Nie dbam o to cz.III

Nie dbam o to cz.IIISzybkim krokiem podeszłam do moich nowych znajomych.
- Ożesz kurwa mać. - pisnęła Jessica i zÅ‚apaÅ‚a siÄ™ za gÅ‚owÄ™.  
- Saro Jones, wiesz jak bardzo mamy przesrane w tym momencie? - zapytaÅ‚ Ben drapiÄ…c siÄ™ po brÄ…zowych wÅ‚osach.  
- My? - uniosÅ‚am jednÄ… brew do góry.  
- Trzymamy się razem, a poza tym Alex i tak ma coś do mnie. - wtrącił Lukas. Wypuściłam głośno powietrze z buzi.
- Chodźmy się bawić. - zachęciła Megan i uśmiechnęła się pusto. Całą piątka weszliśmy pomiędzy ludzi. Około 22 na parkiecie zostało tylko kilka osób, więc pożegnaliśmy się i rozeszliśmy się do pokojów.

Kompletnie nie mogÅ‚am zasnąć. Moje towarzyszki już dawno odpÅ‚ynęły, a ja nadal krÄ™ciÅ‚am siÄ™ przewracajÄ…c z boku na bok. Na dodatek mucha, która musiaÅ‚a wlecieć przez otwarte okno, wkurwiaÅ‚a mnie niemiÅ‚osiernie. Wzięłam butelkÄ™ wody z podróży i wyszÅ‚am na maÅ‚y balkonik. OparÅ‚am siÄ™ o barierkÄ™ i zamknęłam oczy, czuÅ‚am jak moje blond wÅ‚osy muskajÄ… mojÄ… twarz z każdym powiewem wiatru.  
- Jones, Jones, Jones już po północy nie powinnaÅ› być w łóżku? - usÅ‚yszaÅ‚am oschÅ‚y gÅ‚os. OtworzyÅ‚am oczy i zobaczyÅ‚am czarna posturÄ™, która szybko rozpoznaÅ‚am.  
- A ty chyba nie powinieneÅ› odwiedzać uczestniczek w nocy. - odpowiedziaÅ‚am i zaczęłam przyglÄ…dać siÄ™ moim paznokcia.  
- Od kiedy przeszliÅ›my na ty? I dla twojej wiadomoÅ›ci, nie odwiedzam tylko pilnuje, żeby nikt nie wychodziÅ‚ z pokoju. Ale jeÅ›li chcesz to mogÄ™ cie odwiedzić i to dogÅ‚Ä™bnie. - chÅ‚opak uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Å‚obuzersko, a ja przewróciÅ‚am oczami z zażenowania.  
- Dupek. - prychnęłam. ChÅ‚opak wÅ‚Ä…czyÅ‚ latarkÄ™ oÅ›lepiajÄ…c mnie.  
- WyÅ‚Ä…cz to durniu, nic nie widzÄ™! - Warknęłam i zmrużyÅ‚am oczy. CzarnowÅ‚osy podszedÅ‚ do barierki i wspiÄ…Å‚ siÄ™ aby być na wysokoÅ›ci mojego ucha.  
- Radze być troszkÄ™ milszÄ…, inaczej zamieniÄ™ te dwa tygodnie w piekÅ‚o. - szepnÄ…Å‚ i wysÅ‚aÅ‚ mi faÅ‚szywy uÅ›miech. Po moim ciele przeszedÅ‚ dreszcz. CzuÅ‚am jak zÅ‚ość narasta, tupnęłam nogÄ… aby dać upust emocjÄ… i wystawiÅ‚am jÄ™zyk. Tak, tak wiem to byÅ‚o bardzo dorosÅ‚e.  
- Widziałem to Jones. Urocza jesteś. - dodał i zniknął w ciemności. O co mu do cholery chodzi?! Najpierw zjawia się i jest nie miły, a potem znika niczym super złoczyńca. Prychnęłam i położyłam się spać.

Na Å›niadaniu, wiele osób witaÅ‚o siÄ™ ze mnÄ…, a ja staraÅ‚am siÄ™ przypomnieć imiona chociaż kilku z nich. Nie chciaÅ‚am nikomu jeszcze mówić o wczorajszej rozmowie z Alex'em. WpatrywaÅ‚am siÄ™ w czarnowÅ‚osego, rozmawiaÅ‚ z jakÄ…Å› dziewczynÄ…, która Å›liniÅ‚a siÄ™ na jego widok. ChÅ‚opak przyÅ‚apaÅ‚ mnie na gapieniu siÄ™ i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ wymownie. ZmrużyÅ‚am oczy.  
- Jak tam? - spytaÅ‚ Ben.  
- SÅ‚ucham? - przecież on nie wie o zdążeniu z wczorajszego wieczora, a przynajmniej mam takÄ… nadziejÄ™.  
- Pytam siÄ™ jak siÄ™ spaÅ‚o? - powtórzyÅ‚ lekko zirytowany. Odetchnęłam z ulga, powiedzenie im o tej sytuacji wiÄ…zaÅ‚oby siÄ™ z milionem dodatkowych pytaÅ„ na które nie miaÅ‚am ochoty.  
- Dobrze, milo, że pytasz? CoÅ› siÄ™ staÅ‚o Lukasowi? - wskazaÅ‚am Å‚yżka na szatyna, który wpatrywaÅ‚ siÄ™ w okno.  
- Mówi, że gorsza noc. - Ben spojrzaÅ‚ siÄ™ na chÅ‚opaka, a potem wróciÅ‚ wzrokiem na mnie. - Ale wydaje mi siÄ™, że chodzi tutaj o dziewczynÄ™. - powiedziaÅ‚ trochÄ™ ciszej, abym tylko ja usÅ‚yszaÅ‚a. Skinęłam gÅ‚owÄ… na znak zrozumienia.  
- Nie wydaje wam siÄ™ to dziwne, że Alexander w wieku 19 lat prowadzi zajÄ™cia? Do tego trzeba mieć papierki, no nie? - Megan uniosÅ‚a brew. Szatyn spojrzaÅ‚ na niÄ… morderczym wzrokiem po czym wbiÅ‚ pięście w stoik i wyszedÅ‚ z jadalni.  
- Uu, chyba nasza królewna ma okres. - zachichotaÅ‚a Jessica.  
- Pójdę z nim pogadać. Jak facet z kobietą w ciąży. - parsknął brunet na co dziewczyny roześmiały się jeszcze bardziej, uśmiechnęłam się pusto i spojrzałam w stronę stolika kadry. Chłopak patrzył triumfalnie na zdenerwowanego chłopaka. Coś czuje, że maczał w tym palce. Prychnęłam i wróciłam do posiłku.

Cały dzień był pełen zajęć i dopiero około godziny 19.00 moglam usiąść spokojnie na hamaku i pomyśleć o tym co się zdarzyło. W mojej głowie była tylko jedna osoba. Alexander. Z jednej strony mnie irytuje, a z drugiej jest cholernie intrygujący. Jeszcze ta akcja z rana, kompletnie nie wiem o co
chodzi. Ale on napewno braÅ‚ w tym udziaÅ‚, a ja nie pozwolÄ™, żeby ktoÅ› raniÅ‚ moich znajomych..  
- Co za dupek. - prychnęłam do siebie.  
- Zdecydowanie. - usłyszałam cichy chichot. Odwróciłam się i zobaczyłam, że na drugim hamaku leży blondynka. Miała duże, brązowe oczy, które pewnie łamały serce nie jednemu chłopakowi.
- DÅ‚ugo tutaj tak siedzisz?
- ByÅ‚am tu za nim przyszÅ‚aÅ›. O czym tak myÅ›lisz, że już nawet nie kontaktujesz z rzeczywistoÅ›ciÄ…?- dziewczyna znowu zachichotaÅ‚a, odpowiedziaÅ‚am jej uÅ›miechem.  
- Jestem Suzan. - podaÅ‚a mi rÄ™kÄ™, którÄ… Å›cisnęłam.  
- Sara.  
- A więc o czym tak rozmyślasz, a może raczej o kim? Tylko blagam nie mów, że o Alexie bo ja już pierdolca dostaje jak widzę te wszystkie dziewczyny, które ślinią się na ich widok. - dziewczyna przewróciła oczami.
- JesteÅ› chyba pierwszÄ… osobÄ…, która tutaj poznaÅ‚am niechcÄ…cÄ… wskoczyć mu do łóżka.  
- BÅ‚agam ciÄ™, mam już dość. Alexander to, Alexander tamto..Oh Alexander jest taki cudowny.- Suzan naÅ›ladowaÅ‚a glos wszystkich tych dziewczyn na co obie zaczęłyÅ›my siÄ™ Å›miać.  
- Mam nadziejÄ™, że niedÅ‚ugo przyjedzie tutaj Hugo. On jest naprawdÄ™ fajny. - mówiÄ…c to zarumieniÅ‚a siÄ™.  
- Nie mam pojęcia kto to ale widzę, że już "polizany - zaklepany" - zaśmiałam się, a Suzan lekko uderzyła mnie w ramie.

Piszcie proszę co myślicie bo to bardzo motywujące:)
Suzan w załączniku ;)

Nygus

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1111 słów i 5828 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik okano1

    Super  <3

    21 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na kolejną już. :* :)

    5 sie 2016

  • Użytkownik ☆mîšîâ☆

    Super <3 kiey kolejna czesć????<3 <3

    5 sie 2016