Ruski kontrwywiad
znalazł w mieszkaniu Ukraińca tajemnicze rolki papieru i sprzęt nadawczy. W tłumaczenia gospodarza nikt nie uwierzył. Od zawsze przecież wiadomo, że dupę podciera się trawą.
znalazł w mieszkaniu Ukraińca tajemnicze rolki papieru i sprzęt nadawczy. W tłumaczenia gospodarza nikt nie uwierzył. Od zawsze przecież wiadomo, że dupę podciera się trawą.
– Bo ziemianka w Rosji już im się znudziła.
aby modlić się o sukces rosyjskiej operacji.
Podchodzi do największej relikwii świątyni – czapki Hitlera – i pyta:
– Wiesz Adi, dlaczego przegrałeś wojnę?
Świątynia jest nowoczesna, interaktywna, więc eksponat zmuszony jest odpowiedzieć:
– Wiem. Bo nie posłuchałem rady Bismarcka – "nigdy nie walcz z Rosjanami".
– Tak! Więc odpowiedz mi. Dlaczego nie mogę zdobyć Ukrainy?
– Bo ty też nie posłuchałeś rady Bismarcka.
– Przecież to my jesteśmy Rosjanami!
– A kto ostatnio napisał cały artykuł, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród?
Moskwa. Policjant zatrzymuje samochód, a za kierownicą kobieta.
- Dlaczego nie włączyła pani świateł w tunelu? – pyta policjant.
- Panie, ja jestem z Rostowa, więc skąd mam wiedzieć, gdzie się u was włącza światło w tunelu?
Pewien Czukcza, miał dużo potomstwa. Pojechał zatem do miasta do lekarza:
- Doktorze, pomocy, mam już tak dużo dzieci i nie wiem co robić?!
- Kupuj prezerwatywy, a za rok przyjedź i powiedz, czy ci to pomogło.
Czukcza przyjeżdża po roku:
- Oj, dziękuję doktorze, bardzo pomogło! Łykam te prezerwatywy, a jak idę srać za chatę, to one tak się śmiesznie napełniają, że już pięcioro dzieci mi ze śmiechu umarło!
połączenie nerwowe pomiędzy odbytem a okiem. Ukłuli pacjenta w tyłek, i w jego oku pojawiła się łza. Ukłuli w oko, i pacjent się zesrał.
– Czy to anonimowy telefon zaufania FSB?
– Tak, Wiaczesławie.
– Bo przejeżdżają przez Polskę.
po schronie pod Kremlem dumnie mówiąc:
– O, widzicie? Tu są trzy przyciski do wszystkich naszych rakiet: pierwszy na Amerykę, drugi na Chiny, trzeci na Zachodnią Europę...
Na co wojak Szwejk:
– To mi przypomina historię niejakiego Jiziego Pospiszala z Pardubic. Miał on pod łóżkiem 3 nocniki, ale jak wracał pijany do domu, to przed drzwiami w gacie narobił.
leży w szpitalu, podłączony do respiratora. Jego adiutant chodzi po sali. W pewnym momencie oficer zaczął machać rękami. Potem wziął kartkę i napisał kilka słów. Adiutant, Wołodia, człowiek niepiśmienny, schował kartkę z szacunkiem. Chwilę potem oficer zmarł. Na stypie poświęconej śmierci bohatera, Wołodia wyjął kartkę, aby odczytać ostatnią wolę zmarłego. Ktoś z otoczenia czyta: „Wołodia, ty debilu..., zejdź z tego przewodu!”
kolumna starców niesie transparent z napisem: "Dziękujemy towarzyszowi Stalinowi za nasze szczęśliwe dzieciństwo!". Podchodzą do nich funkcjonariusze NKWD.
- Co to ma znaczyć? Gdy byliście dziećmi, towarzysza Stalina jeszcze nie było na świecie!
- I za to właśnie mu dziękujemy...
Gdy przeszukiwano go na lotnisku, ochrona znalazła u niego popiersie Lenina.
- Co to jest? - spytał celnik.
- Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się: "co", tylko: "kto". To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
Celnik zaśmiał się i przepuścił Żyda przez bramki.
Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
- Co to jest? - pyta celnik.
- Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się: "co", tylko: "kto". To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina.
Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jerozolimie, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
- Kto to jest?
- Nie: "kto to jest", tylko: "co to jest". To, moje drogie dziecko, jest 5kg szczerego złota.