Bezradność #3

Bezradność #3Przystanek autobusowy był zaraz za rogiem bloku. Usiadłam na ławce i SMS - owałam z Dagmarą. Po chwili przyjechał autobus. Weszłam i usiadłam na pierwsze lepsze wolne miejsce. Czułam na sobie wzrok innych. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ lubię być w centrum uwagi. Po 15 minutach byłam już koło szkoły. Szkoła jak szkoła, nic ciekawego. Na zewnątrz było boisko do kosza i siatkówki. Weszłam do szkoły. Chciałam znaleźć swoją klasę, ale nie za bardzo wiedziałam gdzie jest.  
- Sorry, wiesz może gdzie jest 2a? - zapytałam czarnowłosą dziewczynę siedzącą na ławce.  
- Tak. Właśnie ja tam chodzę. - odpowiedziała.  
- To ty jesteś ta nowa? - zapytała po chwili.  
- Tak. Anastazja. - wyciągnęłam dłoń w jej stronę.  
- Wiktoria. - uścisnęła ją. Zadzwonił dzwonek. Wiktoria pokazała mi klasę. Weszłyśmy do niej. Każdy się na mnie patrzył i widać było, że chłopaki byli mną zainteresowani.  
- Jak chcesz możesz usiąść ze mną. - zaproponowała czarnowłosa.  
- Jasne. - uśmiechnęłam się lekko. Do klasy weszła nauczycielka. Zaczęła gadać, że jestem tu nowa, żebym się przedstawiła. Na przerwie Wiktoria pokazała mi gdzie co się znajduje.  
- Idę do toalety. Zaraz wrócę - powiedziała w pewnej chwili. Kiwnęłam głową, usiadłam na ławce i zaczęłam robić coś na telefonie. Ktoś dotknął mojego ramienia. Przestraszyłam się trochę. Przede mną stał Bartek. Skąd on się tu wziął? Chodzi do tej szkoły?  
- Nie bój się to tylko ja. - zaśmiał się.  
- Widzę, że chodzisz do tej szkoły.  
- No tak. Ale nie wiedziałam, że ty tu chodzisz.  
- No to teraz wiesz. Jestem z 3b. - zadzwonił dzwonek.  
- No to do zobaczenia później. - puścił mi oczko. Zarumieniłam się. Po lekcjach wyszłam ze szkoły i udałam się w stronę autobusu. Podszedł do mnie Bartek.  
- Hej, masz jakieś plany na wieczór? - zapytał się tym  swoim męskim głosem.  
- Nie, nie mam, a co? - głupio się zapytałam. Przecież wiem o co mu chodzi.  
- To może wybrałabyś się ze mną do kina?  
- Jasne, chętnie. - uśmiechnęłam się. Podałam mu adres i pojechałam do domu. Byłam bardzo szczęśliwa i podniecona tym spotkaniem. "Ana uspokój się, To tylko kino." - powtarzałam sobie.  
Wzięłam kąpiel i zaczęłam się szykować. Czuję, że się w nim zakochuję. Ale jeśli on nie odwzajemnia moich uczuć? Było w pół do 6. Poszłam do salonu i zaczęłam oglądać jakiś nudny film. Po około 20 minutach oglądania usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyła. Jak się spodziewałam w drzwiach stał Bartek.  
- Hej mała. - on powiedział "mała"?
- Hej. To co idziemy? - zapytałam.  
- Jasne.  
Kino było 10 minut drogi stąd. Przez dłuższą chwilę szliśmy bez słowa. W pewnej chwili Bartek zapytał:  
- Dlaczego się tutaj przeprowadziłaś? - nie odpowiadałam. Widział, że się zmartwiłam.  
- Przepraszam... Chyba nie powinienem się pytać.  
- Nic się nie stało... Wcześniej mieszkałam w Rybniku. Ale nie wiodło mi się za dobrze... - opowiedziałam mu całą historię. Przez resztę drogi rozmawialiśmy. W kinie oglądaliśmy jakiś film akcji. Był świetny. Bardzo mi się podobał.  
- No to co widzimy się jutro w szkole. - powiedział gdy byliśmy już koło mojego bloku.  
- Oczywiście. To na razie! - uśmiechnęłam się. Nagle mnie przytulił. Poczułam te jego piękne męskie perfumy. Puścił mnie a ja poszłam do domu. Byłam wykończona i poszłam spać.  




Witajcie! :D No wiem, że może trochę nie wyszło. Przepraszam, ale nie miałam za bardzo czasu na pisanie. ;D Myślę, że się spodoba. c:

PsychoPATKA96

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 699 słów i 3627 znaków.

2 komentarze

 
  • pola25

    Super :-*. <3

    8 maj 2016

  • Vinyl3

    Nie przejmuj sie :kiss: jest dobre <3

    1 maj 2016

  • PsychoPATKA96

    @Vinyl3 Dziękuję :* :D

    1 maj 2016