Inne - str 36

  • Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu

    Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
    - Co powiesz o tej małpce, która przysłałem Ci z Afryki?
    - Jeżeli mam być szczera, to wole cielęcinę...

  • Przychodzi Kowalski do Nowaka i mówi

    Przychodzi Kowalski do Nowaka i mówi:
    - Słyszałem, że twoja żona zdała prawo jazdy. Jak jeździ?
    - Jak piorun.
    - Tak szybko?!
    - Nie ale każde drzewo ją przyciąga.

  • Do biura agencji ubezpieczeniowej

    Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
    - Chciałbym ubezpieczyć dom.
    - Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
    - Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali.

  • Na budowie idzie sobie robotnik

    Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch. Spotyka go szef i krzyczy:
    - Na cholerę ciągniesz ten łańcuch???!!!
    - A co mam go pchać?! Ze spokojem odpowiada robotnik.

  • Do miejskiego szaletu wpada facet

    Do miejskiego szaletu wpada facet. Nerwowo szuka wolnej kabiny. Kiedy nie znajduje takiej, woła:
    - Ludzie, pośpieszcie się bo nie wytrzymam!
    A na to zbolały głos z jednej z kabin:
    - Szzzzczczczęściarz!!!

  • Siedzą na ławeczce dwaj emeryci

    Siedzą na ławeczce dwaj emeryci w pewnym momencie obok nich przechodzi bardzo młoda i atrakcyjna dziewczyna. Obaj popatrzyli na siebie i jeden z nich:
    - Wiesz Kaziu, jak widzę takie młode i zgrabne ciałko, to aż mi się krew w żyłach gotuje!
    Na co drugi:
    - Nie bądż głupi Tadziu, to nie krew Ci się w żyłach gotuje, ale wapno w kościach lasuje!

  • Jechał facet samochodem a że

    Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
    - Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

  • Zaczail sie wilk na czerwonego kapturka

    Zaczail sie wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszla wilk rzucił się na nią.... i ją zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz.
    Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta:
    - Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na aids?
    - Pewnie, że mam!
    - No to możesz je podrzeć...

  • Dwóch facetów po długiej nocy

    Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
    - Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
    Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
    - Czego chcesz?
    - Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
    Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
    - Przyspiesz!
    Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
    - To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
    - Tak?
    - Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
    Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
    - Przyspiesz jeszcze!
    Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
    - Co znowu?
    - Może pomóc wam wyjechać z tego błota?