Inne - str 31

  • Starszy Francuz poszedł do spowiedzi

    Starszy Francuz poszedł do spowiedzi:
    - Ojcze, na początku drugiej wojny światowej zapukała do moich drzwi piękna dziewczyna i poprosiła, żebym ją ukrył przed Niemcami. Ukryłem ją na strychu i nigdy jej nie znaleźli.
    - To był wspaniały uczynek, nie powinieneś się z tego spowiadać.
    - Niestety ojcze, ja byłem taki słaby, a ona taka piękna... Powiedziałem jej, że za schronienie na strychu musi spędzać ze mną każdą noc.
    - No cóż, to były ciężkie czasy... Gdyby Niemcy odkryli, że ją ukrywasz z pewnością zabiliby cię i miałeś prawo się obawiać. Jestem pewien, że Bóg weźmie to pod uwagę i osądzi twoje uczynki sprawiedliwie.
    - Dziękuję ojcze. To mi zdjęło kamień z serca. Czy mogę jeszcze o coś zapytać?
    - Oczywiście, pytaj.
    - Czy musze jej powiedzieć, że wojna już się skończyła?

  • Do apteki wszedł mężczyzna

    Do apteki wszedł mężczyzna I poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:  
    - Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?  
    - Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...  
    - Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...  
    - Proszę pani, bardzo ciężko MI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby MI dać?  
    - Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.  
    Po kilku minutach wróciła:  
    - Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy  
    Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...

  • Małżeństwo wybrało się na wczasy

    Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.  
    Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.  
    - Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.  
    - To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.  
    Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:  
    - Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.  
    - Ale my z tego nie skorzystaliśmy!  
    - Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.  
    Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.  
    - Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.  
    - Zgadza się.  
    - Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.  
    - Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.  
    - Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.  
    - Cóż, była do pana dyspozycji.

  • W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon

    W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
    - Panie doktorze, proszę przyjechać, synek połknął otwieracz do butelek...
    - Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
    - Otwiaralim o framuge.

  • Czerwony kapturek gryps Dygała

    Czerwony kapturek - gryps
      
    Dygała krasnaja kanila przez las na chawirke do babki Jareckiej. Taschała ze sobą pół bańki maryśki i słomiaka szpachlówy. Przylukał ją git wilk multirecydywa. Trzmychnął za drapaka i taki jej bajer wali:  
    -Gdzie się bujasz, lala?  
    -Ano stary wapniak wypchnął mnie z kwadrata abym Jareckiej szamańska zatachała.  
    Wilk oblukał kaniole szpulasa po sitwie na chawire, obszamał Jarecką, pierdolnął się na kojo i komarunek świruje. Wtem wchodzi Czerwonka.  
    - Babciu, kto Ci takie gały obsztalował?  
    - A żebym lepiej mogła filować!  
    Obszamał Czerwonke i dalej komaruje. Wtem wchodzi Gajowy z giwerą na ramieniu, pierdolnął wilkowi fest sznyta na samarze, wydobył Jarecką i Czerwonke i razem batlącha obalili.

  • Dziewczyna skarży się koleżance

    Dziewczyna skarży się koleżance:
    - Zostałam wczoraj strasznie oszukana.
    - Co się stało?
    - Chłopak zaprosił mnie wieczorem na szachy.
    - No i co ?
    - Graliśmy do rana.

  • Jaka straszna dzisiaj pogoda pani

    - Jaka straszna dzisiaj pogoda, pani sąsiadko!
    - O tak i jakie błoto. Aż pięciu chłopców musiałam wykąpać zanim trafiłam na mojego syna.

  • Pewien facet leżał od dłuższego

    Pewien facet leżał od dłuższego czasu i kona, od czasu do czasu wracał do przytomności.
    Jego żona czuwała przy jego łóżku dzień i noc! Pewnego dnia wrócił znowu odzyskał przytomność i zaczął takim zmęczonym głosem mówić do żony:
    - W najgorszych czasach byłaś przy moim boku. Jak byłem zwolniony z pracy dodawałaś mi otuchy, później, gdy moja firma była bankrutem też byłaś przy mnie, jak straciliśmy nasz
    dom tez byłaś przy mnie. Nawet teraz gdy jestem chory nie opuszczasz mnie nawet na chwilę. Wiesz co?
    Jej oczy wypełniły się łzami wzruszenia:
    - Co mój kochanie? Wyszeptała.
    - Ja myślę, że przynosisz mi pecha!

  • Ruth 16letnia panienka z dobrego domu

    Ruth, 16-letnia panienka z dobrego domu, leżąc z panami w łóżku prosi:  
    - Steve, bąź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.  
    Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten daje papierosa Ruth. Dziewczyna wzdycha:  
    - Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy...

  • Siedzi w pokoju dwoje SZYBKICH Siedzą

    Siedzi w pokoju dwoje SZYBKICH. Siedzą, nic nie robią - nuda. Pierwszy:
    - Może herbatę zrobimy?
    - Dobry pomysł.
    I nagle w pokoju wicher - czajnik wstawili na kuchenkę, herbatę do szklanek wrzucili, wrzątkiem zalali, pobiegli do sklepu po cukier, podali do stołu - wszystko trwało nie więcej niż 8 sekund. Wypili, siedzą, nic nie robią - nuda. Drugi:
    - Może zadzwonimy do Wacka? Wódki przywiezie, dziewczynki jakieś ze sobą weźmie?
    - Dobry pomysł.
    I śmiga do telefonu, podnosi słuchawkę, z prędkością dźwięku wybiera numer i mówi jakby strzelał z kałasznikowa:
    - Wacek, przjzdzj, nudn, wdke przwz, o dziwcznch nie zpmnij!
    Minęly 2 sekundy i rozlega sie dzwonek. Obydwoje rzucają się w kierunku drzwi, otwierają błyskawicznie 5 zamków i patrzą, a za drzwiami nikogo, tylko powoli, kołysząc się na wietrze opada pod drzwi kartka papieru. Podnoszą, czytają:
    - Poszliśmy w pi*du, jak długo kur*a można czekać?

  • W nadmorskim kurorcie panika Wszyscy

    W nadmorskim kurorcie panika. Wszyscy się pochowali, bo z cyrku uciekły dwa lwy. Poszły na plażę, usiadły nad brzegiem morza i jeden z nich mówi:  
    - Zupełnie nie rozumiem tych ludzi. Pełnia sezonu, a tu ani żywej duszy!