Inne - str 30

  • W swoim programie Kuba Wojewódzki pyta

    W swoim programie Kuba Wojewódzki pyta Korwina-Mikkego:
    - Co pan sądzi o Michale Wiśniewskim?
    - O kim? - pyta Korwin.  
    - No o Michale Wiśniewskim?
    Na to Korwin:
    - Nie, nie kojarzę, a kto to jest?
    - No ten z czerwonymi włosami! - odpowiada Wojewódzki.  
    - No, nie kojarzę nadal...  
    - No to ten z zespołu ICH TROJE, nie słyszał pan?
    - No, nie słyszałem... - mówi Korwin-Mikke.  
    - To jest pan szczęśliwym człowiekiem, że pan nie słyszał! - stwierdza Wojewódzki.  
    Na to Korwin z rozbrajającą szczerością:
    - O panu też wcześniej nie słyszałem!

  • Na pewnym wykładzie wykładowca mówi

    Na pewnym wykładzie wykładowca mówi, że najczęściej żony zostawiają mężów alkoholików. A jeden gościu się pyta:
    - Panie profesorze! Ile trzeba wypić?

  • Strażacy założyli zespól muzyczny

    Strażacy założyli zespól muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
    - Jaka jest różnica miedzy fortepianem a skrzypcami?
    - Fortepian dłużej się pali!

  • Matka krzyczy na córkę Zabraniam

    Matka krzyczy na córkę:
    - Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
    - Wiem, wiem. - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... bo ja miałam pięć miesięcy...

  • W pierwszej klasie pani wita nowych

    W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, że trzech jest identycznych. Pyta się:
    - Czy wy jesteście trojaczkami?
    - Tak - odpowiadają dzieci.
    - A jak się nazywacie?
    - Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
    - Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
    - Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.
    Pani pyta - a dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
    - Bo mama miała tylko dwa cycki i ja musiałem pić piwo.

  • Do apteki wszedł mężczyzna

    Do apteki wszedł mężczyzna I poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:  
    - Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?  
    - Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...  
    - Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...  
    - Proszę pani, bardzo ciężko MI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby MI dać?  
    - Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.  
    Po kilku minutach wróciła:  
    - Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy  
    Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...

  • Zebrał wódz indiański

    Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:  
    - Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?  
    - Taaaaak!  
    - To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?  
    - Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!  
    Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.  
    - Gdzie ją wystrzelimy?  
    - Na Erewań!  
    - A dlaczego na Erewań?  
    - Innych miast nie znamy...  
    Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierd***ęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:  
    - Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???

  • Pociąg relacji Paryż Bruksela Wsiada

    Pociąg relacji Paryż - Bruksela...  
    Wsiada Rosjanin.  
    Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedze zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie.  
    Rosjanin prosi:
    - Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
    Kobieta ostro odpowiada:
    - Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
    Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca nie znalazł. Wraca, mówi:
    - Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.  
    Francuzka rozeźlona krzyczy:
    - Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
    Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:
    - Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.

  • Czerwony kapturek gryps Dygała

    Czerwony kapturek - gryps
      
    Dygała krasnaja kanila przez las na chawirke do babki Jareckiej. Taschała ze sobą pół bańki maryśki i słomiaka szpachlówy. Przylukał ją git wilk multirecydywa. Trzmychnął za drapaka i taki jej bajer wali:  
    -Gdzie się bujasz, lala?  
    -Ano stary wapniak wypchnął mnie z kwadrata abym Jareckiej szamańska zatachała.  
    Wilk oblukał kaniole szpulasa po sitwie na chawire, obszamał Jarecką, pierdolnął się na kojo i komarunek świruje. Wtem wchodzi Czerwonka.  
    - Babciu, kto Ci takie gały obsztalował?  
    - A żebym lepiej mogła filować!  
    Obszamał Czerwonke i dalej komaruje. Wtem wchodzi Gajowy z giwerą na ramieniu, pierdolnął wilkowi fest sznyta na samarze, wydobył Jarecką i Czerwonke i razem batlącha obalili.

  • Autokar wiozący grupę

    Autokar wiozący grupę parlamentarzystów wypadł z jezdni i rozbił się na drzewie. Miejscowy rolnik, na którego polu doszło do tragedii, pogrzebał ofiary wypadku, a potem zadzwonił po policję. Policjanci po przyjeździe na miejsce zdarzenia zaczęli przesłuchiwać rolnika:
    - Czy na pewno wszyscy już byli martwi?
    - Niektórzy twierdzili, że nie, ale wie pan jak ci politycy kłamią...