Jak uwieść, kolegę męża.

Jak uwieść, kolegę męża.Witam ponownie.

W wolnej chwili, postanowiłam podzielić się z wami, wydarzeniami z tego lata.  
Z przyczyn wszystkim znanych, wczasy w tym roku, musieliśmy przełożyć. Branża budowlana, w tym i męża. Przechodziła kryzys. A o ludzi trzeba było zadbać..  
I w sumie, patrząc na to z naszej perspektywy,  Źle na tym nie wyszliśmy.  
O czym w dalszej części..  

Początkiem lipca, przebrowadzila się do nas, Karolina z Oliwierem. No raczej ona jego. Bo Karo jechała do Białegostoku do siostry. Sprawy rodzinne.  
A w ich mieszkaniu, firma przeprowadzala remont. I na ten czas wolała żeby, był u nas. Ja się domyślacie, czytając wczesniejsze historię, o Karo. To i on wolał, być u nas.  

- Oj Sylwia współczuję - rzekł Oli.  
- Udanej zabawy, zboczeńcy - dodała Karo  
- Dzięki... Nie będę narzekać. - odparłam całując ją na drogę..  

Podczas kolacji, mój mężuś, kulturalnie zapytał. Czy mam ochotę na współżycie seksualne.  
Musiałam to przełknąć (śmiechem)  
- Ależ oczywiście, że mam ochotę współżyć z wami. - odparłam z trudem powstrzymując śmiech.  
- Kotku akurat, o seks, nie musisz pytać, tak dyplomatycznie.  
- No weź zapytał cię kulturalnie - dodał Oli
- To miłe, lecz o rżnięcia mnie, nie musi pytać.  
- A ja...  
- Oli, a kiedy pytałeś. Ty nawet jak się poznaliśmy u was, nie zapytałeś.

Po kolacji, trochę wypiliśmy i postanowiliśmy się odprężyć.

Podczas naszych igraszek, chłopaki wpadli na idiotyczny pomysł.

Wymyślili sobie, by wkręcić jakąś naszą znajomą, na seks z nami.  

- Jesteście zjebani na maksa ha ha.  
- Po pierwsze, nie mam/y aż tylu, zaufanych koleżanek, które by to kręciło . Po drugie czemu to ma być kobieta, a nie facet, z którym byłoby łatwiej.  
- A po trzecie powodzenia.
- W sumie ma rację - rzekł mąż po chwili.  
- Dobra jak, ogarniemy temat. Wchodzisz w tą intrygę - dodał Oli.  
- Czemu nie, może być ciekawie. Tylko znacie mój gust.

Dwa dni główkowali.  
I nic.  
Gdy już, mieli odpuścić. Podsunęłam im wizytówkę  

- No tak. Piter.  
- Kto to - zapytał Oli.  
- Piotruś robimy, razem duże zlecenia. Nie pamiętasz naszego maratonu, po podpisaniu kontraktu na Lipniku.  
- Trudno nie pamiętać.
- Z nim pójdzie łatwo, leciał na Sylwke.  
- A ty na jego żonę. A dokładniej, na jej silikony, których tak nie lubisz.  

Na szczęście Kasia Piotra, była z dziećmi na wsi. Więc chłopina mógł się dać namówić na popijawę.  

- Kochanie będzie o siedemnastej - rzekł mąż  
- Mam się wystroić - zapytałam.  
- Normalnie w stroju kąpielowym. Idziemy na spontan.  

Piotr przyjechał godzinę wcześniej.  
W skrommnym bikini, przywitałam się z gościem.  
- Część Sylwuś, kwiaty dla pięknej kobiety, a Whyski dla gospodarza..  

- Zapraszamy do środka. Przepraszam na moment  tylko założę coś na siebie.  
- Jak dla mnie wyglądasz bosko - rzekł mierząc mnie, od dołu do góry..

Na gołe ciało, założyłam białą sukienkę na ramiączkach.  

Gdy wróciłam panowie już, drinkowali.  
- Zaraz wam podam przystawki  
- Misiek mi też zrób drinka - poprosiłam.  

Przygotowywałam jadzenie, gdy podszedł Oli łapiąc mnie za tylek.  
- Sukienka trafiona.  
- Co ty nie powiesz. Widzę że nie próżnujesz - rzekłam obracając się.  
Wzrok Piotra przebijał nas na wylot.  

Chwilę później, gdy wyszedł do toalety, mąż podzielił się z nami, jego spostrzeżeniami.  
- Piotruś do mnie.  
- Ej Oli ci żonę maca po tylku.
- Ja mu. A tam, znamy się tyle lat, że to u niego normalne. A Sylwia nie jest aż tak pruderyjna.  
- Patrząc na to z twojej perspektywy to ci  powiem podniecające.

Gdzieś po godzinie, gdy alkohol z lekka zaczął, działać. Zaczęłam swoją grę.  
Siedząc tak by Piotr mógł, na mnie patrzeć. Zbytnio się nie wysilając.  

Po gestach męża, wiedziałam, że trudno było im zerknąć, między moje nogi. Musiałabym podwinąć sukienkę do pasa. Lub siąść na oparciu.
- Wy sobie tu rozmawiajcie o tej polityce, jakby nie było innych tematów. A ja się pójdę schłodzić do basenu.  
- Może dołączę - rzekł bez ogródek Piter.  
- Żartuję - dodał od razu śmiejąc się.  
- Jak masz ochotę, to zapraszam, jest taki upał że, dobrze się jest schłodzić.  
Myślałam że się da namówić.  

Jak mówiłam tak zrobiłam.  
Zamoczylam się i położyłam nago na materacu.  
Krzyknęłan do męża, by mi przyniósł wodę z lodem.  

Wiedziałam że wykorzystają Piotra.  
I tak też było.
- O rany. Przepraszam nie wiedziałem, że będziesz nago - rzekł nie odwracając wzroku.  
- Nic się nie stało. Chyba że tobie to przeszkadza  
- No co ty, mówił Robert że nie masz problemu no.. że..jesteś. Kurde - biedak nie mógł się wysłowić.  
- Bezpruderyjna.
- Dokładnie.  
Jego spodenki w chwile, nabrały wypukłości.  
- Nie będę przeszkadzał.  
- Nie przeszkadzasz. Jak masz ochotę to wchodź, woda jest super.  
- Nie może później, tak glupio. Co Robert pomyśli.  
- Nic. Akurat jak kto, ale on jest bardziej wyrozumiały i szalony niż ja ha ha.
- Później, muszę się napić, po takim widoku.  
- Piękne masz ciało - dodał odchodząc.  

Postanowiłam poleżeć z kilka minut i wrócić do towarzystwa.  
Lecz dźwięk smsa zmusił mnie do wyjścia wcześniej.  

Mąż napisał że Piotr jest w szoku.  

Założyłam sukienkę i wróciłam do towarzystwa.  
Na moim miejscu siedział Oliwier, ktory mnie pociągnął na swoje kolana.  
- Laska czemu nie mówiłaś że będziesz, w basenie nago.  
- Następnym razem wyślę smsa.  
- Widzisz jakie miałem szczęście - rzekł Piotr.  
Nie zwróciłam uwagi, że sukienka, podwinęła się dość wysoko Dopiero gdy poczułam dłoń Oliego na brzuchu,  zorientowałam się.  
- Ty jesteś walnięty.  
Przez chwilę było na tyle głośno, że mogłam szepnąć mu. By mi ją ściągnął.  
- Kobieto mam gdzieś następnym razem - gdy to mówił, zaczął mnie rozbierać.  
Lekko się opierałam, by zaraz unieść ręce.  
- I co zadowoleni  
- Oj bardzo - wtrącił Piter  
- Ja zawsze - rzekł Oli łapiąc mnie za piersi.  
- Twarde.
- Wiem, bo jestem podniecona.  
- Gdybyście , sory gdyby nie zboczony Oli, to mogłam wam zrobić striptiz. Żebyście zmienili temat rozmowy.  
- Stary coś narobił - rzekł Robert  
- No weź, to twoja żona, teraz ja przekonaj.  
- Moja żona, a trzymasz ją za cycki.  
- A co nie może - wtrąciłam ze śmiechem.  

Musiałam zareagować, bo zaczęli się, przekrzykiwać.  

- Jesteście nie normalni. Siedzę nago, a wy jak dzieci.  
- My tak dla zabawy - rzekł Piotr, chcąc ratować sytuację.

Nie musieli mnie prosić. Bo tak miałam w planie zatańczyć.  
Więc zostawiłam ich samych, by się przebrać.  

Półbiustonosz do tego majteczki z rozcięciem w kroczu. Do tego pończochy.  
Czarna obcisla sukienka, i wysokie buty na koturnie. Poprawiłam lekko makijaż. I byłam gotowa -)  

- Dobrze mieć rurkę w domu - rzekł Piotr.  
- Żebyś wiedział - odparł mąż.  

Dopiłam drinka, panowie zmienili pozycje, gdyż rurę mamy obok wyjścia na taras, więc rozsiedli się w fotelach.  

Włączyłam moja ulubiona muzykę.  

Dłuższą chwilę, kręciłam się seksownie. Wypinając tyłeczek w ich stronę.  
Powoli pozbyłam się sukienki.  
Moje sterczące  odkryte sutki, dumnie sterczały jak dwie sprężynki.  
Postanowiłam nie ściągać bielizny, bo i tak wszystko, było widać.
Z każdym ruchem, podniecenie we mnie narastało.  
Pokolei siadałam tyłem na ich kolanach. Kręcąc tyłkiem o  ich krocze.  
Piotr nie wiem co tam miał, ale było duze i twarde -) czułam ją drży. Siedząc w bezruchu.  
Nawet mnie nie próbował dotknąć  

Nie to co Oli, którego dłonie, zaczęły pieścić moje nabrzmiałe cycki.  
Pozbył się stanika  który mu przeszkadzał  
Mój oddech przyspieszał i przyspieszał.  
Chwilę dałam się mu pobawić.  
Wstając uśmiechnęłam się do męża, od którego chciałam zacząć główne przedstawienie.  

Stanęłam za nim.  
Ruszając się w rytm Enigmy - Why.  
Zaczęłam ściągać mu koszulkę.  
Zjechałam dłońmi do spodni. Nachylona zaczęłam go muskać ustami.  
- Zdejmij spodnie - szepnęłam.  

Klęknełam przed nim wypinając dupcie.  
Jego spodenki były wypchane do granic.  

Usiadłam tyłem do niego.  
Czylam jego fiuta. Jak chciał wyskoczyć i wejść we mnie.  
Unioslam się, i pozbyłam się majteczek  Stanęłam, nad jego twarzą, w rozkroku.  
Jego mocne dłonie złapały mnie za pośladki.  Zbliżając do ust. Które zaczęły całować moje krocze. Gdy jego język przejechał po mokrej szparce, nie umiałam ustać.  

Chciałam usiąść.  
I siadłam, centralnie  na fiuta.  
- Aaaaaaach - jęknęłam głośno.  
- Cudownie. Wiesz że jak się ruszysz to doj.. Tak jestem podniecona.  
- Mówilaaam jeeeeest jest. O tak...  

Zaczęłam się, delikatnie unosić, bo wiedziałam że zaraz ponownie dojdę.  

Robert trochę się zsunął w dół.  
Nie zdarzyłam, pomyśleć. . Gdy poczułam na tylku drugiego fiuta.  
Wypielam się, by móc ułatwić wejście.  
- O kurwa Oli, tylko Ty tak wchodzisz - jękłam, gdy wbił się dość mocno.  

- O tak teraz mnie, wyruchajcie..  
Poprosilam Piotra by stanął obok, i ściągnął w końcu te spodenki.  
Moim oczom ukazał się, piękny okaz.  
Którego z trudem wsadziłam do buzi.  
Zaczęłam mu obciagać.  

Nie długo, gdyż potężny orgazm przeszył moje ciało.  
Krzyczalam jak opętana.  

Ciężko było mi się wysłowić.  
Lecz mąż mnie wyręczył  domyślając się, by rozłożyć sofę  

Na drżących nogach, przeszłam by się oprzeć.  
Rozłożyłam nogi, i kazałam Piotrowi lizać mi cipe.  

Podszedł do sprawy bardzo delikatnie.  
Cieszyło mnie że zajął się moja nabrzmiałą lechtaczką.  
- O, uwielbiam właśnie tam.  
Przyjemnie miałam między nogami, więc zajęłam się fiutami męża i Oliwiera, ssając im na zmianę. Ich dłonie pieściły, drażniły moje sutki. A palce Piotra penetrowały moja pochwe.  
Kolejny orgazm zbliżał się z każdą sekundą.  

Moje ciało kolejny raz doznało wspaniałego odlotu.  
Jak opętana, wypięłam się i kazałam ruchać.  
- Och. - jęknęłam gdy w cipe wszedł kutas Piotra.  
Złapał mnie za biodra, i zaczął delikatnie posówac.  
- O tak, jebaj mnie. Mocniej proszę.  
Wchodził we mnie po same, jaja.  
Czułam że zaraz dojdzie.  

Ku mojemu zaskoczyeniu, wolał się wycofać.  

Usiadł obok mnie  
Kazałam mu się zbliżyć. Bym mogła się pobawić jego fiutem, gdy mąż i kochanek na zmianę rżneli moje dwie dziurki.  
- O rany, nie wieże w to.  
- Uwierz..  
- Jaka ty jesteś ciasna, i nadpobudliwa.  
- O nie, bo się spuszczę - krzyknął gdy wsadziłam go do buzi  
- A chcesz.  
- Chcę i nie chce.  
- Postawie ci go jeszcze raz.  

Faktycznie ruszyłam kilka razy, i wystrzelił w moje usta. Nie spodziewałam się aż tyle spermy. Która wyciekała z mojej buzi.  

Jęczał jak mały misiek -) nie przestawając tryskać.  
Komulacja kolejny orgazm. Był tak mocny że położyłam twarz na spermie, która wyciekła mi z buźki.  
Chciałam zmienić pozycje.  
Lecz ktoś mocno mnie trzymał, i nie przestawał ruchać mojego tyłka  
- O kurwa jest   jest.  
Oliwier uwielbiał anal i też tam się spuszczać, jak w tamtej chwili.  

Opadłam na plecy. Mąż uniósł moje nogi, i zaczął mnie posówać, gdzie jeszcze nie miałam spermy.  
- O tak, jebaj swoją sukę.  
- Lubisz się ruchać co
- Wiesz że, uwielbiam. Tak tak mocniej chce dojść z tobą.  
Rżnął mnie jak szalony, aż było słuchać, jak mi bulgocze w pochwie, jak nasze ciała się obijają.  
- Jeszcze chwilę,  tak tak Chcę czuć twoja sperme jak tryska we mnie..  
- Lubisz jak ci się zlewam w pizde.  
- Tak, tlubię, ją czuć w sobie.. O tak jeeeest  

Wspólny orgazm,, jest czymś pięknym. A to mamy opanowane do perfekcji.  

Drżałam jak osika. Wyruchana zaspokojona.  

- To było to..  
- odpocznę chwilę, i chcę jeszcze.  

- Szalona - rzekł Piotr. Któremu zaczęłam pieścić ręką.  

- Raczej zboczona, nimfomanka ha ha - rzekł Robert.  
- Kurwa ile bym dał, żeby zobaczyć tak swoją Kaśkę. A nie powiem cipe też ma ciasną jak Sylwia.  Takie  czarne wargi sromowe.  Jak dostanie orgazm, to koniec, lub z godzinę musi odpocząć, a nie tak jak ty.  
- Lubi anal - zapytał Oli  
- Tak, lecz nie tak jak Sylwka.. Będę musiał pomyśleć nad taką imprezą.  
- Jak ją znam, to raczej będzie ci ciężko - dodałam swoje trzy grosze.  
- Coś się wymyśli.  
- Służę pomocą, pomysł już się buduję w mojej głowie - rzekł Robert rozbawiając wszystkich.  
- Zobaczycie. A ty  kotku  idź się umyj, bo jesteś cała w spermie.  
- Tak już idę. A ty go podtrzymuj -) - rzekłam do Piotra.  

Odświeżona wróciłam do salonu.  
Gdzie idioci -) obmyślali plan na żonę Pitera  
- Mężu czyżbyś miał ochotę na Kasię.  
- Jasne że tak, fajna laska.  
- No Piotruś co ty na to
- Fajnie że ma na nią ochotę.  
- Pierwszy raz coś takiego przeżyłem i jest zajebiscie.  
- Nie wątpię.  
- Mogę
- Weź nie pytaj czy możesz, tylko rób co chcesz - rzekłam zaskoczona pytaniem że chce mnie wylizać.  
- Połóż się
Usiadłam na jego twarzy, jego język zaczął szaleć. Nachyliłam się i zaczęłam mu obciagać.  
Trochę to trwało, żeby mu postawić, aż zdążyłam dwukrotnie szcztować.  
Obróciłam się,  
I zaczęłam ujeżdżać.  
- Złap mnie za cycki. O tak. Możesz mocniej za sutki. O taak.  
- O matko, ja zaraz dojdę  
- To dobrze ja też. Zabezpieczam się więc..  
Nie dokończyłam, gdy zaczął lać we mnie, chwilę po nim moja pochwa zacisnęła pętle na jego kutasie.  
- O tak cudownie - oboje pojekiwaliśmy z rozkoszy.  
- Wybacz że tak szybko, ale to dla mnie, nowe doświadczenie.  
- Było super. Zaspokoiłeś mnie, i to się liczy.  

Opadłam na bok, i zorientowałam ze jesteśmy sami.  

Chłopaki siedzieli w basenie.  

- Nie wieże napalona żona czeka, a wy w basenie.  
- Piękna chyba nikt, tak często cię nie ruchał jak ja. Oczywiście po Robercie. Więc nigdzie nie uciekniesz.  
- Ależ ty jesteś miły.
- Wiesz że, tak i tak będziemy cię ruchać. A chcieliśmy was zostawić i się odświeżyć. Woda jest boska.  

Dołączyliśmy do nich.  

Oczywiście myśleli jak wkręcić żonę, osoby wkręcanej -)  

- Kochanie szóstego sierpnia mam urodziny.  
- No tak żabko. I to jest to.  
- I co dalej ha ha - dodałam.  
- Myślę że Sylwia będzie musiała mi pomóc - rzekł Piter.  
- Że niby ja. A jak  
- Może wspólne zakupy, bielizna jakieś sukieneczki tak na początek. To trzeba przymierzyć i na pewno pogadacie o tym i tamtym.  
- Kochany wszystko kupuje mi mąż przez internet.  
- A nie lepiej   jakbyście tu przyszli na drinka. Mamy basen, może opalać się topless, tak na początek. Coś w ten deseń.   
- Moja zdzirowata żona ma rację.  
- Piter możesz pogadać z nią o takich fantazjach. Oczywiście delikatnie.  
- Wraca za dwa dni, dzieciaki zostają u dziadków. Hm... Coś kurwa muszę wymyślić. Teraz seks w dwójkę może nie być taki radosny.  
- Wręcz przeciwnie. Chodź w naszym przypadku jest niebo lepszy. Bo w dwójkę mamy o czy rozmawiać. No w twoim może być różnie - rzekłam śmiejąc się.  

- Nie w basenie. Jak chcesz Oli to wyjdź  
- Myślałam że żartuje.  
Tylko wyszłam, to oparł mnie o basen i zaczął pieprzyc.  
Wypięłam się bardziej.  
- Już taka ciasna nie jesteś.  
- Poważnie.  
- Robson dobrze mieć dwie żony do dymania.  
- Czekaj jak to Karolinie powiem.  
- I nie przerywaj, dojdę.  
- Tak tak. O kurwa jesssst.  

Juz mnie nogi bolały, nie mógł się zlać.  
- A z toba co.  
Musiał wejść w tylek by skończyć . Kwitując to że tam jeszcze byłam ciasna.  
- Normalnie wyruchał mnie jak dziwkę.  
- Przepraszam.  Musiałem się zlać.  
- Żartowałam.  

Musiałam usiąść.  

- Kotku zapraszam - rzekłam do męża rozkładając nogi.  

Zostaliśmy sami.  

Bez słowa zapakował mi w cipe.  
- Chciałbyś wyruchać żonę Piotrka.  
- Jesne ze tak. O tak mów jeszcze.  
- Za dużo alkoholu. Co.  
- Trochę.  
- Pomogę wam ja uwieźć.  
- Bo chętnie sama ją wyliże  
- Tak  ty moja zdziro. Kogo ty byś nie wylizała, lub nie przeleciała.  
- Twoja zdzira, jest twoja, i tylko twoja. I zawsze mówię, czego chce..  
- Tak. To czego chcesz.
- Podnieca cię ta rozmowa  
- Tak.  
- Ruchaj mnie, delikatnie tak  jest cudownie.  
- Nie przestawaj żabko, mów do mnie.  
- Nie mówiłam ci, jeszcze, o tej zamkniętej imprezie w clubie.
- Tym kawalerskim  
- Tak. O jezuniu dochodzę - zaczęłam syczeć.  
- O tak nie przyśpieszaj, delikatnie.
- Co z tym kawalerskim.  
- Każda z nas tańczyła dla przyszłego męża striptiz. Gdy przyszła moja kolej, troszkę mu pozwoliłam się dotykać.  
- Gdzieeee.  
- Gdy kazałam mu ściągnąć stanik, delikatnie złapał mnie za piersi, położyłam swoje dłonie na jego i zaczęliśmy je pieścić.  
- O taaak, jeszcze chwilę i się zleje.  
- Zdjęłam majteczki, a on nadal mnie pieścił. Czułam jak mu stanął.  
Wiesz ze przez pieszczoty piersi dochodzę. A gdy zaczęłam się masturbować zaczęłam jęczeć. Z cipy mi się lało.  
Gdy wstałam i podeszłam do rurki by ochłonąć, on wyjął swojego fiuta i zaczął go trzepać.  
- I tak tak. Jesteś cudowna.  
- Teraz czekaj na mnie.  
- I co dalej.  
- Usiadłam obok i postanowiłam mu pomóc, zaczęłam mu walić.  
Pozwoliłam mu pieścić cipke. Doprowadził mnie w chwilę.  
Gdyby miał gumkę, to bym na nim usiadła.  
- Jeszcze chwilę błagam kotku, chce dojść z toba - rzekłam. Czując że ten orgazm rozerwie moją pizde.  
- Zaczął pieścić moje cycki, potem znowu cipke. Wsadził mi kilka palcy do środka. Gdy zaczął robić palcówkę, nachyliłam się i zrobiłam mu loda.  
- Jesssssst - moje ciało wygięło się jak łuk. A jego sperma tryskała i tryskała. Czułam jak moja pochwa zacisnęła się na nim.  
- Ja pierdole cudownie.  
Kotku mi się kurwa dalej chce ruchać. I co teraz  
- Żaba na mnie już nie licz. Może któryś z nich.  
- Tak Oliwier w dupe. Nie chcę w tylek.  
- Podniecilaś mnie jak diabli.
- Sory ale wiesz że tak nie było.  
- Powiem ci, że szkoda.  
- Wariat.  
- Wiesz ze, jak mówisz mi o wszystkim, to nie mam nic przeciwko.  
- Wiem kotku, mamy zasady i dobrze nam z nimi. Nie chcę zmian, i żadnych tajemnic.  

Niestety, nikt mnie już nie zaspokoił.

Rano Piotr pojechał do siebie, a my wróciliśmy, do rodzinnego trójkąta.  

Uprzedzę fakt że tydzień później, pojechałam z Kasią na zakupy.  

Kolejna historia  o Piotrze i Kasi  
PS. Sory za błędy. I jakość pisarką nie jestem  

Buziaki Sylwia.  















-

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3503 słów i 18252 znaków, zaktualizowała 1 lis 2021.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • nanoc

    Taka żona to skarb :sex2:

    10 wrz 2020

  • andkor

    Piękne przygody każdy ma prawo popełniać błędy też nie jestem orłem a lubię pisać moje przygody.Czekam na ciąg dalszy ,podejrzewam że i na zakupach byłaś niegrzeczną dziewczynką.Pozdrawiam :bravo:

    9 wrz 2020

  • Mandaryna

    @andkor dzięki. Za wyrozumiałość. Pozdrowionka 💋

    10 wrz 2020