Nie dbam o to cz.VII

Nie dbam o to cz.VIIChłopak zrzucił mnie na łóżko, a sam wyszedł z pokoju.  

-Poczekaj tu. - dodał i wyszedł. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, ściany były pomalowane na granatowo, a meble były zrobione z ciemnego drewna. To musiał być zapewne jego pokój, a ja leże teraz na jego łóżku. Na samą myśl zerwałam się na nogi i podeszłam do okna.  

- Widzę, że już się rozgościłaś. - usłyszałam głos Alexa za sobą.

- Co z Lucasem!? Odbiło Ci? W ogóle po co mnie tu zaprowadziłeś! - warknęłam odwracając się twarzą do czarnowłosego.  

- Nie denerwuj się bo ci żyłka pęknie. Lucasowi nic nie będzie. - założył ręce na piersi i podszedł do mnie.  

- Jak nic nie będzie, rzuciłeś się na niego z pięściami! - odepchnęłam chłopaka od siebie na co się zaśmiał.  

- Co cię tak śmieszy? - zmrużyłam oczy.  

- Ty. - Alex podszedł jeszcze bliżej niż poprzednio. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy i nic nie mówiliśmy. Czułam się jak w jakimś słabym filmie, teraz powinien mnie pocałować, a potem założymy rodzinę i będziemy żyć długo i szczęśliwie. Czarnowłosy zmrużył oczy naśladując mnie i położył swoją rękę na moim policzku. Mogę wam przysiądź, że nigdy w życiu nie czułam się tak zestresowana jak w tym momencie. Chłopak położył drugą dłoń na drugim policzku.  




ALEX POV:  


Piękna. Nie widziałem nikogo piękniejszego od niej. Czułem się jakbym dotykał kawałek nieba. I do tego te zajebiście pociągające i nabrzmiałe usta. Przejechałem kciukiem po nich, dziewczyna wzięła głęboki oddech i spojrzała na mnie. Była zawstydzona co jeszcze bardziej mi się podobało, wyglądała uroczo.. Tak, uroczo brzmi zdecydowanie dobrze. Oparłem się czołem o jej czoło. Nasze oddechy się stykały, a jedyne czego teraz pragnę to zasmakować tych ust. Lekko przybliżyłem się do niej i ostatni raz spojrzałem w jej spanikowane oczy. Musnąłem ją. Zrobiła się nagle cała blada i opadła na mnie.  

- Sara wszystko dobrze? - odchyliłem jej głowę, ale nie odpowiadała. Zemdlała. Zemdlała przeze mnie, przez dotyk, MÓJ dotyk. Uśmiechnąłem się sam do siebie.  




SARA POV:  

Czarnowłosy przybliżył się do moich ust. Czy to właśnie tak umrę? Całując się z chłopakiem, którego ledwo znam? Bo czuje, że brakuje mi powietrza, jest mi gorąco, a przed oczami mam czarne plamki. Poczułam coś ciepłego na moich wargach i ciemność.  

Obudzilam się przy długim białym stole. W pomieszczeniu było bardzo dużo ludzi ubranych w eleganckie stroje. W tle leciała spokojna muzyka.Wszystkie oczy skierowane były w moją stronę. Chwila czy to nie jest wesele? To niemożliwe nawet nie mam sukni ślubnej.  
- A więc, Georgia. Od twoich narodzin wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten moment. Ale nie wiedziałem, że tak szybko. - mężczyzna po mojej lewej stronie trzymał mikrofon. - Maxwell, chciałbym abyś mi wybaczył to wszystko, starałem się być idealnym ojcem i chronić moją córkę przed wszystkim co mogło by jej złamać serce. Pamietam, jak Georgia pierwszy raz mi o tobie mówiła. Nie byłem w stanie pojąć, że kiedyś pojawi się inny mężczyzna w jej życiu, którego pokocha oprócz mnie. Twoja teściowa - mężczyzna wskazała na mnie. - Uspokajała mnie, ale bałem się o nią. Teraz jestem pewien, że jesteś jej ideałem i napewno postarasz się, aby jej włos z głowy nie spadł. Dbaj o nią, Maxwell. A teraz chciałbym zaśpiewać coś dla ciebie córciu. - mężczyzna zaczął śpiewać, lekko fałszując piosenkę "Georgia"**. Po zakończeniu ukłonił się i usiadł. Kim ja jestem? Co tu się wyrabia? Mam niecałe 18 lat i córkę, która wychodzi za mąż.  
- Za szybko dorosła. - mężczyzna spojrzał na mnie, a w jego oczach był smutek. Chwila ja znam te oczy.  
- Alex.  
- Kochanie, urwę mu łeb jak coś jej się stanie. - wyszeptał łapiąc mnie za rękę.  
- Alex co tu się dzieje, chce do domu.  
- Co ty gadasz? To najważniejszy dzień w jej życiu. - czarnowłosy, a właściwie czarno - siwo włosy wskazał na kobietę przy stole. Była zdecydowanie śliczna, miała kręcone blond włosy i piękne niebieskie oczy zupełnie jak Alex.  
- Ja.. Przecież przed chwilą byłam młoda i.. czy ja wyszłam za ciebie za mąż? - spojrzałam na obrączkę na moim palcu.  
- Chodź pokaże ci coś. - wyszeptał i pociągnął mnie za rękę. Nagle znaleźliśmy się w ciemnym pokoju, nic nie widziałam.
- Alex! Alex boje się, gdzie jesteś?!  
- Alex błagam, boje się ciemności! - nagle usłyszałam cichy śmiech.  
- Alex, Alex boje się!  

ALEX POV:

- Długo już tak leży? - spytałem opierając się o framugę drzwi.
- Od kilku godzin. Pielęgniarz powiedział, że lepiej by było gdyby sama się obudziła, a do tego ma straszna gorączkę. - odpowiedziała Suzan.
- Czemu wszędzie gdzie jesteś ty są też kłopoty? Najpierw Lucas, teraz Sara.  
- Też się zastanawiam. - spojrzałem na śpiąca blondynkę. Ciekawe czy będzie coś pamiętać, czy zostanie to moją tajemnicą?  
- Odczep się od niej proszę. - wymamrotała moja kuzynka.  
- Ja nic jej nie zrobiłem, poprostu zobaczyłem jak stała blada a po chwili zemdlała. - wzruszyłem ramionami i skierowałem się do wyjścia.  
- Alex, boje się. - usłyszałem za sobą i momentalnie się odwróciłem.  
- Suzan, ona tylko zemdlała, a teraz odsypia bo ma gorączkę.  
- Ale to nie ja powiedziałam. - uniosłem brew na jej słowa i spojrzałem na Sarę.
- Alex.. Gdzie jesteś? - powiedziała ledwo słyszalnie. Podszedłem do niej i kucnąłem obok łóżka na którym spała.  
- Boje się.  
- Jestem tu. - wyszeptałem i złapałem ja za rękę. Nie wiem czemu, poprostu poczułem, ze tak trzeba. Na mój ruch Suzan prychnęła i wyszła z pokoju. Nagle z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Powinnienem ją obudzić czy wezwać pielęgniarza? Czemu jestem tak beznadziejny? Zdjąłem buty i położyłem się obok blondynki. Dziewczyna objęła mnie rękami i położyła policzek na moim torsie. Jej włosy pachniały wanilią. Położyłem lekko rękę na jej tali. Tak bardzo chciałbym, żeby się obudziła z ochotą na seks. Zacząłem robić kółka palcem na jej tali, w pewnym momencie po jej ciele przeszedł dreszcz. Zrobiłem tak kilka razy i za każdym razem po jej ciele przechodził dreszcz. Miała slaby punkt, a mi się to tak cholernie podobało. Nagle dziewczyna otworzyła oczy i zesztywniała.
- Gdzie jest Georgia?! Gdzie jest Maxwell. - pisnęła i spojrzała na mnie.  
- Kto?  
- Jak to kto, nasza córka i jej mąż.  
- Posłuchaj, nie wiem o kim mówisz. Ale podoba mi się perspektywa założenia rodziny z tobą. - zaśmiałem się.  
- To znaczy, że nie jestem twoją żoną? Nie mamy córki i... nie śpiewałeś piosenki? - dziewczyna spojrzała na swoje palce.  
- Nie, nie i nie. A tak między nami, nie śpiewam nigdy.  
- Kurwa. - Warknęła.  
- Wyrażaj się, nie lubię jak dziewczyna przeklina.  
- W ogóle co ty robisz!? Czemu leżysz ze mną w łóżku? Wypad mi stąd! - Sara zepchnęła mnie z łóżka.  
- Sama chciałaś, a poza tym nie mogę z własną żoną w łóżku poleżeć? - parsknąłem śmiechem i wyszedłem z pokoju.

** "Georgia" - Vance Joy - polecam posłuchać do rozdziału:) Na dobry poczatek roku szkolnego i koniec wakacji piszcie co myślicie!:)

Nygus

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1437 słów i 7326 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Olifffka<3

    *next ???!!!! :wstydnis:

    1 paź 2016

  • Użytkownik Olifffka<3

    Kieeedy neeerxt !?:'(:(

    28 wrz 2016

  • Użytkownik Paula13

    Kiedy neext !?

    24 wrz 2016

  • Użytkownik kaay~

    Suuuper!!! Pory next !!!

    3 wrz 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudo

    3 wrz 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    Kiedy next???

    3 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam niecierpliwie na kolejną. :* :)

    3 wrz 2016