O żydach

  • Tablet

    Mały Icek przychodzi do ojca i mówi:
    - Tato, a koledzy się ze mnie śmieją, że nie mam tableta.
    - Napleta, synu, napleta!

  • Niemiec złapał na ulicy Żyda.

    Szarpie nim, krzyczy i grozi, że go zabije. Żyd błaga szkopa o litość i po chwili namysłu Niemiec mówi:
    – Daruję Ci życie, jeśli zgadniesz, które oko mam sztuczne  
    Żyd, trzęsąc się ze strachu, spogląda na Niemca i mówi:
    – Lewe.
    – Masz szczęście, zgadłeś. ...Ale jak to poznałeś?
    – Bo ono tak ludzko na mnie popatrzyło...

  • Uprzedzenia gubią.

    Idzie facet przez pustynię. Długo idzie. Spragniony strasznie. I nagle widzi Żyda na swojej drodze. Żyd wyciąga w jego stronę pełny baniak wody:  
    – To woda?  
    – Tak.  
    – Chłodna?  
    – Chłodna.  
    – Czysta?  
    – Czysta.  
    – Dla mnie?  
    – Dla ciebie.  
    – Żyd?  
    – Tak, Żyd.  
    – Kurwa. Fatamorgana…

  • Pociągiem podróżują Żyd i katolicki ksiądz.

    – Ja bardzo szanownego pana idę przeprosić – odzywa się Żyd. – Kto pan jesteś?  
    – Jestem katolickim księdzem.  
    – Katolicki ksiądz...? A co pan możesz być więcej?  
    – Jak by mi się udało, mógłbym zostać biskupem.  
    – Biskup? Aj, ja ja jaj. Biskup... A co pan możesz zostać więcej?  
    – Jak by mi się bardzo udało, mógłbym zostać kardynałem.  
    – Kardynał? Ten w czerwonym? Ten z brzuszkiem? Aj, ja ja jaj. A co pan możesz zostać więcej?  
    – No, jak by mi się bardzo udało, mógłbym zostać papieżem.  
    – Papież! Ten w białym. W Rzymie. Aj, ja ja jaj. ...A co pan możesz zostać więcej?  
    Zirytowany ksiądz:  
    – Przecież nie zostanę Panem Bogiem!  
    – A jednemu z naszych się udało...

  • Dzwonek do drzwi.

    Sara otwiera, a tam jej mąż, Mosze, z wielkim bukietem kwiatów.
    – Aj, waj! – krzyknęła Sara. – Taka wielka radość. Po raz pierwszy od 20 lat... Co się stało?
    – Sara. Dzisiaj się ty nimi nacieszysz, a jutro pójdziemy z tym bukietem na wesele Abrama i Goldy...

  • Stary rabin zdecydował, że opuści Związek Radziecki i wróci do Izraela.

    Gdy przeszukiwano go na lotnisku, ochrona znalazła u niego popiersie Lenina.
    - Co to jest? - spytał celnik.
    - Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się: "co", tylko: "kto". To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
    Celnik zaśmiał się i przepuścił Żyda przez bramki.
    Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
    - Co to jest? - pyta celnik.
    - Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się: "co", tylko: "kto". To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
    Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina.
    Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jerozolimie, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
    - Kto to jest?
    - Nie: "kto to jest", tylko: "co to jest". To, moje drogie dziecko, jest 5kg szczerego złota.  

  • Filosemita

    - Kto to jest filosemita?
    - To jest taki antysemita, który lubi Żydów.

  • Debata papieża i rabina

    Rabbi i papież zasiedli naprzeciwko siebie. Papież podniósł do góry dłoń z trzema wyprostowanymi palcami. Rabbi pokazał mu jeden palec. Papież zakreślił palcem przestrzeń dookoła. Rabbi zaś pokazał palcem na ziemię. Papież wreszcie wyciągnął chleb komunijny i wino, które złożył przed sobą. Rabbi wyciągnął jabłko. W tym momencie papież zerwał się z miejsca i ogłosił, że rabbi udowodnił swoją mądrość. Żydzi mogą zostać we Włoszech.

    Później tego samego dnia papież spotkał się z kardynałami, którzy prosili go o wyjaśnienie tego co miało miejsce. Papież opowiedział, że podniósł trzy wyprostowane palce, by przedstawić Trójcę. Rabbi jednak wskazał, że jest jeden Bóg, którego wspólnie czcimy. Wskazałem przestrzeń dookoła, by przekazać, że Bóg jest wszędzie dookoła nas. Rabbi zaś pokazał ziemię, by wskazać, że jest tu, teraz właśnie z nami. Wreszcie wyciągnąłem Eucharystię, by wskazać, że Bóg umarł za nasze grzechy. Rabbi jednak wyciągnął jabłko, by przypomnieć mi o grzechu pierworodnym. Doskonale odpowiedział na każdy mój ruch i wiedziałem, że nie wygram tej debaty.

    Tymczasem Żydzi zgromadzili się dookoła rabbiego, by dowiedzieć się w jaki sposób wygrał debatę. Rabbi powiedział: "Nie mam pojęcia! Wpierw powiedział mi, że mamy trzy dni na opuszczenie Włoch. To pokazałem mu środkowy palec. Następnie pokazał mi, że cały kraj będzie oczyszczony z Żydów, to odpowiedziałem, że zostajemy tutaj" - "A co potem?" - zapytał jeden z Żydów. "W sumie to nie wiem..." - odpowiedział rabbi. "Wyciągnął drugie śniadanie, to zrobiłem to samo.

  • Wojna i handel

    Przez pustynię ucieka arab. Za nim jedzie czołg izraelski. Arab co chwilę odwraca się i strzela. Po jakimś czasie pada zrezygnowany i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się, otwiera się właz i pokazuje się w nim Żyd.
    - Te, arab czemu nie strzelasz?
    - Skończyły mi się naboje...
    - A może chcesz kupić...?

  • Ochrzczony Żyd

    Icek i Mosiek byli kolegami od dzieciństwa.  Kiedy Icek zakochal się w "gojce" musiał przyjąć chrzest. Ponieważ bał sie księdza, poprosił przyjaciela zeby mu towarzyszył kiedy poszedł do księdza.  Icek wszedł do środka a Mosiek czekał na zewnątrz.  Czekał godzinę,dwie,trzy aż wyszedł Icek. Mosiek pobiegł i pyta :- Icek i jak było? W odpowiedzi uslyszał: po pierwsze - nie Icek tylko Jacek, po drugie -idź precz przęklety ŻYDZIE coście Chrystusa ukrzyżowali.

  • Zwiedzanie

    Dwaj Żydzi zwiedzają Rzym i Watykan. Oglądają z zachwytem budowle, rzeźby, obrazy.... W pewnym momencie jeden mówi do drugiego. -Popatrz jakie bogactwo, a zaczynali od stajenki.