Słodka złośnica 5

Słodka złośnica 5W całym mieszkaniu unosił się zapach makaronu ze szpinakiem. Pójdę się przebrać i poczekam na Alexa. Może dziś wieczorem uda nam się naprawić tą sytuacje ? Nie chce mieszkać z nim w ciągłych klotniach. Stałam teraz przed szafą i nie wiedziałam co na siebie włożyć. Chwycilam piersza sukienkę z brzega hmm tą jest zbyt wulgarna. Po 10 minutach miałam na sobie beżowa sukienkę na ramiączka sięgającą mi przed kolana. Podkreślę swoje niebieskie oczy i rozświetla twarz pudrem.  
Ciekawe za ile wróci do domu ?  
Przez ten czas mogę przecież poczytać coś. Lezalam na łóżku z książka w reku dobre 30 min i w końcu usłyszałam, że ktoś chodzi po mieszkaniu. To musi być on.  

ALEX POV  

W drodze do domu kupiłem jedno z najlepszych win jakie było w sklepie. W pracy trochę mi się przedłużyło było już grubo po 19. Wchodząc do środka wyczulem przyjemny zapach, a już się bałem, że po wczorajszym będziemy musieli zamówić pizzę. Marynarkę rzuciłem na kanapę i powedrowalem do kuchni nie było jej tam. Chciałem spędzić miło czas w jej towarzystwie oraz sądziłem, że uda mi się coś ugrać z nią. Przysluga dla jej brata to jedno, a ona to drugie również powinna mi ładnie podziękować.  

-Dobry wieczór - stała prześliczna za mną, a mi na jej widok wzrosło podniecenie. Sukienka podkreślała jej kobiece kształty.  

-Witaj, kupiłem wino. Mam nadzieje, że lubisz pół wytrawne  

-Jasne- uśmiechnęłam się szeroko. Czułam jego wzrok na sobie i zrobiło mi się gorąco. W tej koszuli wyglądał ja facet nie z tej planety. Widziałam jego mocno zarysowane mięśnie i jedyne o czym marzyłam to mieć go na deser. Ogarnij się Nicola. - Może Pan nalać wino, a ja zaraz podam kolacje.  
Wymijajac go poczułam jego dłoń na tali i najszybciej jak potrafiłam odkrecilam się w jego stronę, że teraz dzieliły nas centymetry.  
Nachylil się I wyszeptal mi do ucha zniewalajacym glosem

-Skoro już razem mieszkamy mów mi po prostu Alex- moje ciało tak zareagowalo na jego głos, że kolana zrobiły się miękkie  

-Do... Dobrze - super Nicol czy kiedykolwiek ulozysz jedno sensowne zdanie do tego faceta ?
Musknal mnie tylko tymi boskimi ustami w policzek, a ja się rozplynelam zamykając przy tym oczy. Czy on mnie pocaluje ? Tak na to czekam...
Rozczarowalam się bo usłyszałam tylko  

-Jestem bardzo głodny - a jego ręka zjechała ciut nizej. Otrzasnelam się Z tego stanu i odtracilam jego rękę bym mogla swobodnie przejść do piekarnika.  

Już po 4 minutach siedzieliśmy na wprost siebie. Czułam na sobie jego wzrok. Nie chciałam spojrzeć mu w oczy więc zabralam się za jedzenie.

-Wyśmienicie pachnie  

- Mam nadzieję, że Panu będzie smakowało - wzięłam kieliszek do ust i upilam małego łyka  

-Oj Nicola i co ja mam z toba zrobić ? Chyba muszę cię jakoś ukarać  

-Słucham ? - jego słowa tak mnie poruszyły, że zachlysnelam się płynem.  

-Przecież przeszliśmy na ty. Nie chciałbym Cię cały czas poprawiać. Chociaż jak pomyśle co bym Ci mógł zrobić za to, że zwracasz się do mnie na Pan...

-Zawsze mówisz to co myślisz ?  

- Uwierz mi nie chciałabyś wiedzieć o czym teraz myślę. - rumience na jej twarzy są tak pociągające, że chciałbym się z nią pieprzyc teraz na tym stole.  

-mówiłeś, że jesteś głodny, a nie tkneles jeszcze nic z talerza- niech przestanie tak mówić bo zaraz spale się ze wstydu  

-Mówiąc to nie miałem na myśli jedzenia.

-Zrobi mi się przykro jeśli nie spróbujesz makaronu. - muszę koniecznie zmienić temat - jak było w pracy ?  

- W pracy ? Oprócz ważnego zebrania na którym nie mogłem się skupić po twoim telefonie nic poważnego się nie działo

-Przepraszam jeszcze raz.. Chcialm tylko żeby wieczorem było miło - to chyba za brzmiało dwuznacznie bo na jego twarzy wkradł się figlarny uśmiech  

-Jest miło a może być jeszcze miłej..

Jak dobrze, że zabrał się za jedzenie chociaż chwilę będę miała na przemyślenie jego słów.  
Siedzieliśmy teraz nad pustymi talerzami dopijajac wino. Nie odezwał się tylko oparł się o krzesło i obracając kieliszkiem patrzył na mnie z pożadaniem.
Usłyszałam dzwoniąc telefon z salonu  

-Przepraszam na chwilę- wstał i odszedł od stołu.  
Słyszałam tylko jak bluźni do słuchawki i po chwili wrócił zdenerwowany. Chwycił za kieliszek i jednym lykiem wypił zawartość.  

-Stało się coś ?  

-Tak stało się kurwa - krzyknął na mnie, a w ręku sciskal kieliszek. - muszę popracować - i odszedł, poszedł sobie. Ten koleś ma humorki jak baba.  
Po godzinie lezalam już w łóżku. Odruchowo zamknęłam drzwi na klucz. Głupia jestem, ale przestraszylam się tego snu.  
Leżąc na łóżku i wpatrując się w sufit usłyszałam jak ktoś ciągnie za klamkę i odchodzi. Co on chce o tej godzinie?  

Od: arogancki dupek

Nie ładnie się tak przede mną chować.  

Co takiego ?  

Do : Arogancki dupek  

Jestem zmęczona chce iść już spać  

Od: arogancki dupek  

Kara i tak Cię nie ominie. Dobranoc  

Co ma na myśli pisząc kara ? Chyba nie chce się dowiedzieć.  

__________________

I jak ? Podoba wam się ? Przepraszam z góry za błędy czy też za przewrocone słowa ale pisze na telefonie i nie zawsze słownik mnie słucha :)

kasieeek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 983 słów i 5258 znaków.

4 komentarze

 
  • ❤czarnadama❤

    Człowieku uwielbiam cię  :jupi:  kiedy następna??

    24 lip 2016

  • kasieeek

    @❤czarnadama❤ może uda mi się jeszcze dziś lub rano :)

    24 lip 2016

  • ❤czarnadama❤

    @kasieeek trzymam kciuki za dziś  :rotfl:

    24 lip 2016

  • lolis

    OMG! teraz to trudno wpasc na jakies fajne, ciekawe,  i z sensem pisane opowiadania. cudowne i czekam kochana na wiecej! <3

    24 lip 2016

  • kasieeek

    @lolis dziękuję ???? pomysłów mam sporo gorzej z poświęceniem czasu na ich realizację :)

    24 lip 2016

  • cukiereczek1

    Noo właśnie w takim momencie skończyłaś czekam na next. :* :)

    24 lip 2016

  • anik123321

    Swietne!!! teraz to przerwałaś normlanie jak można w takim momencie!!!! dodasz jutro? :*

    24 lip 2016

  • kasieeek

    @anik123321 tak dodam :*

    24 lip 2016