-Cześć. Jejku jak Cię dawno nie widziałem. Zmieniłaś się. A to jest Twój nowy chłopak ?
-Tak, to jest Rafał. Jesteśmy razem od jakiegoś czasu. Właśnie zabrał mnie na weekend tutaj do ich domu.
-Cieszę się, że ułożyłaś sobie życie.
-Skarbie musimy iść kolacja czeka –wtrącił Rafał.
-Dobrze. No to cześć Marcin.
-Cześć Wika.
Odeszli od niego.
-To on ?
-Tak. To właśnie on. Nie sądziłam, że go kiedykolwiek jeszcze spotkam.
-Uczucia wróciły?
-Zgłupiałeś? Teraz kocham tylko Ciebie i tylko Ty się liczysz. On jest przeszłością.
-Nie denerwuj się. Chcę tylko żebyś była szczęśliwa.
-I jestem.
-Chodź tam. - wskazał na wielką skałę przed nami.
Za skałą przygotowany był koc, ładnie pachnąca kolacja, wino i świece.
-Musi być idealnie.
-Jest.
Usiedli na kocu obok siebie, zjedli kolacje i wypili wino.
-Skarbie idź tam za tą drugą skałę. Mam coś dla Ciebie.
Zrobiła tak jak jej kazał. Zobaczyła wielki bukiet róż. Wzięła je i przyniosła. Do bukietu przyczepione było pudełeczko. Otworzyła je. Zauważyła piękny naszyjnik w kształcie serca z ich inicjałami i napisem "Na zawsze razem”.
-Podoba się?
-Jest śliczny. Dziękuję.
-Daj Ci zapnę. Dzisiaj jest nasza pierwsza rocznica. To najcudowniejszy rok w życiu.
Zapinając łańcuszek zaczął jeździć palcem po jej szyi i ją całować.
-Nie tutaj Skarbie.
-Oczywiście księżniczko, dla Ciebie wszystko. Pamiętasz ?
- Tak. Mam jedno pytanie.
-Pytaj.
-Skoro jesteś o rok starszy ode mnie to dlaczego chodzisz ze mną do jednej klasy ?
-Bo nie zdałem.
-Misiek tyle to ja wiem. Ale dlaczego ? Przecież dobrze się uczysz.
-Po śmierci brata zacząłem wagarować, wdałem się w nieciekawe towarzystwo. Zacząłem mieć mnóstwo problemów z alkoholem, papierosami a nawet z narkotykami. Aż postanowiłem sobie, że zacznę być normalny, grupa moich byłych znajomych zabiła bezbronnego człowieka. I wtedy odsunąłem się od nich, poszedłem na odwyki i na szczęście udało mi się uwolnić od tego.
-To była chyba jedyna rzecz jakiej o Tobie nie wiedziałam.
Odwróciła się do niego i wtuliła w jego silne ramiona jak mała dziewczynka. Zaczęła drżeć z zimna.
-Zimno Ci ?
-Trochę.
-Wracamy do domu ?
-Przejdźmy się jeszcze brzegiem i możemy wracać.
Szli przytuleni brzegiem morza. Zauważyli znowu Marcina, nie chcąc go spotkać. Wrócili się. Wiktoria weszła do morza prawie po pas.
-Jaka ciepła woda. Chodź do mnie.
-Poczekam. Uwielbiam patrzeć jak tak beztrosko jesteś zadowolona z życia. To jest mój ulubiony widok.
Wyszła z wody i wskoczyła mu na ręce, zakańczając to pocałunkiem.
-Teraz możemy wracać.
Weszli do domu. Zaczęli się całować. Wylądowali w łóżku.
Rano Wiktorię obudził pocałunek. To był Rafał. Przygotował dla niej śniadanie do łóżka.
-Proszę Kochanie. Smacznego.
-Dziękuje. A co dzisiaj będziemy robić?
-Pójdziemy na basen a później na obiad do restauracji.
-Znowu jakieś niespodzianki ?
-To dopiero początek tych niespodzianek. Jedz bo wystygnie.
Dziewczyna zaczęła jeść. Po śniadaniu poszła się wykąpać i wyszła na basen. Czekał już na nią.
-A może drinka ?
-Chętnie.
Wypili drinki. Resztę ranka spędzili na basenie. gdy zbliżała się pora obiadowa. Przyszykowali się i ładnie ubrali. Byli gotowi by wyjść do restauracji. Wyglądała pięknie, miała na sobie czerwoną sukienkę z czarnymi dodatkami i wysokie buty na obcasie.
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuje.
Wyszli z domu. Wsiedli do samochodu i odjechali. Po pół godziny byli już na miejscu. Była to wykwintna restauracja z najlepszym jedzeniem nad morzem. Gdy weszli do środka nie było tak wgl ludzi tylko obsługa. Sala udekorowana była na czerwono. Na stołach i podłodze leżały płatki róż a orkiestra grała przepiękną muzykę. Rafał zorganizował to wszystko dla niej. To miał być ich wyjątkowy dzień. Prawie najważniejszy w całym ich życiu. Zaprosił ją do stołu i czekali aż podadzą im dania.
-Z jakiej to okazji ?
-Zobaczysz. – uśmiechnął się szeroko i pięknie tak jak na ich pierwszym spotkaniu.
-Ale wcale nie musiałeś. To jest piękne.
-Uwierz mi, że musiałem. To wszystko dla Ciebie. Kocham Cię
- Ja Ciebie też.
Podali im dania i zaczęli jeść.
-Nadal nie rozumiem z jakiej to jest okazji.
-Cierpliwości. Niedługo wszystkiego się dowiesz. - uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko.
Po zjedzeniu obiadu i deseru muzyka zaczęła pięknie grać. Rafał wstał, podszedł i uklęknął przed Wiktoria. Wyjął z kieszonki pudełeczko. I je otworzył. W środku był piękny brylantowy pierścionek.
-Kocham Cię. I wiem, że chcę spędzić z Tobą resztę swojego życia. Wyjdziesz za mnie ?
-Tak.
Chłopak wyjął pierścionek z pudełeczka i wsuną jej na palec. Po czym wstał i ją namiętnie pocałował.
-Nie spodziewałam się tego. -mówiąc to patrzyła na pierścionek.
-Księżniczko a jesteś szczęśliwa ?
-Tak i to bardzo- mówiła wtulając się w jego ramiona.
Siedzieli tam jeszcze godzinkę. Rozmawiając nad wspólną przyszłością. Po czym wyszli i udali się w stronę domu.
-Kochanie, dzisiaj musimy wrócić.
-Tak wiem, jutro trzeba pójść do szkoły. W końcu to jest ostatni rok nauki.
-To pakujemy się i wyjeżdżamy.
-Okej.
Spakowali się i ruszyli w drogę powrotną. Po kilku godzinach byli już w domu.
-Trzeba powiedzieć rodzicom o zaręczynach.
-Za tydzień w niedziele zorganizujemy wspólny obiad i wtedy im powiemy.
Wtedy Wiktoria usłyszała dźwięk telefonu. To dzwoniła Natalia. Miała jakąś ważną informacje dla niej i prosiła ją o spotkanie. Umówiły się na jutro po lekcjach.
-Skarbie dzwoniła Natalia. Spotykam się z nią jutro po lekcjach. A my zobaczymy się wieczorem. Dobrze?
-Oczywiście.
-Już tak dawno nie spędzałam z nią czasu. Ostatnio oddaliłyśmy się bardzo od siebie.
-To myślę, że musicie się spotkać.
Resztę wieczora spędzili jak zawsze. Oglądając filmy. Dzisiaj został u niej na noc. Rano poszli do szkoły. Lekcje ciągnęły się w nieskończoność. Nagle zadzwonił dzwonek po ostatniej lekcji.
3 komentarze
anka979
jak będę miała czas to jutro a jak nie to w pon
pati
Kiedy kolejna czesc ?
licealistka
ooo jakie to piękne ))))))
ale coś czuję że coś się wydarzy