Nieziemska rozkosz cz.8

Nieziemska rozkosz cz.8Wiem, że długo wyczekiwane. I bardzo Was za to przepraszam 🙏 😔


Perspektywa Drake'a

***

Siedziałem w kuchni razem z moją młodszą siostrą, przyglądałem się jak mama przyrządza mojego ulubionego kurczaka. Podała mi talerz i usiadła na przeciwko.

-Co jest mamo?-szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak. Uśmiechnęła się słabo, była bardzo blada a jej oczy były podkrążone i przekrwione. Evelyn miała dopiero pięć lat i niewiele rozumiała, ale mi nie mogła zamydlić oczu. Widziałem, że długo zbierała się, żeby cokolwiek powiedzieć. Nie spodziewałem się jednak tego co lada moment miałem usłyszeć.

-Jestem chora, kochanie-usłyszałem, ale jej słowa wydawały mi się być odległe. Kobieta, którą znałem zawsze była silna i zdrowa, nigdy nie widziałem jej nawet z katarem-Mam białaczkę- ręka zaczęła jej drżeć, kiedy nerwowo przejechała dłonią po włosach. Miała taki odruch zawsze, kiedy się stresowała. Miałem ochotę się rozpłakać, ale wiedziałem, że nie mogłem. Mama mnie potrzebowała, musiałem być silny dla niej. I właśnie w tym momencie najukochańsza osoba na świecie, filar, na którym opierała się cała nasza rodzina, pękł. Rozpłakała się, a ja bez zawahania wziąłem ją w ramiona i starałem się uspokoić. Teraz to ona potrzebowała mojej opieki...

Miesiące mijały, a jej stan wcale się nie poprawiał. Mimo, że każde kolejne badanie wychodziło gorzej, nie dopuszczałem do siebie tej myśli. Ciocia przejęła nad nami opiekę, ale to ja czułem się odpowiedzialny za moich najbliższych. Codziennie byłem u mamy w szpitalu, widziałem jak stara się ukryć smutek, tylko po to, żebyśmy my poczuli się lepiej. Tylko, że ja znałem prawdę,a rokowania nie były dobre. Żyliśmy z zasiłku, ale to i tak ledwo starczało. Mała potrzebowała coraz więcej rzeczy,a pieniądze się nie rozmnażały. Gdy skończyłem osiemnaście lat dostałem pierwszą pracę na budowie. Trochę grosza wpadło, ułatwiło nam to odrobinę życie. Evelyn była w podstawówce, więc byłem w stanie wszystko pogodzić. Właśnie kiedy wszystko zaczęło się jakoś układać, ona umarła. Zostawiła mnie samego kompletnie rozbitego. Byłem załamany, ale wiedziałem, że nie mogę się stoczyć. Musiałem zaopiekować się małą. Przejąłem nad nią prawnie opiekę. Ja chodziłem do pracy, a ciotka opiekowała się nią po szkole. Każdy ma jednak swoje grancie, a moje w pewnym momencie puściły. Wtedy właśnie poznałem Millera Browna. Właściciela Diamond Pass, klubu dla kobiet. Wpakowałem się w to gówno, w akcie desperacji. Występowałem razem z innymi facetami. Kochałem taniec i chyba tylko to mnie w jakiś sposób przekonało do tej pracy. Nie raz proponowano mi seks za pieniądze. Takie oferty wychodziły zarówno od kobiet i od mężczyzn. Nigdy się na to nie zgodziłem, nie mogłem stracić szacunku do samego siebie.  

-Stary tu jest tyle lasek napalonych na Ciebie, to byłby świetny biznes-słowa Millera spowodowały to, że zrobiło mi się niedobrze. Nigdy wcześniej nie poznałem kogoś, kto traktował ludzi tak przedmiotowo.

-Daj spokój, mówiłem Ci już że się na to nie piszę-warknąłem ostrzegawczo. Znał moje zdanie na ten temat, ale zawsze do tego wracał. Nie rozumiał słowa ,,nie". Skrzywił się, ale nic więcej nie powiedział. Nie byłem już potulnym chłopczykiem, wiedziałem czego chcę. A w tamtym momencie chciałem tylko zadbać o moją małą siostrzyczkę. Wytrzymałem tam trzy lata. Gdy stanęliśmy na nogi od razu chciałem odejść. Nie wszystko jednak zawsze jest takie jakbyśmy tego chcieli.

 ***

Gdy Eve dowiedziała się prawdy, byłem przerażony. Bałem się, że zrezygnuje ze mnie. Niewiele osób o  tym wie, nie jestem zbyt wylewnym człowiekiem. Jednak ona była inna, przyjęła to dobrze i nie oceniała mnie. Nie starała się moralizować , po prostu mnie wysłuchała, a tego właśnie potrzebowałem. Potrzebowałem takiej osoby w moim życiu. Jej bliskość dawała mi nadzieję.  

Przyszła dzisiaj na siłownie, chociaż zdążyłem się już przekonać o tym, że sport nie należał do jej ulubionych czynności. Dresy zwisały jej delikatnie z bioder, a cropp top, który dała jej Beverly przylegał do spoconego ciała. Była na prawdę piękna i chciałem jej to uświadomić.  

-Uderz jeszcze raz, tylko mocniej-poinstruowałem ją, kiedy patrzyła na worek do boksowania ze zbolałą miną. Jej ruchy były bardzo niepewne, ale mocne. Worek odbił się mocno od jej pięści i zadygotał kilka razy-Całkiem nieźle-powiedziałem, posłała mi tylko słaby uśmiech i upadła na materac z dramatyzmem. Wybuchłem głośnym śmiechem, widząc jej czerwoną twarz i mokrą plamę na spodniach. Jej wrogie spojrzenie natychmiast mnie uciszyło.

-Idę pod prysznic-mruknęła, podnosząc się. Ominęła mnie, uderzając w ramię-I nie patrz na mój mokry tyłek, bo zetrę Ci spodniami ten cwany uśmieszek z twarzy-przewróciłem oczami i obserwowałem jak idzie do szatni. Nie potrafiłbym już z niej zrezygnować. Ogarnięcie się zajęło jej niecałe pół godziny. Czekałem na nią w recepcji, w międzyczasie rozmawiając z Beverly:

-Jest niesamowita, co? zagadała mnie. Odwróciłem się w jej stronę, była moją przyjaciółką już od kilku lat. Kłamanie było bez sensu, za dobrze mnie znała. Pokiwałem twierdząco głową-Powiedziałeś jej? zapytała, obserwując moją reakcję.

-Wszystko-szepnąłem, widząc że dziewczyna idzie w naszą stronę. Nie była typem zazdrośnicy, ale nie chciałem dawać jej powodów do martwienia się. Oddała kluczyk do szafki i poszła w kierunku wyjścia, a ja za nią. Samochód miałem na podziemnym parkingu. Całą noc czekałem na nasze spotkanie, od dawna nie byłem taki szczęśliwy. I wtedy go zobaczyłem. Odrobinę posiwiał, ale oprócz tego nic się nie zmienił. Wciąż miał to samo szydercze spojrzenie. Widziałem, jak patrzy na Evę i nie spodobało mi się to-Poczekaj na mnie na zewnątrz-odparłem, pokiwała tylko głową i zawróciła. Nie byłem już tym strachliwym chłopcem co kiedyś, ostatnie lata bez tego człowieka upewniły mnie tylko w przekonaniu, jak bardzo go nienawidzę.

-No no no, piękna kobieta-usłyszałem,jego głos powodował u mnie mdłości. Miller Brown we własnej osobie, musiał czegoś chcieć skoro pofatygował się do mnie osobiście. Splotłem ręce na klatce piersiowej i posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie-Z takimi kształtami, zrobiła by u nas karierę-zagotowało się we mnie. Mnie mógł traktować jak gówno, jej należał się szacunek.

-Jest nietykalna-warknąłem, nie pozwolę mu się do niej nawet zbliżyć. Roześmiał się głośno i spojrzał na mnie z litością. Nie podobało mi się. Miał do mnie jakiś interes, nie przyszedł by tutaj bez powodu-Czego chcesz? Bo chyba nie powspominać stare czasy? zacisnąłem zęby, czując że powoli tracę panowanie nad sobą. Usiadł na masce mojego samochodu i przyglądał mi się z zaciekawieniem.

-Słyszałem, że zrobiłeś furorę na ostatnim pokazie-podrapał się po podbródku, myśląc nad czymś intensywnie. Czułem w jakim kierunku zmierza ta rozmowa-Powinieneś do nas wrócić, tam przynajmniej możesz być sobą-ręce mi zadrżały na samą myśl. Oddałbym wszystko, żeby nasze drogi już nigdy się nie skrzyżowały.  

-Gówno o mnie wiesz, wracaj do swojego burdelu i odpierdol się wreszcie ode mnie-syknąłem. Żyła pulsowała na jego czole. Byłem wściekły, nie chciałem słuchać ani o tym człowieku, ani o tym chorym ,,biznesie". Przybliżył się do mnie z pokerową miną, ale ja wiedziałem że w środku, aż z niego kipi.  

-Nie bądź taki mądry pięknisiu, bo Twojej ślicznej koleżance może się coś stać-jego słowa przekroczyły każdą możliwą granicę. W tamtej chwili nie interesowało mnie cz w tej chwili na parkingu jest ktoś jeszcze. Ścisnąłem ręce na jego szyi przygwoździłem do filara. Traciłem panowanie, ale on uderzał w mój najsłabszy punkt.

-Jeżeli tylko jej dotkniesz,zabiję cię-przez chwilę w jego oczach mignął strach, ale szybko zastąpiła go fascynacja i podniecenie. Ten człowiek był chory. Do tej pory nie miałem tylko pojęcia, jak bardzo.

-I myślisz, że spodobałaby się jej ta strona Ciebie? wychrypiał, a ja poczułem jak ten dziwny stan otępienia mija. Nie chciałem taki być, nie chciałem być taki, jak człowiek przede mną. Odepchnąłem go mocno i wziąłem kilka głębszych wdechów. On już nie miał nade mną władzy, nie będę już nigdy takim potworem-Zawsze mi się taki podobałeś-oblizał usta. Poczułem obrzydzenie, chciałem jak najszybciej się stamtąd ulotnić. Wsiadłem do auta i odpaliłem. Potrzebowałem jej, jej zapachu i spokoju. Tylko ona działała na mnie tak kojąco-Twoja prawdziwa twarz w końcu znowu się pokaże, a wtedy Ty przybiegniesz do mnie-krzyknął za mną, ale ja już nie słuchałem. Nie mogłem pozwolić mu wejść do mojej głowy.

 ***

Jej usta były ciepłe i wilgotne. A całowanie jej powodowało dreszcze na moim ciele.

-Drake- wyszeptała między pocałunkami. Zjechałem językiem na jej szyję, czułem jak drżała pode mną. Szybkim ruchem zdjąłem z niej koszulkę, napawając się widokiem jej nagiej skóry. Taka delikatna.

-Chcę Cię-wyszeptałem w jej usta, jęknęła przeciągle podniecając mnie tym do granic możliwości-Powiedz, że mnie nie chcesz to przestanę-patrzyłem na nią. Jej oczy były zamglone, a oddech nierówny. Walczyła sama ze sobą.  

-Nikogo w życiu bardziej nie pragnęłam-szczerość w tych słowach urzekła mnie. Ta kobieta na prawdę była jedyna w swoim rodzaju.To mi wystarczyło. Z pragnieniem zacząłem pieścić jej ciało. Stanik szybko wylądował na podłodze. Jej piersi idealnie mieściły mi się w dłoni. Delikatnie pieściłem raz jedną, raz drugą. Polizałem jedną z brodawek, uważnie obserwując jej reakcję. Wiła się pode mną. Językiem zataczałem delikatnie koła w międzyczasie szczypiąc drugiego sutka. Ja sam byłem bardzo podniecony i tylko resztkami rozumu powstrzymywałem się, żeby nie posiąść jej teraz całej. Zjechałem dłońmi na jej brzuch, czując jak pod moimi palcami pojawia się gęsia skórka. Spodnie zerwałem z niej razem z bielizną. Delikatnie rozszerzyłem jej nogi, żeby mieć idealny widok na jej kobiecość. Była wilgotna, a zapach jej podniecenia drażnił moje zmysły. Jej buzia była lekko zaczerwieniona, czekała na mój kolejny ruch. Wpiłem się mocno w jej usta, chciałem poczuć jak bardzo chcę tego co ja. Całowałem jej żuchwę, palcami zjeżdżając do jej centrum. Zadrżała, kiedy dotknąłem palcami jej łechtaczki. Chciałem patrzeć jej w oczy, kiedy będę ją pieścił. Nawilżyłem palce i zaczęłam masować jej wrażliwe miejsce. Tak cholernie długo na nią czekałem. Gdy się tego nie spodziewała włożyłem w nią palec.

-Ahh-jęknęła, a w moich spodniach robiło się coraz ciaśniej. Była taka ciasna, ale czułem jak jej ciało zaczyna się odprężać i ulegać moim kolejnym ruchom-Weź mnie-dodała po krótkiej chwili, a mi dwa razy nie trzeba było powtarzać. Zrzuciłem z siebie koszulkę i spodnie razem z bokserkami. Przyjrzała się mojej męskości z podnieceniem. Żadna inna nigdy wcześniej tak na mnie nie działała. Samo jej spojrzenie rozgrzewało mnie. Zawisnąłem nad nią i złożyłem czuły pocałunek na jaj opuchniętych osób. Chciałem odrobinę złagodzić ból. Wszedłem w nią bardzo delikatnie, wydała z siebie okrzyk rozkoszy. Sam też jęknąłem, czując jak zaciska się na moim penisie. Potrzebowałem chwili, żeby ochłonąć. Gdyby tylko wiedziała co chcę z nią zrobić. Wykonywałem coraz szybsze ruchy, upewniając się że nie sprawiam jej bólu. Na jej twarzy widziałem tylko grymas ekstazy. Wyglądała tak seksownie. Ścisnąłem jej piersi, a ona wbiła palce w moje nagie plecy. Nie wiem czy to brak seksu, czy ona sprawiało że byłem na krawędzi.

-Cholera-syknąłem, czując że orgazm zbliża się coraz bardziej. Chciałem, żeby dla mnie doszła. Nacisnąłem palcami na jej łechtaczkę, wiedząc że ten jeden ruch wystarczy. W ułamku sekundy rozpadła się pode mną na małe kawałeczki. Jej ciało w konwulsjach, jej zaciskająca się cipka zadziałały na mnie natychmiastowo. Byłem zaskoczony, kiedy wzięła go do ust.Doprowadzała mnie do szaleństwa. Doszedłem widząc jak najpiękniejsza kobieta, moja kobieta pięści mnie ustami. Nikt nigdy nie dał mi takiego doznania.  

Po wszystkim zasnęliśmy, ale noc była jeszcze młoda. Miałem zamiar ją w pełni wykorzystać.

patik4

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użyła 2358 słów i 12755 znaków. Tagi: #miłość #romans #seks #akcja #thriller #pożądanie

3 komentarze

 
  • Meg

    Coś cicho tutaj....

    14 wrz 2018

  • patik4

    @Meg dodam jutro :)

    15 wrz 2018

  • Meg

    @patik4 i dalej czekam :)

    2 paź 2018

  • patik4

    @Meg Bardzo przepraszam, ale zaczynam studia i na prawdę mam bardzo mało czasu. Dzisiaj postaram się coś dodać

    3 paź 2018

  • Margo1990

    Powiem tak.....zajebiste

    30 sie 2018

  • patik4

    @Margo1990 cieszę się 😍

    31 sie 2018

  • szaramyszka

    No w końcu, dZięki ale nie rób nam więcej takich przerw, pozdrawiam😊

    30 sie 2018

  • patik4

    @szaramyszka przepraszam, więcej się nie powtórzy :)

    30 sie 2018

  • Leo

    @szaramyszka a ty jaka masz myszke ?

    31 sie 2018