Nadzieja umiera ostatnia cz.3

Leżę w łóżku gapiąc się w sufit. Boże. Dlaczego moje życie musi być takie skomplikowane. Co powinnam teraz zrobić? Powiedzieć o wszystkim Mattowi? Nie, to bez sensu. Dostaję smsa. Pewnie od Mirka. Biorę telefon do ręki i czytam:
" Przepraszam cię. Nie mogłem się powstrzymać. Podobasz mi się odkąd Cię zobaczyłem pierwszy raz w szkole. Wiesz, że jestem nieśmiały. Bałem się zagadać, a potem wszystko potoczyło się tak szybko. Znalazłaś sobie chłopaka, w dodatku mojego przyjaciela. Musiałem się wycofać. To co się wydarzyło wczoraj nie powinno było się wydarzyć. Zrozumiem jeśli nie będziesz już chciała się ze mną przyjaźnić". I co mam mu teraz odpisać? Mam być szczera? Mam mu powiedzieć że podobał mi się jeszcze przed Mattem? Odpisuję:
" Znaleźliśmy się w ciężkiej sytuacji. Możemy się dzisiaj spotkać i pogadać? O 18:00 w parku."
"Ok" - dostaje wiadomość po kilku sekundach. Muszę jeszcze zadzwonić do Matta. Wybieram jego numer. Odbiera po trzech sygnałach.:
- Hallo Kochanie, myślałem że nie żyjesz. Nie piszesz, nie dzwonisz. Coś się stało? - pyta.
- Troszkę źle się czuję. Nie przyjeżdżaj dzisiaj. - kłamie.
- Jesteś pewna?
- Tak, narazie - kończę rozmowę.
Źle się czuje z tym, że go okłamuje, ale nie mam wyboru. Kocham Mirka. Wiem to na 100%. Patrzę na zegarek. Boże już 17:40. Lecę szybko się ubrać i wybiegam z domu. Znowu czuję te motylki w brzuchu. Dochodzę do parku. Mirek już czeka. Boże, jak mnie boli brzuch. Stresuje się. Mirek zauważa, że idę. Widać, że jest troszkę zmieszany:
- Cześć - przytulam Go na powitanie.
- Hej. -Odpowiada.
- Pewnie się czujesz niezręcznie. Wiem, bo ja też się tak czuję, ale musimy wiedzieć na czym stoimy. I chciałam Ci powiedzieć to wszystko w cztery oczy.- Łapię go za ręce. - Mirek.. ja Cię kocham. Kocham Cię od dłuższego czasu. Nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni i nie wiedziałam, że czujesz to samo. To co robimy jest nie fair wobec Matta. Nie chce Go krzywdzić. Ale nie chce też Cię stracić. Jesteś dla mnie najważniejszy. Ale nie zerwie z Mattem i o niczym mu nie powiem. Nie chce Go ranić. - Łzy płyną mi po twarzy.- Możemy się spotykać. Ale nie chcę, żeby Matt się dowiedział. - Mirek obejmuje mnie i wyciera dłonią moje łzy.:
- Kocham Cię. Zrobimy jak zechcesz. Też nie chcę tracić przyjaciela ale ty jesteś dla mnie ważniejsza. - Nachyla się i całuje mnie w usta. Odwzajemniam pocałunek. Motylki w moim brzuchu tańczą skoczną polkę. Chyba znalazłam tą prawdziwą miłość.

Wincencja

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 469 słów i 2636 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Realna24

    Super.Kiedy kolejna część? :)  ;)

    15 maj 2016

  • Użytkownik Wincencja

    @Realna24 dzisiaj :)

    15 maj 2016