarować balsamem. Wylądowali obydwoje w łóżku.

- Nie gniewasz się? – spytała.
- Ty decydujesz o wszystkim. Będzie tak, jak ty chcesz, przecież obiecałem.
Wtuliła się w niego – Dziękuję, jesteś…
Po chwili już spała z opartą głową na jego piersi. Delikatnie głaskał ręką jej ramię i składał pocałunki na jej włosach. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że zasnęła. Sam zasnął nie wiedząc kiedy, pogrążony w rozmyślaniach o ich przyszłości.
Było już prawie południe, gdy obudził ich dźwięk telefonu Basi.
Po chwili odebrała, na wpółprzytomna – Tak słucham.
- Rozumiem, zgoda – spojrzała na Patryka – dobrze o drugiej będziemy.
Słuchał jej uważnie – Coś się stało? Gdzie mamy być?
Uśmiechała się – Mamy jeszcze czas, a mnie już nikt nie kocha. Dawniej rano zabiegał taki jeden smarkacz o mnie. Chyba będę musiała sobie poszukać kogoś nowego – przeciągnęła się, odsuwając kołdrę i pokazując mu swój śliczny biuścik.
Przewróciła się na brzuch i podniosła biodra do góry.
- To jak zboczeńcu, masz na mnie ochotę? – kpiła jak dawniej.
Wsunął pod jej biodra głowę – Ja ci pokażę zboczeńca, złośnico, ja…
Nie dokończył przygnieciony jej ciałem – Zobaczymy erotomanie kto kogo, tu prosić będzie o więcej – śmiała się głośno, zaciskając uda na jego głowie.
Na chwile uniosła biodra i umożliwiła mu nabranie powietrza.
- Będziesz posłuszny … - nie dokończyła, gdy przewrócił ją na plecy i zaczął łaskotać.
Zanosząc się ze śmiechu, próbowała mówić - Przestań, proszę, przestań, będę …

batavia

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2674 słów i 15159 znaków, zaktualizował 29 lut 2016.

9 komentarzy

 
  • edi

    hey   gdzies napisales  ze na( ne )mozna znzlezc  inne i dobre opowiadania   mozesz napisac  co to znaczy  ????Twoje czyta sie  fantastycznie   dziekuje

    26 gru 2016

  • Anonim2

    Kolejna wspaniała część.I ciekawe jak potoczą się losy obojga bohaterów??

    1 mar 2016

  • nanoc

    Jak zwykle b.dobre, napisane ze smakiem i wciągające. Super. Pozdrawiam i czekam na następne  :bravo:

    29 lut 2016

  • batavia

    @nanoc nie wiem, czy ze smakiem?   :rolleyes:  może z pieprzykiem? ;)

    29 lut 2016

  • nanoc

    @batavia masz racje żeby był smak musi być pieprzyk.  ;)

    1 mar 2016

  • Micra21

    Niezłe, i coraz mniej błędów z przecinkami. Ale, ale  "podwinąl jej sukienkĘ" Pozdrawiam

    28 lut 2016

  • batavia

    @Micra21 poprawione - dzięki :redface:

    29 lut 2016

  • grafoman

    Piękna historia. O co chodziło w 6 części z pismem dziadka przechowywanym przez ojca w szkatułce? Pozdrawiam i czekam na dalsze części.  
    :jupi:

    28 lut 2016

  • batavia

    @grafoman Chciałbym sam wiedzieć. ;)

    28 lut 2016

  • Cosmo

    @batavia …

    28 lut 2016

  • Meska

    @batavia za to ja mam pomysl o co mogloby ewentualnie chodzic, moze okazalo by sie ze jego ojciec byl adoptowanty, wiec analogicznie Basia nie jest jego ciotka i mogliby byc razem :) (przekombinowalam? :D)

    28 lut 2016

  • batavia

    @Meska To jest tajemnica ojca i Patryka. Cholera, nic nie chcą mi powiedzieć. :matko:

    28 lut 2016

  • Meska

    @batavia matko to bylo tak dawno... ale tak czy siak to nic nie zmienia, mogloby sie tak okazac, ewentualnie ze to Patryk jest adoptowany:)

    28 lut 2016

  • batavia

    @Meska Aż się boję  Waszych rozważań. Za chwile okaże się, że to autor jest adoptowany. :matko:

    28 lut 2016

  • Meska

    @batavia hahah no ja tam nie wiem :p

    28 lut 2016

  • Ciekawa

    Krótkie*

    28 lut 2016

  • Ciekawa

    Nie wiem czy było to tak korkiem czy tylko mi się wydawało,  każda część jest tak interesująca, że ma się ochotę tylko na więcej. Czekam niecierpliwie na kolejną część. Pozdrawiam

    28 lut 2016

  • batavia

    @Ciekawa  Wszystkie są na 6 stron A4,  Bookman Old Style,  czcionka 12 - osłabiasz mnie. :matko:

    28 lut 2016

  • Ciekawa

    @batavia szkoda, że sam siebie nie osłabiasz...

    1 mar 2016

  • batavia

    @Ciekawa Ja już jestem osłabiony! ;)

    1 mar 2016

  • Noname

    Najpierw narzekanie:
    "- Fajno, daj mi znać, jak będziesz miał czas – po chwili, jakby się zreflektowała, że wyraziła za duży entuzjazm – może będę miała czas, zobaczymy" - czy mógłbyś to zmienić na "fajnie", ponieważ Twoja wersja brzmi tak trochę... nie tak?  
    "Chyba będę musiał sobie poszukać kogoś nowego – przeciągnęła się, odsuwając kołdrę i pokazując mu swój śliczny biuścik. " - "musiała", czyli standardowa literówka.  :)  

    Ku mojemu szczeremu zdziwieniu "tylko" tyle wychwyciłem. Zadziwiasz mnie...
    I wzbudzasz zachwyt i to zaledwie jednym zdaniem: "Zastanowił się przez chwilę — moja dziewczyna – nigdy dotąd, tak o niej nie myślał." Niby takie proste, zwykłe i szare określenie, a jaką Dumę (przez duże "D" ) wzbudza w chłopaku/mężczyźnie fakt, że ma się pełne prawo kogoś tak nazwać. Kogoś, kogo darzy się uczuciem (z wzajemnością), kto jest dla nas niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Dziękuję Ci. To jest po prostu piękne.

    28 lut 2016

  • batavia

    @Noname Zawstydzasz mnie :matko:  Aż tak dobrze, to nie jest. Bardzo dziękuję, że czytasz.

    28 lut 2016

  • Noname

    @batavia Może i nie jest tak dobrze, lecz ja osobiście tak to odbieram.

    28 lut 2016

  • Promises

    Uwielbiam Twoje opowiadanie. Pisane poprawnym językiem, bez błędów. Każda część wciąga coraz bardziej. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg :)

    27 lut 2016

  • batavia

    @KontoUsunięte  I tu z pokora muszę się zgodzić. Daleka droga do takiej opinii, oj , daleka ...

    28 lut 2016