Nadzieja umiera ostatniaa cz.5

** miesiąc później**
Robię sobie śniadanie i myśle co jeszcze muszę posprzątac w domu. Hmm.. W sumie jeszcze tylko dwa pokoje mi zostały do posprzątania. Potem przyjedzie Matt . Dziwnie się czuję w Jego towarzystwie po tych wszystkich wydarzeniach. Nie wiem jak mam się zachowywać. Właczam muzyke i zaczynam sprzątać. Godzinę później słyszę dzwonek do drzwi.
- Wejdź! - krzyczę.
Wchodzi Matt z colą i moimi ulubionymi ciasteczkami . Całuje mnie w usta i mówi:
- Często bywałaś ostatnio zdenerwowana. Nie wiem z jakiego powodu ale zastanawiałem sie czy to przypadkiem nie przeze mnie. Wiem , że nie jestem ideałem i wiem , że często Cię denerwowałem. Przepraszam. Kupiłem Ci Colę i ciasteczka. Wiem , że je lubisz.- obejmuje mnie i całuje w usta. Dziwnie się czuję. Ciągle Go oszukuje a on jest taki kochany.  
- Dziękuje - tylko tyle jestem w stanie odpowiedzieć.
- Tak sobie myślałem - zaczyna.- może zrobimy dzisiaj jakiegos grilla u mnie, co? Zaprosimy znajomych : Mirka , Kaśkę, Nathana itd.
- Jasne. Miałam ochotę na kiełbaski z grilla. To ja zadzwonie do ziomków a ty jedź zrobić zakupy , ok? - proponuję.
- Ok . - odpowiada. - to do potem.
- Narazie.
Czekam , aż wychodzi z domu i biore telefon. Muszę napisać do Mirka. :
"Dzisiaj wieczorem grill u Matta. Jesteś zaproszony. Zachowuj się normalnie." . Wysyłam smsa i od razu go kasuje. Tak na wszelki wypadek.  

**Wieczorem **
Siedzimy wszyscy w altanie u Matta, jemy kiełbaski i pijemy piwo. Mirek dzisiaj nie pije bo jest kierowcą. Widzę, że co chwile kątem oka na mnie zerka kiedy Matt mnie przytula. Wyobrażam sobie co czuje, ale nic na to nie poradzę. Kończę trzecie piwko i czuje , że szumi mi w głowie . Ale co mi szkodzi. Wypiję jeszcze jedno. Po czwartym piwie czuję , że już muszę jechać do domu. Podchodzę chwiejnym krokiem do Matta. Widzi w jakim jestem stanie i mówi:
- Ooo ta pani już nie pije. Chyba musisz jechać już do domu. Dobrze że mamy kierowcę. Mirek Cię odwiezie.- Żegnam się z Mattem i ekipą i idę do auta. Czekam na Mirka , aż pozbiera swoje graty i do mnie dojdzie. Chwilę później wsiada do auta i zamyka drzwi. Patrzy się na mnie płomiennym wzrokiem. Coś czuję, że ta noc będzie ciekawa.

Wincencja

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 409 słów i 2280 znaków.

3 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Super czekam na kolejną:))

    15 maj 2016

  • Monika

    W takim momencie... Jak mogłaś:-P

    15 maj 2016

  • Edma

    Super! Chce kolejna ! *-*

    15 maj 2016