O religii

  • Odwrotny egzorcyzm

    - Słyszałeś kiedyś o odwrotnym egzorcyzmie?
    - Nie, a co to takiego?
    - To jest wtedy, kiedy Szatan każe księdzu wejść w ciało dziecka.

  • Święty Piotr

    W drodze na ślub, niedoszła para młoda zginęła w wypadku samochodowym. Trafiła do nieba i pytają się Świętego Piotra, czy mogą wziąć ślub tutaj w niebie.
    - Nie wiem, jest to pierwszy raz, kiedy ktoś o to mnie zapytał. Poczekajcie tu, dowiem się.
    Święty Piotr odchodzi. Para usiadła i czeka, czeka.... Minęły dwa miesiące, a Świętego Piotra dalej nie ma. Czekając zaczęli się zastanawiać, a co by było, gdyby im nie wyszło?  Po następnym miesiącu pojawił się Święty Piotr.
    - Tak. Informuję, że można wziąć ślub w niebie. - rzekł.
    - Wspaniale! - odpowiedziała para. - Ale jak cię nie było, to zastanawialiśmy się, co będzie jak nam nie wyjdzie? Czy można w razie czego uzyskać rozwód w niebie?
    - Zwariowaliście? Trzy miesiące zajęło mi znalezienia tutaj księdza. Czy macie pojęcie, ile zajmie mi znalezienie prawnika?

  • Zeus

    - Jak Zeus kochał się z Herą?
    - Grzmocił ją.

  • Zakonnica

    Lekko podchmielony Rysio wsiada do tramwaju i zauważa bardzo ładną zakonnicę. Niewiele myśląc, przysiada się do niej, przedstawia i proponuje jej seks za duże pieniądze.
    - Jak pan w ogóle śmie coś takiego mi proponować! – odpowiada oburzona. - Ja jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu!
    Mężczyzna odpuścił, a zakonnica wysiadła na najbliższym przystanku.  Gdy tramwaj dojechał do pętli, do mężczyzny podszedł motorniczy i rzekł:
    - Wie pan co? Ja ją znam i mogę powiedzieć o niej coś, co pana może zainteresować.
    - Co takiego?
    - Wiem, że ona ma taki zwyczaj, że często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu, niedaleko kapliczki.
    Facetowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Późnym wieczorem ubrał się w białą szatę, którą pomalował odblaskową farba, przykleił sobie sztuczną brodę i równo o północy wyruszył na cmentarz. Było ciemno, ale dostrzegł kształty klęczącej zakonnicy
    - To ja, Twój Bóg. – rzekł. - Twoje modły zostały wysłuchane. Wybrałem Ciebie, abyś to ty właśnie obcowała cieleśnie ze mną.
    - Och, Panie Boże, jaka jestem szczęśliwa. Ale proszę, zróbmy to analnie, bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynowe kontrole dziewictwa!
    Uradowany facet zabrał się do dzieła, a po skończonej zabawie zerwał z siebie szatę i krzyknął z uśmiechem:
    - Ha! Ha! To ja, Rysio!
    Widząc to, zakonnica zerwała sutannę i krzyknęła z uśmiechem:
    - Ha! Ha! To ja, tramwajarz!

  • Puk, Puk

    Puk puk.
    - Kto tam?
    - Dzień dobry, czy masz chwilę, aby porozmawiać o Draculi?
    - Co? O Draculi?
    - Tak!
    - Jesteście wampirami?!
    - Tak. Mamy tu broszurki.
    - Wampiry mają swoich kaznodziejów?
    - A skąd według ciebie biorą się nowe wampiry?
    - Myślałem, że gryziecie ludzi.
    - Jest dużo krzywdzących stereotypów. Możemy wejść?

  • Jasiu i kazanie księdza

    Po mszy Jasio mówi do księdza:  
    - Pańskie kazanie było zaj*biste.  
    - Synu nie możesz tak mówić.  
    - Ale Pańskie kazanie było naprawdę zaj*biste.  
    - Synu opamiętaj się póki możesz!  
    - Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.  
    - Pie*dolisz.

  • Obserwator

    Przy spowiedzi:
    - Proszę księdza, zgrzeszyłam.
    - Wiem. Obserwuję cię na Facebooku.

  • Lekcja Religii

    Ostatnio na religii katechetka opowiadała nam o kobiecie, która miała zostać ukamienowana, bo nie chciała oddać swego dziewictwa.  
    - Czemu ona nie chciała tego zrobić? – zapytałem.
    - Bo chyba każdy woli nierozpakowaną bombonierkę. – odparła.
    Mi nagle coś odjebało i się jej zapytałem:
    - A pani jest rozpakowana?
    Zaczęła się jąkać.
    - Nie, nie, ja nie jestem rozpakowana, bo kroczę drogą Pana.
    Na co mój kumpel z ławki obok krzyknął:
    - Dawajcie kamienie!!!

  • Pastor

    Pastor i młoda organistka wracali wozem z miasta. Nagle rozpętała się nad nimi straszna burza. W pewnym momencie piorun uderzył i zabił konia. Przerażeni schowali się pod wozem, tuląc się do siebie. Bardzo szybko pastorowi przyszły do głowy obleśne myśli. Rozpiął rozporek i z namaszczeniem powiedział do dziewczyny:
    - Ten oto narząd dany od Boga, potrafi dać życie.
    Dziewczyna popatrzyła na niego i rzekła:
    - To niech pastor zapakuje go w konia, to pojedziemy do domu.

  • Przez pustynie

    Ksiądz i zakonnica podróżowali przez pustynię na wielbłądzie. Trzeciego dnia wielbłąd padł martwy, z wyczerpania. Po długiej chwili milczenia ksiądz powiedział:
    - Czy mogłabyś zrobić coś dla mnie, skoro i tak nie przeżyjemy więcej niż dzień / dwa...?
    - Oczywiście, ojcze.
    - Nigdy nie widziałem kobiecego biustu, czy mógłbym zobaczyć twój?
    - Dobrze, nic mi się nie stanie jak pokażę.
    Siostra zdjęła habit ku uciesze księdza, który oznajmił że ma piękne piersi.
    - Czy mógłbym ich dotknąć?
    Siostra zgodziła się, ksiądz popieścił je przez chwilę.
    - Ojcze, czy mogę się o coś zapytać?
    - Tak, siostro?
    - Nigdy nie widziałam męskiego penisa. Czy mógłbyś mi pokazać swojego?
    - Naturalnie - odparł ksiądz zdejmując ubranie.
    - Och, ojcze, czy mogę go dotknąć? - Ojciec zgodził się i po kilku minutach dostał potężnej erekcji.
    - Siostro, czy wiesz, że jeśli włożę penisa w odpowiednie miejsce, mogę stworzyć życie?
    - Czy to prawda, ojcze?
    - Tak, to prawda, siostro.
    - Więc wsadź go w dupę wielbłądowi i uciekajmy z tej pustyni!

  • Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

    Na lekcji religii ksiądz nakrył Jasia na oglądaniu katalogu turystycznego.
    - Co cię tak bardzo zainteresowało?
    - Szukam, gdzie tu wyjechać, żeby żyło mi się lepiej.
    - Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma , zażartował ksiądz.
    - Toteż właśnie szukam, gdzie was nie ma.

  • Kradzież rower księdza

    Ktoś mi ukradł rower – skarży się pastorowi ksiądz. – Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do ‚nie kradnij’ jeden z parafian na pewno się zaczerwieni. Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał: – Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem? – Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do ‚nie cudzołóż’, przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...