Nowa szkoła cz.5

Nowa szkoła cz.5Gdy się obudziłam zastanawiałam się czy iść dzisiaj do szkoły czy zrobić sobie wolne... Postanowiłam, że nie pójdę nie chciałam patrzeć na Fabiana,  
nie wybaczę mu tego nigdy, jak on tak mógł?! Zadawałam sobie to pytanie co chwilę, a ja mu głupia wierzyłam, że on mnie kocha... KRETYNKA! Wstałam  
poszłam mamę poprosić abym nie poszła dzisiaj do szkoły, zgodziła się ale ulga. Zjadłam śniadanie, ogarnęłam się trochę, usidłam na kompa, weszłam
na fejsa, zobaczyłam, że mam pełno wiadomości od Fabiana, nie chciałam czytać, wylogowałam się, posłuchałam trochę muzyki, poczytałam parę opowiadań.
Podeszłam do okna, zobaczyłam, że naprawdę jest ładna pogoda, więc postanowiłam iść się przejść. Poszłam zobaczyć nad jezioro, już naprawdę bardzo
dawno tutaj nie byłam, a jest tutaj przepięknie, zauważyłam, że niedaleko mnie siedzi grupka chłopaków i piją, pewnie wagary, nie przejmowałam się
za bardzo nimi, usiadłam na pomoście i obserwowałam jezioro. Łzy same napływały mi się do oczu, znów przypomniał mi się ten drań, nagle jeden z  
chłopaków zobaczył, że płaczę, usiadł koło mnie, spojrzał na mnie i zaczął coś mówić, ale byłam zamyślona, więc nie słuchałam go   : - ej, hallo, tutaj
ziemia!  : - co chcesz?  : - co się dzieję?  : - a co Cię to obchodzi?  : - ej, nie musisz być taka.  : - oj przepraszam, przesadziłam.
  : - luz. To mogę się dowiedzieć co się dzieję? Może jakoś pomogę.  : - ech, wątpię w to, no ale jak chcesz wiedzieć to proszę bardzo.  
Zaczęłam wyżalać się chłopakowi, jest naprawdę wyrozumiały, nawet dzięki jemu poprawił mi się humor.  : - a tak wgl jestem Marcin.   Wyciągnął
w moją stronę dłoń.  : - Natalka, miło mi.  Uścisnęłam dłoń chłopaka.  : - dawaj chodź do moich kumpli, spoko są, jeżeli chcesz to możesz
nawet z nami wypić. Tak to nie przepadam za alkoholem, ale teraz miałam wielką ochotę się napić, chciałam, żeby poprawił mi się humor, nie chciałam
się już więcej dołować, zawsze sobie mówiłam, że muszę się cieszyć życiem, a teraz co robię? Postanowiłam być silna, pokazać mu co stracił. Razem z  
Marcinem do jego kumpli, gadaliśmy, piliśmy, chłopaki naprawdę są spoko, nie wiem kiedy ostatnio się tak śmiałam, miałam naprawdę bardzo dobry humor,  
chociaż na chwilę zapomniałam o tym durniu, ale nagle zobaczyłam, że Fabian przyszedł z jakimś swoim kolegą, był naprawdę zły, bałam się, że zaczną się
tutaj bić, a ja co mogę zrobić? Tak naprawdę nic...  : - widzę, że szybko o mnie zapomniałaś.  : - co Ty tutaj robisz?  : - no na pewno
nie przyszedłem tutaj pić.  : - no i bardzo dobrze, dobrze, możesz już sobie stąd iść. Papapa Fabianku.  Zaczęłam mu się prosto w twarz
śmiać, chciałam mu pokazać, że już nic dla mnie nie znaczy. ale kłamałam... W środku płakałam jak mała dziewczynka, że nie może dostać swojej ulubionej
zabawki.  : - Natalka, co się z Tobą porobiło? Jak Ty się wgl zachowujesz? Czemu Ciebie dzisiaj w szkole nie było?  : - Ciebie to powinno najmniej
obchodzić, idź stąd!  : - najpierw to my musimy porozmawiać, muszę Ci wszystko wytłumaczyć.  : - ale my nie mamy o czym rozmawiać. Koniec! Nie ma
nas już...  : - chociaż mi daj spróbować to wszystko naprawić.  : - dobra, masz 5 min, bo koledzy na mnie czekają.  Poszliśmy usiąść na pomost,  
usiadłam na małej ławce i patrzyłam na Fabiana.  : - no proszę mów, masz jeszcze 4 min.  : - Ty myślisz, że ta dziewczyna co była u mnie w chacie
to moja dziewczyna, tak?  : - no tak, nie inaczej, sama mi powiedziała, że jest Twoją laską.  : - to Cię okłamała. To jest moja kuzynka, mój ojciec
to wszystko wymyślił abym z Tobą nie był, żebyś mnie zostawiła, chciał mi spieprzyć życie.  : - wiesz co, jakoś Ci nie wierzę.  : - ale taka jest  
naprawdę. Natalka, proszę Cię, uwierz mi.  : - Nie! Nie ufam Ci już.  : - poczekaj chwilę.  Fabian zadzwonił do kogoś i kazał tutaj przyjść, nie
wiedziałam do kogo on dzwoni? Do swojego ojca czy do tej laski? O nie, nie nie chcę jej tu widzieć. A jednak dzwonił do tej laski, przyszła jak zwykle
uśmiechnięta, co to za wgl dziewczyna.  : - Anka, powiedz jej teraz jaka jest !  : - o co Ci chodzi Fabian?! Przecież my jesteśmy razem,  
nie okłamuj jej !  : - Anka! Nie denerwuj mnie, napraw to teraz wszystko! Co chcesz mi tak samo spieprzyć życie jak mój ojciec?!  : - no dobra, koniec
szopki. Słuchaj laska, tak naprawdę jestem Fabiana kuzynką, razem z jego ojciec wymyśliłam to wszystko, abyś zerwała z nim, bo ojciec Fabiana nie  
chciał, żebyś Ty z nim była. Zrobiło mi się naprawdę głupio, nie wierzyłam własnemu chłopakowi, tylko jakieś dziewczynie, której nie znam, jak
ja tak mogłam, ale ja jestem głupia! Podbiegłam szybko do Fabiana, przytuliłam się mocno do niego i wyszeptałam mu do ucha 'przepraszam' Fabian się
tylko uśmiechnął i pocałowałam mnie lekko w usta. Poszłam jeszcze tylko pożegnać się z Marcinem i jego kolegami bo szli już do domu. Marcin chciał
bardzo mój nr, więc mu dałam, może kiedyś znów będzie chciał wypić.:) Z Fabianem siedziałam nad jeziorem do późnego wieczoru, odprowadził mnie później
do domu, wytłumaczyłam się tylko jeszcze mamie gdzie tak długo byłam i co się wydarzyło i poszłam położyć się spać. CDN

Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na następna część, ale nie miałam zabardzo czasu aby to napisać. Może być? ;>

opowiadania555

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1028 słów i 5561 znaków.

5 komentarzy

 
  • ssk

    Fajne pisz jak najszybciej :D

    26 lis 2013

  • lenka

    spoko jest :)

    26 lis 2013

  • Norbi23

    świetne ... doskonała bajka
    Kontynuuj prosze :-)

    26 lis 2013

  • volvo960t6r

    Bardzo się podoba

    25 lis 2013

  • victoria18

    Super dawaj szybko następna. :blackeye:

    25 lis 2013