Jasio myśli: - Twego biusta!
Nie zasłaniaj tutaj Bogiem.
Wnet dosięgną go me usta
Ssanie będzie bardzo srogie!
Próżne szlochy historyczki,
Próżne jej do niebios modły,
Już jej ostro ślini cycki
Rozpalony Jasio podły.
Nie ma przerwy w tej udręce
Bo już Jasio rozpalony
Do roboty włącza ręce
Tęgo maca jej balony
Marta błaga, Marta prosi,
Jasio tylko okiem łypie.
piersi srodze jej tarmosi,
podskubuje, nawet szczypie!
Myśli Jasio – przecież Marta
Gada, lecz nie chce uciekać.
Wcale ona nie uparta,
Pewnie by ją dupczyć – czeka!
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.