"Krok do szczęścia" Prolog

"Krok do szczęścia" PrologByło późne popołudnie. Na dworze ciepło i przyjemnie. Wracałam do domu ze sklepu, znajdującego się nieopodal mojego domu.  
- kurwa! – przeklęłam, gdy pękła mi reklamówka, w której niosłam zakupy.
Zanim zdążyłam się schylić i podnieść jej zawartość, zobaczyłam wysokiego blondyna o niebieskich oczach, który trzymał w rękach to, co zamierzałam podnieść, czyli moje zakupy.
- Daleko mieszkasz? – spytał z szerokim uśmiechem.
- Nie Twój interes – odparłam wkurzona. Jak on śmiał podnosić moje rzeczy? Miałam zły humor, jak zawsze i nie zamierzałam się do kogokolwiek odzywać.
- Oddaj mi moje rzeczy i spadaj! – wrzasnęłam, nie wiem dlaczego.  
- Coś Ty taka nerwowa? No dobra, to ja spadam, nie będę rozmawiał z rozwydrzoną księżniczką …
- Spierdalaj! – powiedziałam, wyrywając mu z rąk mąkę, kakao i chleb. Zostawiając połowę rzeczy na ziemi, odeszłam w stronę domu.
- Mam na imię Dave! – krzyknął za mną nieznajomy.
Ja jednak nie miałam ochoty się nawet odwrócić. Pomyślałam jedynie, że był przystojny. Wpadłam do domu, zrzuciłam moje granatowe conversy i walnęłam zakupami o stół w kuchni.
- Maja! Co Ty wyprawiasz!? – przeraziła się mama.
Miałam jej dość. Cały czas się czepiała, o wszystko. Jej zdaniem w tym wieku powinnam się uczyć, tylko uczyć. Nie miałam ochoty jej słuchać. Zawsze zadawała mi milion pytań, bezsensownych. Tato zwykle się nie odzywał. Wolał się nie wtrącać. Moi rodzice kłócili się codziennie. Cudem było, jeśli jeden dzień nie słyszałam ich kłótni. Głównie kłócili się o mnie. Kiedy zauważyłam, że tata wchodzi do kuchni, od razu pobiegłam do swojego pokoju, miałam w dupie to, co powie.
- Andrew! Czy Ty nie widzisz co ten gówniarz wyprawia? Ona się tak zachowuje bez przerwy! Już nawet zwraca się do mnie jak do koleżanki! Brak ręki ojca w tym domu! Brak! Zobaczysz, będziesz ją wyciągał z kryminału w przyszłości! - krzyczała mama.
Nigdy nie rozumiałam tego "będziesz ją wyciągał z kryminału w przyszłości”. Nie wiem, co mama robiła w moim wieku, ale jeśli myśli, że okradnę sklep, zajdę w ciążę, będę ćpała lub zabiję kogoś to się grubo myli! Ja po prostu potrzebowałam spokoju i pomocy a nie ciągłych awantur. Ona nawet nie wie, że miałam chłopaka! To od zerwanie jestem taka.. Boję się jej nawet wspomnieć o koledze, a co dopiero powiedzieć, że miałam chłopaka!
Z Maxem zerwaliśmy 3 miesiące temu. Do tej pory nie wiem, jak mógł mnie zdradzić. Przelizał się Angelą, szkolną dziwką jednym słowem. Tłumaczył się tym, że za dużo wypił! Co to ma do rzeczy? Zdradził mnie i tyle. Ona ma to w dupie, dla niej jeden w prawo, jeden w lewo, nie robi różnicy. Jak ją widzę to mi się chce rzygać, a jak jego to jeszcze bardziej! Ten jej uśmieszek, żałosny, mówiący: "Max Cię nie kochał nigdy, zdziro”. Zawsze mi mówił, że jestem śliczna, że mnie kocha, że zrobi dla mnie wszystko! Jestem brunetką z brązowymi oczyma, powtarzał mi zawsze, że marzył o takiej dziewczynie! Mimo to, zdradził mnie z Angelą … Ona to robi tylko by komuś spierdolić życie i tyle. Czasami mam ochotę o tym powiedzieć rodzicom, ale nie chcę, nie umiem. Nie zrozumią, nie wiedzą jak to jest w tych czasach w szkole, w III gimnazjum. Tato pracuje w policji, jest głównym komendantem. Mama jest chirurgiem. Obydwoje wracają późno do domu. Jak zapytają "Maju, jak w szkole?” to już jest cud. Dla nich liczy się tylko kasa… Jestem jedynaczką, mam to co chcę, faktycznie, ale to nie zastąpi mi rodziców, z pewnością. Wiem, chcą zapewnić mi lepszą przyszłość, ale to co robią, to już przegięcie, w szczególności mama. Mieszkamy w dużej willi z basenem, no ale co z tego? Wolę być biedną dziewczyną, która może normalnie pogadać z rodzicami, powiedzieć im o wszystkim. Dziewczyną, dla której ktoś znajdzie chwilę czasu. Mam jedną taką osobę, jest nią Ola. Ola jest moją przyjaciółką od przedszkola. Wie o wszystkim, zawsze mi pomaga, tak jak ja jej. Za nią oddała bym nawet życie. Kocham ją jak siostrę. Żałuję jedynie, że nie mogę mieć normalnych rodziców …




Piszę pierwszy raz takie opowiadanie, mam nadzieję, że się spodoba... Jeśli tak, to napiszę kolejne części. No i czekam na opinie... ;-)

Aleksandra425

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 798 słów i 4412 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik m.k. c :

    Przeczuwam, że może być fajne opowiadango z tego.. Czekam na kolejną część. :P

    28 sty 2014

  • Użytkownik LittleScarlet

    Cóż... Napisane nawet nieźle, ale z pojedynczymi błędami (zrozumieją, a nie zrozumią). Poza tym główna bohaterka raczej odpycha swoją osobowością, przynajmniej na razie. Myślę, że jeśli się postarasz i nie pojedziesz z banalnymi pomysłami w ciągu dalszym, to będzie fajny, dobry tekst. (;

    28 sty 2014

  • Użytkownik nati :)

    ciekawie się zapowiada :)

    28 sty 2014