Ja i uchodźczynie [CZ 3]

Historia dotyczy wydarzeń z 2022 roku, kiedy przyjąłem pod swój dach dwie uchodźczynie z Ukrainy, a raczej takowe mi „przydzielono”. W części drugiej opisałem, jak zacząłem romans z 17-letnią Katią po tym, jak jej matka Irina na krótko wyjechała i wróciła. Jej wyjazd sporo namieszał w naszym „domowym życiu”.

Na początku jej powrotu było podobnie jak wcześniej. Katia chodziła do liceum. Irina pracowała jako kelnerka w restauracji i często wracała w po północy. Jak miała wolny wieczór odwiedzała mój pokój, gdzie się pieprzyliśmy. Irina była ładna i doświadczona w sprawach łóżkowych, ale starała się udawać przy Katii, że w nocy tylko oglądamy telewizję i pijemy drinki. Brzmi to śmiesznie, bo nawet Irina zdawała sobie sprawę, że nastolatka o wszystkim wie, tylko dbała o pozory.  

Doszło jednak do małej zmiany w naszym mirze domowym po pierwszej nocy z Katią. Irina na jakieś 7 dni to 5 wieczorów spędzała w pracy. Jak ktoś czytał poprzednie opowiadanie, może się domyśleć, z kim spędzałem większość tych wieczorów, jak nie było Iriny – z Katią. To będzie okrutne, ale miałem wrażenie, że oboje wręcz czekaliśmy jak Irina wyjdzie do pracy. Wówczas Katia przychodziła do mnie, porozmawialiśmy i zaczynaliśmy harce. Często musiałem bywać w biurze i jak wracałem do mieszkania, to miałem królewski powrót, bo Katia starała się jak najseksowniej ubrać i robiła mi loda na powitanie. Oczywiście nie myślcie sobie, że od 17 do północy tylko się kochaliśmy. Sporo rozmawialiśmy i czasami wychodziliśmy do knajpy, spacer czy na zakupy. To ostatnie trochę mnie męczyło, ale później wynagradzał mi to widok Katii w ładnej bieliźnie. Bardzo szybko się uczyła łóżkowych spraw i mogłem mocniej ją rżnąć. Uwielbiała jak spuszczałem się jej w twarz. Raz nawet przesadziłem, bo tak fajnie wypięła swoją śliczną dupkę, że nie mogłem się powstrzymać i spróbowałem anala. Nauczyłem się rozpoznawać, kiedy krzyczy z radości, a kiedy z bólu, więc jak tylko usłyszałem jej reakcję, to wyjąłem kutasa i przeprosiłem ją tłumacząc się, że to nie było specjalnie i uwierzyła. Natomiast cipka przyzwyczaiła się do mnie i dobrze się bawiliśmy. Lubiliśmy również brać wspólne prysznice. Jesteśmy podobnego wzrostu, co sprzyjało zabawom na stojąco. Miałem wrażenie, że lubi ze mną nie tylko uprawiać seks, ale wspólnie spędzać czas i dużo rozmawiać - nie mówiliśmy tylko o Irinie. W każdym razie sprawiała wrażenie inteligentnej i rozsądnej dziewczyny, która ma ciekawe plany na przyszłość. I w zasadzie jedynie brakowało jej rozsądku w jednym - jeśli chodziło o słabość do mnie.

Może będzie wam w to ciężko uwierzyć, ale byliśmy w takiej konspiracji, że Irina raczej się niczego nie domyślała mimo tego, że zauważalna była poprawa relacji i normalnie przy niej rozmawialiśmy. Nie robiłem Katii żadnych malinek i innych śladów. Aczkolwiek bywały podbramkowe sytuacje. Jednego dnia rżnęliśmy w niecałe 2 godziny po wyjściu Iriny jak Katia ujeżdżała mojego kutasa, to uratował nas domofon, który zawsze lekko dzwonił jak ktoś wchodził. Natychmiast kazałem jej iść do łazienki się myć, a sam szybko się ubrałem i udawałem, że odpoczywam po pracy na kanapie. Niecałe 5 minut później weszła Irina i powiedziała, że źle się czuje i nie może dzisiaj pracować. Na szczęście nie zorientowała się, co miało miejsce. Jednak powoli zaczęła zauważać, że jestem nieco mniej nią zainteresowany (oczywiście nie licząc łóżka). Innym razem zorientowała się, że Katia ma ponętną bieliznę, ale małolata zręcznie się wybroniła, że musi się w coś ubierać i koleżanki taką noszą.

Sielanka jednak nie mogła trwać za długo i opiszę wam jedną noc. Wcześniej byłem służbowo przez tydzień w delegacji. O ile przed przybyciem zbłąkanych owieczek do mojego mieszkania miewałem przerwy w seksie rzędu kilku miesięcy i jakoś żyłem, to teraz kilka dni przerwy wydawało się wiecznością. W każdym razie na samą myśl o dziewczynach kutas mi stał jak wracałem i źle mi się prowadziło samochód z kosmatymi myślami. Jeszcze w pracy się nie układało i byłem wściekły, co jeszcze mnie pobudzało i chciałem się wyładować. Uprzejmie zapukałem do sypialni  i „zaprosiłem”  Irinę na "drinka" do siebie. Chętnie się zgodziła. Chyba też miała dłuższy „post”. Nie dopiliśmy całego i już wylądowaliśmy na kanapie. Była niewielka gra wstępna, szybki lodzik, całowanie się i sprawdzenie palcem, czy jest mokra. Chyba miałem nadmiar spermy w jajach, bo zależało mi tylko na mocnym rżnięciu. Irina widziała, że jest inaczej niż zwykle, ale poczyniła swoją powinność i rozłożyła nogi. Jak tylko mój kutas znalazł się w jej cipie, to zacząłem szybko i mocno nim ruszać. Dosłownie chciałem spuścić z krzyża. Irina na zmianę jęczała i krzyczała, a ja jeszcze całowałem jej cycki (jedyny lepszy dar natury niż miała Katia). Trwało to z 10 minut, aż poczułem jak dochodzę i natychmiast skończyłem w jej ustach. Nasienia było chyba sporo, bo ledwie to przełknęła. Przyznam się wam, że wyjątkowo dobrze się złożyło się wolne Iriny tego wieczoru. Jakbym miał tak mocno zerżnąć drobniejszą Katię, pewnie byłby płacz i byłaby wystraszona, bo zwykle w stosunku do niej byłem dużo delikatniejszy, a byłem tak napalony, że mógłbym zignorować jej prośby. Irina w krótkiej przerwie między stosunkami zażartowała, że rzeczywiście na delegacji pracowałem i ewidentnie nie miałem kochanek. Wracając do rzeczy, mojemu kutasowi  było mało i jeszcze sperma z tygodnia zalegała w jajach, więc zacząłem brać Irinę od tyłu. Jedną ręką ciągnąłem ją za długie ciemne włosy, a drugą waliłem klapsy w tyłek. Tak jak poprzednio interesowało mnie mocne rżnięcie. Irina chyba była jeszcze głośniejsza niż za pierwszym razem. Pochyliłem się i zacząłem macać jej cycki, przyspieszając ruchy kutasa.  Zacząłem nazywać ją „swoją suką”. Czułem, że znowu dojdę.

I nagle usłyszeliśmy krzyk „Przestańcie!”. W drzwiach stała płacząca Katia w koszuli nocnej, jedną rękę trzymała pod nią i miałem wrażenie, że chyba się masturbowała. Natychmiast przerwaliśmy i stanęliśmy z Iriną jak wryci. Widok pewnie musiał być komiczny dla osoby z boku. Ja stałem ze sztywną pałką, Irina naga jak Ewa w raju i kilkadziesiąt sekund konsternacji. Chociaż dla niej mógł być to straszny widok, jak ja rżnę jej matkę od tyłu. Idąc na bzykanie byłem tak nagrzany, że pewnie nie zamknąłem za sobą drzwi do mojego pokoju i po całym mieszkaniu było nas słychać. A tym razem nas nie podsłuchiwała, ale i podglądała.

I tutaj muszę zawieść niektórych czytelników, którzy liczyli na coś ekstra - nie było trójkąta. Irina z trybu „suka” przeszła na tryb „matka” i wyszła z płaczącą Katią do ich pokoju, mój kutas jeszcze stał, a ja bałem się, czy młoda nie wygada tego, co dzieje się jak matki nie ma. Nie mam zbyt wielkiej inteligencji emocjonalnej, ale doskonale wiedziałem, co było źródłem gniewu Katii - zazdrość. Prawdopodobnie zazdrość była od początku, ale dopiero teraz z niej wyszła. Przez resztę nocy nie mogłem spokojnie zasnąć, tylko rozmyślałem, co będzie jutro i zaczynało do mnie docierać, w co się wpakowałem.

[ciąg dalszy nastąpi]

CzarnyWilk

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 1437 słów i 7598 znaków, zaktualizował 22 maj o 22:25. Tag: #erotyka

6 komentarzy

 
  • Użytkownik MarcinWrona

    Kiedy kolejna część?

    5 lipca

  • Użytkownik trewq10293

    Daj w końcu tą 4 część

    20 czerwca

  • Użytkownik zzzzz

    Tylko tak dalej. Bardzo dobrze się to czyta

    23 maja

  • Użytkownik CzarnyWilk

    @zzzzz Dalsza część nadaje się już tylko na serial paradokumentalny

    23 maja

  • Użytkownik zzzzz

    @CzarnyWilk Ale napisz ją

    27 maja

  • Użytkownik RazDwaTrzy

    Ciekawe, czy autor pisze prawdę, czy tylko napisał tak realistyczne opowiadanie. W każdym razie lepiej się to czyta niż jakieś wulgarne i perwersyjne bajki

    23 maja

  • Użytkownik Christo

    @RazDwaTrzy Jaka prawda, miejscami jest w miarę realnie, ale bez przesady :lol2:

    23 maja

  • Użytkownik CzarnyWilk

    @Christo Zasadnicza część opowiadania nie jest dziełem wyobraźni autora

    23 maja

  • Użytkownik anonimowy

    Tak, tak „panno“ historyczko, ucz się bo tak nie umiesz!

    23 maja

  • Użytkownik trewq10293

    @anonimowy proszę nie obrażać najlepszej autorki na całym portalu

    7 czerwca

  • Użytkownik Historyczka

    Doskonałe! Proporcje między opisem relacji a częścią łóżkową - wzorcowe. :)

    23 maja