Idę na dół do laboratorium,zwiedzam to całe, teretorium.
Nigdzie, ani jednej żywej duszy,
W sali Roentgena, zdjęcie na suszarce się suszy.
Widać, kręgosłup szyjny przesunięty,
Musiał być czymś, mocno walnięty.
W sali rehabilitacji, sprzęty po podłodze się walają.
Fartuchy zapięte z piłkami na górze, ludzi udają.
Wszystkie piłki, markerem buzie rysowaną mają.
Tak jak w ,,CAST A-WAY" Poza Światem,
dramat połączony z dramatem.
Widać karty pacjentów rehabilitacji powyciągane,
na zdjęciach kończyny złamane.
Cóż poradzić, tak bywa w sporcie i w pracy,
że, do takiego stanu doprowadzają się Polacy.
Idę wyżej, na 1 piętro, gdzie są masaże.
Wszędzie na ścianach, spreyami namalowane twarze.
Plakaty z informacjami pozrywane,
Książki i karty pacjentów na podłogach porozwalane.
W kalendarzu zaznaczone, kto jakie ma zabiegi,
Kto jeździł na rowerze, kto uprawiał biegi.
Cisza i pustka w okolicy
Przez zamknięte okno nikt mnie nie usłyszy na ulicy...
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.