W ciemności. Cz.5

W ciemności. Cz.5- O mój Boże!! Kaśka co to ma być? - byłam tak wkurwiona na nią, ze chyba czacha mi się dymiła.

- No witam laseczki, to jak jedziemy? - zapytał nie jak kto inny, lecz ten sam Bartek!!! Ten z Ameryki!! Ten do którego wzdycha każda dziewczyna i powiem nieszczęśliwie, ze on również mi się podoba.

- Ja nigdzie nie jade. - warknelam w kierunku kierowcy, po czym przysunelam się bliżej Kasi i szepnelam jej na ucho. - Jesteś nie normalna, porabalo cię całkowicie, jak ja mam jechać z nimi jak cały samochod jest przepełniony ludźmi gdzie usiadziemy? Nawet tych ludzi nie znam i nawet w tym samochodzie jest... - ucichłam, gdyż do nas podeszła dziewczyna baaardzo skąpo i dziwkarsko ubrana i zaczęła ciągnąć Kasie do samochodu a mnie minęła jakbym była powietrzem. Szmata. Za kogo ona się ma ?!

- Czekaj a Mela? - zapytała moja przyjaciółką wchodząc do samochodu, siadając na kolana swojego chłopaka.

- Eee.. Kto? - trochę zdziwiona 'szmata' obejrzała się dookoła i nadal nie wiedziala o co chodzi. Teraz to się wkurwilam.

- Ugh! Ja?! Radze kupić okulary. - stanelam przed samochodem, dzwi od strony pasażera otworzyły się a tam siedział brunet, bardzo przystojny, nie chodzi z nami do szkoły, ale skąd go znam, tak mi się wydaje.

- wsiadaj! - po czym usiadlam mu na kolanach i ruszylismy w stronę klubu.

- Ludzie tak dla jasności to moja bff Mela; Mela ten co prowadzi to niezłe autko to Bartosz/Bartek, jak zwał tak zwał, haha, kapitan naszej drużyny, dalej za nim siedzi Klaudia dziewczyna z przywilejami i niezła suka - po tych ostatnich dwóch słowach Klaudia prychnela a ludzie w samochodzie zaczęli się śmiać.

- Kontynuując na środku siedzi Rudolf, nie pytaj skąd przezwisko, a na nim urocza Amelia. Zayana mojego ciacha znasz a ten na którym siedzisz to Janek, ale on woli jak się do niego mówi John. - wypuściła głośno powietrze a ja lekko przekrecilam się tak, aby widzieć twarz Janka. OMFG! Ja wiem skąd go znam!

- Janek?! - zapytalam z taka radością w glosie + jeszcze ten gigant uśmiech na mojej twarzy.

- Tak? - spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie pamiętasz mnie ? Na prawdę ? Nie zmieniłam się chyba aż tyle. - i wybuchłam śmiechem a wszyscy zdezorientowani patrzyli na nas.

- Mela? Ta Mela? Boże Ty wi.. - i zakrylam mu usta dlonią patrząc wymownie w jego oczy, nie chce by ktoś wiedzial, ze bylam niewidoma.

- tak to ja! Tyle czasu. Skąd Ty się tu wziales? - no i zaczyna się moja ciekawość.

- Przyjechalem na studia. Jest tu dobra uczelnia, dzięki której będę mógł pracować za granicą. A Ty jak tam? - usmiechnal sie.

- Czy my was czasem kurwa nie przeszkadzamy?! - warknal Bartek a a raczej krzyknął aż knykcie przybrały mu biały odcień.

- O co ci kurwa chodzi Williams? Prowadź lepiej ten jebany samochód a nie się czepiasz. To ze Ci Klaudia nie obciagnela to nie nasza wina. - po tym Janek spojrzał na mnie pocałował w tył glowy i przutulil do siebie.

Janek byl moim sąsiadem, a ze nasze mamy się przyjaznily to my również zaczęliśmy się widywać, potem po wypadku nadal byliśmy przyjaciółmi, opiekował się mną pocieszał, był moim pierwszym 'chłopakiem' i to z nim był ten pierwszy dziecięcy całus w usta, na te wspomnienia aż mi się ciepło na sercu robi. Kilka miesięcy po moim wypadku wyprowadził sie, bo jego tata dostał awans w pracy i już nigdy go nie widziałam aż do teraz...
Do klubu jechalismy z około 15 min, a gdy tam dotarlismy byłam ciekawa jak się tak dostaniemy, bo kolejki były kilometrowe.

- Kasia zobacz jakie kolejki nie wejdziemy tam. - i zrobilam smutna minke, bo naprawdę chciałam się pobawic.

- spokojnie kochana, John i Bartosz mają wtyki. Ich kumpel to właściciel klubu, a my zawsze wchodzimy tylnym wejściem. - powiedziała i poszła do Zayana. No świetnie zostałam sama.  

- A gdzie twoja przyjacioleczka i Johny? - zapytał z kpiacym usmieszkiem.

- Gdybym wiedziala nie stalabym tu jak kołek. - już mi się przestał podobać. Arogancki idiota.

- Chodź pokaże Ci wejście. Tak właściwie to skąd się znasz z Kaśka, nigdy cię tu nie widziałem. - wyjął z kieszeni paczkę fajek Black Devil oraz czarna zapalniczkę, podpalił papierosa i zaciągnął się po czym dym wypuścił w moja stronę. Zadziwił się gdy nie zaczelam kaszlec z powodu dymu. 1:0 dla Mieli ;)
Weszlam do klubu i zaczęła szukać naszego stolika, okazało Się ze mamy loże VIP która znajduje się na górze.

...
Nawet nie wiem ile tu siedzimy, ale po wypiciu 3 dosyć mocnych drinków (a ja i picie to po prostu cos niespotykanego) poszłam a raczej zaciągnięto mnie na parkiet potanczyc, początkowo kolysalam się z Kasia w rytm spokojnej piosenki, gdy nagle poczulam czyjeś ręce na moich barkach, odwrocilam się a tam Janek z wielkim bananem na twarzy.

- Zatanczymy? - w tej chwili piosenka zmienila się piosenka na bardziej żywsza, a ja pokiwalam tylko głową na 'tak'.  

Po przetanczeniu kilku piosenek nagle poczulam ze Janka dłonie znajdują się na mojej talii, stwierdzilam, ze skoro tak chce się bawić to okay, będziemy mieć oboje ubaw. W takt muzyki:  



zaczęłam się o niego ocierac, schodzić w dol i górę, czulam ze jego przyjaciel nie jest obojętny na to a mi się chciało śmiać jeszcze bardziej.

Pod koniec piosenki i moich wyglupow poczulam Janka ręce na moich pośladkach. No tego to już za wiele rozumiem żarty, ale bez przesady, gdy zaczęły rozbrzmiewac pierwsze dźwięki piosenki:  



odwrocilam się do niego, aby się wydrzeć na niego, ale gdy się odwrocilam, poczulam jego wargi na swoich. O Boże!! Ja się całuje!! Jeszcze te usta o fuck! Pełne usta i ten pocaluneknzaraz braknie mi tchu.
Janek jest.. Zaraz zaraz Janek nie miał na sobie szarej koszulki z dekoldem w kształcie literki 'v', ani tez błąd włosów!!! Kto to do cholery?! Gdy chciałam zobaczyć twarz nieznajomego chłopaka, on po prostu zniknął a ja stalam jak ten slup na środku sali i nie mogłam pojąć co się właściwie stało.
Pobieglam do loży i powiedziałam jej ze nie czuje się najlepiej i ze chciałabym wracać. Oczywiście zrobiła z tego wielkie halo i się pytala czy chodzi o moje oczy, czy widzę, czy cos mi się dzieje, a ja miałam ochote ja udusic. Dosłownie. Kazdy się na nas patrzył jak na idiotki. Dzięki Kaśka... Zajebiscie.  

-Nic mi nie jest ogarnij sie. Po prostu chyba ten alkohol mi zaszkodził - warknelam do niej a ona spojrzala na mnie ze zdziwieniem.

- oj dziewczynka pic nie umie. Szkoda - z kpiacym usmieszkiem na twarzy podeszła do drzwi gdy nagle odezwał się Bartosz.

- no to co zbieramy sie? - polozywszy ręce na dzinsowych ciemnych i dopasowanych spodniach wstał.

- Ty chyba sobie zartujesz? Mamy wracać do domu, bo biedna dziewczynka się źle poczuła? Nie zgadzam się kurwa. Bartek mieliśmy iść potem do mnie. - ona to ma mozg, na prawdę. Gadala do Bartka a patrzyła na paznokcie, żałosne.

- spokojnie dam rade, zamówienie taksówkę czy cos i z Kasia pojedziemy.

- Ee Mela, bo jest problem. Bo Zayan i ja chcielismy iść do niego. Możesz jechać do mnie akurat wolne łóżku. Moja mama twojej nic nie powie wiec..

- nie no świetnie. Mogłam nie prychodzic do tego durnegi klubu.. - krzyknelam i wybieglam na dwór po czym łzy zaczęli mi cieknąć po policzkach..

CDN...

melania

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1369 słów i 7392 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Malineczka2208

    Ciekaweee :) Kiedy następna ? :)

    26 kwi 2016

  • Użytkownik melania

    @Malineczka2208 właśnie dodalam :*

    1 maj 2016

  • Użytkownik ???

    Kiedy kolejna?

    26 kwi 2016

  • Użytkownik Vinyl3

    troche zakrecone ale super :dancing:

    26 kwi 2016

  • Użytkownik melania

    @Vinyl3 staram sie jak moge ;3

    1 maj 2016