Bezradność. #4

Bezradność. #4*Miesiąc później*
Nadszedł ranek. Jak zawsze wstałam o 6.00. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic.
Ubrałam się w jeansowe szorty z wysokim stanem i białą zwiewną koszulkę. Zrobiłam koka i lekki makijaż. Weszłam do kuchni. Tam zastałam mamę.  
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się.  
- Witaj córeczko. - odwzajemniła uśmiech.  
- Paweł zaprosił nas dzisiaj na kolację. - dodała połykając ostatni kawałek chleba. Tak, mama znalazła sobie chłopaka. Dzisiaj go poznam.  
- Okej.  
Po godzinie wyszłam z mieszkania.  
- Nastia! - usłyszałam głos za sobą. Była to Wiktoria.  
- O hej Wika! - pocałowałam ją w policzek. Po chwili dołączyła do nas Jadzia. We trzy byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Poszłyśmy na przystanek. Dołączyli do nas także Dawid, Adam i Bartek. Byliśmy zgraną paczką. Dawid był chłopakiem Jadzi. A co do mnie i Bartka... Jesteśmy przyjaciółmi. Może i coś do niego czuję, ale on chyba nie odwzajemnia moich uczuć.  
- No to co? Po szkole idziemy wszyscy na miasto? - zaczął Adam.  
- Sorry stary, ale ja i Jadzia idziemy do kina. - powiedział Dawid i objął blondynkę.  
- A ja dzisiaj nie mogę bo idę na kolację do nowego chłopaka mojej mamy. - oznajmiłam. Przyjechał autobus. Lekcje jak lekcje. Nic ciekawego. Po w-fie weszłam z Jadzą do szatni. Po około dwóch minutach weszła Karolina. Jest straszną egoistką i uważa się za najważniejszą w całej szkole.
- Kogo ja tu widzę. Dwa.  przybłąkane pieski. - Jakie to było słabe! Nie chciałam się z nią kłócić. Gdy chciałam wyjść. Zatarasowała mi drogę.
Bartek jest mój i masz się od niego odpiep**yć.
Po 1. Jesteś zazdrosna, że rozmawia ze mną. Po 2. Widać, że nie jest tobą za bardzo zainteresowany. Po 3. Nie będziesz mi rozkazywać. Nie wtrącaj się do mojego życia. - szturchnęłam ją ramieniem i wyszłam. Gdy wróciłam do domu zaczęłam się przygotowywać na kolację do chłopaka mamy. Gdy już byłam gotowa i miałam jeszcze trochę czasu pogadałam z Dagmarą. Bardzo się za nią stęskniłam. Gdy nadeszła 17:00 wraz z mamą wyszłyśmy z mieszkania i pojechałyśmy do Pawła. Wieczór mijał miło i spokojnie. Nie spodziewałam się, że Paweł ma syna - Kubę. 2 lata starszy. Bardzo dobrze się dogadujemy. Od razu go polubiłam. Chłopak mamy też jest fajny. Można nawet się z nim pośmiać. Po około 2 godzinach wróciłyśmy do domu. Postanowiłam wziąć kąpiel. Ubrałam się w piżamę, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać fb. Na skype dostępne były Jadzia i Wika. Zrobiłam rozmowę grupową i zaczęłyśmy rozmawiać.  
- Siema Ana. Jak po kolacji? - zapytała Jadzia.  
- A spoko. Okazało się, że Paweł ma nawet syna.  
- Oo. I co? Miły? Przystojny?
- Noo. Jest przystojny i miły. Bardzo dobrze się dogadujemy.  
- Hmm. To może coś z tego będzie. - Zaśmiałyśmy się.  
- Nie sądzę. Lubię go, ale nie jest w moim typie. - odpowiedziałam.  
- Wszystko się może zmienić. - zachichotała Wika.  
- Myślę, że w przyszłości zostanie moim bratem.  
Dalej gadałyśmy o bezsensownych rzeczach o się wygłupiałyśmy. Teraz Jadzia rozpoczęła trochę poważniejszy temat:  
- Nastia wiesz co mi dzisiaj powiedział Dawid?  
- Co takiego? - trochę się zdziwiłam.  
- Powiedział mi, że Bartek mu się zwierzył i powiedział, że mu się podobasz. - na jej twarzy pojawił się wielki banan. Że co?! Podobam się mu?!  
- Co takiego!? - byłam jeszcze bardziej zdziwiona.  
- I mówił, że nie jest pewien czy ty odwzajemniasz jego uczucia i radził się go czy byłoby to głupie jakby się z tobą umówił.
- Naprawdę? - uśmiechnęłam się. Postanowiłam się zwierzyć przyjaciółkom.  
- No bo wiecie.. Ja tak naprawdę też coś do niego czuję.. I ja myślałam tak samo jak on. Że te uczucia są nieodwzajemnione. Dziewczyny były zachwycone tym co powiedziałam. Radziły im żebym się z nim umówiła. Po 20 minutach gadania postanowiłam się już położyć. Byłam zmęczona. Po chwili zasnęłam.

PsychoPATKA96

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 767 słów i 4021 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Super czekam na kolejną część. :D

    10 maj 2016