Światełko w tunelu cz.3

Światełko w tunelu cz.3"Zdjęcie"

*oczami Julki
Kto to był?? Czarne włosy i piękne zielone oczy, cudowny uśmiech. Szerokie barki i szczupła sylwetka, do tego to ubranie. Garniturowe spodnie, granatowa koszula z pionowymi paskami. Po prostu cudo, jak można być tak przystojnym!  
-Eryk, poznaj moją siostrę Julkę.
-Julka to Eryk mój przyjaciel i wspólnik
- Hej. Miło mi- odpowiedziałam, nie mogąc nic zrobić. Podałam mu rękę i uśmiechnęłam się.
-Miło mi wreszcie cię poznać. Twój brat był bardzo uparty jeśli chodzi o to abym cię poznał.
-Oj cały Tomuś. Zawsze się martwił.
-A jak mam tego nie robić, jesteś moją siostrzyczką.-podszedł i dał mi buziaka w czoło. Zaczęliśmy się śmiać. Po kolacji siedziałam przy stoję, do puki nie usnęłam. Chyba naprawdę zmęczona byłam tymi ostatnimi wydarzeniami. Poczułam, że ktoś odsuwa krzesło, bierze mnie na ręce i gdzieś zanosi. Nie zwracałam na to uwagi, za dobrze było mi w jego ramionach. Gdy leżałam na czymś, przytuliłam się do chyba brata. Słyszałam jakieś zdanie i dostałam buziaka w policzek i opuszczające mnie ramiona. Spałam jak niemowlę, obudziłam się i spojrzałam na zegarek dopiero 7. Jak to będzie? Mam być problem dla innych? Obrócił się i pomalutku spuściłam nogi z łóżka. Może mi się uda. Opierając się o ścianę i wstaje, robię male kroczki i nagle huk...

*oczami Eryka
Siedziałem w kuchni, robiłem kawę. Byłem sam z Julką, Tomek we firmie, a Ewelina razem z nim. Chyba coś między nimi jest? Nagle huk i krzyk z pokoju Julci. Wpadłem do pokoju jak poparzony, leżała na podłodze. Włosy rosypane, blada twarz, zimne ręce. Zadzwoniłem po pogotowie. Przyjechali po 10 min. Jechałem z nimi, cały czas trzymałem jej rękę, prosząc aby się obudziła. Była po badaniach, ja siedziałem przy niej, dzwoniąc do Tomka.
-Hej Tomek, przyjedź do szpitala. Julce coś się stało. Jestem z nią tu.
-Jak to!? Okej przyjadę, ale muszę coś załatwić, proszę opiekuj się nią.
-Oczywiście, do zobaczenia.
Patrzyłem na Julkę, leżała taka delikatna i bezbronna. Gładziłem jej policzek, mówiąc do niej.
-Proszę Julciu, wróć do mnie. Nie chce cię stracić. Proszę, zrobię wszystko.
Powieki zaczęły się poruszać, a usta się otworzyły. Tęsknię tyle usłyszałem. Nagle otworzyła oczy i na mnie spojrzała. Nie mogło być nic lepszego.
-Julciu, jak się czujesz? Boli cię coś? Pamiętasz coś?
-Dobrze. Nie, ale chciałam wstać i iść do kuchni, dlatego próbowałam wstać, nawet zrobiłam kilka kroków-uśmiechnęła się zwycięsko, och ten uśmiech--wtedy upadłam, nie chciałam być dla was ciężarem.
-Oj wariatko. Nie jesteś ciężarem, ważne że żyjesz. A po za tym w poniedziałek zaczynasz rehabilitacje u mojej mamy, więc będzie wszystko okej. A teraz leż pójdę po lekarza, a później pogadamy.
-Dobrze...Eryk- zawołała, a ja spojrzałem na mną-Dziękuję za to.
-Maleństwo, zrobiłem to bo miałem powody. Kiedyś ci to wyjaśnię, a teraz odpoczywaj.
I wyszedłem do lekarza.
-Panie doktorze co z Julką.
-Ty pewnie jesteś Eryk?
-Tak stało się coś?
-Nie ale Julka, gdy była na badaniach, ciągle powtarzała twoje imię i mówiła nie zostawiaj. Nic dziwnego, pewnie majaczyła. A teraz przepraszam, ale pójdę ją przepadać.
-Dziękuję doktorze, do zobaczenia.
Usiadłem na krześle. Julka wspominała mnie? Nie brata, ani przyjaciółki, tylko mnie? Uśmiechnąłem się do siebie i poszedłem do niej.
-Hej Julciu. Pojadę do ciebie oo jakieś ubrania, może chcesz coś z domu? A i Tomek przyjedzie wieczorem razem z Ewelina, muszą coś załatwić.
-Okej, ale wróć szybko. Nie chce zostawać sama.
Pokiwałem głową i pocałowałem w czoło, pojechałam. Jak chciałabym abym była moja i tylko moja. Tylko tego, aby żyła ze mną. Wszedłem do domu i wziąłem to co musiałem.
-Okej, to tak mam ciuchy, kosmetyczkę, a jeszcze coś do picia i chusteczki.
Wziąłem z kuchni sok i poszedłem do pokoju.
-Gdy one mogą być. A tu są.
I trzask. Na podłodze leżała rozbita ramka ze zdjęciem, chyba rodziców i jakiś liścik. Pamiętasz, obiecałem ci to i słowa do trzymałem jeszcze pożałujesz, twój K. Wkurwiłem się, co to ma być. Kim do chuja jest ten "K"? No kim!?



♡Wiem, nie są za długie, ale kończę je, aby zostawić wam trochę napięcia. Ma nadzieję, że się podoba. Proszę o komentarze. Buźki♡

Wiwi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 839 słów i 4450 znaków, zaktualizowała 30 lip 2015.

2 komentarze

 
  • Użytkownik -paw

    Nie mogę się doczekać następnej części :) kochanie

    30 lip 2015

  • Użytkownik li

    Fajne dodaj coś jeszcze dzisiaj  <3

    30 lip 2015