Ta miłość to przeznaczenie cz. 1

Ciemność. Nagle zapala się jeden reflektor. W jego świetle dostrzec można dziewczynę, 20 lat. 167 cm wzrostu. Blondynka o krótkich włosach. Stoi chwilę na scenie. Każdy z pożądaniem patrzy w jej stronę. Wiem jak się ona czuje. Przeciez to ja. Magda.
Zaczyna grać muzyka i romantyczne światła oświetlają pomieszczenie. Zaczynam wic się na rurze jak zawodowa kurwa. Nie, nie jestem nią. Tańczę dla przyjemności. Uwielbiam jak mężczyźni patrzą na mnie jakby chcieli mnie od razu przelecieć.  
To takie kuszące i czuje się atrakcyjniejsza. Dzisiaj wyjątkowo jestem zmęczona i rezygnuje z dwóch kolejnych występów stawiając tylko na ten jeden. Ten jeden jedyny pozwolił abym trochę się wyluzowala. W końcu to tylko hobby a przy okazji wpada parę stówek do kieszeni. Za dwa dni czeka na mnie prawdziwa praca. W końcu weekend nie trwa wiecznie.  
Kusiłam swym ciałem, raz przy rurze a raz na podłodze. Uwielbiali to perfidni napalency. Ciekawe ilu z nich zostawilo swoje rodziny w domu, oszukując że przykładny mąż jak i cudowny ojciec pracuje tak ciężko aby rodzinie nie brakło. A te żony? Nie świadome, czekają z kolacja. A dzieci? Pytają mamę kiedy tata z pracy wróci bo marzy im się bajka na dobranoc opowiadana przez tatę. A ten gnojek bajeczki właśnie sobie ogląda, oszukując najbliższych. No w sumie, gdyby nie przyszedł to nie dorobilabym sobie. Ale nie jestem suką i bardzo żal mi tych rodzin.
Miałam już kończyć moje wygibasy na rurce, gdy spojrzałam w przyciemnione miejsce na sali. Stał tam stolik i krzesło. Na tym krześle siedziała postać. Zaintrygowalo mnie to. Jestem ciekawska, wytężyłam wzrok. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to garnitur. Nie widziałam nic więcej. Do czasu. Tajemnicza osoba uchyliła rąbka siebie. W światełku zauważyłam uśmiech. Odwzajemnilam go. Lubię się uśmiechać.  
Uśmiech tego faceta był powalający ale niech go nic nie zmyli bo na odwzajemnieniu smajla koniec.
Po występie musiałam się ubrać. Z ciekawości zajrzałam jeszcze na salę czy nadal tam siedzi ten typ. O dziwo jego już nie było. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam pakować do torebki bielizne z występu. Ubrałam się w swoje ubrania. Zwykła czarna bielizna, czarne spodnie, biała przewiewna bluzka i platformy również w kolorze bieli. Poprawiłam włosy, zgarnelam czarna torebkę z MK i wyszłam.  
Podążając na podziemny parking czułam na sobie czyjś wzrok. Byłam już koło mojego VW Passat B6, gdy usłyszałam słowa kierowane najwyraźniej w moją stronę.
-Ej, zaczekaj. Madziu chciałbym porozmawiać.
Nie wierzyłam własnym uszom. To on. Po takim czasie. Nie miałam wyjścia i powoli się odwróciłam ze sztucznym uśmiechem....


*******

Hej. Mam nadzieję że pierwsza część się podobała. Jeśli macie jakieś uwagi, piszcie. Jestem otwarta również na wasze propozycje :)
Pozdrawiam i do zobaczenia w następnym rozdziale ;)

MadzikLove

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 526 słów i 2956 znaków, zaktualizowała 10 cze 2016.

4 komentarze

 
  • Jolcia223

    Dopiero teraz zaczełam czytać Twoje opowiadania i będę oczywiście śledziła je dalej. :) A co do tej części to rewelacja :) Pozdrawiam :* ;)

    22 cze 2016

  • MadzikLove

    @Jolcia223 dziękuję :*

    22 cze 2016

  • Fisia

    Super :*

    13 cze 2016

  • koko

    Next next szybko

    10 cze 2016

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną część:) z niecierpliwością

    10 cze 2016