Po prostu kocham cz 7

Wreszcie piąteczek, dzień wolny od zajęć i to dzisiaj idziemy na kręgle. Świetnie odprężę się po całym tygodniu zajęć. Fajna zabawa z bardzo ciekawymi osobami, no jedną to sprawdzimy. Bo jak na razie jest jedną nie wiadomą. Myślę, że dzisiaj będzie niezły ubaw z tego, co wiem to moje dziewczyny tak samo nie potrafią za bardzo w to grać, ale każdy sposób spędzania czasu jest extra. Gdy go spędzasz z najbliższymi. Może troszkę będę się źle czuła, bo będę bez Marcela i Moni, ale myślę, że mi to wybaczą.  
Normalnie jak, każdy człowiek w dzień wolny chciałam bym, chociaż do tej 9 pospać, ale oczywiście ktoś miał zajęcia na 8 i po siódmej gadał w kuchni na tyle głośno, że się przebudziłam. Wzięłam poduszkę na głowę i próbowałam spać dalej. Na nic te próby. Nie miałam ochoty iść tam do nich, bo w kuchni była dwójka moich ulubionych współlokatorek, więc zostałam i leżałam na łóżku. W moich rozmyśleniach powróciła dziwna wiadomość, chyba nie da mi to spokoju aż się nie wyjaśni. Jak gadałam z dziewczynami to stwierdziły, że może to być jakaś laska, której się mój przyjaciel podoba, a że często o mnie mówił to poczuła się zazdrosna. Tylko, o co jeśli my się tylko przyjaźnimy. Teraz nawet nie wiem czy w ogóle jesteśmy jeszcze przyjaciółmi. Nie chciałabym stracić po tak długim czasie tak bliską i cudowną osobę. Bo wiecie, co pomimo, że my się droczymy, obrażamy, wyzywamy czasami, zawszę mogę na niego liczyć. A może napisać do niego wiadomość. Tak, tak zrobię. Nawet jak nie odpiszę, będę miała świadomość, że próbowałam się czegoś dowiedzieć. Sięgnęłam po telefon, wybrałam jego numer i napisałam
" Hej Marcuś, pewnie jesteś na zajęciach albo jeszcze odsypiasz jakąś imprezkę hehe. Nie wiem jak to jest teraz między nami, ale tęsknie. Wiesz? Pewnie, że wiesz jak bardzo nie lubię tej ciszy między nami. Mam nadzieję, że nie długo usłyszę od ciebie to znienawidzone przeze mnie " Siemka Snelka”. Nigdy ci tego nie mówiłam, ale zaczęłam już to troszkę lubić. To nie znaczy, że masz tak przestać mówić, bo już mnie to nie denerwuje. Piszę z dwóch powodów jeden już znasz, a drugi to, że napisała do mnie nie, jaka Alicja Milek i ponoć ją znasz. A wiadomość od niej była bardzo dziwna. Ale to nie przez smsa. Mam nadzieję, że do usłyszenia  "
Przez jakiś czas zastanawiałam się czy to mu wysłać, ale stwierdziłam, że napisałam to, co czuję i myślę prosto z serca. Po kilku sekundach sms był już wysłany. Częściej piszemy na fb a jeszcze częściej rozmawiamy po prostu. Rzadko, kiedy wysyłamy do siebie sms, dlatego domyślam się, że mogę trochę poczekać, na jaką kol wiek odpowiedź, ale to nie ważne. Najważniejsze, żeby w ogóle była.
Spojrzałam na telefon było już po ósmej, więc wstałam i poszłam najpierw przemyć twarz do łazienki. Zawszę tak robię, zimną wodą, żeby się obudzić do końca. Na mieszkaniu była cisza, więc pewnie dziewczyny już wybyły, starsza dziewczyna już wczoraj pojechała do domu, a Niki śpi, bo ma dopiero na 12. Poszłam do kuchni, nalałam sobie mojego lubionego soku malinowego, zrobiłam jajecznicę ze szczypiorkiem. Przed tym jeszcze włączyłam cichutko radio, gdzie leciała piosenka Kasi Popowskiej "Graj”. Jak to ja jajecznicę smażyłam nucąc sobie melodię, bo słów jeszcze nie do końca znam.
Gdy zrobiłam usiadłam przy stole, zjadłam i zastanawiałam się co zrobić na obiad. Moja współlokatorka ma zajęcia, do 14 więc moja kolej dzisiaj. Wpadłam na pomysł zrobienia kotlecików ryżowych z puree z groszku. Sprawdziłam czy mam wszystkie składniki i poszłam zbudzić śpiocha, bo ona trochę czasu potrzebuje na ogarnięcie a po 11 musi wyjść.  
- Niki, słońce wstawaj już po 9 – szeptałam jej nad uchem.
Nic nie pomogło, obróciła się na drugi bok tylko i spała dalej. No dobra, jeśli tak chce to poszłam do kuchni po kubek. Do którego nalałam letniej wody i wróciłam do niej.
- Nikola śniadanie gotowe- myślałam, że to pomoże, bo ona na dźwięk o jedzeniu szybko się budzi.  
Ale dalej nic.
- Wredoto jak nie wstaniesz to ten kubek wyląduje zaraz na tobie! – Stwierdziłam głosem nieznoszącym sprzeciwu. Po marudziła coś po marudziła, otworzyła jedno oko zobaczyła, że nic nie mam i odwróciła się dalej. A ja miałam kubek w drugiej ręce za plecami, zamoczyłam dłoń i zaczęłam ją chlapać tak, aby nie zamoczyć zbytnio łóżka. Jedna, druga porcja miałam już trzecią, ale nagle wstała.
- Dobra, dobra już wstaję, nie chlap. Nie mogłaś jakoś inaczej.
- Budziłam cię delikatnie, nawet o śniadaniu wspomniałam, ale co miałam zrobić jak to na nic było. – Powiedziałam ze śmiechem – długo spałaś wystarczy idź się szykuj a ja ci płatki zrobię, bo to już wpółdo 10.  
- Dlaczego mi pozwoliłaś tak długo spać?  
- Budziłam cię z 15 min, więc nie narzekaj
- Dobra, dobra – wzięła ciuchy i zmyła się do łazienki a ja do kuchni.
Zagrzałam mleko na płatki, wsypałam jej czekoladowe do miski i zalałam. Gdy stawiałam na stolę ona już przyszła ubrana.  
- Smacznego i mam pytanie, co chcesz na obiad?
- Dzięki co zrobisz to będzie.
- Okej to będą kotleciki ryżowe z puree. Tylko będę musiała jechać do miasta. Ubiorę się szybko i pojadę z Tobą w stronę centrum
- Okej.
W pokoju wyjęłam z szafy mój czarny t-shirt z napisem, czarne spodnie, niebieską bluzę i poszłam się ubrać. Gdy byłam gotowa zrobiłam lekki makijaż, czyli tusz, cień i błyszczyk, bo na co dzień nie używam innych kosmetyków. Mam długie włosy, więc zaplotłam je w bardzo luźnego kłosa i byłam gotowa. Z pokoju wzięłam długopis i kartkę i w kuchni zrobiłam sobie listę zakupów. Gdy koleżanka się pakowała wzięłam schowałam reklamówkę do torby, portfel, słuchawki do torby i na końcu założyłam niebieskie trampki.  
W centrum byłyśmy po około 20 minutach pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam najpierw po chodzić po galerii. Miałam mnóstwo czasu a zakupy spożywcze zajmują mi naprawdę krótką chwilę. Po chodziłam po sklepach z ciuchami i butami. Jak to dziewczyna poszłam o tak o, a kupiłam coś. Na koniec poszłam do mojego ulubionego sklepu. Gdzie kupiłam sobie świetną bluzkę opadającą na jedno ramię. Do tego mam w domu ciemne jeansy. Lubię tak się ubierać, bo wtedy wyglądam nie tak źle. W tym samym sklepie wybrałam czarne trampki za kostkę. Zapłaciłam i gdy mi kasjerka oddała zapakowaną reklamówkę odeszłam. Odwracając się zahaczyłam o kogoś.
- Przepraszam – rzuciłam i odeszłam w stronę drzwi.
- Uważaj jak chodzisz i jeździsz – usłyszałam od razu się odwróciłam.
Przede mną stał chłopak. Brązowe dłuższe włosy, niebieskie lub zielone oczy, czapka z daszkiem na głowie. Był dość wysoki miał z 175 cm wzrostu. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, więc odezwałam się z irytowana.
- O co ci chodzi? Nie znam cię.
- No i dobrze. – Powiedział z łobuzerskim uśmiechem – bo kto by chciał znać taką ciamajdę. Wjechałaś we mnie w parku.
- Słuchaj z tego, co wiem to ty zahaczyłeś łokciem i przez ciebie upadłam – powiedziałam wkurzona odwracając się. Gdy mijałam drzwi szepnęłam pod nosem tylko "palant”. Poszłam do marketu po potrzebne mi produkty i wróciłam do mieszkania.  
W kuchni rozpakowałam swoje zakupy pozostałe torby zaniosłam do pokoju. Rzucając je na łóżko i szybko wzięłam się za obiad, bo było już po 13. Na szczęście robi się go bardzo sprawnie i szybko. Przed przyjściem Nikoli zdążyłam się jeszcze przebrać i zrobić koczka wysoko, bo tak mi wygodniej. Nałożyłam i podałam do stołu. Nalałam sok do dzbanków, wzięłam szklanki, które postawiłam na stół. W tym samie czasie usłyszałam.
- Już jestem. Ale pachnie. Umyję ręce i już idę.
Tak jak powiedziała, tak zrobiłam, więc po chwili jadłyśmy. Przyjaciółka opowiedziała mi, co się wydarzyło na uczelni a jej o sytuacji w sklepie. Kończąc swoją opowieść słowami
- …. Zapatrzony w siebie kretyn. Pajac zwalił winę na mnie i jeszcze powiedział, że kto by chciał się ze mną zadawać.
Byłam zirytowana i wkurzona, a moja przyjaciółka tylko się śmiała.
- Szkoda, że mnie tam nie było. Pewnie miałaś minę jakbyś chciała go zabić wzrokiem- mówiła chichocząc.
- Bardzo śmieszne, a żebyś wiedziała. Wiesz jak się zirytowałam. Dobra nie ważne mam nadzieję, że więcej go nie spotkam.
- Do trzech razy sztuka- rzuciła i wzięła talerze i je umyła.  
A ja poszłam oglądać serial na laptopie. Szkoda, że nie wiedziałam, że słowa przyjaciółki tak szybko się spełnią.


HEJKA
PRZEPRASZAM WAS BARDZO MOCNO ZA TAKĄ DŁUGĄ PRZERWE.
ZACZEŁY SIE ZALICZENIA I KOŃCÓWKA MAJA JAK I CZERWIEC BEDZIE BARDZO ZAPRACOWANYM CZASEM.
BĘDE MIAŁA MAŁO CZASU.  
ALE POSTARAM SIE RAZ NA TYDZIEŃ COŚ DODAĆ.
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM ORAZ MAM NADZIEJE, ŻE SIE PODOBA.
TRZYMAJCIE SIE !
DO NASTĘPNEJ NOTKI :)

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1749 słów i 9187 znaków.

2 komentarze

 
  • Naciulka❤

    Świetne  ;)

    21 maj 2016

  • katia122

    @Naciulka❤  dziękuje bardzo :)

    21 maj 2016

  • Naciulka❤

    @katia122 kiedy koleja część?   :hi:

    25 maj 2016

  • katia122

    @Naciulka❤  juz jest

    29 maj 2016

  • volvo960t6r

    Cudowna część  ;)

    21 maj 2016

  • katia122

    @volvo960t6r dziękuje :)

    21 maj 2016