Nieziemska rozkosz cz.5

Nieziemska rozkosz cz.5Ally napisała mi wiadomość, że będzie u mnie za pięć minut. Byłam zaskoczona, ponieważ nie rozmawiałyśmy ze sobą od dłuższego czasu. Pukanie do drzwi kompletnie wyrwało mnie z zamyśleń.
-Hej-powiedziała od progu. Bez słowa wpuściłam ją do środka.
-O co chodzi?  Zapytałam z rękoma splątanymi na piersi. Niepewność na jej twarzy zaczęła mnie zastanawiać. Czego mogła ode mnie chcieć?
-Przepraszam za to co ostatnio odpieprzałam, nie wiem co mi odwaliło - odparła, przyjrzałam się jej podejrzliwie, przeprosiny nie były w jej stylu. Zauważyła moją minę, bo zaczęła się czerwienić-Chciałabym znowu spędzać z Tobą czas- widząc ją w takim stanie, nie potrafiłam powiedzieć niczego uszczypliwego, musiałam być zgodna ze swoim sumieniem. Gdy nic nie powiedziałam dalej ciągnęła temat-Dzisiaj jest impreza w klubie na mieście, pójdziesz ze mną?  Dodała, a ja nie wiedziałam co powinnam zrobić.  Chyba nie do końca miałam na to ochotę-Nie daj się prosić- zrobiła minę zbitego psa, a ja oczywiście znowu dałam się na to nabrać.
*******
Pół godziny później stałyśmy już w kolejce do klubu,, Metro''. Nie byłam typem imprezowiczki, ale raz na jakiś czas wypadało wyjść z domu. Przepychała się przez ludzi kompletnie olewając to, że stali znacznie dłużej od nas. Zeszła na chwilę na bok, poukładała sobie cycki, tak żeby wydawały się większe i z szerokim uśmiechem podeszła do ochroniarza.

-Może dałbyś radę już nas wpuścić? spojrzała znacząco na mnie, po czym zaczęła uwodzicielsko wodzić palcem po jego ciele. Zemdliło mnie na ten widok, tak jakby nie mogła trochę poczekać.  
Spojrzał na nas,  chyba zastanawiał się czy jesteśmy tego warte. Gdy jeszcze puściła mu oczko i oblizała seksownie wargi przysunął się na bok, odgradzając nam drogę. Nie mogłam uwierzyć w to czego właśnie byłam świadkiem.
W klubie było mnóstwo osób, a zwłaszcza młodzieży.  Młodsze dziewczyny ode mnie kręciły tyłkami, jak zawodowe tancerki z klubu go-go. Zapach papierosów, potu i napalonych samców unosił się w powietrzu. To raczej nie było miejsce dla mnie.
-Chodź! - Dziewczyna pociągnęła mnie w kierunku baru. Zamówiła nam po jednym drinku, po czym zaczęła rozglądać się za jakąś wolną lożą. Usiadłyśmy w ciemnym kącie, zaraz obok toalet.  
-Po co mnie tu tak naprawdę zaciągnęłaś? Zapytałam, miała zmieszaną minę, tak jakby zrobiła coś co mogłoby mi się nie spodobać. Wtedy podszedł do nas Drake ze swoimi kolegami. Co on tutaj robił?  
-Hej-wydawał się być równie zaskoczony co ja. Dziwna cisza zapanowała między nami, nie wiedzieliśmy, jak się zachować.  
-Ej stary!  Idziemy powyrywać jakieś laseczki, idziesz? Zawołał blondyn, mężczyzna spojrzał na niego i dodał.
-Zaraz przyjdę- zrobiło mi się przykro,  wydawało mi się, że między nami zaczynało coś się dziać.  Chyba, że się pomyliłam. Starałam się udawać, że wcale mnie to nie zabolało, dostrzegłam jednak, że był rozbawiony- Zobaczymy się później- puścił mi oczko i zniknął mi z pola widzenia. Zawrzało we mnie, nie miałam prawa go oceniać, ale nie podobało mi się to, jak się zachował.

-Chodź tańczyć, niech poczuje co to zazdrość-pociągnęła mnie za rękę na środek parkietu. To nie było w moim stylu, nienawidziłam być w centrum uwagi. Tutaj kręciło się mnóstwo pięknych dziewczyn, które wyglądały sto razy lepiej niż ja. Na samą myśl, że któraś z nich mogłaby się do niego dobierać, szlak mnie trafiał. Starałam się poruszać w rytm muzyki, czułam, jak moja mała czarna podwijała się przy niektórych ruchach. Nie umknęło to uwadze także Drake'owi, który wodził oczami po całym moim ciele. Byłam tak skupiona na nim, że nie zorientowałam się nawet, że ktoś trzymał dłonie na moich biodrach i zaczął tańczyć w moim rytmie. Moim oczom ukazał się przystojny brunet, jeden z kolegów ciemnookiego. Uśmiechał się do mnie  uwodzicielsko, z każdym kolejnym ruchem przyciągał coraz mocniej do swojego ciała. Nie byłam w stanie ukrywać,  że mi się to podobało. Ktoś skupił swoją uwagę na mnie, co raczej nie zdarzało się zbyt często.Chwilę później poczułam znajome ciepło na swoim cie.

-Pięknie wyglądasz-szept Drake'a spowodował u mnie gęsią skórkę. Miał w sobie coś hipnotyzującego, coś czego nie czułam nigdy przy żadnym chłopaku.
-Ty też - odparłam bez namysłu i dopiero później zdałam sobie sprawę,  jak głupio to zabrzmiało. Zarumieniłam się,  mój brak doświadczenia z facetami dał o sobie znać. Na szczęście nie dał po sobie pokazać, że go rozbawiłam, a na pewno tak było.  

-Co Ty na to, żeby się stąd urwać? zapytał, spoglądając na mnie. Machnęłam ramionami, nie chciałam, żeby wiedział jak bardzo ucieszyła mnie jego propozycja. Pociągnął mnie za rękę w kierunku tylnego wyjścia. Na zewnątrz uderzyło we mnie chłodne powietrze i zapach tanich papierosów. Trójka ochroniarzy stała nieopodal, palili i rozmawiali o ilości dziewczyn, z którymi udało im się przespać. Zemdliło mnie, kiedy usłyszałam, w jaki sposób się o nich wyrażali.

-Cześć mała, Ty też jesteś taka chętna, jak Twoja koleżanka? usłyszałam, czwarty opierał się o ścianę. Ten sam, który nas wpuścił. Cholera, jak mogłam go wcześniej nie zauważyć. Postanowiłam nie odpowiadać na jego zaczepkę i po prostu iść dalej, ale poczułam, jak dłoń Drake'a zaciska się na mojej coraz bardziej-Głucha jesteś? Mam ochotę się z Tobą zabawić-zaśmiał się obrzydliwie-Podobno takie niewinne są najlepsze- zanim w ogóle zdążył dokończyć to zdanie, pięść ciemnookiego była już na jego twarzy. Wszystko działo się jakby w przyśpieszonym tempie. Drake siedział już na nim i okładał go z całych sił, dopiero po chwili pozostałym udało się ich rozdzielić.

-Jeszcze raz ją zaczepisz, a dostaniesz taki wpierdol, że się nie pozbierasz-warknął, obejmując mnie mocno. Tamten już się nie odezwał.

*********

Od kilkunastu minut siedzieliśmy w jego samochodzie.

-Dziękuję-odparłam, kiedy się uspokoiłam. Uśmiechnął się słabo, ale nie był to wesoły uśmiech. Nachylił się do mnie i oparł swoje czoło o moje. Jego miętowy oddech ogrzewał moją twarz, to było niesamowicie przyjemne uczucie.

-Musisz mi obiecać, że będziesz na siebie uważać i nie wpakujesz się w żadne kłopoty- wyszeptał niemalże w moje usta. W tym momencie chęć pocałowania go była naprawdę ogromna.

-Obiecuję- puściłam mu oczko, żeby jakoś rozładować napięcie. Przyglądał mi się przez dłuższą chwilę. Pogłaskał delikatnie mój policzek..

-Jesteś naprawdę piękna-rumieńce wpłynęły na moją twarz, a głos uwiązł w gardle- I nie pozwól nikomu wmówić, że jest inaczej-przejechał kciukiem po mojej wardze, po czym mocno mnie pocałował. Dreszcze przeszły po moim ciele, a stado motyli wybuchło w moim brzuchu.

*************

2 komentarze

 
  • Użytkownik Ehhe

    Czekam na kolejny,halo!!;)

    29 lip 2018

  • Użytkownik patik4

    @Ehhe będzie wieczorem :)

    29 lip 2018

  • Użytkownik szaramyszka

    To jest bardzo ciekawe opowiadanie ciekawi mnie czy naprawdę sie w niej zadurzyl czy to jakis zakład jest i w to wszystko wplatana jest jej niby przyjaciółka, pozdrawiam😊😊

    27 lip 2018