Po prostu miłość. (cz. VIII ostatnia)

Rano gdy się obudziła w jej pokoju siedział Rafał. Zdziwiła się. Nic nie mówił, że przyjdzie. Wstała i podeszła do niego.  
-Stało się coś?
-Wiem gdzie byłaś wczoraj i co robiłaś.  
-Ale ja przeciez…
-Daruj sobie. Dobrze ? Mówiłaś, że już go nie kochasz ! co Ty zrobiłaś? Brzydzę się Tobą.  
-Daj mi to wytłumaczyć.  
-Co będziesz mi tłumaczyć ? Ja wszystko dobrze wiem, spałaś z nim ! Myślałaś że jestem taki głupi i się nie dowiem ?
-To wszystko nie tak, Rafał, Kocham Cię. Tylko Ciebie i nikogo innego.  
-Pożałujecie jeszcze tego co mi zrobiliście-wykrzyczał i wybiegł z jej domu.  
Położyła się na łóżku i płakała przez reszte dnia. Nie wychodziła z domu i nic nie jadła. Próbowała się skontaktowac z Rafałem, lecz ten nie chciał z nią rozmawiac. Po dwóch tygodniach przyszedł do niej.  
-O czym chcesz rozmawiać?
-o nas.  
-Ale przecież nas już nie ma. Zniszczyłaś to wszystko. Jak mam Ci znowu zaufać?
-Bo ja… czekaj chwile. –wybiegła do łazienki. Rafał pobiegł za nią. Widział jak wymiotowała.  
-Co Ci jest ? Może trzeba pojechać do szpitala ? Ty wgl coś jesz, popatrz w lusterko jak Ty wyglądasz.  
-Rafał…-wstała i popatrzyła na niego. - będziesz ojcem.  
- A może to dziecko tego frajera?
-Nie. Ono jest Twoje.  
Przytulił ją i pocałował w czoło.  
-Zobacz jak Ty wyglądasz. Jadłaś coś?
-Od kiedy się przestałeś odzywać niewiele jadłam. Nie miałam na to siły.  
-Chodz coś zjesz. Martwie się o Ciebie.  
-Nic mi nie będzie.  
Zeszli do kuchni. Rafał przygotował obiad i podał Wiktori. Dziewczyna niechętnie go zjadła, ale wiedziała, że musi. Nagle usłyszeli dzwięk telefonu. Wiktoria odebrała to był Marcin. Dowiedział się od Natalii, że Wiktoria jest w ciąży i nalegał na spotkanie. Dziewczyna kazała mu przyjść do domu. Pół godziny później był już i niej zdziwił się, gdy ujrzał Rafała.  
-Co on tu robi ?-spytał Marcin
-To mój narzeczony więc chyba ma prawo być u mnie.  
-Ale nic dla Ciebie nie znaczyło to co się wydarzyło między nami ?
-Odpierdol się od niej, bo zaraz będziesz zbierał zęby z tej podłogi.  
-Rafał uspokój się. A Ty Marcin czego ode mnie chcesz?
-To może być moje dziecko!
-To dziecko jest Rafała.  
Marcin był skołowany. Próbował podejść do Wiktorii i ją pocałować, gdy nagle poczuł silny ból na twarzy i opadł na podłoge.  
-Rafał przestań. A Ty Marcin idz już stąd.  
-On jeszcze tego pożałuje że się do Ciebie chciał zbliżyć.  
Marcin podniósł się i wyszedł. A Rafał podszedł do swojej ukochanej i ją przytulił.  
-Chcę żebyś była tylko moja.  
-Jestem tylko Twoja. Żałuję tego co zrobiłam. Gdybym mogła cofnąć czas…
-Spokojnie. Wybaczyłem Ci. Prawdziwa miłość wybacza wszystko.  
-Zostaniesz dzisiaj u mnie na noc ? Źle się czuje.  
-Połóż się spać kochanie. Będę przy Tobie. Już na zawsze. To jest po prostu miłość.  
Z uśmiechem na twarzy Kiki usnęła. Przez kolejne dwa tygodnie nic się nie działo. Wiktoria wracając ze szkoły do domu. Poczuła coś dziwnego. Przechodząc obok domu Marcina zauważyła klepsydrę. "zmarł śmiercią tragiczną”. Miliony myśli chodziły jej po głowie. Przecież Rafał mu groził. Czy to naprawdę mógł być on.  
Próbowała się do niego dodzwonić, ale bez skutku. Jego telefon był wyłączony. Poszła w ich miejsce. Zobaczyła go leżącego na betonie. Szybko podbiegła. Zauważyła tabletki i kartkę " Kochanie, jeżeli kiedykolwiek mnie tu znajdziesz. To przepraszam. Nie mogę żyć z myślą, że on Cię dotykał. Lepiej wam będzie beze mnie. Kocham Cię bardzo. Nie zapomnij o mnie. " Była zrozpaczona. Zadzwoniła po karetkę. Na szczęście przyjechali szybko. I zdążyli uratować jego życie. Ale niestety zapadł w śpiączkę farmakologiczną. Przychodziła do niego codziennie. Siedziała przy nim całe dnie, nie odstępowała go nawet na krok. Minął miesiąc. On nadal się nie obudził. Nie wiedziała co ma zrobić i jak sobie z tym poradzi. Pewnego dnia zaczęła do niego mówić.  
-Proszę Cię nie zostawiaj mnie, nie zostawiaj nas. Obudź się. Musisz być teraz ze mną inaczej sobie nie poradzę. Kocham Cię.  
Zapłakana wyszła ze szpitala. Następnego dnia dostała telefon od jego matki. Powoli się wybudza. Wiktoria myślała, że to sen. Jak najszybciej ubrała się i pojechała do niego. Gdy weszła do sali on wypowiadał właśnie jej imię.  
-Jestem kochanie.  
I wtedy całkowicie się wybudził. Musiał jeszcze dużo odpoczywać. Ale powoli już wracał do siebie. Po 3 tygodniach wyszedł ze szpitala. Tego samego dnia wieczorem przyszedł do niej.  
-Dobrze, że jesteś muszę powiedzieć Ci coś-uśmiechając się spojrzała na niego.  
-Wiem, słyszałem to co wtedy mówiłaś do mnie w szpitalu. Dzięki temu miałem siłę, by walczyć i żyć. Bardzo się cieszę, że byłaś przy mnie. -mówiąc to przytulił ją i pocałował.  
Siedzieli cały wieczór planując ich przyszłość po narodzeniu się dziecka. Wtedy ona zapytała:
-Wiesz, że Marcin nie żyje ?
-Nic o tym nie wiedziałem.  
-Ja myślałam, to znaczy było dla mnie to realne że to Ty go zabiłeś. A jeszcze później Cię znalazłam na tej budowli. Czułam się okropnie, sądziłam, że to wszystko jest przeze mnie.  
-Nawet tak nie myśl. Ja go nie zabiłem. A chciałem popełnić samobójstwo bo bolało mnie to, że mogłabyś odejść ode mnie do niego. I w ten dzień co połknąłem tabletki minęło 6 lat od śmierci mojego brata. Pomyślałem że to jest dobry pomysł.  
-Wiem, że go nie zabiłeś. Zginął w wypadku. I to co zrobiłeś to naprawdę nie był dobry pomysł.  
-Przepraszam Cię skarbie. Dopiero teraz to do mnie dotarło. Kocham Cię.  
-Ja Ciebie też.  
Po kilku miesiącach urodziła im się piękna, zdrowa dziewczynka, a oni byli już małżeństwem.

anka979

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1081 słów i 5872 znaków.

12 komentarze

 
  • anka979

    a dokładniej co byście chcieli żebym napisała o losach ich córki ?

    11 maj 2013

  • kasia;*

    o losach corki

    2 maj 2013

  • kasia;*

    aż normalnie sie poryczalam, tak piekne zakończenie ;D pisz dalej bo jestes zaje*bista w tym pisaniu

    2 maj 2013

  • Kociarka

    Super opowiadanie :) uwialbiam opowiadania i książki o miłości która dobrze się kończy

    22 kwi 2013

  • <3

    gniot:((

    8 kwi 2013

  • anka979

    następne opowiadanie będzie o nieszczęśliwej miłości i o motorach. ale nie wiem kiedy dodam bo czasu tak troche nie mam :)

    8 kwi 2013

  • lena

    Lub o losach ich córki? :)

    8 kwi 2013

  • Nana

    Like !

    8 kwi 2013

  • lena

    Możesz napisać o jakieś nieszczęśliwej miłości a potem wiadomo jakie zakończenie. Na końcu się wyruszyłam. Super :)

    8 kwi 2013

  • M

    Żygam tęcza.

    7 kwi 2013

  • pati

    Moze o nieodwzajemnionej milosci? :)

    7 kwi 2013

  • anka979

    pisać jeszcze jakieś opowiadania ? jak tak to dajcie jakieś propozycje o czym :)

    7 kwi 2013