Dziewczyny wybrały się do kawiarni. Zamówiły kawę i ciasto.
-Co u Ciebie słychać ? Tak dawno się nie widziałyśmy opowiadaj. – spytała Natalia.
-Wszystko jest takie cudowne. Nigdy nie sądziłam, że będę taka szczęśliwa. A i jeszcze jedno. . -uśmiechając się spojrzała na pierścionek- zaręczyliśmy się.
-Gratuluję. To chyba nie będziesz zadowolona z tego co mam Ci do powiedzenia.
-Mam się bać?
-No nie koniecznie.
-To mów.
-Marcin wraca tutaj na stałe.
-Widzieliśmy go w sobotę nad morzem, ale nic nie wspominał o tym. Co prawda mało rozmawialiśmy ale mógł powiedzieć.
-No właśnie. On tu wraca do Ciebie. Słyszałam, że gdy zobaczył Cię wtedy na plaży to jego uczucie wróciło. I będzie się starał o Ciebie.
-To nie ma sensu. Ja jestem teraz z Rafałem kocham go i on mnie też. Nie zostawię go.
-Rozumiem Cię. Ale chciałam żebyś po prostu o tym wiedziała.
-Nie było go tyle czasu. A teraz nagle sobie o mnie przypomniał. To jest bez sensu. Mniejsza z tym. Opowiadaj co u Ciebie ?
-Po staremu. Spotykam się z Mariuszem nadal. Układa się wszystko dobrze. Tylko jest mi szkoda że się tak od siebie oddaliłyśmy. Kiedyś byłyśmy nierozłączne prawie.
-Tak szkoda. Ale mam nadzieję, że nadrobimy jakoś ten czas.
Siedziały tak ponad dwie godziny i plotkowały. Miały sobie tyle do opowiedzenia. Buzie im się nie zamykały. Aż w końcu musiały już wracać. Rafał przyjechał po Wiktorię. Po drodze odwieźli jeszcze Natalię do domu i pojechali do niego. Wieczór mieli spędzić spokojnie.
Przez jakiś czas nic szczególnego się nie działo. Spędzali dużo czasu we czwórkę: Wiktoria, Rafał, Natalia i Mariusz. Przy czym świetnie się bawili. Aż do pewnego dnia, kiedy to Wiktoria dostała telefon od Marcina, który poprosił ją o spotkanie. Zgodziła się. W końcu kiedyś byli sobie bardzo bliscy. Musieli wyjaśnić kilka spraw. Umówili się. Przyszli w określone miejsce.
-Muszę Ci coś powiedzieć-zaczął chłopak.
-To mów. Bo ja też mam Ci coś ważnego do powiedzenia.
-Nigdy w życiu nie przestałem Cię kocham. Nie było takiego dnia, w którym bym za Tobą nie tęsknił. Myślę o Tobie cały czas. Patrzę na nasze zdjęcia i widzę, że naprawdę byliśmy udaną parą. Proszę Cię, daj nam jeszcze jedną szanse. Zacznijmy od nowa. Wiem, że nadal mnie kochasz.
-Przestań! – wykrzyczała- nas już nie ma. I nie kocham Cię. Jestem zaręczona. Kocham Rafała. Dla nas nie ma już szans. Po naszym rozstaniu długo nie mogłam dojść do siebie i właśnie wtedy pojawił się on. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Więc proszę zniknij z mojego życia, akurat w tym jesteś dobry.
I wtedy ją pocałował. Zauważył to jej narzeczony. Nie wytrzymał, podszedł i uderzył Marcina.
-Rafał to nie tak jak myślisz. Ja nie chciałam. Przepraszam. –zaczęła płakać.
-Słyszałem wszystko nie musisz mi się tłumaczyć. Ale ja go zabije!- wykrzyczał ze złości.
-Uspokój się, chodźmy już stąd. On nie jest tego wart.
Odeszli. Wsiedli do samochodu i odjechali. Pojechali do niej.
-Obiecuje Ci, on jeszcze mnie popamięta.
Wiktoria z Rafałem wrócili do swoich domów. Dziewczyna dużo wieczorem myślała o Marcinie. Może jednak go kochała, ale przecież była z Rafałem, który był zawsze przy niej. Myśli ją przerastały, aż w końcu usnęła. Obudził ją telefon. Dzwonił Rafał i powiedział że dzisiaj się nie spotkają bo jedzie do rodziny. Wiktoria postanowiła to wykorzystać i jeszcze raz spotkać się z Marcinem, który przez całą noc wysłał jej 35 smsów. Dziewczyna ubrała się i wyszła na umówione spotkanie. Spotkali się w ich miejscu, były to stare budynki niedaleko miasta.
-Cieszę się, że przyszłaś-powiedział Marcin.
-Sama nie wiem czy to dobry pomysł.
-Ja naprawdę nie potrafię bez Ciebie żyć. Mogłem nie pozwolić na to żebyśmy wyjeżdżali. Byłaś pierwszą i ostatnią kobieta w moim życiu którą kocham. Jesteś dla mnie wszystkim. A ja bez Ciebie jestem nikim-chłopak zaczął płakać.
-Ej spokojnie. -Wiki przytuliła go. Nie mogła patrzeć jak płacze.
Nagle zaczęli się całować. Nie potrafili opanować pożądania. Aż w końcu zaczęli się kochać.
-Nie powinniśmy, przecież ja mam narzeczonego. Kocham go.
-Wiem, ale nie potrafię teraz przestać, on się nie dowie.
Pół godziny później już siedzieli i rozmawiali.
-Było tak idealnie jak kiedyś-wtrącił.
-Przestań, proszę. Było mi dobrze z Tobą, ale nie potrafię sobie wybaczyć, że się na to zgodziłam.
-Kiki proszę Cię nie odtrącaj mnie.
-Przepraszam. - Wstała i wybiegła.
Gdy weszła do domu nikogo nie było. Poszła na górę i zaczęła płakać. Sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Czuła się jak szmata. I jeszcze Marcin próbował się do niej dodzwonić, ale nie miała ochoty odbierać. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko wytarła rozmazany makijaż i zbiegła na dół. Otworzyła drzwi.
-Ja nie odpuszczę, będę o Ciebie walczył. -mówiąc to Marcin wszedł do jej domu.
-Wyjdź!
-Płakałaś? Masz takie czerwone oczy.
-Niech Cię to nie interesuje.
Chłopak podszedł do niej i mocno ją przytulił.
-Nie pozwolę Ci cierpieć.
-Wyjdź proszę Cie.
-Nie. -wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju-połóż się spać, jak się obudzisz ja nadal tu będę.
Usnęła, śnił jej się. Uśmiechała się przez sen. Dwie godziny później się obudziła. Siedział koło niej.
-Pięknie wyglądasz jak śpisz.
-Dziękuje, ale nie musisz już tu siedzieć ze mną.
-Muszę.
-Proszę idź już sobie. Zadzwonię do Ciebie jak będę gotowa znowu z Tobą rozmawiać.
-Dobrze. Pamiętaj, że nigdy nie przestane Cię kochać. -wstał i wyszedł.
Zbliżał się wieczór, dziewczyna umyła się i położyła spać.
4 komentarze
licealistka
po takim rozstaniu poszla z nim do lozka jak kocha rafala?! on ja zostawil..gdyby go kochala caly czas nie zwiazalaby sie z rafalem.
dusiaczekk
boskie, ale ona musi być z Rafałem
anka979
jak napisze to tak
pati
Jutro kolejna czesc?