-No to gdzie dzisiaj idziemy ? – zapytał.
-Nie ważne gdzie, ważne że z Tobą.
-A miałabyś ochotę pójść tam gdzie wczoraj czy nie bardzo ? No bo wiesz….
-Możemy tam iść.
-Na pewno ? Bo nie chce, żebyś czuła się tam źle czy coś.
-Chcę tam iść.
Ruszyli w drogę. Wstąpili jeszcze do sklepu po wino i lampki. Mieli spędzić tam cudowne chwile. I tak było. Po godzinie dotarli na budowlę.
-To może dzisiaj Ty mi coś opowiesz o sobie ? Ja wczoraj trochę opowiedziałem.
-No to może zacznę od tego: jestem szarą myszką, mam niewielu przyjaciół, nie lubię wyróżniać się z tłumu.
-Wyróżniasz się. Nigdy nie widziałem tak cudownej dziewczyny jak Ty. Od zawsze taka byłaś?
-Nie… - posmutniała – Od rozstania z chłopakiem. Byliśmy razem 2 lata. Dogadywaliśmy się, świetnie nam się układało. Ale musiał wyjechać. Razem z rodziną przeprowadzili się nad morze. Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu ciągnąć tego związku na odległość i przyrzekliśmy sobie że oboje będziemy szczęśliwi. Znajdziemy swoje drugie połówki, ale nigdy o sobie nie zapomnimy.
-Żałujesz że tak się stało?
-Nie. Niczego nie żałuje. Jakby było inaczej to nie było by mnie tutaj teraz z Tobą.
Pili wino, siedzieli, rozmawiali. Tematy im się nie kończyły. Poznawali się coraz lepiej.
- Nie wyobrażam sobie tego dnia spędzonego bez Ciebie. Zależy mi na Tobie.
Uśmiechnęła się.
Wstał.
-Chodź do mnie. – powiedział.
Wstała. Podszedł do niej. Objął ją w pasie. Zaczęli tańczyć wolnego.
-Mogę Cię o coś zapytać?
-Pytaj o co chcesz.
- Nie znamy się zbyt długo, ale te dni z Tobą są najważniejszymi dniami w moim życiu. Gdybym Cię nie poznał czułbym pustkę. Kocham Cię. Chcesz ze mną być ? – spojrzał jej głęboko w oczy.
-To jest takie nierealne. Jakby nie z mojej bajki. Nie sądziłam, że spotka mnie coś takiego. Tak chcę z Tobą być.
Pocałował ją i położył się na betonowym dachu. Wiktoria położyła się koło niego. Razem patrzyli się w gwiazdy, pokazywali mały wóz, duży wóz, drogę mleczną.
-Mała, już późno jest. Wracajmy.
Spotykali się codziennie. Chodzili do kina, w ich miejsce, na dyskoteki, do baru, na kręgle, bilard i w przeróżne inne miejsca. Mijały dni, tygodnie, miesiące.
Pewnego dnia wieczorem, gdy wracali do domu z baru. Stanęli przed jej domem.
-Ale dzisiaj wejdziesz do domu. Pójdziemy na górę obejrzymy film. Dobre zakończenie dnia.
-Dla Ciebie wszystko. Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko ?
-Nie. Jak ja jestem szczęśliwa to oni też.
Weszli do jej domu. Przywitali się z rodzicami i poszli na górę.
-Czuj się jak u siebie.
-Dobrze.
Pobiegł i skoczył na łóżko.
-To już jest moje.
-A ja tam wgl mam jeszcze wstęp czy nie ?
-No nie wiem, nie wiem. Może kawałeczek łóżka dostaniesz ale to musisz poprosić.
-Ahaha bardzo śmieszne. Ja się tak nie bawię. – zrobiła jakby smutną minę.
-Skarbie no…- wstał i podszedł do niej.
- I tu Cię mam. -śmiejąc się pobiegła na łóżko.
-Oooo nie trzeba było.
- Mam się bać?
-Nie, nic Ci raczej nie zrobię.
-Raczej?
Podszedł, położył się i przytulił do niej.
-To idziemy spać skarbie.
-Nie, nie, nie. Idź włącz film może co ?
-Okej.
Leżeli oglądali film. Po godzinie usnęła. Przykrył ją kołdrą i napisał list, który położył obok niej na łóżku. Rano gdy się obudziła jego nie było. Zauważyła karteczkę: "Kochanie nie chciałem Cię budzić. Tak słodko spałaś. Poszedłem do domu. Spotkamy się jutro. Kocham Cię ! Robert. ”. Gdy tylko to przeczytała napisała mu sms’a: "Mogłeś zostać, nie musiałeś iść do domu. Też Cię kocham ". Odpisał: " Nie chciałem, żeby Twoi rodzice sobie coś pomyśleli o mnie jaki to ja nie jestem. Widzimy się wieczorem, przyjadę po Ciebie za 2 godziny. Przygotowałem coś specjalnego. ”. Była ciekawa co na dzisiaj przygotował, ale musiała uzbroić się w cierpliwość. Po dwóch godzinach wyszłam z domu.
4 komentarze
anka979
no Rafał , sorry za tą pomyłkę
licealistka
Rafał czy Robert?! zdecyduj się
Nana
O jakie fajoowee ! Pisz dalejj !
Lol
interesujące pisz dalej ;D