Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Trzy odsłony Darii

Trzy odsłony Darii(I)

  


Dzień mogłem zaliczyć do udanych.

Teraz, przed snem obejrzę sobie tylko jakiegoś pornosika na telefonie. Potem sobie ulżę w łazience i będę mógł spokojnie położyć się spać.

Tak. To był dobry pomysł. Zresztą i tak nie było szans, aby zagospodarować lepiej ten wieczór.

Jako pierwsza propozycja wyświetlił się film opatrzony frazą: stepsister. Dobra. Czemu nie? Nawet nieźle się składa.

Zacząłem go oglądać.

  

Jak każdy film porno, tak i ten był niezwykle schematyczny, a fabuła niezbyt skomplikowana.

Prawdę mówiąc: tam wcale nie było fabuły.

Uprawianie seksu na ekranie, to jeden i ten sam schemat. Ciągle i wciąż to samo. Ona jemu robi laskę. On jej strzela minetę. Dochodzą do tego jeszcze inne pieszczoty pobudzające organizmy kochanków. Wszystko dąży do wepchnięcie sztywnego penisa do mokrej waginy. Kopulacja. Stosunek. Ruchy frykcyjne przybierają z każdą chwilą na sile.

Na końcu wytrysk i po sprawie.

Ale... Istnieje też druga strona medalu.

Niby wciąż to samo,ale jednak nie nudzi się wywołując wielkie emocje i doznania. Wciąż fascynuje zabierając czasami w całkowicie nieznane rejony.

Takie, jak ten.

Film oglądałem więc z prawdziwą przyjemnością, bo aktorka bardzo mi się spodobała, a klimat był bardzo wciągający.

  

Taka przyrodnia siostra jest skarbem. Młoda, ładna, zgrabna, niezwykle chętna... Tylko korzystać z nadarzającej się okazji i spełniać swoje perwersyjne fantazje.

Kiedyś wydawało mi się to nie do pomyślenia, ale dziś twierdzę to z całkowitą pewnością: Taka typowa stepsister jest skarbem.

Wiem, bo sam takową posiadałem.

Daria.

Córka mojego ojczyma z poprzedniego małżeństwa.

Ja byłem synem swojej mamy, też z poprzedniego małżeństwa, ale z innego. Wszystko więc nawet nieźle się układało.

Nie miałbym nic przeciwko, gdyby realnie wydarzyła się filmowa sytuacja. Tam stepbrother oglądał porno i przyłapała go na tym stepsister i potem już razem... Wiadomo co...

  

Objąłem dłonią swojego sterczącego penisa i zacząłem wykonywać nią delikatne ruchy....

I nic się nie wydarzyło. Żadnej filmowej sytuacji.... Szkoda...

Mimo tego po niedługim czasie spuściłem się.

  

  

Drzwi prowadzące do sypialni Darii były uchylone. Wracając z łazienki z ciekawością zajrzałem do środka.

Wewnątrz panowała ciemność, ale po chwili moje oczy przyzwyczaiły się do niej i widziałem wszystko całkiem wyraźnie.

Daria już spała w swojej ulubionej pozycji, czyli: na plecach. Dłonie grzecznie spoczywały na kołdrze. Jej piersi unosiły się w równym oddechu. Zazdrościłem jej tego spokojnego i niczym niezakłóconego snu.

Tak może spać tylko ktoś o czystym sumieniu – przemknęło mi przez głowę.

O czystym sumieniu i całkowicie bez grzechu.

Tak, jak ona.

  

W przeciwieństwie do mnie. Ostatnio spałem kiepsko, nawet bardzo kiepsko. Kładłem się spać późno, a budziłem bardzo wcześnie. Coś mnie dręczyło wewnętrznie, ale ja nie wiedziałem co to jest?

Ale dobra, nieważne...

  

Cicho i ostrożnie podszedłem do łóżka Darii. Przez chwilę przypatrywałem się jej postaci. Wszystkie najpiękniejsze myśli i najwspanialsze impulsy skumulowały się w jednym miejscu, na tej małej przestrzeni.

Delikatnie usiadłem na łóżku.

Wsunąłem rękę pod kołdrę i dotknąłem nogi Darii na wysokości kolana. Bardzo powoli przesuwałem dłoń po wewnętrznej stronie uda. Skóra mojej stepsister była niezwykle miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Ciepło jej ciała potrafiłoby stopić nawet najbardziej zatwardziałego bałwana, a co dopiero mnie.

  

Poczułem, jak rośnie we mnie podniecenie.

Kochałem ten moment. Ten mistyczny moment, gdy wzrastało we mnie ciśnienie, krew zaczynała szybciej krążyć i wypełniać sobą cała jamiste a mój penis rósł w oczach i stawał się twardy, jak taran, którym mogłem skruszyć każdą cnotę i wedrzeć się w każdą dziurkę.

Delikatnie podniosłem najpierw jedną, potem drugą rękę Darii i ściągnąłem z niej kołdrę. Daria spała w długiej nocnej koszulce, która sięgała jej do połowy ud. Miała na sobie białe, bawełniane majteczki oraz białe skarpetki na stopach. Przyznaję, że najbardziej podnieciły mnie te białe skarpetki.

Nadal gładziłem Darię po nodze zbliżając się coraz bliżej do celu. jakim była szparka pomiędzy jej nogami. Wreszcie położyłem na niej dłoń i gładziłem lekko przez materiał majtek. Rozsunąłem nogi Darii nieco szerzej, by mieć ułatwiony dostęp do tego miejsca.

Teraz już nic mi nie przeszkadzało i nie utrudniało pieszczot jej cipki.

Daria poruszyła się i westchnęła cicho przez sen. Jej ciało jakby się naprężyło i wygięło lekko w górę, by po sekundzie delikatnie opaść na miękkie posłanie.

  

Otworzyła oczy i spojrzała na mnie.

- Co tu robisz? - spytała.

Przyłożyłem palec wskazujący do swych ust nakazując tym gestem milczenie. Pokiwała ze zrozumieniem głową.

Przybliżyłem się do niej jeszcze bardziej i zacząłem całować w usta. Daria natychmiast oddała mi pocałunek obejmując mnie mocno za szyję. Ja także przytuliłem ją do siebie.

- Wiedziałam, że kiedyś do mnie przyjdziesz. Czekałam na to - powiedziała patrząc mi prosto w oczy.

- Ja też - odpowiedziałem.

- Dlaczego tak długo kazałeś na siebie czekać?

- Nie wiem - wzruszyłem bezradnie ramionami - Może jestem zbyt głupi?

- Dobrze, że jesteś.

- Dobrze, że jestem głupi?

- Dobrze, że tu jesteś, głuptasku.

A więc jednak...

  

Podbudowany jej słowami przystąpiłem do dalszych działań. Szkoda było tracić czas. I tak zbyt wiele wiele już zostało go zmarnowanego.

Wsunąłem dłoń pod koszulkę Darii a następnie podniosłem ją odsłaniając jej niewielkie cycuszki. Daria posiadała biust sportowy. Cycuszki jej były niewielkie. Szeroko osadzone. Śliczne.

Zachwycały mnie one od dawna, ale dopiero dziś mogłem zobaczyć je w pełnej krasie. Wcześniej, skryte pod materiałem koszulki lub sportowego biustonosza podsycały mnie tylko i prowokowały ocean niezwykle kosmatych lub włochatych myśli. Przed tym oceanem nie dało się uciec, nie dało się schować w jakiejś dziurze. Ocean tych myśli zawsze potrafił mnie znaleźć i wynieść wysoko w przestrzeń niczym nieskrępowanej fantazji. Dopadł mnie właśnie dziś w pełnym tego słowa znaczeniu.

  

Położyłem dłonie na piersiach Darii. Doskonale do nich pasowały. Skupiłem się na delikatnym masowaniu tych niewielkich pagórków. Palcami drażniłem różowiutkie sutki. Całowałem je i ssałem. Czubkiem języka wodziłem dookoła brodawek tego największego i bez dwóch zdań najfajniejszego gruczołu u człowieka. To było wspaniałe i całe moje ciało ogarnęła trudna do opisania fala podniecenia. Czułem wyraźne mrowienie na skórze.

  

Największe mrowienie czułem w okolicy mojego krocza. Penis był maksymalnie naprężony, co zawsze napawało mnie wielką dumą. Moja męskość w pełnym rozkwicie.

Było mi gorąco i zrobiło się duszno. Momentalnie się spociłem.

Aby było mi wygodniej, to położyłem się tuż obok "siostrzyczki" nie wypuszczając z rąk jej kształtnego cycusia. Całowałem jej czoło i policzki, a dopiero po chwili zbliżyłem wargi do jej warg. To było wspaniałe.

Byłem w innym świecie...

Przeniosłem swe pocałunki niżej na jej biust, a rękę posłałem pomiędzy nogi Darii.

Najpierw gładziłem jej pipę przez materiał majtek. To była niesamowita sprawa.

Podniosłem się, zmieniłem pozycje aby znaleźć się twarzą pomiędzy jej nogami. Do gamy pieszczot dołączyłem delikatne pocałunki. Nie spieszyłem się wcale. Przed nami były jeszcze długie nocne godziny.

Długie minuty mojej fantazji – poprawiłem się w myślach.

  

Moja dłoń wyślizgnęła się wkrótce pod bawełniane majteczki Darii. Wreszcie ściągnąłem je z niej.

Myszka jej była dokładnie wydepilowana. Nie spodziewałem się tutaj niczego innego, a już na pewno nie gęstego buszu, bo on teraz raczej się nie zdarza. Wszystkie kobiety dokładnie depilują swe okolice bikini.

Sam zresztą to robię i depiluję się na jądrach przycinam włosy pod brzuchem. A jeśli chodzi o srom kobiecy, to...

Pipa jest pipą i nieważne czy jest ona owłosiona, jak w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, czy też pozbawiona intymnego owłosienia. Podoba mi się każda.

  

Zbliżyłem usta do jej warg sromowych, które rozwarłem lekko swymi palcami.

W robieniu minety jestem bardzo dobry.

Zrobienie dobrze kobiecie swoimi ustami nie jest tak prostą sprawą, jak by się wydawało. Nie jest też trudne. Trzeba potrenować. Ja wcześnie zacząłem to robić, w czym wyjątkowa zasługa przyjaciółki mojej mamy. Ta praktyka naprawdę mi się przydała. Pod czujnym okiem pani Joli doszedłem do absolutnej perfekcji w operowaniu językiem. Stałem się niekoronowanym Mistrzem Patelni.

I nie musiałem wylizać talerzy po obiedzie.

Dobrze zrobiona mineta, to połowa sukcesu.

  

Pierwsze pocałunki, którymi obdarzyłem cipkę Darii były bardzo delikatne. Praktycznie tylko muskałem swoimi wargami jej wejście do pochwy. Po chwili włączyłem swój język i długimi, powolnymi ruchami sunąłem nim od dołu do góry. Po niedługiej chwili zmieniłem rytm i częstotliwość swych pieszczot.

Ruchy mojego języka nadal były pionowe, ale przerywałem je w pół drogi, by po chwili nastąpiły znów długie ruchy ogarniające swym zasięgiem główkę łechtaczki. Z prawdziwym żalem musiałem zrezygnować z włożenia palca wskazującego do pochwy Darii.

Wiedziałem, że jest dziewicą...

  

Do Darii zaczęły docierać impulsy, które generowałem językiem. Jej oddech stał się

szybszy, z jej ust zaczęły wydobywać się pojedyncze dźwięki rozkoszy przybierające z każdą minutą na sile. W związku z tym i ja zacząłem starać się i być bardziej aktywnym.

To było jak reakcja łańcuchowa.

Teraz mój język zaczął poruszać się także poziomo. Wyglądało to tak, jak bym chciał ją "posunąć" językiem.

Znowu nastąpiła zmiana rytmu. Po każdych pięciu pionowych wykonywałem jeden ruch poziomy. Jej szparka robiła się coraz wilgotniejsza.

  

We mnie także wszystko wrzało. Wszystkie wskaźniki wychylone były maksymalnie.

Dochodziły do końca skali.

Nie przerywałem ani na chwilę.

Skupiłem się tylko na robieniu mojej stepsister dobrze ustami. Nic innego się nie liczyło.

Wsunąłem rękę za swoje majtki i zacisnąłem dłoń na swoim sztywnym członku.

Daria jęczała już głośno. Z jej szparki wypływał potężny strumień miłosnych soczków. Spijałem go zachłannie...

Intymny smak Darii rozpływał się po moich ustach. Nie mógł się z nim równać żaden inny. Nic nie smakuje wspanialej niż kobiecy ejakulat wypływający szczodrze spomiędzy warg sromowych w momencie pobudzania ich przez usta i język partnera.

Ależ on mi smakował...

  

  

- Co tutaj robisz? - podniesiony głos Darii przebił się przez skorupę mojej fantazji i przywrócił mnie do rzeczywistości.

Stałem w drzwiach jej pokoju oparty o framugę i wpatrzony w postać leżącą na łóżku.

Prawą dłoń miałem wsuniętą w majtki. Dobrze, że nie wyciągnąłem na zewnątrz swojego fiuta.

- Nic, nic - odpowiedziałem ze spokojem, który samego mnie zaskoczył.

Odwróciłem się powoli i poszedłem do swojego pokoju.


U siebie mogłem marzyć dalej...

  

  

  

(II)

  


Fantazjowałem więc bez żadnych ograniczeń. Fantazjowałem aż do końca, aż do bólu. Nie miałem żadnych zahamowań. Nigdy nie pojawił się żaden wstyd czy zażenowanie. Byłem nieposkromiony w generowaniu najbardziej perwersyjnych obrazów z nami w rolach głównych.

Coraz bardziej zagłębiałem się w tą rozkoszną toń. Byłem przeszczęśliwy.

  

Tak. Byłem bardzo szczęśliwy, chociaż wiedziałem dobrze, że te wszystkie marzenia i myśli myśli o niej prowadzą mnie na skraj przepaści. Mimo tego szedłem tam, czasem nawet biegłem.

Stawałem nad nią pełen sprzecznych i wykluczających się nawzajem emocji. Byłem rozdarty, jak chyba nigdy w życiu nie byłem. To było niezwykle męczące. Sam się sobie dziwiłem, że wytrzymywałem z nimi aż tak długo.

Ten stan trwał już od ponad dwóch lat.

  

Zastanawiałem się co będzie, gdy wreszcie zrobię ten krok. Wizualizowałem sobie swoje spadanie aż na samo dno. Ten fakt bardzo mnie pociągał i jednocześnie bałem się go, jak wizyty u dentysty. To takie dziwne uczucie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżywałem.

  

To była prawdziwa obsesja.

Obsesja jest dobrym określeniem. Widywałem Darię dosłownie wszędzie. W każdym promyku słońca, źdźble trawy, w każdej twarzy, która przepływała obok mnie.

Cały mój świat wypiękniał i nabrał cudownych oraz wspaniałych barw.

  

Widziałem tylko same piękne rzeczy. Tylko One stanowiły dla niej tło. Ona była kimś w rodzaju nierealnego zjawiska. Kimś z innego wymiaru, kto pojawił się właśnie tutaj i teraz, aby świat stał się piękny.

Co wieczór zamykałem się z nimi w swoim pokoju. Tak, jak dziś...

  

Czasem wpadała mi do głowy myśl, że zasługuję na potępienie za to wszystko.

Chociaż z tym walczyłem, chociaż bardzo się starałem, to mój bój przypominał walkę z wiatrakami. Od początku był skazany na porażkę.

  

Obrazy i myśli. Myśli i obrazy...

Tak, jak ten. Widziałem go jakby z boku, ale czułem, że to właśnie ja w nim uczestniczę.

  

Daria leżała na łóżku. Jej koszulka była wysoko podwinięta. Widać było jej zgrabne piersi. A ja, zdzierałem z niej majtki.

Broniła się, ale ja byłem silniejszy. Krzyczała, ale ja nie zwracałem na to uwagi. Byłem zaślepiony swą rządzą, którą chciałem ukoić właśnie tu i teraz.

  

Potem widziałem swoje łapy na jej ciele. Obmacywałem ją brutalnie. Moje usta składały pocałunki na całym jej ciele.

Ja byłem już nagi i niesamowicie podniecony. Mój penis miał bardzo duże rozmiary.

Było we mnie tylko brudne pożądanie. Nie było w tym nic magicznego i wzniosłego.

  

Widziałem, jak klęczę między jej rozłożonymi i zgiętymi w kolanach nogami, przytykałem swojego kutasa do jej szparki. Gdy naparłem na nią po raz pierwszy, ona "uciekła". Podniosła nogi do góry, złożyła kolana i starała odwrócić się na lewy bok. To nic nie dało.

  

Siłą ponownie rozwarłem jej nogi. Przytrzymałem mocno i ponownie starałem się wcisnąć fiuta w jej szparkę. Wreszcie wszedł. Poczułem, jak jej dziewictwo pęka i rozsypuje się niczym potrzaskana szyba. Daria wtedy krzyknęła z bólu.

Zacząłem szybko poruszać biodrami za każdym razem w wbijając się w jej dziewiczą piczkę. A Daria wciąż krzyczała.

Była bardzo ciasna.

Przyciskałem ją mocno ciężarem swojego ciała.

Kopulacja nie trwała zbyt długo. Dość szybko doszedłem i wytrysnąłem na jej brzuch obfitym strumieniem spermy.

  

A ona, skalana moim nasieniem leżała pełna wstydu. Ramieniem zostawiała swe oczy. Skuliła się do pozycji embrionalnej.

Wstałem i zabierając swoje porzucone ubranie wyszedłem z pokoju.

  

  

Z wrażenia usiadłem na łóżku i ciężko łapałem powietrze. Byłem cały zlany potem. Poczułem strach w swoim sercu.

To było niczym koszmar. Obraz długo pozostawał przed oczami mimo, że dawno miałem otwarte powieki.

Po dłuższej chwili wstałem i przy otwartym oknie zapaliłem papierosa. Nikotyna rozpływająca się po moim organizmie, nieco mnie uspokoiła, ale tylko troszeczkę.

Niepokój w moim sercu ciągle trwał. Już nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Zgubiłem się.

  

  

Wstałem z łóżka dosyć wcześnie..

Godzina piąta, a ja już byłem na nogach. Pierwsze co zrobiłem, to powlokłem się smętnie, noga za nogą, do kuchni, aby przygotować sobie poranną kawę. Bez niej nie wyobrażam sobie funkcjonowania.

  

Postawiłem czajnik na gazie, wsypałem odpowiednią liczbę łyżeczek kawy do kubka i zalałem go wrzącą wodą. Usiadłem przy stoliku i wolno siorbałem parzący w usta napój. Po kilku chwilach poczułem się znacznie lepiej. Niby jeszcze trochę zaspany, ale coraz bardziej silniejszy, zwartszy i gotowy do działania. Orzeźwiające działanie kawy ma na mnie zbawienny wpływ. Teraz poczułem wyjątkową chęć do życia i zmagania się z dniem, który właśnie się budził. Tak. To było to, czego potrzebowałem.

  

Po chwili w kuchni pojawiła się Daria.

Wyglądała uroczo. Jeszcze delikatnie zaspana, może jeszcze trochę nie kojarząca jaki dziś dzień tygodnia i o co tu w ogóle chodzi, ale wyglądała pięknie. W tej różowej koszulce nocnej, która sięgała do połowy ud wyglądała jak poranna nimfa. Jak zupełnie nierealne zjawisko. Jak Bogini, która zstąpiła na chwilę na ziemię, by zobaczyć jak tu jest. Jej widok niezwykle mnie poruszył, co najbardziej było widoczne poniżej brzucha. Nie mogłem zwalić wszystkiego na poranną erekcję tak normalną u każdego zdrowego faceta. Poranna erekcja – swoją drogą, ale jej widok...

  

Dla pewności poprawiłem nieco swoją górę od piżamy.

  

Widok Darii

Są takie widoki od których uciec nie sposób. Najczęściej pojawiają się wtedy, gdy szczelnie skleją się powieki. Piękne widoki namalowane przez znakomitego malarza. Nikt nie zna jednak jego tożsamości.

Czasami też pokazują się na jawie. Tak, jak teraz, właśnie w tej chwili.

  

Nie trzeba uciekać od tych widoków i nie trzeba się ich wstydzić. Są bowiem najpiękniejszą rzeczą, która może się przytrafić.

Ja więc nie uciekałem. Byłem ich spragniony, jak kania dżdżu.

Z tym widokiem Bardzo chciałem się zmierzyć.

  

– Dzień dobry – odezwała się – Już nie śpisz?

– Dzień dobry – odpowiedziałem – Nie. Już nie śpię. Dziś miałem z głowy całą noc. Nie mogłem zasnąć i kręciłem się, jak Żyd po pustym sklepie.

Uśmiechnęła się i podeszła do ekspresu. Czekając, jak kawa się zaparzy patrzyła na mnie z ciekawością.

- Czemu tak na mnie patrzysz? - spytałem.

- Tak sobie - odparła - Rewanżuję się. Ty lubisz patrzeć na mnie, ja lubię patrzeć na ciebie.

Aha. W takim razie nie miałem już więcej pytań.

- Lubisz na mnie patrzeć, gdy śpię? - Daria nie zamierzała przestać pytać.

- Tak. Bardzo lubię. Fajnie wtedy wyglądasz.

- Od dawna to robisz?

- Nie. Czasami, jak wracam do siebie i przechodzę obok twojego pokoju, to rzucę okiem.

- A wiesz, że to nieładnie podglądać śpiącą dziewczynę?

- Zależy z której strony na to spojrzeć. Dla mnie to wcale nie jest nieładnie. Dużo lepiej jest jednak patrzeć na ciebie, gdy jesteś tego świadoma.

- Tak, jak teraz?

- Właśnie.

Daria wciąż się uśmiechała.

Nagle wyciągnęła ręce do góry i przeciągnęła się. Ten ruch odsłonił jej majteczki.

  

W tym momencie zrobiło mi się naprawdę gorąco. Czyżby to miała być jawna prowokacja z jej strony?

Wlepiłem wzrok we wnętrze kubka.

- Tylko nie mów, że się zawstydziłeś?

- Może troszeczkę – przyznałem.

- Tego bym się po tobie nie spodziewała. Ty i zawstydzenie. No, no, no... - pokiwała głową.

Jej kawa była już gotowa. Z filiżanką w ręku siadła przy mnie.

- Powiem ci, że to nawet przyjemne uczucie, gdy ktoś na ciebie patrzy.

- Myślałem, że będziesz za to na mnie wkurzona.

- Dlaczego?

- Tego nie wiem.

- Za niedługo pójdę się wykąpać, więc jeśli chcesz, to będziesz miał okazję pogapić się na swoją siostrzyczkę.

Słysząc te słowa zakrztusiłem się kawą.

- Będziesz mógł mi nawet umyć plecy.

– Z przyjemnością – odpowiedziałem.

– Zauważyłam – Daria mówiąc to uśmiechnęła się promieniście i wskazała palcem na dół mojego brzucha.

  

  

  

(III)

  

  

  

Wszedłem do swojego pokoju świeżo po wzięciu wieczornego prysznica i od razu skamieniałem z wrażenia już na samym progu.

– Co tutaj robisz? – zapytałem spokojnie i bez żadnej agresji.

- Przyszłam powiedzieć ci: dobranoc – odpowiedziała.

Zawsze byliśmy dla siebie uprzejmi.

- To bardzo miłe z twojej strony.

Daria wstała z kanapy i podeszła do mnie. Zarzuciła mi ręce na szyję. Po chwili złączyły się nasze usta w namiętnym pocałunku.

  

Ten wybuch emocji u Darii zaskoczył mnie. Zaskoczył nawet bardziej niż fakt, że była w moim pokoju.

Nie spodziewałem się tego kompletnie. Nie spodziewałem się jej obecności, a tym bardziej takiej reakcji. Jeśli bowiem chodzi o nasze "dobranoc ", to raczej myślałem o zwykłym podaniu ręki i buziakach w policzek, a nie o czymś takim. To jednak było bardzo przyjemne i niezwykle emocjonalne.

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że coś wielkiego tu się jeszcze wydarzy. Coś wisiało w powietrzu!!!

  

Daria pocałowała mnie w usta. Kując żelazo póki gorące, nie pozwoliłem na to, aby nasz pocałunek był taki, jak zwykle, czyli: był tylko delikatnym cmoknięciem. Wpiłem się mocno w jej wargi. Nasze języki zetknęły się i zaczęły pląsać w niesamowitym tańcu. Totalne szaleństwo.

Ale to jeszcze nie było wszystko, gdyż Daria nieomal "wskoczyła" na mnie, oplatając mnie nogami w biodrach. Była leciutka jak piórko. Ważyła dużo mniej niż pięćdziesiąt kilogramów. Można powiedzieć, że tyle, co nic. Jej ciężar więc nie był dla mnie jakoś przesadnie uciążliwy.

Przytuliłem ją jeszcze mocniej do siebie.

  

To był impuls. Zwykły impuls, który pobudził mnie i dokładnie wskazywał drogę, którą szedłem, którą szliśmy razem. Teraz.

Szedłem więc na całość.

Zawsze idę na całość. Wbiłem sobie do głowy taką zasadę: kto mało chce, to mało dostaje. Trzeba iść do przodu na maksa i wyszarpać życiu to, co tylko się da. Trzeba walczyć o swoje, bo darmo życie nic nikomu nie da.

Moja fantazja urzeczywistniała się i była dużo wspanialsza, chociaż kran mojej wyobraźni odkręcony był zawsze na maksa.

Rzeczywistość przechodziła moje najśmielsze oczekiwania.

  



W moich fantazjach Daria zawsze zajmowała pierwsze miejsce. Ona była niezaprzeczalną królową każdej mojej erotycznej imaginacji. Nie tak dawno temu pojawiała się tylko i wyłącznie dla zaspokojenia moich żądzy. Teraz ta sytuacja diametralnie się zmieniła.

Przestała być "dupą ", którą można było zaliczyć dla sportu. Stała się ważniejsza.

  

Nawet nie myślałem, że ona może przeżywać to samo, co ja. Dzisiejsza sytuacja zdecydowanie temu przeczyła.

Szliśmy więc razem do przodu po tej krawędzi nadzwyczaj szczęśliwi. Ciekawe dokąd ta droga nas zaprowadzi.

  

Całowaliśmy się więc bardzo namiętnie i gorąco. Wszystko we mnie drżało. To było takie niesamowite i nieoczekiwane, ale jednocześnie tak wspaniałe, że nie mogłem zebrać żadnej rozsądnej myśli. Zanurzyliśmy się po uszy w tej cudownej chwili..

Nasz pocałunek był bardzo długi i namiętny. Z każdą sekundą stawał się coraz gorętszy. Niezwykłości i pikantnego smaczku dodawał mu fakt, że to moja przyrodnia siostra. Ta świadomość dodatkowo napędzała i wprowadzała w stan mistyki, magii.

Normalnie: czad!!!

A więc Daria też coś do mnie czuła. Sygnały, które mi wysyłała były bardzo wyraźne. Dopiero jednak dziś widoczne były w całej jaskrawości.

  

- Cudowna chwila, prawda? – odezwała się.

- Tak. Niezwykła i wspaniała, ale...

Daria przyłożyła mi palce do ust.

- Cii... Nie mów nic. Oddajmy się tej chwili bez żadnych zbędnych słów.

- Dobrze - zgodziłem się.

Żadne słowa nie były to potrzebne i mogły tylko zepsuć atmosferę. A tego nie chciałem. Po co zastanawiać się i rozgryzać wszystko dokładnie? Niech stanie się to, co ma się stać!

  

Daria odsunęła się ode mnie na krok. Dopiero teraz przyjrzałem jej się dokładniej. Swoje włosy uczesała w dwa kucyki a'la Pipi Langstrumpf. Ubrana była w długą koszulę z wizerunkiem Myszki Miki sięgającą jej do połowy ud, na stopach miała białe skarpetki. Wcześniej, siedząc na kanapie trzymała w rękachdużego pluszowego misia, którego zostawiła wstając.

Wielka radość promieniała z jej twarzy.

  

Ogólnie Daria jest niewysoka, drobnej budowy ciała, ma małe, a wręcz mikroskopijne piersi. To dodaje jej tylko uroku i doprowadza do szaleństwa. Wygląda na bardzo młodą. To jest zmyłka, bo Daria liczy prawie siedemnaście lat. Jest o pięć lat młodsza ode mnie.

  

Co tu dużo mówić?

Byłem nią zauroczony.



Daria to takie moje "Maleństwo". Istny aniołek, który miał czasem niewyparzoną gębę i potrafił dosadnie "odszczeknąć się". Nie daj panie Boże ją wkurzyć, bo marnie się to kończyło. Była jednak prawdziwym aniołem. Moim aniołem.

Moją małą "siostrzyczką".

Uwielbiam ją.

  

Byłem w Darii zakochany...

To prawda.

To wszystko stało się nagle i nieoczekiwanie. Nawet nie wiem jak i kiedy. Po prostu tak się stało.

Na samym początku jeszcze z tym walczyłem, ale koniec końców doszedłem do wniosku, że moja walka nie ma absolutnie żadnego sensu.

Wybuchło we mnie to wszystko, jak bomba podłożona przez terrorystę i spowodowało cudowne zniszczenia.

To uczucie było silniejsze ode mnie. Naprawdę nic nie mogłem z nim zrobić. Pozostało mi tylko popłynąć z prądem.

  

Wielką ulgą było to, że to nie jest moja rodzona siostra. W tym wypadku mógłbym określić się jako wyjątkowy zbok. Nie byłoby dla mnie ratunku i żadnej litości. To byłoby chore i zasługujące na potępienie.

Własnej siostry się "nie rusza" choćby nie wiem co. Nie rusza się choćby nawet tego bardzo chciała. Jakieś zasady obowiązują. Nie ma od nich żadnych odstępstw.

Przyrodnia siostra to już całkiem inna melodia.

  

  

  

Daria cofając się w stronę mojego łóżka ściągnęła koszulkę. Jejku!!! Jej piersi były naprawdę ledwo co widoczne. Dwa malutkie piegi na jej klatce piersiowej. Zachwycające i urocze. Patrzyłem na nie pełen najwspanialszych emocji.

- Podobają ci się? – spytała z uśmiechem.

- Bardzo. Są takie niezwykłe i... - tu zabrakło mi słów.

- Chodź do mnie – Daria wyciągnęła rękę.

Bez wahania podszedłem do niej.

- Chcę byś był dzisiaj ze mną. Wiem, że ty też tego chcesz.

Nie minęła się z prawdą. Chciałem. Bardzo tego chciałem.

- Daria... Ja... - nadal nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego zdania.

- Chodź - powtórzyła – zróbmy to wreszcie. Niech to się wreszcie stanie. Marzę o tym od dawna.

- Chcę się z tobą kochać – wreszcie udało mi się wykrztusić to, co od dawna miałem w swojej głowie.

- To wisiało nad nami od dawna. To jest nasze przeznaczenie.

– Nigdy nie rozpatrywałem tego w takim kontekście. Przeznaczenie, karma czy ogólnie metafizyka. Po prostu jakaś nieznana siła ciągnęła mnie do ciebie.

– To właśnie przeznaczenie – uśmiechnęła się - jesteśmy ze sobą związani jakąś subtelną nicią. Dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę.

W tym czasie Daria zdążyła także pozbyć się swoich białych majteczek z twarzą miśka. Leżała już na kanapie z rozłożonymi nogami ukazując mi skarb, który znajdował się między nimi.

  

Prawie zwariowałem w tym momencie. Ten widok był tak nierealny, że aż chciałem uszczypnąć się w pośladek, aby wrócić do rzeczywistości. Ale to była rzeczywistość. Moja przyrodnia siostra leżała całkiem naga przede mną, na moim łóżku i czekała na mój ruch. Szybko więc ściągnąłem swoje bokserki i odrzuciłem je niedbale na jej koszulkę i majteczki. Byliśmy całkiem nadzy. Oboje naładowani energią seksualną, która kipiała w nas, iak zupa w garnku.

Tego uczucia nie da się z niczym porównać.

Położyłem się przy Darii i mocno przytuliłem ją do siebie.

Stanowiliśmy piękny widok.

  



Zaczęliśmy się pieścić i całować. Wszystko to odbywało się bardzo delikatnie i niespiesznie. Nigdzie nie musieliśmy się spieszyć. Przed nami był cały wieczór i noc. Było więc wystarczająco dużo czasu, aby dać sobie pełnię szczęścia i miłości.

Całowałem więc z lubością jej maleńkie piersi. Głaskałem je i lekko ściskałem palcami. Potem jej płaski brzuszek, aż za wędrowałem wreszcie do najbardziej sekretnego miejsca u dziewczyny, które znajdowało się pomiędzy jej nogami.

Całowałem i lizałem jej wargi sromowe oraz to, co znajdowało się między nimi. Daria była już bardzo wilgotna, więc wypiłem jej słodki nektar. One rozpływał się po mych ustach i języku.

  

Moja oralna pieszczota wzniosła Darię na wyższy poziom. Zaczęła szybciej i głębiej oddychać, a jej ust raz po raz wyrywały się rozkoszne jęki.

- Aaaa... Tak... Tak... Jeszcze... Jeszcze... Rób mi tak dalej... Liż moją cipkę... To jest wspaniałe... O, tak... Dalej... Mocniej...

Coraz głośniejsze odgłosy, które wydobywała z siebie Daria, motywowały mnie do jeszcze bardziej intensywnych działań. Dawałem z siebie absolutnie wszystko. Moje wargi, język oraz palce dostarczały jej pokaźną dawkę erotycznych impulsów i sprawiały, że unosiła się coraz wyżej.

  

Jej cipka była tak słodziutka i mokra. Lizałem ją i mijałem jej soki, które wypływały z pomiędzy warg sromowych rwącym strumieniem. Puściłem językiem łechtaczkę Darii. Daria wręcz była już z rozkoszy.

- Wejdź we mnie – usłyszałem jej głos – włóz we mnie swojego penisa. Chcę go poczuć całego w swojej cipce. Chcę poczuć ciebie. Chcę poczuć się jak prawdziwa kobieta.

Właściwie tylko na to czekałem. Ja także bardzo chciałem zdobyć swoją przyrodnią siostrę. Mieć ją całkowicie.

Jej wagina była wymarzonym środowiskiem dla mojego nabrzmiałego penisa. Celem, do którego dążyłem.

  

Przerwałem więc swoje pieszczoty. Podniosłem się na kolanach i chwyciłem niewielką poduszkę, która leżała na łóżku. Wsadziłem ją pod pupę Darii. Prawą dłonią chwyciłem mocno członka i przytknąłem jego czubek do dziurki Darii pomiędzy wargami sromowymi.

Naparłem mocno.

Daria krzyknęła, ale w jej głosie było więcej rozkoszy niż bólu. A ja już wsadziłem go całego do środka. Założyłem go w jej myszce aż po jądra. Poruszając energicznie biodrami wchodziłem w Darię. Ona objęła mnie mocno za szyję.

Jakież to było cudowne...

Nie przestawał m ani też nie zwalniałem tempa. Łóżko całe trzeszczało

  

Ciało Darii przesuwało się pod wpływem moich pchnięć. Modliłem się tylko o to, aby przez przypadek nie uciekła mi gdzieś, aby mój penis nie wysunął się z niej za bardzo i nasze zbliżenie nie zostało gwałtownie przerwane. Nie spowodowałoby to, co prawda, jakichś kłopotów, bo zaraz wprowadził bym go z powrotem do środka, ale po co?

  

Czułem jak jej mokra i rozgrzana do czerwoności cipka wykonuje coraz częstsze skurcze. Bez wątpienia zbliżała się do mety. Podobnie, jak ja. Sperma budowała już w moich jajach, by po krótkiej chwili wyruszyć nasieniowodem do ujścia i wypełnić jej waginę spermą

Doszliśmy jednocześnie.

Wysunąłem się z jej cipki.

To był finał...

  

Po krótkiej chwili z jej waginy zaczęła wypływać moja sperma zmieszana z ejakulatem Darii oraz jej dziewiczą krwią.

Położyłem się na swojej przyrodniej siostrze i objąłem ją mocno. Na jej twarzy składałem delikatne pocałunki.

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 5790 słów i 31305 znaków, zaktualizował 25 sty 2023. Tagi: #siostra #rodzina #inicjacja #delikatnie

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik eksperymentujacy

    Świetnie oddane emocje :)

    26 sty 2023

  • Użytkownik darjim

    @eksperymentujacy dzięki.

    26 sty 2023