Głupota 1

Wbiegłam do pokoju, rzucając torbę w kąt.
Miałam już dość szkoły, a uściślając – miałam dość tej pieprzonej blondynki Julity. Odkąd jej były chłopak zaprosił mnie na potańcówkę w szkole, nie chce mi dać spokoju. Na każdym kroku próbuje uprzykrzyć mi życie, cały czas mi dogryza, a że jest tzw. "królową liceum”, wszyscy pozostali uczniowie stoją za nią murem. Dzisiaj na wf-ie specjalnie podłożyła mi nogę, gdy grałyśmy w siatkówkę, żebym się przewróciła! Upadłam prosto na twarz, a jedyne co z tamtego momentu zapamiętałam, to jej udawane: "Przepraszam, nie chciała”, a po chwili śmiech wszystkich obecnych nas sali. Okey – gdybym to ja go zaprosiła, podczas gdy on był z nią w związku, to zrozumiałabym jej bulwers, ale, kurde!, z tego, co wiem, to ona z nim zerwała!
Siedząc na podłodze, oparta o szafę, ze schowaną głową między kolanami, usłyszałam ciche otwieranie drzwi do mojego pokoju.
– Hej, Klaudia – odezwał się mój brat – wszystko w porządku?
Nie wyjmując głowy spomiędzy kolan, pokazałam ręką, aby wyszedł. On jednak tego nie zrobił. Podszedł bliżej i uklęknął przede mną, następnie biorąc moją twarz w dłonie i próbując wyciągnąć ją spomiędzy kolan. Mimo mojego uporu, nie dałam rady, co w zasadzie nie było dziwne, bo jak na dziewiętnastoletniego mężczyznę przystało – był silniejszy.
Nie płakałam, ale wiem, że w oczach miałam łzy, a kiedy Jakub dodatkowo zobaczył siniak na moim policzku – który niewątpliwie powstał po moim bliskim spotkaniu z podłogą – odsunął się ode mnie kilka centymetrów. Od razu odwróciłam wzrok, zaciskając wargi.
Chłopak wypuścił powietrze ustami i powiedział, wstając:
– Pójdę po lód, zaraz wracam. – I wyszedł z pokoju.
Ponownie schowałam głowę między kolana. I wtedy odezwał się mój kolejny problem.
– Nooo, nieźle – powiedział Kamil, wchodząc do mojego pokoju. – Kto cię tak urządził?
Na początku nie chciałam mu odpowiadać, ale kiedy zaczął krążyć po moim pokoju, aż stanął tuż nad moją głową, nie wytrzymałam.
– Nie twoja sprawa – powiedziałam słabo, podnosząc głowę i odważniejszym już głosem dodałam: – Wyjdź z mojego pokoju, nikt cię tu nie zapraszał.
– Nie denerwuj się tak, przecież nic nie robię. Chcę się tylko dowiedzieć, kto ci to zrobił – dodał i dotknął mojego posiniaczonego policzka.
Błyskawicznie strąciłam jego dłoń.
– Nie dotykaj mnie! – warknęłam.
Jakub z Kamilem poznał się na początku technikum informatycznego, do którego się wybrał tuż po gimnazjum, a ja od pierwszego spotkania Kamila wiedziałam, że go nie polubię. Miałam trzynaście lat, a on gdy pierwszy raz mnie zauważył, powiedział, że jak na swój wiek mogłabym mieć trochę większe cycki! Miałam, kuźwa, trzynaście lat!... Dobra, do tej pory niewiele mi urosły, ale jak w ogóle można mówić coś takiego dziewczynie! Poza tym nie jego sprawa, jakiej wielkości mam piersi... Od tamtego dnia starałam się go zawsze unikać, kiedy przychodził do Jakuba; czasem się udawało, czasem nie. Jednak kiedy już doszło do naszego spotkania, on cały czas patrzył na mnie, a jego wzrok mówił: "Mogłyby być trochę większe”.
– Odsuń się Kamil – odezwał się mój brat, który w końcu wrócił. – Masz, przyłóż sobie – powiedział, dając mi folię z zamrożonymi kostkami wody.
– Dzięki.
Byłam pewna, że kiedy już mu podziękuję, on sobie pójdzie, ale nie.
Stał nade mną ze zmrużonymi oczami.
– Klaudia, coś z tym trzeba zrobić – odezwał się po kilku sekundach.
– Nie wiem, o czym mówisz. – Udawanie idiotki zawsze wychodziło mi "rewelacyjnie”, szczególnie, gdy unikała kontaktu wzrokowego z rozmówcą...
– Przestań. To nie pierwszy raz, gdy wracasz do domu w złym humorze, do tego od jakiegoś czasu coś ci się dzieje; albo zadrapanie na ręku, albo poplamiony plecak, czy jak dzisiaj siniak na policzku.
Zacisnęłam usta, żeby się nie rozpłakać.
– Porozmawiam z rodzicami...
– Nie! Wtedy będzie jeszcze gorzej – odpowiedziałam łamiącym się głosem i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że tym samym przyznałam się do tego, że w szkole dzieje mi się krzywda. – Poza tym... dzisiaj przewróciłam się na wf-ie. To normalne na takich lekcjach. Możesz mnie zostawić samą?
Jakub jeszcze chwilę stał w miejscu, aż w końcu westchnął głęboko i wyszedł.
Dokładnie o to mi chodziło, jednak myślałam, że Kamil wyjdzie razem z nim, a on nadal stał kilka kroków ode mnie.
Spojrzałam na niego, odrywając od policzka folię z lodem.
– Co? Chcesz wiedzieć, w co graliśmy, że się tak urządziłam? – spytałam złośliwie chłopaka.
– Nie – zaprzeczył spokojnie. – Chcę wiedzieć, kto cię tak urządził – powiedział, podkreślając słowo "kto”.
– A czego nie zrozumiałeś, gdy powiedziałam, że przewróciłam się na lekcji wychowania fizycznego?
Pokręcił przecząco głową i chciał coś jeszcze powiedzieć, ale w tym samym momencie zawołał go mój brat, mówiąc, że materiał do matury sam im do głowy nie wejdzie. Chłopak spojrzał na mnie ostatni raz i wyszedł. Kiedy drzwi do mojego pokoju się zamknęły, położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.

Evrie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 959 słów i 5402 znaków, zaktualizowała 30 kwi 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik ❤czarnadama❤

    Świetne l, ( muszę zadać to pytanie)  kiedy następna część??  :kiss:

    29 kwi 2016

  • Użytkownik Vinyl3

    Zaciekawilas mnie ;) czekam na kolejna czesc :kiss:

    29 kwi 2016

  • Użytkownik Czarns21

    Zaje***** pisz szybko kolejna cz  :)

    29 kwi 2016

  • Użytkownik taona

    Super :) kiedy następna?

    29 kwi 2016

  • Użytkownik Lili797

    Ciekawie się zapowiada❤ czekam na next :)

    29 kwi 2016