Leżałam na stole. Rozkoszowałam się wpadającym przez okno słońcem. Byłam bezpieczna, wiedziałam to.
Nagle poczułam wbijające się z całym impetem sztylety. Dziurawiły moje ciało, rozrywały je na kawałki. Skóra z łatwością odchodziła od wnętrza ciała, sprawiając mi dodatkowe cierpienie.
Czym sobie zasłużyłam na taki los?
Przecież byłam zwykłym, soczystym jabłkiem
############################################################################################
Dodaj komentarz