Nieziemska rozkosz cz.2

Nieziemska rozkosz cz.2Obudził mnie dzwonek telefonu,jak z resztą każdego dnia. Niewyspana sięgnęłam po aparat i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć usłyszałam krzyk przyjaciółki:

-Eve widzę Cię za pięć minut w naszej kawiarni-powiedziała i się rozłączyła. Ziewnęłam,przeciągnęłam się i wstałam powoli. I tak wiedziałam,że się spóźnię. Wzięłam szybki prysznic i uczesałam włosy w niedbałą babkę. Założyłam czarne jeansy,miętową koszulkę i sweter. Zabrałam klucze, torebkę i niezadowolona wyszłam. Po co ja w ogóle jej słuchałam? Sama chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Na miejscu byłam chwilę później,blondynka siedziała przy stoliku obok okna i mnie wypatrywała. Gdy tylko siadłam na przeciwko niej posłała mi wrogie spojrzenie-Czy Ty zawsze musisz się spóźniać? przewróciła oczami i upiła łyka kawy. Kelner przyniósł mi standardowo arbuzową lemoniadę.

-Nie byłabym sobą gdyby było inaczej-oparła się o krzesło i westchnęła. Czasem mnie irytowała swoim zachowaniem,ale co mogłam na to poradzić?  

-Uciekłaś wczoraj,jak niby masz zamiar w końcu sobie kogoś znaleźć? obawiałam się,że rozmowa zejdzie na ten temat. Kłótnia wisiała w powietrzu,nie miałam zamiaru się jej tłumaczyć z tego co robię. Posłałam jej uśmiech,żeby wiedziała,że zaczyna przesadzać. To miał być nasz znak rozpoznawczy.

-Jestem dorosła,a Ty nie jesteś moją matką-prychnęłam i napiłam się różowej cieczy. Splotła nogi i zmrużyła oczy. Miałam ogromną ochotę wyjść,ale wtedy pokazałabym jej że wygrała,jak zawsze. Policzyłam w myślach do dziesięciu i zaczęłam rozglądać się po lokalu,bylebym nie musiała patrzeć na jej minę.

-Poproszę duże espresso-usłyszałam i poczułam mrowienie idące w dół kręgosłupa. Znałam ten głos. Odwróciłam się w jego stronę. Drake stał przy kasie w dresach i obcisłej bluzce do ćwiczeń,wyglądał świetnie. Nasze spojrzenia skrzyżowały się akurat w momencie,kiedy miał wychodzić. Nie wiem czy mój wyraz twarzy,czy wczorajsza rozmowa sprawiły,że właśnie zmierzał w naszą stronę.

-Cześć piękna-pocałował mnie w policzek,a ja poczułam,że zaczynam się rumienić. Nie wiedziałam w co pogrywał,ale nie miałam zamiaru się nad tym zastanawiać,jeśli mogłam utrzeć nosa Ally,musiałam skorzystać z okazji.

-O hej,nie zauważyłam Cię,dosiądziesz się? zapytałam z szerokim uśmiechem. Puścił mi oczko i zajął miejsce obok mnie- Ally to Drake,Drake to Ally- przedstawiłam ich,widząc jak blondynka pożera go wzrokiem. Miałam ochotę szturchnąć ją,żeby się ogarnęła. Mogłaby chociaż raz nie patrzeć na faceta,jak na obiekt seksu.

-Bardzo mi miło-ucałował ją w dłoń,po czym całą swoją uwagę skupił na mnie. Chociaż raz czułam się lepsza od niej,co zdarzało się raczej rzadko-Niestety ja już muszę lecieć na zajęcia,zabierzesz się ze mną? spojrzał na mnie,a ja pokiwałam twierdząco głową. Kobieta przyglądała nam się z zainteresowaniem.

-Widzimy się później-odparłam,zostawiając na stole jakieś drobne i wyszłam. Jej mina była tego warta. Objął mnie ramieniem,żebyśmy wyglądali wiarygodnie. Gdy byliśmy już na siłowni oboje się roześmialiśmy-Wielkie dzięki-przybiliśmy żółwika i staraliśmy się uspokoić.

-To co? Może trochę poćwiczysz w ramach rewanżu?-zaproponował,zagryzłam wargę-Pod moim czujnym okiem oczywiście- ciepło rozeszło się po moim ciele,cholernie przystojny facet proponuje mi trening,chyba zemdleje. Miałam ochotę palnąć się w czoło za moją głupotę.

-Jasne,tylko nie mam żadnego stroju-machnęłam ramionami. Zauważyłam,że szuka kogoś wzrokiem. Pokiwał jakieś dziewczynie,żeby do nas podeszła.

-Mogłabyś znaleźć dla Eve jakieś ciuchy do ćwiczeń? zapytał,a ona odpowiedziała krótkie ,,pewnie"i poszła. Wróciła kilka minut później z ubraniami w ręce. Podała mi je i zaprowadziła do szatni. Miałam ochotę uciec,kiedy zobaczyłam co mi dała. Czarne,bardzo obcisłe legginsy i szary top odsłaniający brzuch. Nie byłam gruba,ale nie czułam się dobrze pokazując swoje ciało. Zagryzłam zęby i wcisnęłam się w to wdzianko. Czerwona jak burak wyszłam na salę treningową. Drake czekał na mnie przy recepcji. Zjechał mnie wzrokiem od góry do domu i bez słowa pociągnął mnie w kierunku mat. Najpierw zaczęliśmy od rozciągania,potem jakieś siłowe a na końcu bieżnia i rowerek,żeby jutro nie mieć zakwasów. Byłam wykończona,a pot lał się ze mnie strumieniami. Na pewno nie wyglądałam teraz jak okaz piękna.
-Brawo,dałaś radę-uśmiechnął się szeroko i chciał mnie objąć,kiedy powiedziałam.  
-Lepiej mnie nie dotykaj, jeśli nie chcesz śmierdzieć,jak stare skarpetki- wybuchnął śmiechem,a ja zaraz po nim. Czułam się przy nim wyjątkowo swobodnie-Lecę się przebrać-powiedziałam i ruszyłam do drzwi.
-Czekaj na mnie przed wejściem,pójdziemy na kawę-zmęczona,pokazałam mu tylko kciuka w górę. Wzięłam szybki prysznic,po którym czułam się o niebo lepiej a potem się przebrałam i byłam gotowa.  Podeszłam do rejestracji,żeby zapłacić,ale wtedy pojawił się Drake. Pociągnął mnie za rękę i krzyknął do dziewczyny:
-Na mój koszt-puścił jej oczko i wyszliśmy. Usiedliśmy na rynku z kawą na wynos i ciasteczkami maślanymi.  
-No i co myślisz o Ally? Zapytałam,chciałam poznać jego zdanie.
-Szczerze? Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego faceci olewają Cię dla niej,nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz tego,że patrzyła na mnie jakby chciała mnie zgwałcić,ale to bardziej przerażające niż seksowne-napił się kawy, a ja byłam zaskoczona. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
-Wow,jesteś jedynym facetem, który tak powiedział-odparłam i położyłam się na murku.
-Może dlatego,że innym nie dajesz się lepiej poznać?  Jesteś naprawdę piękna, przeurocza i zabawna- położył się obok i bawił się gumką na ręce.  Poczułam jak moje serce przyśpiesza,to niesamowite.
-Nie wiem co powiedzieć- zatkało mnie.  Odwrócił się twarzą w moją stronę. Był bardzo przystojny, a jego czekoladowe oczy połyskiwały w słońcu,dodawało mu to chłopięcego uroku.
-Może powiedz,, dziękuję i bardzo chętnie przyjdę do Ciebie na kolację,a swoją drogą też jesteś niczego sobie'' co Ty na to? Zaproponował. Pokręciłam głową z niedowierzania,cały czas mnie zaskakiwał.
-Zgoda,niech będzie - zagryzłam wargę i spojrzałam na niego. Miałam ochotę pisnąć z radości,ale przecież nie mogłam się przed nim zbłaźnić.  
-Do wieczora- pocałował mnie w rękę i poszedł w swoją stronę.  
-Do wieczora- powiedziałam i się uśmiechnęłam.

patik4

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użyła 1239 słów i 6777 znaków. Tagi: #romans #miłość #akcja #uzależnienie #szczęście

Dodaj komentarz