Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

U lekarza cz.8 Gangsterzy

U lekarza cz.8 GangsterzyNatomiast, druga pani Ochroniarz Klara,
też w średnim wieku, pijąc bezalkoholowego browara,
powiedziała mi prosto w oczy:
Mnie to już nic nie zaskoczy.
Cały czas robią ludzi na kase,  
bo są na pieniądze łase.
Za miejsce parkingowe, liczą 10 zł za godzinę  
Żaden pacjent się nie wykłuca,
Bo chce mieć bezpieczną rodzinę.
Plotka kiedyś się rozniosła,
że, chcieli z jednego pacjenta zrobić osła.
Policzyli za parking jakby parkował 2 doby  
I mówili aby zostawił swoje Porsche dla ozdoby,
Aby inni widzieli, że tu przyjeżdżają nadziane Szychy,
i że ich prywatny medyczny interes, nie jest lichy.
Ale się przeliczyli, bo na sędziego  
z Sądu Najwyższego trafili.
Zaczął im  za oszustwo nasyłać kontroli,
Więcej mieli do zapłacenia kar niż by kosztowało wykupienie z kopalni soli.
Sędziego przeprosili, ale jego żonę
Na kasę przekręcili.
Gdy to się wydało,
To kontroli mieli nie mało.
I tak małżeństwo sędziów ich tak wyrolowali,
Że kasę nawet z parabanków na zapłacenie kar zaciągali.
A że, gangusy z parabanku,  nie lubiły krętaczy.
To wiadomo co to znaczy.
Zaczęli im grozić i przysyłać  
Napakowanych recydywistów spod celi,
Dopiero wtedy medyczni biznesmeni zrozumieli,
W jakie bagno wdepneli.
Próbowali pójść z gangsterami na ugodę,
Ale oni woleli mieć pod stopami rajską wodę  
Wycieczki na plażę w tropikach  
I noclegi w ***** hotelikach.
Na początku płacili Gangsterom za luksusy , dla świętego spokoju,
Ale nie potrafili się wydostać z tego gnoju.
Ceny co tydzień podnosili,
Aż z urzędu skarbowego się do nich przyczepili.
Mówię Panu, ten cały ich interes jest do chrzanu.
Podobno medyczni biznesmeni  dziś rano za granicę chcieli polecieć, ale nie uciekli,
A  drugie piętro rozwalili,  
Gangsterzy wściekli.
Dorwali ich na lotnisku,
Lecz tylko medycznym biznesmenom dali po pysku.
Wśród Gangsterów był Notariusz lewy,  
Tak załatwił medycznych biznesmenów,
Że na Gangsterów przepisał wszystko,
Nawet spod ziemnego parkingu, w dużych donicach krzewy.
Uzyskali od ,, medyków" do kont i skrytek bankowych hasła,
Gangsterzy im zostawili tylko tyle, aby mieli na chleb i kostkę masła.
Ja: No to nieźle wdepneli biznesowi medycy,  
Teraz będą spać pod mostem na ulicy.
Kto jest pazerny i chciwy,
Dosięga jego sąd, nie zawsze sprawiedliwy.
Teraz będą chodzić na posiłki do Parafii, do Świętego Alberta,
Bo nie przysługuje im żadna z urzędu pracy oferta.
Zapomogi z OPSu , też nie dostaną  
Swoją drogę życia mają skopaną.
Teraz trafią do więzienia  
I będą musieli pracować, aby mieć co do jedzenia.
Nawet nie jest żal tych krętaczy,  wcale mi  
Powinni w celi spędzić resztę swoich dni.
Ja już żegnam Panie,
A moja noga w tej przychodni , już nigdy nie stanie.
Koniec.

Rym

opublikował opowiadanie w kategorii dramat i kryminalne, użył 483 słów i 2795 znaków, zaktualizował 9 wrz o 18:03.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.