Nadzieja umiera ostatnia cz.8

Dostaje kolejnego smsa od Matta.
" Możemy się spotkać i porozmawiać? Musisz niszczyć ten związek? Nie chcesz się przynajmniej wytłumaczyć?". Należą mu się wyjaśnienia. Naprawie to co zepsułam.Odpisuję:
" Możemy się spotkać. O 19 tam gdzie zawsze". To będzie ciężka rozmowa. Matt jest bardzo wrażliwy. Boje się tej rozmowy. Idę na miejsce spotkania ze ściśniętym żołądkiem. Po drodze odpalam papierosa. Strasznie się stresuje. Dochodzę na miejsce. Matt już tam jest. Jego twarz jest biała jak kreda, usta są sinie a oczy podkrążone. Wygląda jakby miesiąc nie spał. Poprostu wrak człowieka. Zaczyna bez przywitania :
- Jak mogłaś mi to zrobić?! Mirek był moim najlepszym przyjacielem! Marika jak mogłaś? Moje uczucia już się dla Ciebie nie liczą? Pomyśl sobie jak się czuję. Moje serce rozpadło się na milion części. Nie umiem pojąć jak mogłaś mi zrobic coś takiego. Jak mogłaś całować się ze mną a potem całować się z nim? Masz ty w ogóle sumienie? Powiedz mi jeszcze jedno. Spałaś z nim? - mówiąc to caly się trzęsie.- Marika ! Pytam się o coś. Spałaś z nim? Spałaś?! - krzyczy.
- Nie spałam!!- wykrzykuje - nie kocham Go. Kocham tylko ciebie. On był tylko urozmaiceniem mojego nudnego życia. On mnie uwiódł! To on zaczął. To wszystko jego wina! Wybacz mi. Wszystko naprawie. Uda nam się. Nie wykreślaj mnie ze swojego życia.
- Marika.. - mówi cicho - kocham Cię najmocniej na świecie. Chcę ci przebaczyć. Ale musisz mi pokazać, że chcesz to naprawić. Musisz mi pokazać że się zmienisz. Proszę Cię, nie rób mi już tak więcej. Nastepnym razem moje serce tego nie wytrzymie, rozumiesz? Nie wytrzymie. - podchodzi do mnie i mnie obejmuje. Czuje jego łzy na swojej twarzy.
- Przepraszam -szepczę - Zmienię się. Już nigdy nie będziesz płakał z mojego powodu. Staję na palcach i całuję Go delikatnie w czoło.
- I proszę Cię jeszcze o jedno - zaczyna- chce żebyś zerwała jakikolwiek kontakt z Mirkiem.

** tydzień później **
" Jak mogłaś! - czytam smsa od Mirka- myślalaś, że się nie dowiem, że zrzuciłaś całą winę na mnie? Że się mnie całkowicie wyprzesz? Że udasz ze nic nigdy nie bylo? Nienawidzę siebie za to ze Cię kocham. Nienawidze! Nie jestes warta zadnego mężczyzny!"- kończę czytać tego smsa a moja twarz jest już cała mokra od łez. Co ja najlepszego zrobiłam? Jak mogłam być tak podła w stosunku do Mirka? Chciałam ratować swoją dupę jego kosztem. Chyba straciłam go na zawsze. Przecież ja Go kocham! Co teraz zrobię ze swoim życiem? Nie umiem uwierzyć w to co się stało. Chciałabym żeby to wszystko okazało się jedynie snem.


***********************************
Cześć wszystkim! Zbliżamy się do końca opowieści o Mirku, Macie i Marice. Częśc nr. 8 jest przedostatnią częścią ich historii. Dziękuje za wszystkie komemtarze, wyświetlenia i polubienia. To wiele dla mnie znaczy. Na końcu ostatniej części napisze wam małe podsumowanie i zdradzę swoją tajemnicę! Zostańcie ze mną! :*

Wincencja

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 548 słów i 3110 znaków.

3 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Świetne czekam na kolejną:)

    16 maj 2016

  • Wincencja

    @cukiereczek1 Miło :))

    16 maj 2016

  • Dream

    No to klops, nieźle namieszała :/ Nie wiem czy bym jej wybaczyła będąc na miejscu Mirka jak i Matt'a. Rozumiem, że postanowiła być z Matt'em zeby go nie krzywdzic ale w ten sposób skrzywdzila i siebie i Mirka. W takiej sytuacji ktoś zawsze musi ucierpiec niestety :/

    16 maj 2016

  • Wincencja

    @Dream Tak źle i tak niedobrze :(

    16 maj 2016

  • Urwisek

    Cudo <3

    16 maj 2016

  • Wincencja

    @Urwisek dziękuje :)

    16 maj 2016