Światełko w tunelu cz.4

Światełko w tunelu cz.4"Troska i łzy"

*oczami Eryka
Wziąłem zdjęcie i wybiegłem z domu. Pojechałem do Julki, wszedłem i usiadłem zdyszany. Wtedy się obudziła.
-Eryk co się stało? Czemu jesteś taki zdyszany?
-Nic po prostu biegłem, aby dać ci jak najszybciej rzeczy. Lepiej powiedz jak się czujesz?
-A dobrze. Chciałabym już do domu. A mógłbyś mi opowiedzieć o tej rehabilitacji?
-To dobrze, już nie długo. No moja mama jest rehabilitantką od lat, ale jest teraz na emeryturze. Kiedy dowiedziała się o twoim wypadku od razu chciała pomóc.Dlatego będziesz musiała pojechać do Jeleniej Góry, bo tam ma gabinet. Moja mama specjalnie dla ciebie ułoży ćwiczenia, ale musisz się zgodzić.
-Nie mam nic do stracenia, więc spróbuję.
-Dobrze. Muszę jechać do Tomka, przyjadę wieczorem
Pokiwała głową, a ja poszedłem i pocałowałem ją w policzek. Zaczerwieniła się. To było słodkie, kto mógł chcieć zrobić jej krzywdę? Wyszedłem

*oczami Julki
Wyszedł, byłam mu wdzięczna że się mną tak opiekuje. Chciałam już rehabilitacje, aby normalnie chodzić nawet o kulach. Leżałam patrząc się w sufit nie wiem kiedy zasnęłam.

*oczami Tomka
Julka leżała w szpitalu, a ja musiałem robić papierową robotę, dobrze że pomaga mi w tym Ewelina. Krzątamy się tak po biurze, gdy nagle potykam się i upadam z tonem papierów na nią. Ręce mam koło jej głowy, nie chce ale opieram się biodrami o jej brzuch. Ona zaczerwieniona, iskierki w oczach i ten słodki uśmiech. Coraz bardziej podoba mi się Ewelina. Już nie mogę, pochylam się bardziej nad nią i moje usta dotykają jej. Ma takie delikatne usta, smak podobny do jabłek. Pycha! Rękę kładę na jej policzku, drugą opieram wyżej nad jej głową. Całujemy się tak kilka minut, aż odrywam się od niej i spoglądam w jej oczy.
-Przepraszam za to. Wiem, że nie powinienem.
Nic nie mówi, wstaje z niej i pomagam wstać, chce odejść ale ona chwyta mój nadgarstek i obraca. Przytula się do mnie.
-Tomek wiem, że to nie najlepszy czas, ale bardzo mi się podobasz.
Milcze, nie mogę wymusić z siebie nawet dźwięku. Podobam się jej? Wow! Odsuwam ją od siebie patrze na twarz.
-Oj kochanie
I całuje bez ogródek. Bardzo jej pragnę, nawet tu na sofie lub biurku. Och ja chyba się zakochałem.

*oczami Eryka
Podjeżdżam pod firmę, wsiadam do windy. Przed drzwiami wita mnie Iwona.
-Witam szefie.
-Dzień dobry. Jest Tomek?
-Tak.
Odpowiada, a ja kieruje się do biura. Wchodzę i witam się
-Hej Tomek, musimy pogadać. Ewelina ty też musisz to wiedzieć.
-Co się stało? Coś z Julcia
-Nie chodzi o coś innego. Juleczce nic nie jest.
-To o co?
-Chodzi o to-i podaje mu zdjęcie razem z kartką-Wiesz może kim jest ten "K"?-Tomek czyta kartkę, patrzy to na mnie i na zdjęcie.
-To chyba pismo Krystiana, ale nie jestem pewien. Ale z kąt to masz?
-Dziś przez przypadek rozbiłem je gdy brałem rzeczy Julki do szpitala. A kim jest Krystian
-To były chłopak Julki-odezwała się Ewelina. Zamurowało mnie, były Julci chciał ją skrzywdzić. Ale jak można krzywdzić osobę, którą się kochało i z którą się było? Usiadłem na sofie i schowałem twarz w dłoniach i po prostu zacząłem płakać. Poczułem jak materiał się rusza. Tomek i Ewelina usiedli obok, a ja dalej ryczałem, aż już nie miałem czym płakać, łzy mi się skończyły.
-Jedz Eryk do domu, ja pojadę do Julki, a Ewelina niech siedzi z tobą w domu. Nie możesz nic zrobić w takim wypadku.
-Dobra.
Powiedziałem i razem z Ewliną wyszliśmy, do domu dotarłem po jakiś 20 min. Od razu położyłem się w sypialni Julki.

*oczami Julki
Leżałam w sali, kiedy otworzyły się drzwi, nie wiedziałam kto wchodzi. Poczułam nagle ból szyi i coś zimnego na niej i głos:
-Kochanie, powiesz to komuś na nie zobaczysz już blasku słońca. Lepiej dla ciebie pamiętaj, pożałujesz.
Mówił to tak jakbym wiedziała o co chodzi. Ale głos był znajomy nawet bardzo. Facet mnie puścił i wyszedł szybko. Obróciłam się na bok plecami do drzwi. Zasnęłam.
Pomalu otwierałam oczy, ku mojemu zaskoczeniu, przy mnie tylko Tomek
-Hej, gdy jest Eryk? Jak w pracy?
-Ej no. Zamiast mówić o mnie to pytasz najpierw o Eryka? Co jest między wami?
-Podoba mi się. Czy to źle? Ty wcale nie jesteś lepszy, może powiesz mi kiedy masz zamiar powiedzieć co czujesz do Eweliny, hm? Bo nie jest ci obojętna, ja to wiem.
-Ale ty jesteś cwana. Eryk był zmęczony więc wysłałem go do domu. A w pracy urwanie głowy, dobrze że Ewelina mimo mogła.
-To dobrze. Muszę ci coś powiedzieć, był tu jakiś facet. On mi GROZIŁ!
-Jak to ci groził i ty mi teraz o tym mówił. Ty czekasz ja idę porozmawiać z lekarzem i to już jutro wracasz do domu.
I co wyszedł i tyle. On był wściekły nie zły, ale wściekły.

Wiwi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 924 słów i 4830 znaków, zaktualizowała 31 lip 2015.

6 komentarzy

 
  • ciociadobrarada

    Strasznie dużo błędów i literówek, aż źle się czyta w niektórych momentach ;/ i ta "Julcia", "Juleczka" za bardzo przesłodzona. Ogólnie piszesz dobrze, ale popracuj nad tymi błędami ;)

    22 lut 2016

  • Wiwi

    Zobaczysz :* :p

    31 lip 2015

  • -paw

    Co będzie?

    31 lip 2015

  • Wiwi

    Nie bój się będzie.

    31 lip 2015

  • -paw

    Wiwi,   A dla mnie to już nie?? Okej :(

    31 lip 2015

  • Wiwi

    Specjalnie dla li. Buziaczki :)

    31 lip 2015