30. Błysk i Grzmot – Część IV – Piorun // Rozdział II
Noc była przejmująco chłodna. Nie spałam nawet kilku godzin. Ledwo zamknęłam oczy, a już przebudziłam się zziębnięta na kość. Niemalże szczękałam zębami ...
Noc była przejmująco chłodna. Nie spałam nawet kilku godzin. Ledwo zamknęłam oczy, a już przebudziłam się zziębnięta na kość. Niemalże szczękałam zębami ...
Harvey mimo wszystko też nadal ją kocha. Te słowa były jak policzek w twarz. Wiedziałam to, a jednak to stwierdzenie zabolało mnie ponownie, gdy tylko Gavin wypowiedział je ...
„Bez sensu! Nie przyjdzie. Po co ma przychodzić. Przecież zaliczył…” – Diana z każdym krokiem powstrzymywała się przez przekroczeniem progu hotelu i kompromitacją ...
Co za lipa, co za kicha, czemu nie mam lapka? pisać chce się, pisać muszę, jedna wielka klapka. Może ktoś z Was, kurde, kompa, pożyczyć mi może? bo mam sznurek i się ...
Joren leżał na plecach w kałuży swojej krwi, co raz spoglądał na swoją siostrę, jeszcze chwila i dołączy do niej oraz do swoich bliskich. Nagle zobaczył zakapturzone ...
"Szare istnienie" jest jeszcze nieskończone, więc na razie wstawię drugie(też niestety nie całe), a w międzyczasie postaram się coś dopisać. Początek jest ...
– Tylko nie romans – oświadczyła z uśmiechem Jessica. – Widzisz?! Umiem dobierać sobie partnerki! – rozkrzyczał się z dumą Tommy. Trevor włożył nośnik do ...
Bardzo szybko, praktycznie dwie minuty później zaparkowała pod jego kamienicą i wyłączyła silnik. – Po co idziesz do domu o czwartej rano? Przecież wszyscy śpią – ...
– Siadaj z tyłu – rozkazał Trevor, widząc, że Tommy posadził tyłek obok fotela kierowcy. – Dlaczego? W połowie drogi się zamienimy. Młody mężczyzna już nie ...
Na przystanek doszedł w chwilę później, lecz transportu nie było, należało czekać dziesięć minut. Kurwa, idę na następny, zaraz jeszcze natknę się na Billy'ego ...
Dwadzieścia minut później doszli do zaniedbanej okolicy i chłopak wciągnął sympatię do obskurnego budynku. Weszli na drugie piętro i Trevor zapukał do starych, brzydkich ...
Wypiłem już wszystko, jedynie butelka czerwonego Chateau stała jak dziwka i spoglądała na mnie. W szyjkę miała wbity korkociąg. Sterczał jak na weselu, w rozpieprzonym ...
Skarb, skarbie... Zakochani nazywają się różnorako, można i tak. Coś co wybrałem razem ze swoją dziewczyną. Byliśmy swoimi skarbami. Ona lubiła nadużywać tego ...
Byłam wściekła. Kto jak kto, ale on powinien nauczyć się, że jeśli się kogoś za coś krytykuje, to samemu nie powinno się tego robić. Nie dość, że wyszedł sam, w ...