Słodka złośnica 1

Słodka złośnica 1Otworzyłam te przeklęte drzwi i zaniemowiłam. Moim oczom ukazał się ogromny salon. I to tu jest dopiero elegancko. Fiu fiu... Ale czemu ściany są czarne ? Nie powiem białe meble idealnie się komponują z kolorem ścian ale jest tu jakoś tak surowco. Aż ogarnął mnie smutek i przygnębienie.  
Z moich przemyśleń wyrwał mnie odgłos spadajacego pudła z ubraniami.  
-Max okropnie mnie przestraszyles- naskoczylam jak oparzona na brata.
-Przepraszam nie chciałem.
-Skradasz się chyba specjalnie żeby mnie wystraszyc- spojrzałam na niego z zabawna miną.
-Lepiej mi pomóż z reszta kartonów. Te narazie postawię tu, później się rozpakujesz.
-Tak jest szefie - zaśmiałam się głośno i wydawało mi sie, ze usłyszałam swoje echo, Ale musiało coś mi się ubzdurac.

Po 20 minutowym maratonie z pudlami stałam przy samochodzie Maxa tylko z albumem pod pachą.  
-Przepraszam, że tak Cię zostawiam szybko, ale muszę jeszcze jechać do pracy mam parę spraw do załatwienia. -spojrzał na mnie ze smutna miną.
-No już braciszku spokojnie tylko nie płacz mi tu - uśmiechnęłam się najszerzej jak potrafiłam, a w zamian dostałam mocnego kuksiańca w ramię
-Ał to bolało.- Max tylko spojrzał na mnie i zaraz znalazłam się w jego ramionach.  
-Słuchaj Nicola rozmawiałem z Alexem powiedział, ze masz się rozgościć i zając wolny pokój. Natomiast on niedługo wróci to się poznacie. Nie chce Cię niańczyc, ale chce żebyś była miła dla niego. Przyjaciel zgodził się na to abyś u niego została i nie chce żebyś przyniosła mi wstyd. Wiesz co mam na myśli?  
-Tak wiem. Nie Mart się wszystko będzie okey- powiedziałam klepiac go po ramieniu.  
-Jeśli coś by się działo w twoim życiu nie tak to pamiętaj, że jeden telefon i jestem u Ciebie.  
-Dobrze, a teraz już jedz nie chce żebyś wracał po zmroku.- dałam mu mocnego calusa w policzek i już po chwili widziałam jak odjeżdża spod apartamentowca. Pomachalam tylko na do widzenia, a łzy same nabierały mi się do oczu.

Po 3 minutach byłam już na górze i stałam przed stertą pudełek, w których znajdowały się ubrania, książki głównie romanse oraz podręczniki i parę drobiazgów z pokoju. Czas zacząć oględziny nowego mieszkania. Tak salon już widziałam przejdźmy zatem do kuchni. Była ona połączona z salonem niewielka wyspą kuchenną i oczywiście wszystko w niej było biało czarne. Czy ten koleś nie zna innych kolorów? Cały sprzęt AGD był z wyższej półki, zajrzałam do paru szafek i do lodówki oczywiście pełna. I ja będę musiała wybrać się na zakupy. Przejdzmy dalej. Przechodząc przez salon, z którego był piękny widok na panoramę miasta przystanelam na chwilę i delektowałam się zachodem słońca. Boże jest cudownie. Stałam się Wielka romantyczka chyba przez te romansidła co czytam. Idąc małym korytarzem weszlam jak się okazało do ogromnej lazienki, która nie różniła się niczym od salonu również była cała czarna. Miała tylko małe elementy w kolorze czerwonym. Jest dobrze koleś zna już 3 kolory- pomyślałam. Już mam dylemat czy pierwszą wziasc długą kąpiel czy szybki prysznic. Spojrzałam tylko na szafkę, która stała w rogu a niej stały flakoniki z drogimi perfumami. Z chęcią bym powąchała, ale z moim szczęściem wypadlaby mi niechcący z rąk. Chodzmy dalej. Kolejne drzwi. Wchodzę i... Oczywiście ciemne pomieszanie a na środku ogromne łóżko z biała pościelą. Sądząc po tym, że na łóżku leżały porozrzucane magazyny sportowe to jest sypialnia tego Alexa. Ale chyba się nie obrazi jak sprawdzę miękkość jego łóżka ? Nie dowie się. Położyłam się delikatnie na łóżko i zaczęłam się rozplywac. A ta pościel to czysty jedwab i w dodatku pachniała tak przyjemnie. Mężczyzną. Głupia przestań wachac pościel obcego faceta- skarcilam się w myślach. Oprócz łóżka znajdowała się jeszcze tu mała komoda i dwa stoliki nocne. Okna były zasłonięte czarnymi kotarami wiec nie mogłam podziwiać widoku. Są i drzwi zobaczmy dokąd prowadzą. Gd weszłam do środka moim oczom ukazała się Wielka garderoba. No nieźle ma więcej ubrań niż ja. Przechadzajac się po woli środkiem liczyłam tylko garnitury jeden, drugi, trzeci, czwarty i tak dalej. Musi to być jakiś wazniak. Koniec tego weź się za robotę i poszukaj swojej sypialni. Ostatnie drzwi, to musi być tu. Wchodząc do środka od razu poczułam przyjemny zapach lawendy. A moim oczom ukazało się również wielkie łóżko z błękitną pościelą. Ten pokój wydawał mi się inny od pozostałych. Był taki ciepły. Ściany były pomalowane na jasny błękit, a widok z okna nie rozciągał się na panoramę miasta lecz na park, który pewnie wiosna wygląda uroczo. I ta duża szafa podbieglam do niej i przejrzałam każdą półkę, ale i tak najbardziej podobało mi się lustro, ogromne lustro. Mogłabym stać tak przed nim jeszcze parę minut poprawiając swoje blond włosy, ale muszę się rozpakować. Wniose tylko pudła do sypialni i może na zapoznanie się z nim upiekę ciasteczka czekoladowe ? W tym jestem na prawdę dobra.

________
I jak wam się podoba ? Zostawcie po sobie ślad. :)  
Coraz bliżej do spotkania się głównych bohaterów. Jak sądzicie czy przypadną sobie do gustu ?

kasieeek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 980 słów i 5335 znaków, zaktualizowała 22 lip 2016.

2 komentarze

 
  • anik123321

    dodasz dziś kolejna??? prosze!! <3

    22 lip 2016

  • kasieeek

    @anik123321 postaram się , ale ni obiecuje :*

    22 lip 2016

  • cukiereczek1

    Niesamowite czekam na kolejną. :)

    22 lip 2016