Taniec we troje

Taniec we trojeMiała jedno marzenie. Nie! To nie było tylko marzenie. Już przecież kiedyś to przeżyła. Co jakiś czas wracało do niej to szczególne wspomnienie. Teraz prawie tak nierzeczywiste, jak senna fantazja.

Zapach i delikatny dotyk aksamitnego kobiecego ciała. Miała wtedy dwadzieścia cztery lata. Mimo że od tamtej chwili minęło już kilkanaście lat, to nadal te doznania wywoływały w niej przyjemny dreszcz podniecenia. Nie pamiętała twarzy tej dziewczyny, ale wyraźnie zapisały się w jej pamięci delikatne linie jej piersi, bioder i nóg. Umysł zanotował również to niesamowite uczucie, kiedy zbliża się coś ekscytującego. Kiedy przez skórę powoli snuje się pobudzające mrowienie.

Chciała przeżyć to jeszcze raz.

Popołudnie było słoneczne i ciepłe, a niebo błękitne. Siedzieli razem i delektowali się zimnym prosecco. Obserwowali skąpane w słonecznym żarze miasto; z tarasu, na którym przebywali, wszystko wydawało się małe i oddalone. Panorama miasta była pełna uroku i harmonii.

Rozmawiali o minionych miesiącach. Byli ze sobą już niemal rok. Żartowali, że ten czas minął im tak szybko, jak nigdy w życiu. Zgodnie twierdzili, że czuli się dobrze w miejscu, w którym się znaleźli. Upajali się swoją obecnością i rozmowami o wszystkim.

On lubił, kiedy opowiadała mu, co się u niej wydarzyło i jak minął jej dzień. Ciekawiło go, co wypełniało jej myśli. Tego popołudnia było podobnie, gdy zaczęła nieśmiało opowiadać o wspomnieniu, które do niej wróciło.

– Miałeś fantazję, w której są dwie kobiety? – zaczęła niewinnie.

– Tak – odpowiedział, wahając się przez chwilę. – To bardzo podniecające, kobiety są niesamowite.

– Powiedz, czy przeżyłeś coś takiego? – kontynuowała zaciekawiona.

– Miałem takie doświadczenie – uśmiechnął się tajemniczo.

– Opowiadaj! Jak było? – dodała z zaskoczeniem i ciekawością.

– Kilka lat temu spotykałem się z przyjaciółką. Interesowała się duchowością. Kiedy się widzieliśmy, rozmawialiśmy o życiu, relacjach i uczuciach. Mieliśmy świetny kontakt. Któregoś razu odwiedziła ją dziewczyna, z którą poznała się na warsztatach tantry. Początek wieczoru nie zapowiadał tego, co wydarzyło się później. Rozmawialiśmy, popijając wino. Z każdą kolejną lampką zbliżaliśmy się do siebie nawzajem.

– I co było dalej, kochaliście się? – wtrąciła.

– Poczekaj. Już opowiadam. Tańczyliśmy, po czym, porwani winem oraz snującą się muzyką, zaczęliśmy się przytulać i całować.

– Wszyscy razem? – zapytała zaintrygowana.

– Tak. Wszyscy razem.

– I co dalej? – dopytywała z coraz większą ciekawością.

– Położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy się nawzajem rozbierać. Napięcie zaczęło dynamicznie rosnąć. Dotykałem ich ciał, całowałem i przygryzałem. One dotykały mnie. Później się wzajemnie masowaliśmy. Aż wieczór się skończył… – Uśmiechnął się.

– Nie kochaliście się? – drążyła, zaciekawiona.

– Nie, tamtego wieczoru nie posunęliśmy się dalej.

– Nie wierzę.

– Naprawdę, było nam dobrze i nic więcej się nie wydarzyło – uśmiechnął się czarująco.

– A ty? – zapytał. – Miałaś doświadczenie z kobietą?

– Tak. Dawno temu. Dziś wróciło do mnie tamto wspomnienie. – Westchnęła.

– No proszę… – odpowiedział. – Teraz twoja kolej. Dawaj.

– To było na studiach. Z moim kolegą i znajomą. Spaliśmy w jednym pokoju po imprezie. Pamiętam, że się dotykałyśmy. Było bardzo przyjemnie. Miała bardzo gładką skórę. Piękne sterczące piersi i sutki, które przypominały mi małe truskawki.

– O rany, ale masz dobrą pamięć! – Uśmiechnął się.

– Całowałam całe jej ciało. A ona odpowiadała mi pieszczotami.

– I co dalej? – dopytywał.

– Nic. Zasnęliśmy zmęczeni.

– Eh… – westchnął nieco zawiedziony.

– Do tej pory pamiętam jej każdy detal. Bardzo mi się podobała ta noc. Chciałabym to powtórzyć – stwierdziła nieśmiało i uśmiechnęła się delikatnie.

***

Był czerwiec, a na niebie ukazał się już zachód słońca. Wracali z kolacji w towarzystwie jej znajomej. On zaproponował drinka u siebie. Ponieważ żadna z nich nie miała ochoty kończyć jeszcze dnia, chętnie przystały na jego propozycję. Przez okna mieszkania mężczyzny rozpościerał się piękny widok na miasto. Słońce już zaszło, ale niebo mieniło się cudownymi barwami pomarańczui czerwieni. Widok prezentował się zjawiskowo. W tle sączyła się muzyka Cigarettes After Sex.

– Pamiętasz naszą rozmowę na tarasie? – szepnął, obejmując Marlenę.

– Tak. Pamiętam – odpowiedziała. – Pomyślałam o tym samym…

– Włącz coś do potańczenia – odezwała się Anita.

– Już włączam. Co chcesz? – odpowiedział Darek, przełączając muzykę.

– O, to będzie dobre!

Anita była zgrabną trzydziestokilkuletnią kobietą. Jej jasne błąd włosy łagodnie opadały na ramiona. Dziś ubrała się w zapinaną na guziki czerwoną sukienką z dekoltem podkreślającym jej kształtne piersi. Cienki materiał zmysłowo i kusząco ukazywał jej bieliznę.

Zaczęła delikatnie poruszać biodrami, a kilka chwil później wtórowała jej przy tym Marlena. Kołysała się w rytm muzyki i bawiła swoimi brązowymi długimi włosami. Uśmiechała się do niego zalotnie. Miała na sobie białą koszulkę w kwiaty i krótką, dżinsową spódniczkę. Widoczne pod T-shirtem sutki jasno wskazywały na to, że nie miała biustonosza. Zawsze go to kręciło. Jej piersi były nieziemsko pociągające i bezwstydnie to wykorzystywała.

Tańczyli wszyscy razem coraz odważniej. Darek zbliżył się do Marleny. Objął ją i przycisnął do siebie. Zaczął całować jej szyję tak jak lubiła. Najpierw delikatnie samymi ustami, a kiedy poczuł jej zwalniający oddech, zaczął z wyczuciem przygryzać jej miękką skórę.

– Hej, ja tu jestem! Odbijamy! Teraz ja tańczę z Darkiem! – krzyknęła Anita. – Już dwa miesiące jestem sama, więc lepiej nie narażajcie mnie na takie widoki! Chcę się wytańczyć – rzuciła i uśmiechnęła się szeroko.

– Dobrze. Tańcz, a ja popatrzę – odpowiedziała z udawanym przekąsem Marlena.

Anita bez skrępowania owinęła nogę wokół nogi Darka i przytuliła twarz do jego policzka. Zaczęła się uwodzicielsko ruszać. Jej kroki przypominały sensualne kroki bachaty. Ćwiczyła ją regularnie i zamiłowaniem. Ruchy miała lekkie i cudownie kobiece.

Marlena patrzyła, jak tych dwoje płynie przed nią w tańcu. Oczy zaczynały jej błyszczeć. Źrenice rozszerzały się z każdą upływającą sekundą. Obserwowała, jak jego ręce poruszały się po ciele przyjaciółki. Od pleców po biodra i nieśmiało w kierunku pięknie zarysowanych pośladków.

Darek zerknął na nią, a ona skinęła głową z przyzwoleniem. Oznajmiła mu za pomocą spojrzenia: „Tak chcę, żebyś to robił!”. Opuścił dłonie na pupę Anity. Ścisnął ją, tak jak to zwykle robił Marlenie, która z pełnym uwagi zainteresowaniem obserwowała każdy ich ruch. Zaczął delikatnie podciągać sukienkę, aby odkryć kształty, które skrywała. Jego partnerka i obserwatorka zagryzała wargi. Siedziała z lekko rozchylonymi nogami.

Mijały kolejne gorące minuty. Atmosfera gęstniała od pożądania. Marlena ruszyła w kierunku Anity. Atmosfera gęstniała od pożądania. Marlena ruszyła w kierunku Anity.

– Teraz my będziemy tańczyć dla ciebie – oświadczyła.

Darek usiadł. Sączył swoją whisky i z zaciekawieniem obserwował ciała swoich roztańczonych towarzyszek. Marlena zaczęła muskać ustami dekolt partnerki i przestała udawać, że interesuje ją wyłącznie taniec. Dotykała ud, głaskała. Rozpinała kolejne guziki sukienki przyjaciółki, a Anita wzdychała i odpowiadała na dotyk. Nagle to ona wsunęła pod koszulkę swoje ręce; chciała poczuć ciepłe piersi Marleny. Szybkim ruchem zdjęła górną część garderoby koleżanki.

– Marlena, masz niewiarygodny biust! Zawsze chciałam go zobaczyć – wyszeptała Anita. Natychmiast zaczęła całować jej piersi. Po chwili ustami schodziła już niżej na brzuch.

– Tak, jeszcze niżej – mówiła Marlena, wzdychając.

Anita zaczęła zsuwać spódniczkę, a jej twarz znajdowała się teraz naprzeciwko łona tanecznej partnerki. Ta przysunęła swoją twarz i przygryzła ustami wargi kobiecości. Palce Marleny zanurzyły się we włosach Anity i przycisnęły jej głowę mocniej do gorącego wzgórka.

Darek czuł, że jego męskość nabrzmiewa i pulsuje. Widok dwóch zmysłowych kobiet wprowadzał go w trans. W tym czasie Anita zręcznie zrzuciła z siebie czerwoną sukienkę. Obie były już wyłącznie w bieliźnie i wiedziały, że i tę część garderoby chcą natychmiast zrzucić. W kilka chwil rozebrały się do naga bez przerywania wzajemnego głaskania i długich pocałunków.

– Połóż się na kanapie – szepnęła Marlena zdecydowanie do Anity.

Kobieta uklękła przed jej rozchylonymi udami. Patrzyła w oczy Anity i porozumiewawczo się uśmiechała. Obniżyła głowę, a ustami dotknęła delikatnej skóry kolan. Język rozpoczął powolną drogę w kierunku złączenia jej ud. Lawirował i nawracał, czym doprowadzał Anitę do szaleństwa. Ta straciła resztę skrępowania i szeroko rozchyliła nogi. Oczom Marleny ukazały się nabrzmiałe płatki kobiecości. Wilgotne i gotowe.

– Włóż mi palce! Poczuj, jaka jestem mokra – szepnęła Anita.

Marlena posłusznie wykonała polecenie. Zaczęła delikatnie, ale zdecydowanie poruszać palcami do środka i na zewnątrz cipki, stopniowo zwiększając intensywność ruchów. Ciężki oddech Anity głaszczącej jej głowę jeszcze bardziej ją nakręcał.

– Robisz to bardzo dobrze. Głęboko. Boże! Jak cudowanie, nie przestawaj!

Kobieta czuła zapach podniecenia swojej przyjaciółki i z przyjemnością zlizywała go ze swoich palców. Cóż to był za smak! Smak pożądania. Rozchyliła szeroko jej wargi sromowei wolnym ruchem języka pieściła jej kobiecość całej długości, kończąc na nabrzmiałym guziczku, który miał uruchomić zbliżającą się eksplozję orgazmu. Wyczuła skurcze w kroczu Anity i w tym momencie jęczały już obydwie. Widziała, jak kobiecie zaczynają drżeć uda.

O, tak! – myślała. Chciała jej dać najwspanialszą ekstazę. Namiętnie całowała i przyciskała swoje usta do jej wejścia. Lizała okrężnymi ruchami powiększoną łechtaczkę. Mijały kolejne minuty, przerywane głębokimi spojrzeniami w błyszczące oczy Anity.

Darek szalał z pożądania. Uważnie obserwował wypiętą pupę Marleny, która była zajęta łonem przyjaciółki. Nie chciał czekać ani chwili dłużej. Był napięty do granic swoich możliwości. Jego masywny fallus chciał dać upust swojej żądzy w Marlenie.

Zbliżył się do Marleny od tyłu, równocześnie się rozbierając. Wymierzył jej lekkiego klapsa. Ukląkł za swoją partnerką i rozchylił jej pośladki. Wszedł w nią gwałtownie i zdecydowanie. Usłyszał głośne jęknięcie i poczuł, że była gorąca i wilgotna. Uderzał swoim łonem rytmicznie w jej tyłek. Zwalniał co kilka chwil, aby przeciągać tę ekstatyczną przyjemność. Wnętrze kobiety było bardzo nabrzmiałe. Tak, że wypychała napalonego kutasa, a on z jeszcze większym zdecydowaniem wbijał się w jej cipkę. Wiedział, jakie lubi tempo. Trzymał ją za biodra i głęboko szybkimi ruchami pieprzył. Pulsowała.

Jego wzrok wędrował od tyłka Marleny, przez jej wyprostowane plecy, po rozchylone szeroko nogi i falujące piersi Anity. Jeszcze niedawno ubranej w czerwoną sukienkę podkreślającej jej zmysłowe kształty. Oczy miała wypełnione blaskiem pożądania i ekstazy.

Słyszał ich spazmatyczne, nierówne oddechy, które świadczyły o nadchodzących orgazmach kobiet. Wpadł w trans. Wiedział, że zaraz eksploduje. Ciała całej trójki poruszały się we wspólnym rytmie. Czuł falę skurczów i ciepłe soki Marleny. Wysunął lingam z pulsującej jonii eksplodował pożądaniem na zaczerwienione, od uderzeń jego łona, pośladki i plecy partnerki. Siła wybuchu dosięgła też brzucha Anity.

Marlena delikatnym ruchem języka zlizała nektar fallusa Darka z wilgotnej skóry przyjaciółki. Jeszcze chwilę pieściła brzuch i wrażliwe piersi kochanki, po czym opadła łagodnie na jej ciało.

– Cudownie! – wykrzyczały niemal w jednym momencie.

DarekLust

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2136 słów i 12596 znaków, zaktualizował 1 cze 2023. Tagi: #trójkąt #trojkat #lustwordscom #dareklust

1 komentarz

 
  • Kunik

    Dobre

    27 mar 2020

  • DarekLust

    @Kunik Dzięki!

    27 mar 2020