Inne - str 35

  • Dwóch facetów wypłynęło na środek

    Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić ryby. Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą, ale po pewnym czasie przyszedł wieczór i jeden z nich mówi:
    - Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejce bo świetnie biorą ryby.
    - Nie ma problemu - mówi drugi, poczym bierze kredę i na podłodze łódki maluje kółko.
    Na to jego kolega:
    - Idioto co ty robisz?! Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?

  • Zombie

    Ile zombie potrzeba do zabicia całego miasta?
    - Jednego, co zarazi wszystkich pozostałych.

  • W sadzie odbywa się rozprawa

    W sadzie odbywa się rozprawa o kradzież pieniędzy. Sędzia każe opowiedzieć, jak to się stało.
    - Proszę wysokiego sadu, jak usiadłam w kinie, to ten łajdak przysiadł się do mnie na wolne krzesło. Najpierw mówił ładne słówka, a jak się zrobiło ciemno, to mi podniósł sukienkę i sięgnął ręka za podwiązkę, a tam właśnie miałam pieniądze.
    - To czemu pani nie krzyczała?
    - Bo ja myślałam, że on w uczciwych zamiarach!

  • W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał

    W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:  
    - Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:  
    - Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!! - Dalej cisza... ścisnął z całej siły:  
    - Gadaj draniu, ktoś ty ?????!!!!!!!!!! Zduszony głos wyjąkał:  
    - ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........

  • Kłamstewko Pewne małżeństwo

    Kłamstewko:
    Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółke żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło sie coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec konców wylądowali w lóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:  
    - O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!  
    - Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?  
    - Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.  
    - ???  
    - O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.  
    Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona  
    - Gdzie byłeś !!!  
    - Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.  
    Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:  
    - Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)  
    - Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!!!

  • Żona pokłóciła się z mężem i nie

    Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu wynieś śmieci, wyprasuj ubranie. Raz mąż kładzie żonie karteczkę:
    "Obudź mnie o 6 bo musze wcześnie wstać".
    Mąż rano się budzi, patrzy, jest 9. Patrzy na szafkę a tam kartka:  
    "Wstawaj, szósta".

  • Późnym wieczorem leżąc w łóżkach

    Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach, młode dziewczyny zwierzają się sobie z problemów miłosnych.
    - Postanowiłam zerwać za swoim chłopakiem - mówi jedna z nich. - Traktuje mnie jak psa!
    - Jest ci tak źle? - dziwią się przyjaciółki - Bije cie? Trzyma cię ciągle przy sobie?
    - Gorzej! Wymaga ode mnie, abym mu była wierna.

  • Kochanie wprost nie mogę wyrazić

    - Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze.
    - Wiesz słonko ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy jednak popijać tych śliwek piwem...

  • Ok godz 1600 młoda kobieta zatrzymuje

    Ok godz. 16:00 młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:  
    - Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o 17:00.  
    - Ależ oczywiście, migusiem - odpowiada taksówkarz i "rusza z kopyta" Jadą tak 20 minut, 40 minut, taksiarz zwalnia coraz bardziej...  
    - Daleko jeszcze? - pyta kobieta - W tym momencie taksiarz wpada w panikę, gaz do dechy, kręci kierownicą  
    w lewo, w prawo, po czym kończy na drzewie. Odwraca się i nagle wyraz przerażenia zastępuje ulga. O Boże jak się wystraszyłem. Pani wybaczy, ale to mój pierwszy dzień na taksówce, a przedtem dwadzieścia lat prowadziłem karawan...

  • Podczas kursu na skałkach wspina sie

    Podczas kursu na skałkach wspina sie młoda adeptka razem z instruktorem.
    Nagle dziewczyna zaczyna szukać reką nerwowo... i mówi:
    - Panie instruktorze, nie mam chwytu!
    Instruktor uspokaja:
    - Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
    - Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
    - Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!