Inne - str 31

  • Rozmawiają dwie przyjaciółki Szef

    Rozmawiają dwie przyjaciółki:
    - Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię!
    - Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska.

  • Kiedy byłem młodszy nienawidziłem

    Kiedy byłem młodszy nienawidziłem chodzić na śluby. Wydawało mi się, że wszystkie ciotki i podstarzałe krewne przychodzą do mnie, trącają mnie w żebra, mówiąc "Teraz twoja kolej". Brrr!!! Przestały, kiedy zacząłem robić im to samo na pogrzebach...

  • Parka narzeczonych dyskutuje podczas

    Parka narzeczonych dyskutuje podczas projekcji filmu. Jakiś podenerwowany widz z tyłu mówi...  
    - Hej wy tam... przecież nic nie słychać!  
    - A co byś chciał słyszeć? To są nasze sprawy!

  • Siedzi w pokoju dwoje SZYBKICH Siedzą

    Siedzi w pokoju dwoje SZYBKICH. Siedzą, nic nie robią - nuda. Pierwszy:
    - Może herbatę zrobimy?
    - Dobry pomysł.
    I nagle w pokoju wicher - czajnik wstawili na kuchenkę, herbatę do szklanek wrzucili, wrzątkiem zalali, pobiegli do sklepu po cukier, podali do stołu - wszystko trwało nie więcej niż 8 sekund. Wypili, siedzą, nic nie robią - nuda. Drugi:
    - Może zadzwonimy do Wacka? Wódki przywiezie, dziewczynki jakieś ze sobą weźmie?
    - Dobry pomysł.
    I śmiga do telefonu, podnosi słuchawkę, z prędkością dźwięku wybiera numer i mówi jakby strzelał z kałasznikowa:
    - Wacek, przjzdzj, nudn, wdke przwz, o dziwcznch nie zpmnij!
    Minęly 2 sekundy i rozlega sie dzwonek. Obydwoje rzucają się w kierunku drzwi, otwierają błyskawicznie 5 zamków i patrzą, a za drzwiami nikogo, tylko powoli, kołysząc się na wietrze opada pod drzwi kartka papieru. Podnoszą, czytają:
    - Poszliśmy w pi*du, jak długo kur*a można czekać?

  • Do przechodnia na ulicy podchodzi facet

    Do przechodnia na ulicy podchodzi facet z papierosem i zagaduje:  
    - Przepraszam, ma pan może zapałki?  
    Gość zaczyna obmacywać kieszenie od marynarki, spodni, sięga wreszcie pod pachy i głośno woła:  
    - Kurwa, jaki ja chudy jestem.

  • Bogdan baraszkował w najlepsze

    Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.  
    - Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.  
    - Tak - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.  
    - To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.  
    - Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił Bogdan.  
    - A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.  
    - Nie, tylko kiedy pada.

  • Jadę autobusem nie jest za luźno ale

    Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...  
    - Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?

  • Przychodzi punk do sklepu i pyta

    Przychodzi punk do sklepu i pyta ekspedientkę:  
    - Czy są lekkostrawne miotły?  
    - Jakie miotły?  
    - Lekkostrawne. Muszę zjeść dwie miotły, bo założyłem się z kumplami!

  • Wsiada wesoła 18to latka do tramwaju

    Wsiada wesoła 18-to latka do tramwaju, mina jej szybko pobladła, gdyż wszystkie miejsca zajęte.
    - Bardzo Państwa przepraszam, czy mógłby mi ktoś ustąpić miejsca, bardzo źle się czuję i jestem w ciąży.
    Ale nikt nie chce ustąpić miejsca. Po pewnej chwlili wstaje 80-letnia babcia i mówi siadaj na moje miejsce. 18-ka usiadła, a babcia pochyliła się nad nią i pyta:
    - Pani dawno w ciąży?
    - Oj, babciu, chyba z 15 minut, jeszcze mi się nogi trzęsą.

  • Pewien szejk z naftowej krainy chciał

    Pewien szejk z naftowej krainy chciał sobie kupić samochód. Ale nie byle jakiego Rolls Royce'a lecz cos dużo porządniejszego. Łapie wiec za telefon i obdzwania najróżniejsze fabryki luksusowych samochodów. Ale nic mu nie odpowiada. W końcu dziwnym trafem łączy się z fabryka "Trabantów".  
    - Ile czeka sie u was na samochód?  
    - A z 5 lat, ale może być i dłużej...  
    Ho ho! - myśli szejk - jak sie tyle czeka to dopiero musi by ekstra wozik!  
    - Zatem zamawiam jeden. Jestem szejk takitoataki. Przyślijcie jak najszybciej!  
    I odkłada słuchawkę. A w fabryce panika. Przecież nie mogą kazać czekać królowi nafty na "Trabiego" przez tyle lat! Ładują samochód na najbliższy statek i wysyłają szejkowi. W 2 tygodnie później szejk chwali się w klubie: - A na mój nowy supersamochód będę czekał chyba z 5 lat! Ale firma już po tygodniu przysłała mi plastykowy model wozu... i on działa!!!

  • Starszy Francuz poszedł do spowiedzi

    Starszy Francuz poszedł do spowiedzi:
    - Ojcze, na początku drugiej wojny światowej zapukała do moich drzwi piękna dziewczyna i poprosiła, żebym ją ukrył przed Niemcami. Ukryłem ją na strychu i nigdy jej nie znaleźli.
    - To był wspaniały uczynek, nie powinieneś się z tego spowiadać.
    - Niestety ojcze, ja byłem taki słaby, a ona taka piękna... Powiedziałem jej, że za schronienie na strychu musi spędzać ze mną każdą noc.
    - No cóż, to były ciężkie czasy... Gdyby Niemcy odkryli, że ją ukrywasz z pewnością zabiliby cię i miałeś prawo się obawiać. Jestem pewien, że Bóg weźmie to pod uwagę i osądzi twoje uczynki sprawiedliwie.
    - Dziękuję ojcze. To mi zdjęło kamień z serca. Czy mogę jeszcze o coś zapytać?
    - Oczywiście, pytaj.
    - Czy musze jej powiedzieć, że wojna już się skończyła?