Bezradność. #13

WYPUŚĆ MNIE! - krzyczałam i i miotałam się.  
- Zamknij się dzi*ko! - odezwał się i przyłożył mi nóż do gardła. Przestałam krzyczeć. To był jakiś horror. Serce prawie mi wyskoczyło. Z oczu strumieniami leciały łzy. Po kilkunastu minutach zatrzymał się i wysiadł z samochodu. Otworzył moje drzwi z mojej strony i wyciągnął mnie na zewnątrz. Szarpałam się i zaczęłam krzyczeć.  
Uderzył mnie w policzek. Byłam w jakimś lesie. Nikogo nie było oprócz mnie i tego oblecha. Rzucił mnie na ziemię i zaczął mnie rozbierać. Wiedziałam co chce zrobić.  
- ZOSTAW MNIE! PROSZĘ! - krzyknęłam.  
- Wiem, że tego chcesz suczko. - rozdarł moją bluzkę. Kopnęłam go w krocze. Zawył z bólu. Próbowałam wstać i uciec, ale złapał mnie na nogę.  
- Pożałujesz... - zdarł ze mnie spodenki i bieliznę.  
Robił to bardzo brutalnie. Odwrócił mnie plecami do siebie. Gdy miał wejść od tyłu, nagle przestał. I zszedł. Ale nie wstawałam. Leżałam zapłakana, głęboko oddychając.  
- Hej, już po wszystkim, nie bój się. - nie był to już ten oblech. Był to jakiś chłopak. Pomógł mi wstać. Gdy dotknął mojego ramienia odsunęłam się szybko.
- Spokojnie... Już nic ci nie grozi. Cała się trzęsłam. Chciał pomóc mi się ubrać, ale kolejny raz się odsunęłam. Ledwo ubrałam spodenki, ale bluzka była cała rozdarta.  
- Proszę, weź moją. - zdjął swoją bluzkę i wyciągnął w moją stronę. Niepewnie spojrzałam na niego, ale założyłam tą koszulkę. Gdy zdałam sobie sprawę co się stało osunęłam się a ziemię.
Zakryłam twarz rękoma i zaczęłam ryczeć. Chłopak podszedł do mnie i chciał mnie objąć, ale dygnęłam się i odsunęłam.  
- Spokojnie... Już nic ci nie grozi. - oznajmił prawie szepcząc. Musisz odpocząć... Chodź ze mną. - popatrzyłam na niego z przerażeniem. - Nie bój się. Już nikt cię nie skrzywdzi. - zgodziłam się i poszłam z nim do samochodu. Po chwili przyjechała policja zawiadomiona przez chłopaka. Zabrali nieprzytomnego gwałciciela, który został uderzony. Chcieli bym złożyła zeznania, ale nie mogłam nic z siebie wydusić. Po wszystkim zgodziłam się pojechać z młodym mężczyzną. Gdy jechaliśmy, przerwałam ciszę i szepnęłam:
- Dziękuję. - na koc którym byłam okryta kapały łzy. Odwrócił się w moją stronę. Teraz lepiej dostrzegłam jego twarz. Był bardzo przystojny i umięśniony, co zauważyłam jak nie miał na sobie koszulki.  
- Nie ma sprawy. Najważniejsze, że nic ci nie jest. - lekko się uśmiechnął. Dotarliśmy pod prawdopodobnie jego dom. Wolno wysiadłam z samochodu. Stałam bez ruchu i przyglądałam się mieszkaniu. Chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę. Niepewnie ją złapałam. Weszliśmy do domu. W środku było całkiem ładnie i przytulnie. Zaprowadził mnie do swojego pokoju, tam się położyłam i zasnęłam.

Obudziłam się około 11. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłonie. Zaczęłam płakać. To wszystko mnie przerastało. Tego już było za wiele. Łkałam w pościel. Do pokoju wszedł brązowooki brunet. Powoli podszedł do mnie.
-Hej, nie płacz. Już nikt Cię nie skrzywdzi... Wszystko będzie dobrze.  
- Już nic nie będzie dobrze... Wszystko się spieprzyło... - skuliłam się nadal płacząc. Chłopak wzdychnął.  
-A tak w ogóle, jestem Adrian.  
- Anastazja. - oznajmiłam prawie szepcząc. Zmarszczył brwi i patrzył na mnie. Spojrzałam na niego.  
- Czy ty... Czy ty przypadkiem nie jesteś dziewczyną Bartka??
- Byłam... - zacisnęłam lekko zęby. - A w ogóle skąd wiesz kim jestem i... Skąd znasz Bartka? - popatrzyłam na niego.
- Bartek to mój kuzyn, a ciebie znam ze zdjęć, które mi pokazywał. I nie wiedziałem, że się rozstaliście.
- A czy.. Czy odwiedzał cię gdzieś niedawno? - zapytałam.
- Hmm... Pamiętam, że ostatni raz był u mnie około miesiąc temu. A co? - zdawał się nie wiedzieć o jego "śmierci"
- Ty chyba o niczym nie wiesz... - schowałam twarz w kolana.  
- O czym? - patrzył tępym wzrokiem. Z trudem opowiedziałam mu całą historię. Gdy skończyłam odetchnął:  
- Nie miałem o tym pojęcia... - rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, po tym wyszedł z pokoju. Po chwili znowu wszedł z tacką na której były naleśniki i herbata.  
- Proszę, jedz.  
- N-nie, dziękuję. Nie jestem głodna. - próbowałam się uśmiechnąć.  
- Musisz coś zjeść. - oznajmił. Wzięłam jednego naleśnika i ugryzłam kawałek, przy tym patrzyłam się w okno. Kątem oka widziałam, że Adrian mi się przygląda. Przerwałam ciszę i zapytałam:
- Mieszkasz sam?  
- Tak. Od prawie roku. - odpowiedział. Kiwnęłam tylko głową, że rozumiem. -Twoi rodzice na pewno się martwią... Nie lepiej będzie, jak chociaż do nich zadzwonisz? - zapytał po chwili.  
- Zostawiłam jej kartkę. Może później zadzwonię. - chyba zrozumiał, że mam tylko mamę, ale o więcej się nie pytał.
- M-możesz zostawić mnie samą? - popatrzyłam w jego oczy. - Oczywiście... - odpowiedział i wyszedł. Gdy zamknął drzwi, sięgnęłam po swój plecak. Wyjęłam z niej swoją żyletkę i przejechałam kilka razy po nadgarstku i po udach. Tylko to dawało mi ukojenie.  
W pewnej chwili drzwi lekko się uchyliły, a do środka zajrzał Adrian. Nie usłyszałam tego, bo byłam zbyt zajęta żyletką. Okazało się, że chłopak chciał coś wziąć z pokoju. - Anastazja! Co ty robisz?! - wbiegł szybko i wyrwał mi żyletkę.  
- Zostaw mnie! Tylko to pomaga mi zapomnieć! - krzyknęłam przez łzy.  
- Okaleczanie się nie rozwiąże problemów. - popatrzył na mnie. Przez chwilę trwała cisza. Brunet trzymał mnie za nadgarstki. Nasze twarze przybliżały się do siebie. Nie wiem jak mogło to się stać, ale pocałował mnie, a ja się nie sprzeciwiłam. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co robię. Uderzyłam go z liścia i zakryłam dłońmi usta.  
- Ja... Przepraszam. - powiedział szybko.  
- Z-zostaw mnie samą... - bez słowa wyszedł. Siedziałam tak i wycierałam plamy krwi swoją porwaną bluzką. Może i zauroczyłam się w Adrianie, ale nadal kocham Bartka. Lecz nie mogę mu wybaczyć tego co zrobił. Spojrzałam na telefon. Miałam 12 nieodebranych połączeń i sms'ów od mamy, 6 nieodebranych od Bartka i parę sms'ów od
przyjaciółek, Dawida i Adasia. Oddzwoniłam do wszystkich oprócz Bartka i powiedziałam im, że nic mi nie jest i niedługo wrócę.

PsychoPATKA96

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1207 słów i 6467 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Michałek

    Ej no kiedy kolejna?

    22 sie 2016

  • Użytkownik PsychoPATKA96

    @Michałek Miała być dodana dzisiaj, ale usunęło mi się i będę musiała od nowa pisać tą część.  :pissed:  :sad:

    24 wrz 2016

  • Użytkownik PsychoPATKA96

    @Michałek Ale dzisiaj napiszę i dzisiaj dodam... :)

    24 wrz 2016

  • Użytkownik lili

    Cudowne <3 czekam na kolejna część

    8 sie 2016

  • Użytkownik ~Kaay~

    Dodasz dziś następna część? Xd :D

    8 sie 2016

  • Użytkownik PsychoPATKA96

    @~Kaay~ Dzisiaj chyba nie, ale zabieram się za pisanie. :D

    8 sie 2016

  • Użytkownik ~☆mîšîâ☆

    Super kiedy kolejna część? <3

    7 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną już z niecierpliwością. :* :)

    7 sie 2016