Targi Budowlane 2019

Targi Budowlane 2019Troszkę mnie nie było… -)  
Ale już jestem…  
I zapraszam, na kolejną, prawdziwą historię, z naszego życia…  
Z góry przepraszam, za niedociągnięcia…  


Zbliżały się Targi Budowlane.  
Co znaczyło, że mój mąż, będzie balował trzy dni.
W towarzystwie, trójki znajomych z Mazur. Darka, Adama i Dawida których poznał, kilka lat temu, na targach.  
I od tego czasu, utrzymujemy z nimi kontakt.  
A wspólne odwiedziny, zbliżyły nasze rodziny.
Z dziewczynami miałam, świetny kontakt.  
W dobie technologii, mogłyśmy pogadać na kamerkach…  
A przed ich wyjazdem, musiałam obiecać im, że nie będą się włóczyć po knajpach. Że mają zarezerwowany apartament z basenem, sauna. A sklep, restauracja, jest po drugiej stronie ulicy.  

Byłam zaskoczona, gdy w piątkowy poranek, w drzwiach ujrzałam chłopaków.  
- Hej piękna, niespodzianka.  
- No hej, wchodźcie. Nie za wcześnie.  
- Dawid tak chciał wyjechać.
- To czemu Sabina nic nie mówiła, rozmawiałyśmy wczoraj.
- Bo nie byłoby niespodzianki.
- Dziewczyny spakowały, dla was trochę smakołyków… I dla ciebie, mam strój z włóczki.  
- Dzięki… Super strasznie mi się podobał, na Ewce…  
- Ten jest dla ciebie, bardziej skromny ha ha…  
- Fajny, lubię takie.
- Mówiłem Ewie, żeby tylko stringi zrobiła, bo cycnik ci nie potrzebny. Bo tak latałyście bez.
- Darku opalałyśmy się…  
- Jeszcze raz dziękuję, a strój jest boski…
- Możesz go zabrać, na imprezę…
- Nigdzie nie idę. To wasz weekend.
- Zapomnij masz nas pilnować… A gdzie Robson.
- Już jestem, siema. Prysznic brałem.

Godzinę później byliśmy na miejscu.
Piętrowy apartament, z basenem w salonie… I piękne widoki z tarasu, były warte tej ceny…

Przed ich pijacką imprezą, zrobiliśmy, porządne zakupy…

Gdy przygotowywałam im zakąski, towarzystwo już piło … -)
- Ja was nie widzę, w takim tempie to wy daleko nie pociągnięcie.
- Piękna, spokojna głowa… Mamy zabezpieczenie… - rzekł Adam, wyciągając woreczek z białym proszkiem.
- Nie wierzę… A to co.
- Mefka, jak moja Ewka - rzekł Darek.
- Chyba nie wiecie, co to jest.  
- Viężko będzie się, nam upić ha ha. - rzekł Adam  
- Hmmm. poważnie tylko tyle...
- To ok… Tu macie jedzenie, reszta w lodówce. Ja spadam… Nie chcę tego oglądać…  
- No chyba żartujesz - rzekli jednocześnie.  
- Jutro wpadnę…  
Zablokowali drzwi, prosząc bym została.  
Po kilku minutach, przekonałam ich, że za godzinę wrócę.  
- Wezmę strój kąpielowy, i kilka rzeczy, przynajmniej skorzystam z basenu, bo wy raczej, nie będziecie w stanie…  
- Jak nie wrócisz to, przeniesiemy imprezę, do was…  
- No już… Chyba was pojebało.

Dzwonili z dwie godziny. Dopiero mąż napisał bym, przyjechała, bo chcą iść na miasto…  
Zadzwoniłam do Sabiny…  Pogadać że wszystko ok. I wypytać, o pomysł z mefedronem... -) Jak się dowiedziałam, ktoś im polecił, ze znajomych w Giżycku, że mogą chlać, po tym. I tylko żeby nie, przegięli z ilością…   
- Sylwuś jak możesz, to zerknij tam, od czasu do czasu, czy te debile żyją.
- W porządku…  

Napisałam do męża, że będę za kilka minut. I żeby schował im te prochy.  

Na szczęście, grzecznie siedzieli, i wspominali ostatnie wakacje… A raczej kilka dni, które tam spędziliśmy.  
- Kochanie drinka.
- Sama sobie zrobię, mężu…
- I dawać mi te prochy…
Po chwili, dali sobie wytłumaczyć.  
Że jak już będą, chcieli, to dostaną. Tylko bez przesady…  
Każdy cztery dychy na karku, a zachowywali się, jak dzieci…  

- Wy tu się bawcie. Będę za waszymi plecami…  
Udałam się na piętro, by ubrać strój zrobiony przez Ewkę.  
Faktycznie troszkę przesadziła, majteczki w rękach wyglądały inaczej. Jak je ubrałam skromny trójkącik się naciągnął, lecz przez duże oczka, można było sporo zobaczyć… Staniczek podobnie się zachował, sterczące sutki, wychodziły na zewnątrz… Lecz nie raz opalałyśmy się, z dziewczynami toples. To nie musiałam się tym przejmować…  

Mogłam się zrelaksować, w basenie. Widząc przez szybę, co robią chłopaki.  
Choć nie każde słowo dochodziło do mnie. To co nieco słyszałam…  
Nie chciałam krzyczeć, więc wyszłam.  
I usiadłam na ręczniku.  
- Super te koronki… - rzekło towarzystwo.  
- Ale sutki, widać… - dodał Robert  
- No tak… Jest super, tylko jak ubrałam, to oczka się naciągały ha ha - odparłam.  
- No cycki wasze, to my wszyscy wiedzieli nie raz. - rzekł Dawid  
- No nie gadaj Dawidku… -) poważnie, jak wiesz nie należę, do wstydliwych… I z tego, co pamiętam, twoja żona, również…  
- To ściągaj go… - rzucił Adam.  
- A ja w innej sprawie. Wy się zachowujecie jak dzieci.   
- Że  co… - zapytał Robert.  
- Nie do ciebie mówię… Do nich. Jak dobrze słyszałam, że jak macie się kąpać w slipach. Że nie planowaliście ich zabrać, bo w męskim gronie, wam nie potrzebne.  
A tu problem.  Zaprosiliście sobie mnie, i macie dylemat, czy w majtkach się kąpać… O Boże jak dzieci… Bez też można.  
- Mówisz mi ściągaj stanik. A zastanawiasz się, w czym wejść do basenu. a jak nie chcesz mieć problemu, to sobie weź kreskę, albo do drinka wrzuć troszkę, to zobaczysz, nie będziesz, ich miał, a będą inne ha ha.  
- Ty zawsze mówisz, co myślisz. Robson masz wredną żonę ha ha. - rzekł Adam…  
- Wredną, ale szczerą - rzekłam obracając się.
- Aha Misiek nadmuchasz mi fotel…  
- Jasne. Zaraz ci go przyniosę…  

Chwilę później…  
Mój mąż rozbawił towarzystwo. Rozbierając się do naga, żeby mi wnieść dmuchany fotel…  
- Misiek jesteś wariat.  
W jego ślady, poszli trzej muszkieterowie. Nie dosłownie.  
- Zajebista woda…  
- Mówiłam wam.  
- Widzę… poszliście na żywioł, dobrze, że koszulki siągliście ha ha. - musiałam im dogryźć.  
- Jest sauna, jak będziecie chcieli się wypocić… Najlepiej w dresie -) -)  
- Normalnie ty się idź napij - rzekł Darek rozbawiony.  
- Panowie idziemy walczyć, bo ta wredna feministka nie odpuszcza - rzekł Adam  
- Misiek weźcie ręczniki, bo chyba nie macie zamiaru, mokrzy siadać na sofie…  
Lub zmieńcie gatki.  
- Nie wierzę. Tu się trzeba napić.
Chłopaki zmieniły gacie, na suche. Przy czym, byli zdrowo, wyprowadzeni z równowagi.  
Załączyłam saunę i, dołączyłam do nich, owinięta tylko w ręcznik…  
- Co piękna będziesz się suszyć…
- Tak Adasiu… Tyle kasy za to daliście, to chociaż, skorzystam…  

Chwilę później, dołączył do mnie Robert.  
- I jak…  
- Spoko żabko. Możesz przestać, po nich się ślizgać.  
- No co… Sami są sobie winni.  
- I tak mają polew, z tego… Jak w Giżycku, my miałyśmy z was, jak Sabina wam kazała ściągnąć kąpielówki… No sory, ty się powstrzymałeś w ostatniej chwili.  

Złapał mnie za udo, zmierzając do cipki.  
- Nie mów że wziąłeś…  
- Troszkę…  
- To ci współczuję ha ha…  
Celowo złapałam go za fiuta… Ruszyłam kilka razy, aż zesztywniał  
Zaczęłam się śmiać.  
- Teraz kotku sobie radź -)
Ubrałam tylko majteczki, i wyszłam.  
- I jak wam…  
- Super, extra…  
Nie mogłam się powstrzymać, ze śmiechu. Patrząc na ich zachowanie.  
- No, pięknie Sylwuś. Twoje cycki są cu.. do...wne..,
- Tak Adasiu, a coś więcej…  
- Jest moc…  
- popatrzę z basenu na wasze moce.  
- O proszę… u Roberta już ją widać.
Jego kutas był, nabrzmiały do granic, aż żyłki mu wyszły…  
- Coś mi się wydaje,że tu będzie wesoło… - dodałam za szyby…  
Chłopaki wróciły do picia, a mój przemknął do basenu… Nawet go nie zauważyli…  
- Ej… Nie…  
Nie dokończyłam, gdyż wsadził mi język do buzi.  
Wiedziałam jak działa, na niego mefka…   
Obrócił mnie tyłem.  
- Misiek zobaczą…  
- Nie zobaczą… A jak już, to wali mnie to.  
- Aaaaaaach... - jęknęłam, gdy jego nabrzmiały kutas wszedł we mnie.  
- Ty jesteś… Och… tak ruchaj mnie teraz.  
Złapał mnie mocno za cycki, i powoli wbijał się w moją cipkę.  
Na szczęście nie słyszeli mnie, i o dziwo nie zwracali na nas uwagi…  
Obróciłam się. Uniósł mnie do góry Oplotłam go nogami…  
Z każdą chwilą, przyśpieszał, czułam jak jego kutasa szaleje w mojej piździe.  
Zacisnęłam zęby, gdy szczytowałam, mocno wbijając paznokcie w plecy…  
- O tak cudownie. Nie przerywaj… Chcę jeszcze.  
Minutę później, szczytowaliśmy oboje… Dostałam tak mocne skurcze, że każdy wystrzał jego spermy, czułam wyraźnie.  

Musiał mnie przytrzymać…  
Nogi uginały się, pod moim ciałem.   
- Tobie nadal stoi…  
- Nic na to nie poradzę. Wymkniemy się na pięterko ha ha…

- A wy gdzie byliście.  
- W basenie…  
- Ale jazda… - rzekł Dawid.  
- A wy całkiem, dobrze wyglądacie…
- No a jak…  
Stałam przed nimi.  Gdy sięgałam po drinka, zaskoczyłam czemu się tak gapią…
- Upsss sory..  
- Spoko… Ale widok przedni… - rzekł Adam  
Nie poprawiłam majteczek, i miałam częściowo odsłoniętą cipkę...  
- Złapałam za drinka, i wypiłam go na raz.  

Nagły przypływ, podniecenia, jednocześnie euforii ogarnął moje ciało.  
- Czy to…  
- Dokładnie, nie zdążyliśmy ci powiedzieć - rzekł Darek.  
- świetnie…  
- Czarno to widzę… - dodałam  
- Niby czemu… - zapytał Adam  
- Czemu… (śmiech)  
- Co robisz lewa ręka…  
Adam zwrócił uwagę, na fakt, że ściskał swojego członka.  
- Sory ja, tak…  
- Dokładnie, czujesz narastające podniecenie. Patrząc do tego, na moje cycki…  
- Tak, to wasz cudowny, proszek, który działa jak ekstazy…  
- Będzie zabawnie, i trzepanie w kibelku ha ha… A nie mówiłam…  
- Chyba sobie jaja robisz… Też wzięłaś, w drinku…  
- Tak, i chce mi się ruchać… Tylko że ja mam z kim… - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu…  
- Sylwka mówiłem już, że jesteś wredna ha ha…  
- Będę jeszcze wredniejsza… - rzekłam łapiąc męża za fiuta… Ruszyłam nim, kilka razy, nie przestając się śmiać…  
- Doprowadzisz do tragedii - rzekł Adam.
- Z czego, wy się śmiejecie - zapytałam.  
- Kiedyś to minie… wtrącił Dawid  
- Z godzinę, może dłużej, będziecie się tak czuć…  
- Dobrze, że, wzięliśmy tego troszkę.  
- Ja chce jeszcze - wypalił Darek .
Wytłumaczyłam im, raz jeszcze, z czym mają do czynienia…  
Gdy powiedziałam, że się mogą dotykać, bo raczej tego nie unikniemy.  
I że mi to nie przeszkadza…  
Stwierdzili że, skoro tak się mają sprawy, to warto było…  
- Teraz przydałaby się moja kobieta… normalnie, nie ręczyłbym za siebie - rzekł Adam…  
- (śmiech) a Kasia, to ma temperament
- Skąd ty Dareczku, możesz o tym wiedzieć - zapytał Adaś  
- Urodziny Sabiny, dwa lata temu… Do kuchni nie mogliśmy wejść…  

Zrobiło się miło, erotycznie… Gdy zaczęli opowiadać, o swoich wyczynach, i fantazjach.  

Siedząc na kolanach męża, który zajmował duży fotel…
Pieściłam mu fiuta. Czego nie widzieli.
Jednak jego, pieszczoty już tak.  
Gdy ściskał, moje twarde cycki…  
Chociaż bardziej, byli zajęci rozmową.
Przygryzałam usta, z podniecenia…  
Nie wiedziałam, ile wytrzymam, by nie pójść na górę, i się wyruchać …  
- Sutki - szepnęłam.  
Wiedział że, jak zacznie, je drażnić, podszczypywać, i mocno naciągać, będę szczytować…  
Tak się stało…  
Chwilę później, moje ciało, zaczęło drgać.  
Powstrzymywałam się, by nie krzyknąć…  
Aż wtuliłam się do Roberta.  
Odwracając głowę, ujrzałam, że mam rozwiązane majteczki, po obu stronach…  
- Wariat…  Chciałam właśnie wstać…  
- Co mówiłaś Sylwka - zapytał Dawid, przerywając swoją, historię.  
- Nie nic. Mów dalej…
Spojrzałam na chłopaków.  
Co chwila się, dotykali… Jakby nie chcieli, dopuścić, do zaniku erekcji  
Buźki im się nie zamykały…  
Byli jak nakręcone pozytywki…  
Zafascynowane sobą  
Że nie zwrócili uwagi, gdy wyszłam do toalety. I następnie do basenu…  
Nago…  

Musiałam się ochłodzić..

Przy schodkach, mogłam słuchać, o czym rozmawiają.... A jak się zorientowali, że mnie nie ma... Zaczęli inaczej śpiewać.
- Normalnie, zaraz mi pała odpadnie - Adaś  
- Nie wiem jak wy, ale ja się zlałem w gacie .. jak Robson pieścił Sylwi cycki... I kurwa dalej mi stoi... Chodź nie ukrywam że, wezmę jeszcze porcje.... Ha ha.. - Dawid  
- Dawajcie... A ty byku bierz się za swoją..  
- Już ją ruchnąlem, w basenie... -)  
- Nie mów , nic nie widzieliśmy... - Adam
- Bo się nakręciliście i gadane macie ha ha

Pięknie wszyscy, ponownie na obrotach...  
- Sylwi zróbcie - Adaś  
- Ej.. Chłopy, a jej nic nie było - Dawid  
(śmiech męża)  
- Na fotelu szczytowała... A z cipy się leje jak z kranu...  
Szkoda że nie mogłam, zobaczyć ich min -)  
- Adaś zanieś jej, tylko zrób mniejszą, bo jeszcze tu wszystkich wyrucha ha ha - głos męża..  
- Gdzie z taką lagą ha ha..  
- Ja pierdole, ściągnij, ściągnijcie te gacie... Z hujem latam, a wy jak dzieci...  
Dokładnie jak mówiła... Macacie się, zamiast sobie zwalić..  
- W sumie się trochę znamy - Dawid  
-  Idź, idź - będziesz miły, to może ci, pomoże ulżyć. Bo też ją cipa swędzi.
- Ja pierdziele ha ha.. Tego jej nie powiem  

Uciekłam w głąb basenu...  

- No w końcu.... - rzekłam widząc jego nabrzmiałą palę..  
- No.  Chcesz może..  
- Troszkę... Wejdź do wody, przytrzymasz mnie..  
Dobry blef, wchodzi w krew..  
- Nie bój się, złap mnie.  
Wzięłam talerzyk.. A on złapał mnie w pasie....  
Jego kutas ocierał się, o moje pośladki.. Co tylko rozbudziło mnie bardziej...  
- Fuj..
Musiałam usiąść na schodkach, udając że chwilę muszę pocz...  
I tak mnie nie słuchał, gapił się w moje krocze...  
- Soadły ci majteczki do wody..  
- Nie.. leżą w salonie.. Tacy z was obserwatorzy.. Ha ha... Ze nie widzieliście, że chodziłam nago...  
- Oomóż mi zejść.. Jeszcze chwila i wychodzimy... Ale jazda..  
Stalam bokiem do niego.  
- Ty mnie trzymaj, a nie..  
- Trzymam...  
Złapałam go mocno za fiuta, ledwo go obejmując..  
- Tak się trzyma - rzekłam śmiejąc się..  
Jęknął zadowolony..  
- I co działa - zapytał..  
- Nie.... trzymam cię za fiuta, by zmierzyć ci temperaturę.. - palnęłam, co przyszło mi na myśl.
Zaczęłam go pieścić.. Mocno ściskając..  
- Nie za mocno..  
- Nie..
- Usiądź - poprosiłam.  
- Niżej...  
Stanęłam na stopniach, zerknęłam co się dzieje w salonie, i kucnęłam ..  
- Wsadź go..  
- I matko...  
- Boli...  
- Nie, nie gadaj tylko ruszaj się..  
Zacisnęłam zęby, gdy jego kutas, penetrował moja cipe.  

- O tak, nie przerywaj.. Zaraz dojdę...  
- Heeeeest... jeeeeest...  
- Jeszcze, jeszcze, rżnij mnie..  
Zaczął całować moje, cycki.. Drażniąc sutki..  
- Gryź je delikatnie..  
- O tak.... Ściskaj mocno mój tyłek...  
Czułam jak, zbliża się kolejny orgazm.  
- Jezu jaka ty ciasna jesteś...  
- Tak.... tak... zaraz dojdę ponownie..  
- Ja też....  
- Nożesz we mnie.. Zabezpieczam się..  
- I taaaak, mocniej..  
- Jest... - chciałam głośno krzyknąć. Gdy wsadził mi palce, do tyłka..  
-  yyyyyyyyyych - tłumił odgłos , swojego orgazm..  
Siedziałam na jego kutasie.  
A każde jego tryśnięcie, potęgowalo mój orgazm..  
- Ja pierrdole... Wyruchalem..  
- Skończ, nie...  
- Chciałem powiedzieć, że się spełniła moja fantazja.. - tym razem, on mi przerwał..  

- A gdzie Adam..  
- Ooszedł siku.... - odparłam..  
- Albo se zwalić - dodał Darek..  
- Hm.. raczej nie - burknęłam pod nosem.  
- I... co za widok.. - wtrącił Dawid.  
Usiadłam okrakiem, na kolanach męża..  
Z mojej, rozwartej cipy, zaczęła wyciekać, reszta spermy...  
Już miałam, ją rozetrzeć. Gdy mąż mnie uniósł, i podciągnął do siebie..  
Byłam centralnie, nad jako kutasem..  

Przez chwilę, powstrzymywałam siebie, by nie jęknąć, gdy nabiajałam się dupcią, na pal.. -) Patrzyłam na chłopaków, którzy w milczeniu, bawili się swoimi fiutami ..  
- Aach już...  Wszedł do końca - zapytałam, wręcz stojąc na palcach..  
- O matko.
- O tak, teraz. - syknął Robert zadowolony...  
Oparłam się, o niego. Stawiając stopy, na jego kolanach..  
Gdy zaczął, pieścić cycki, kazał mi, rozszerzyć szeroko nogi..  
Dalej nie musiał, nic mówić..
Miałam strasznie, nabrzmiałą cipe..  
Moja łechtaczka, była jak zapalnik...  
Dotknę - Eksploduje....  
- Misiek - jeeeest...  
Zaczęłam szczytować, gdy zaczął się ruszać.. I ściskać sutki... Mój mały, przyjemny problem, wrażliwe brodawki...  Dochodzę przez ich dotyk ...  
A czym mocniejszy, tym lepiej..  
Uderzyłam, (dałam klapsa) dłonią, o cipe.  
I  to był błąd...  
Zaczełam się uderzać mocniej i mocniej w lechtaczkę.. Krzycząc jakby mnie mordowali.. Przestałam panować nad swoim ciałem do tego, kutas męża, robił mi eldorado w tylku... Kolejny mocny klaps wymierzony w cipe, był początkiem końca..  
Zaczęłam tryskać...
Nie przestawałam się uderzać,  
Każda kolejna salwa, miała większy zasięg..  
Chciałam przestać, lecz nie mogłam. Ten ból był tak przyjemny, że trzeba to przeżyć, by zrozumieć..  
Z oczu leciały mi łzy..  

Wyłam, jak zwierzę na rzezi..  
- O matko... - ciężko było mi się wysłowić..  
- Aaaaaaa nieeeeee... zapomniałam..  
Kutas męża eksplodował. Mega orgazm, torpedował moja dupe...  
- Mi... mi.. siek przeeeestań..  
- Ja zaraaaaaa....  
Ten orgazm odciął mi prąd...  
Nie mogłam nic powiedzieć, jąkałam, się jak dziecko, które coś przeskrobało..  
Jakby tego było mało.  
Co jeszcze, z tego zapamiętałam.
To...  
Leżałam na boku.. A Robert ruchał, mnie w dupe..  Trochę to trwało...  
A jękom nie było końca..  
Nie pamiętam, czy się zlał ponownie, czy nie...  

Ocknęłam się, w sypialni...  

Chwilę trwało, nim wróciło, to co się wydarzyło...  

Zeszłam na dół, owinięta kocem.  

Chłopaki pili w najlepsze...  
- Która jest godzina - zapytałam  
- Szósta...  
- Która...  
- Szósta rano...  
- Tak spałaś osiem godzin...  
- A wy...  
- Nie chce się. Nie przyjechaliśmy tu spać..  
- Przepraszam...  
- Za co... Sylwka jak żyjemy, takiego czegoś, to my nie widzieli...  
- Kobieto byłaś.... Niesamowita..  
- Nacie wasze wspomagacze -) to są właśnie skutki...  
- Widzę, że wam spadło libido ha ha...  
- No nie chcieliśmy, się zacząć ruchać między sobą - rzekł Robert, po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem..  
- Jak się czujesz żabko..  
- Fatalnie.. Pójdę się odświeżyć i zrobić coś z twarzą...  

Z godzinę siedziałam pod, prysznicem-)  
Odswierzona, zaczęłam się malować..  
Co było trudne, niż zazwyczaj -) -)  
Krzyknęłam po męża...  
- Robsona nie ma.. Pojechał do domu..  
- Acha dzięki..
- Adaś... przynieś mi, proszę telefon i drinka...  

- Dziękuję ci bardzo.. Usiądź na chwilę, tylko zadzwonię..  
Zadzwonilam do męża..  
Jak się okazało pojechał po laptopa. Już to łykam.
Poprosiłam go, żeby mi przywiózł, oliwkę.
- Coś kotku jeszcze..  
- Poczekaj chwile..  
Przykryłam telefon poduszką.  
- Adaś mam prośbę, tylko proszę o dyskrecje..  
- Oczywiście..  
- Przynieś mi tego, no wiesz.. Trochę..  
- Uzależniłaś się...  
- (śmiech) powaliło cię... Ostatni raz, bawiłam się, na tym z rok temu...  
A teraz, nie mam ochoty, siedzieć jak struta, chińskim żarciem.... -)  
Ja wiem, kiedy przestać...  
- Ok...  

- Halo.. Jesteś  
- Tak...  
- Po co pojechałeś do domu, nie mów że po laptopa...
- Wiesz że, po tym głównie, umieram dwa dni... Temu też nie, brałem tego tyle..  
- Tyle.... takiego orgazm, w tylku to nie miałam, wcześniej... A o drugim, nie pamiętam w ogóle...
- Miałaś oj miałaś...  
- Chcesz coś, bo będę wychodził..  
- A po co pojechałeś, mów...  
- Po Cialis....  
- Po tym ci, stoi kilka godzin... Nie mów że, im to dasz...  
- Nie muszę, mają swojego sporo ha ha..  
- Weź im też..  
- Pewna jesteś...  
- Tak.... weź mi proszę, zaciski na sutki, te na łańcuszku i oliwkę... Dużo...  
- I... To wszystko..
- Będę za 15 min.. Acha chcesz ekstazy.  
- Weź tylko tą, którą brałam na sex party... Po niej wszystko pamiętam.. O się super bawię..  
- Nie mamy innych... Zeby nie były, przeterminowane, ha ha, sporo leżą...  
- Weź.. I wracaj..  

Kończyłam, bo wracał Adam...  
- Gdzie to zrobiłeś, przy chłopakach..  
- Nie. Darek się kąpię i goli... A Dawid, się już odświeżył.. I ogarnia, salon.. I uzupełnia, jedzenie i alkohol...  
- Dzięki... Siedź tu jeszcze...  

- Fuck.... Fajne uczucie, na początku...  
Można góry przenośić ha ha - rzekłam.  

Położyłam się, na plecach...  
- Minutka i pójdziemy.. Tylko niech to wejdzie.
Na dobrą sprawę, po pięciu minutach, już miałam ochotę się ruchać...  
Sutki mi sterczały, w najlepsze...  
Poczekam na męża..
Ale, nie mogłam sobie odmówić minety.  
- Wyliż mi cipe - porosilam Adama..  
Nawet nie mrugnął..  
Odchyliłam majteczki, na bok...  
Byłam już mokra...  
- O tak po dzyndelku..  
- O.... taaaak...  
Jego język zwinnie, drażnił lechtaczkę.  
I również sprytnie wpychał, go do środka..  
Unioslam nogi do góry, szeroko rozchylając..  
- Cudownie, tak, tak.  
- Auć..  
- Sory... - przeprosił chcąc wsadzić palce do tyłka...  
- Pomalutku...  
- O kurwa... Tak... Jest... Och.
- Nie przerywaj.. - rzekłam unosząc głowę..  
Prze ramię Adama, ujrzałam chłopaków na schodach...  
- Już, już...  - jęczałam..  
- Cudownie... Kocham mieć orgazm...  
- Dość łatwo, ci to przychodzi..  
- Tak, jestem nadpobudliwa...  
- Dzięki... Nie zrobię ci teraz laski.  
- Później... Ok. Za chwilkę będzie Robert..  
- Nie... no... ok...  
- Lizać cię, to już, sama przyjemność...  

Zeszliśmy na dół.. Nie zdarzyłam usiąść. A wszedł Robert...  

- Hej kochanie... Jak się czujesz...  
- Super... By nie mówić rewelacyjnie..  
- Oroszę.  
Podał mi reklamoweczkę..  
Wysypałam zawartość..  
Duża oliwka..  
Zaciski na sutki i łechtaczkę...  
- A to dla was.... - rzekłam podając im Cialis  
- Sory to jest, moja tabletka...  
Którą od razu zażyłam...  
Nim zacznie działać, to zejdzie ze mnie, mefedron..

- Oanowie proszę, po tym możecie sobie, walić i lać ile dacie radę... Nie mieszać z białym. Bo nie wiem, jaki będzie efekt...  - przemówił szef imprezy ha ha..  
- to toast. Za spotkanie - rzekli jednoczesnie.. Połykając tabletki....  
- O matko - syknęłam
- Co żabko...  
- Nic, nic... Pomożesz.. Tylko majteczki ściągnę...  
Założyłam sobie, zaciski na sutki i lechtaczkę... Biżuteria Bdsm... -)  
Idealna na takie klimaty...  
Siedziałam między Darkiem a Dawidem..  
Którzy już, mieli mega erekcje..  
- Braliście biały... - zapytałam  
- No.... Nie wiedzieliśmy, że Robson Viagre, sory Cialis przywiezie...  
- I jak..
- Spoko.
- Nie mogę.... Weź oliwkę i delikatnie wetrzyj mi w cipkę... - rzekłam do Darka..  
Na ich fiutach, było widać każdą, żyłke...  
- Kurwa, nie wiedziałem że mam taką palę... Wygląda jak Żywiecka kiełbasa ha ha..  
- Delikatnie..  
- Sory łapy mi się trzęsą...  
- O tak... Delikatnie a dokładnie....  
Gdy Darek pieścił.. mi cipe..  
Ja zajęłam się kutasem Dawida...  
Swobodnie mogłam go chwycić, obiema dłońmi i jeszcze sporo miałam, w ustach...  

Mocno zaciskałam na nim wargi...Gdy wyciągałam go z buzi..  
Drażniąc jednocześnie zębami..  
Zaczął wzdychać i pojękiwać jak, ja. Gdy palce kochanka, miałam w cipe..  
Zmieniłam troszkę pozycje.. Ułożyłam lewa nogę na oparciu.. I kazałam mu wejść we mnie..  
W tym momencie., oboje mnie ruchali..  
Dawida musiałam hamować, gdyż zaczęłam sie dławić..  
Na szczęście Darek, uniósł mnie. Wsparłam się na oparciu i wypięłam.  
- O... Tak... rżnij mnie..  
Jęczałam z rozkoszy...  
Gdy kutas obijał moje pośladki, podszedł Robert. Uniosłam się, by mu wziąć do buzi..  
A on chciał dokręcić zaciski na sutkach..  
- Jeszcze trochę.. Tak....  
- Jest jest.....  
Wbilam palce w poduszki. Gdy spazm rozkoszy przeszywał moje ciało..  
- Rżnijcie mnie - prosiłam gdy nikt, tego nie robił..  
- oOoooo tak..  
Długi kutas, którego czułam, aż w żołądku, był Dawida. On się nie patyczkował..  
Złapał mnie za biodra, i jak młot pneumatyczny zaczął ruchać... Wypięłam się bardziej, jego jajka obijały moja lechtaczkę.  Co sprawiało mi ogromną przyjemność..  
- Jesssssst...  
- O tak, jeszcze..  
Czułam jak, ktoś polewa mnie oliwką..  
Chodź byłam tak mokra, że aż kolana miałam mokre..  
- yyyyyyyh..... - sperma kochanka zalała moje plecy...  
- Połóż się...  - ktoś krzyknął..  
Gdy leżałam, Darek chwycił mnie za włosy, i wpakował fiuta do buzi, z trudem go zmieścił.. Robert dokręcił zacisk, aż wbiłam w niego paznokcie..  
- Sory...  
- Zostaw - wybełkotałam.  
Gdy wszedł we mnie eksplodowałam..  
Nie mogłam złapać, tchu. Gdy wyjęłam fiuta z buzi, on zaczął tryskać.. Sperma zalała mi twarz... Na szczęście w ręke wpadły mi stringi.. Którymi się otarłam.  
Zapanował taki kocioł, że nie wiedziałam, kto, co... robi..  
Z hujem w cipie. Kilka rąk, na cyckach. Ktoś chciał mi wsadzić palce, do tyłka...  
Do tego, kolejny mój orgazm.
Nie słyszałam swoich, myśli, jęków..  
- O matko, rąk, tak..... Jebaj mnie..  
- Tak kochanie, jebaj swoją dziwkę.  
- Tak mocniej, jak lubisz..  
To wystarczyło, by wystrzelił na mnie...  

- Siadaj...- wręcz rozkazał Adam..  
Gdzie wsztstko we mnie pulsowało..  
Usiadłam na Adamie..  
Odchylil mnie do tyłu.  
Wsparłam się na rękach. I zaczęłam ujeżdżać... Przyglądał się, jak jego kutas wchodzi i wychodzi z mojej cipy.  
- I matko zaraz mnie rozerwie.. Kolejny orgazm,.
- Aaaaaaach....  
- Tak, ruchaj, ruchaj mnie...  
Zaczęłam mocniej się nabijać..  
Jak szalona...  
- Zaraz Sylwia dojdę...  
- To będzie..
Eksplodował i to jak...  
Jego sperma,  wypełniała moja cipe..  
Jak wcześniej, Robert moja dupe..  
Siedziałam tak chwilę, w bezruchu.  
Czekając, aż skurcze ustąpią..  
Moje ciało, było cale w spermie i oliwce...  
Gdy się uniosłam Adam również...  
- Idźcie się od razu umyć...  
- Mój makijaż.
- Makijaż , a cipa cię nie boli - zapytał Robert..  
- Nie boli.... Jeszcze nie ten etap..  
Zdjęłam biżuterię....  
I poszliśmy z Adamem pod prysznic..  
Oboje siedzieliśmy w milczeniu..  
Podśmiechując się pod nosem..  
Woda nas relaksowała..  
- Jesteś niesamowita...  
- Skąd tyle masz energi...  
- Uwielbiam/y seks.. To czysta przyjemność... Czasami skutki są, odczuwalne.. Lecz to mija... A satysfakcja pozostaje..  
Gdy tak mówiłam, dotykałam jego fiuta stopą.. Czym mocniej , tym bardziej stawał...  
Uniosłam się, by na nim usiąść.  
- Nie dam teraz rady..  
- Spokojnie,  sprawdzę...  
Powoli zaczęłam się unosić i siadać.  
Jego kutas, sztywniał z każdym ruchem..  
- Złap mnie mocno za pośladki  
- O tak..  
Po chwili zaczął współpracować..  
Powoli, we mnie wchodził.. Moja pochwa zaczęła się na nim zaciskać. Jak pętla na szyi..  
- O tak... Cudownie...  
- Nie dojdę, jeszcze..  
- Jest obłędnie. Możesz tak, teraz ile chcesz...  
- Cichoooo..... O tak, powoli....  
Nabijalam się, tak dłuższą chwilę. Delikatnie, góra, dół.  
- Oooooooch taaak...  
- Jest....  

Przeżyłam cudowny orgazm...  
- Co jest... Twoja cipa się skurczyła..-)
Siedziałam tak kilka minut.  
Chciałam czuć go w sobie...  

- Co wyście tam robili...- zapytał mąż  
- Zgadnij kochanie... - odparłam.  
Siadając na przeciwko. I szeroko rozchylając nogi...  
- Widać miśku...  
- Dokładnie jaskinie widzę ha ha..  
Nachylił się i zaczął ja lizać...  
- Tak, ty wiesz jak ja lubię..  
- O tak...  
Jego język szalał na moim dzyndzlu... -)  
By chwilę później mogla szczytować....  

Na zewnątrz było już widno..  

Przykryliśmy Darka i Dawida kocami..  
Chłopaki odpłynęły...  

- Nie jesteś śpiąca - zapytał Robert..  
- Nie... Chcę żebyście mnie, pieścili, całowali. I w dwójkę wyruchali...  
- W sypialni....chcę czuć w sobie wasze kutasy.. I jak zalewacie mnie ciepłą spermą... A jak dacie radę, to chce jeszcze do buzi, chce połknąć, waszą sperme.. - dodałam..  
  

Niestety sił im starczyło, na podwójną penetracje moich dziurek. Które cudownie wydymali, zostawiając po sobie obfity ślad..  

Tego samego dnia...  
Nie dwie, a cztery pały, zlały mi się, do buzi .

Buziaki...  

Sylwia

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 5143 słów i 27913 znaków, zaktualizowała 10 gru 2023.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Kolekcjoner

    Naprawdę podniecające

    31 maj 2020

  • Użytkownik agnes1709

    "-) -) -) -) -) -) -) -) -) -) -) -) " ?????? :woot2:  Poza tym wielokropków jest chyba więcej, niż liter :D Dajesz czadu :ciuch:

    31 maj 2020

  • Użytkownik Mandaryna

    @agnes1709 dzięki...
    Jakoś tak, odruchowo klikam i wyskakują.. 😀 Pozdrawiam

    31 maj 2020